Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

21 sierpnia 2016, o 11:07

Victor pisze:
ktochcesz pisze:Witam, mam derealizacje a w tym od młodosci snieg optyczny czy on jest z derealizacji? Bo w necie malo co pisze o sniegu optycznym ze lekarze nie wiedza skad to sie bierze,ale z derealizacja jest to samo:) Jak to jest na serio? Czy derealizacja powoduje snieg optyczny,szumy uszne,męty itp? Bo w necie duzo jest teori ze snieg optyczny powoduje derealizacje.. a snieg nie jest schorzeniem oczu tylko od mozgu.Ale MR i TK nic nie wykrywa.
Nie wiadomo skąd się bierze derealizacja??? Zmień źródła informacji.
Wiadomo to dokładnie czym są stany derealizacji i depersonalizacji i skąd wynikają.

Co do śniegu optycznego może być on wynikiem ogólnie problemów psychicznych, emocjonalnych, w tym DD.

Sam nasilony śnieg optyczny może rzeczywiście przyczyniać się do "odrealnionego widzenia".

Osobiście uważam, że jest bardzo prawdopodobne, iż śnieg optyczny wynika z psychiki i kontrolowania tego, podświadomej uwagi.
Parokrotnie miałem przyjemność rozmawiać z osobami, których historia o tym świadczy.
A mianowicie taki przykład użytkownika, który śnieg optyczny miał od bardzo dawna, jak twierdził od młodości. Potem nabawił się nerwicy i śnieg mu się troszkę nasilił. Wyszedł z nerwicy a śnieg pozostał, no bo w końcu miał go już wcześniej.
Badał się, szukał pomocy i nic z tego nie wyszło. Temat zostawił jakby w spokoju i tak zleciały mu latka ze śniegiem optycznym.
W którymś momencie miał nieduży wypadek samochodowy i 2 dni po tym wypadku zauważył, że nie ma śniegu optycznego. Tego wieczora mu wrócił :)
To jest bardzo ciekawa sprawa.

Ktochcesz czytając Twoje pierwsze posty wątpie jaby za Twoje stany odpowiadał śnieg optyczny. Bo zapewne o to ci chodzi :)
I co Victor myślisz na temat tego użytkownika? Czy to "zdarzenie drogowe" spowodowało po prostu "przestawienie się" mózgu w wyniku silnego bodźca (wypadek drogowy), który zaczął z powrotem "filtrować" ten śnieżek?
U mnie śnieg optyczny pojawił się można powiedzieć w szczycie moich zaburzeń lękowyc 1.5 roku temu i w momencie bardzo silnego dd/dp, wtedy też pojawiły się wszystkie bojawy towarzyszące śniegowi optyczemu (m.in. lekkie drganie obrazu, palinopsia). Temat jest ciekawy, bo miesiąc temu również miałem jeden dzień bez śniegu optycznego- byłem na imprezie i wypiłem 0,7L wódy. Nie czułem się pijany, bo tańczyłem z jakimiś laskami itd. Non stop się ruszałem. Wyszedłem w nocy na dwór i w pewnym momencie zauważyłem, że widzę najczarniejszą czerń- stuprocentową ciemność.
Oczywiście śnieg wrócił następnego dnia. Gdy zdarzało mi się wcześniej wypijać różne alkohole (piję rzadko- czasem raz na tydzień ,czasem rzadziej) nie było takiego efektu.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

21 sierpnia 2016, o 11:33

Euzebiusz,a nie przyszło ci do głowy,że ten śnieg zniknął bo o nim zapomniałeś ,bawiłeś się, byłeś na luzie.Podejrzewam ze to było przyczyną a nie alkoholu.
Stara dobra szkoła,porzucenid kontroli. :D
Astronom
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58

21 sierpnia 2016, o 13:50

era49 pisze:Euzebiusz,a nie przyszło ci do głowy,że ten śnieg zniknął bo o nim zapomniałeś ,bawiłeś się, byłeś na luzie.Podejrzewam ze to było przyczyną a nie alkoholu.
Stara dobra szkoła,porzucenid kontroli. :D
To tak nie działa. Na przykład ja cały dzien nie zwracam uwagi na śnieg optyczny, co nie oznacza, że go nie widzę. Zwyczajnie go ignoruję. Ale jeżeli Euzebiusz wyszedł na dwór, przyjrzał sie i nie ma śniegu, to znaczy ze on na jakiś czas po prostu z jakiegoś powodu zniknął.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

21 sierpnia 2016, o 15:39

Witam. Ja dzisiaj chcialem napisac o swoich kolejnych obawach. Mianowicie od wczoraj w nocy i dzis w nocy mam bardzo realne sny. Po przebudzeniu sie wczoraj caly dzien czulem sie bardzo zle i leki mialem tak silne. Snilo mi sie ze umarl moj brat cioteczny. Przez caly dzien czulem sie tak jak we snie. Czulem ze on na prawde umarl a i percepcja zmienila sie tak jak we snie jakos. Czulem sie koszmarnie, realnie wiedzialem ze on zyje, ale czulem ze umarl i ze niby zyje do mnie nie docieralo. Przestraszylem sie choroby psychicznej ze nie ufalem realnosci. Tylko brnalem w jego niby smierc. I az sam sie w najgorszych momentach zastanawiam czy jemu faktycznie to sie stalo czy nie. Zaczalem watpic w realnosc i to tak bardzo ze sam juz nie wiem czemu wierzylem mysla czy sobie - tak teraz boje sie o chorobe jakas. Dzis tez jakis sen i juz bardziej skupilem sie na nim chociaz o wczorajszym tez jeszcze mysle. Czy percepcja moze sie tak zmieniac? Jednego dnia dostaje snu i czuje sie w nim, drugiego dnia drugi sen i percepcja sie juz zmienila na ten drugi sen. Ja nawet w zwykle dobre dni mam nieraz zmiany percepcji. Cos jest inaczej, gorzej widze jakies roznice w postrzeganiu. Czuje sie jakos bardzo dziwnie. Lęk choc probowalem nie moglem go wczoraj ogarnac. Caly dzien jakos dalem rade ale o 20 musialem zazyc polowke polowki hydroksyzyny co chyba w takim silnym leku nie jest tak duzo ? Do tego od tych 2 dni ledwo wstalem. Jestem tak silnie senny, doszly obawy o cisnienie, cukrzyce ale jakos z obawami o choroby sobie poradzilem. Wiec taki senny od tych 2 dni caly czas moge byc ? Najbardziej dokucza mi ta percepcja. U mnie nie jest stala tylko caly czas jest inaczej jakos, gorzej i wedlug mnie sa jakies roznice. Czuje sie jak w tych snach, a nieraz to mysle ze juz umarlem a to jest jakis swiat nwm nawet jaki. Tak ciezko to opisac. Nie umiem chyba tego opisac. Jesli ktos to przeczytal to dziekuje i proszeco jakas odpowiedz.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

21 sierpnia 2016, o 15:58

u mnie też często cos takiego bywało szczególnie jak brałem leki to miałem dużo snow realnych zresztą teraz też mam jak jestem zmęczony po pracy , też czułem/czuje klimat takich snów , znam na pamięć to uczucie po przebudzeniu ale tutaj musisz wiedzieć że 70 % tego forum coś takiego miało , bez nerwicy też byś miała takie sny i takie odczucie co prawda rzadziej ale nie nadałabyś temu uwagi .
mogę dodać że gdy ja mam lepszy okres i mózg bardziej sie zregeneruje to Ci to zniknie tylko tutaj trzeba dużo czasu a wręcz wyciszyć mózg do normalności żeby on nie szukał ciągle zagrożenia , można powiedzieć że tutaj trzeba się wyciszyć . poszukaj na forum bo naprawdę dużo ludzi coś takiego miało , nawet zobacz sobie objawy encyklopedie objawów DD .
A i jeszcze jedno wiele ludzi sobie opwiada w ciągu dnia co im sie sniło np ostatnio byłem u fryzjera i baba opowiadała swoj sen bardzo szczegółowo ale to ze smiechem .
Widzisz Tutaj jest problem taki że Ci sie wydaję że pomylisz realność , rozumiem bo muszę przyznać że też mam czasami takie wrażenie ale w takim momencie nie daj się od razu ponosić emocją .
"Wola psychiki daje wyniki"
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

21 sierpnia 2016, o 16:37

Boos dzieki za odpowiedz. Tylko caly czas boje sie o ta percepcje. W dd wiem ze jest zmieniona. Tylko ze u mnie moze ona sie zmieniac kilka razy dziennie nieraz. I to mnie troche martwi ze tak czesto i duzo. A za kazdym razem dla mnie jest inaczej, gorzej tak jakbym tracil coraz bardziej swiadomosc itd. Jest o wiele bardziej "dziwniej niz bylo" i dla mnie taka zmiana to jest mocny lek, przyzwyczajenie ze teraz tak to postrzegam. A za pare godzin, badz za dzien znowu zmiana percepcji i od nowa, lek, przyzwyczajanie itd.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

21 sierpnia 2016, o 17:08

wiem o co chodzi też coś takiego miałem rozumiem , widzisz ja byłem z tym kilkakrotnie u psychiatry i neurologa i oni mi nic konkretnego na ten temat nie powiedzieli tyle że to nerwicowe i nic więcej .
szczerze przyznam że gdy znalazłem pracę i od pół roku nie analizuję moich objawów jest lepiej tak jakby stało mi sie to bardziej naturalne,obojętne i jest lepiej . wiem o co chodzi bo to jest troche tak z tym że DD nie wygląda zawsze tak jak Ty sie przyzwyczaiłeś i to znów powoduje wątpliwości jak sam sobie nie wiem do konca jak sobie z tym radziłem ale tutaj chodzi chyba o to żeby sobie powiedzieć niech sie dzieje co ma sie dziać , bo przyjdzie taki moment że bedziesz tak tym zmęczony i wkur ,,, że ci to stanie sie obojętne
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

21 sierpnia 2016, o 17:13

z tymi stanami różnej maści należy podejść jak do objawów somatycznych , czyli do jednego wora (jak mawia Wiktor) . Chociaż wiem o czym piszesz , bo klimat snu potrafi mi też obrzydzić cały dzień, a dziwne stany utrzymywać się i zmieniać . Czasami jeden minie , już się cieszę, a tu coś innego na jego miejsce wchodzi . Tu bardzo przydaje się akceptacja o której często zapominamy w trudnych chwilach .
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

21 sierpnia 2016, o 17:15

"wiem o co chodzi bo to jest troche tak z tym że DD nie wygląda zawsze tak jak Ty sie przyzwyczaiłeś i to znów powoduje wątpliwości"

Dokładnie tak, trafiłeś tym zdaniem w 100% do tego jak się czuje. Masz rację tak jak do każdego objawu trzeba to chyba zaakceptować. Tylko, że jest z tym cholernie ciężko. Dzięki wielkie za te odpowiedzi, od razu lepiej się poczułem, że ktoś mnie rozumie i miał podobnie.

@elala
Tak, spróbuje akceptacji może się uda. Również dziękuje za tą odpowiedź.
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

21 sierpnia 2016, o 17:51

Pierwszy raz od długiego czasu mysle czy nie iść na pogotowie. Ledwo oddycham, mam cale mokre dłonie, a teraz się trzęsę i mam mdłości. Ja pierdziele co sie ze mną dzieje??? Zabolał mnie żołądek i jeździ. Czy to juz po mnie? Wiem, ze pisze jak wariatka, ale co ja mam zrobic ja pieedziele
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

21 sierpnia 2016, o 18:04

jacobsen pisze:Pierwszy raz od długiego czasu mysle czy nie iść na pogotowie. Ledwo oddycham, mam cale mokre dłonie, a teraz się trzęsę i mam mdłości. Ja pierdziele co sie ze mną dzieje??? Zabolał mnie żołądek i jeździ. Czy to juz po mnie? Wiem, ze pisze jak wariatka, ale co ja mam zrobic ja pieedziele
Typowe, wszystkie typowe objawy nerwicy. Oddychanie, pot, lęk i mdłości. To wszystko to nerwica i bardzo silny lęk który jest teraz w Tobie. Więc jeśli chodzi o nerwice, nic nadzwyczajnego się z Tobą nie dzieje. Tylko silny lęk, objawy, obawy. Wiem, że teraz przeżywasz silny lęk, i mi tak łatwo się gadać że to tylko nerwica - ale niestety taka jest prawda.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 sierpnia 2016, o 18:11

jacobsen pisze:Pierwszy raz od długiego czasu mysle czy nie iść na pogotowie. Ledwo oddycham, mam cale mokre dłonie, a teraz się trzęsę i mam mdłości. Ja pierdziele co sie ze mną dzieje??? Zabolał mnie żołądek i jeździ. Czy to juz po mnie? Wiem, ze pisze jak wariatka, ale co ja mam zrobic ja pieedziele
tak, to nerwica, nie martw sie, nie idz na pogotowie, chyba, ze chcesz zazyc benzo, zreszta mozesz w takich sytuacjach skrajnych ja tak robilam i troche zjezdzalo.
wiesz, co mi pomagalo na takie stany? Kladalam sie obojetnie gdzie i wwdychalam powietrze irzymalam kilkanascie sekund, a nastepnie mocno wypuszczalam buzia. Oddech daje sygnal mozgowi, ze nie ma zagrozenia. Normalnie trzeba powtarzac taki oddech kilka razy do kilkunastu razy, sprobuj, zaufaj mi, to dziala, nie od razu, ale dziala
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

21 sierpnia 2016, o 18:20

Odnośnie snów- jak jadłem paroksetynę miałem bardzo realistyczne sny i do tego "klimat" snu przechodził na jawę- często na cały dzień. Czasami nie potrafiłem powiedzieć czy jakaś sytuacja mi się śniła, czy wydarzyła się w rzeczywistości (np. że ktoś powiedział daną rzecz). Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że od małego mam sny można powiedzieć prorocze- często na podstawie snów czułem co się wydarzy i mówiłem o tym ludziom.

Co do śniegu optycznego- jest tak jak pisze Astronom. Nawet jak chciałem wtedy zobaczyć śnieg optyczny to jego po prostu nie było. Wszystko przez cały wieczór widziałem bez żadnej ziarnistości, a wzrok był ostry jak brzytwa. Nie zauważyłem też "rzucania się w oczy" i drgania wzorzystych powierzchni.
Mimo wszystko Era49 może mieć rację. Czytałem kiedyś o gościu, który przestał zwracać uwagę na śnieg optyczny i rzeczywiście po jakimś czasie przestał go widzieć. Pisał, że widział go tylko rano po obudzeniu się, a później znikał i nie to, że go nie zauważał, ale jego po prostu nie było. Miał 2 lata spokoju i śnieg optyczny później znowu się pojawił- jego mózg z jakiegoś powodu znowu przestał go odfiltrowywać i zaczął go wyświetlać.
Śnieg optyczny może być objawem czegoś tak jak np. kaszel, fascykulacje, drżenie mięśni, czy zawroty głowy również z czegoś wynikają. Może mieć podłoże migrenowe (migrenowcy często to mają), naczyniowe (problemy z krążeniem krwi w mózgu) czy być wynikiem neuroinfekcji (bartonella, borelioza). Wiele jednak wskazuje na to, że jest również objawem odpsychicznym, który idzie w parze z derealizacją. Okulista sam mówił mi o przypadku pacjenta, który po wyleczeniu nerwicy pozbył się również wszelkich zaburzeń widzenia, z którymi do niego przyszedł (plamki + śnieg optyczny). Ja zrobiłem sobie wszelkie możliwe badania pod kątem śniegu optycznego i wyszło wielkie jajo- więc chyba podłoże tego jest oczywiste. Próbowałem różne specyfiki (np. winpocetynę, gingko-biloba, benzodiazepiny) bez większego skutku (czasem mnie jeszcze kuszą leki nootropowe ;col ;col ) Chciałem iść na badanie PET, ale okulista mi odradził "Co Ci to da jak dowiesz się, że jakieś części mózgu nie działają tak jak powinni? Nikt Ci tego nie wyleczy, bo nie ma na to lekarstwa. Z resztą masz nerwicę i mózg na pewno nie działa jak u noworodka. Po co chcesz dalej się nakręcać?"
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

21 sierpnia 2016, o 18:25

Nie wiem kiedy to się stało, kiedy to wrócili.. Nie myślałam o pójściu na pogotowie od dobrych 2 lat.

Nie mogę wziąć głębokiego wdechu, ziewam nie do końca. Uczucie jakby cos mi puchło pod żuchwą. Boje sie, ze nerwica mi coś maskuje albo za dużo na nia zwalam i zaraz umrę przez glupote.

Dziękuje Wam za wsparcie.. Dlaczego tak trudno uwierzyć w nerwice. Ostatnio znów słuchałam nagrań, ale zapominam o wszystkim, gdy czuję sie zagrożona. Czy to na pewno nerwica? Matko, ale mnie wzięło
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 sierpnia 2016, o 18:28

jacobsen pisze:Nie wiem kiedy to się stało, kiedy to wrócili.. Nie myślałam o pójściu na pogotowie od dobrych 2 lat.

Nie mogę wziąć głębokiego wdechu, ziewam nie do końca. Uczucie jakby cos mi puchło pod żuchwą. Boje sie, ze nerwica mi coś maskuje albo za dużo na nia zwalam i zaraz umrę przez glupote.

Dziękuje Wam za wsparcie.. Dlaczego tak trudno uwierzyć w nerwice. Ostatnio znów słuchałam nagrań, ale zapominam o wszystkim, gdy czuję sie zagrożona. Czy to na pewno nerwica? Matko, ale mnie wzięło
posluchaj, no to jak puchnie cos pod zuchwa, to moze warto skonsultowac, zaznaczajac, ze masz nerwice, hmm? By sie uspokoic?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
ODPOWIEDZ