Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Boston
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 24 października 2013, o 13:23

2 kwietnia 2016, o 11:26

martusia1979 pisze:posluchaj nie wiem z kad ty masz ta pewnosc, ale uczeszczalam na terapie i tlumaczono mi jak wyglada choroba depresji....nie wiem czy ty na cos uczeszczasz czy chodzisz do psychiatry..czy robiles badania czy fizycznie nie jestes chory..jezeli masz watpliwosci wybierz sie po diagnoze do psychiatry....
zawroty moga byc z wielu przyczyn nie z depresji,np. mozesz miec chory blednik...znaczace jest tez co nazywasz zawrotami bo zawroty prawdziwe polegaja na tym , ze nie mozesz ustac na nogach przy nerwicy sa to bardziej zawirowania(choc nie raz mozna je sprowokowac do wiekszych zawrotow).
ja jak mialam zawroty to bylo podejrzenie blednika bo jak sie naczytalam o objawach blednika tak to przedstawilam lekarzowy ze go zaczol podejrzewac(co i tak okazalo sie na tle nerwowym) wiec przyczyn moze byc wiele..jednak u ciebie stawiam na Nerwice tyle tylko, ze ty szukasz inne przyczyny i nie dowierzasz.
dodam, ze w depresji wystepuje brak apetytu ,ktory bierze sie z niecheci do wszystkiego , a nie wymioty(wymioty sa prowokowane przez nasz organizm w checi wyproznienia jelit aby przygotowac sie do tzw.walki), a w depresji raczej walczyc sie nie chce :huh

A ten ostatni argument to nawet do mnie dociera, rzeczywiście w depresji pewnie walczyć się nie chce. A co mam na myśli mówiąc o zawrotach głowy? Takie jakby otępienie, opóźnienie, zawirowania równowagi a to wszystko połączone z mdłościami no i jak o tym pomyślę to rzecz jasna lęk. Przed chwilą zadzwoniła do mnie jakaś pani z promocją, że chce mi coś dać a ja musiałem się naprawdę koncentrować, żeby posłuchać co mi miała do powiedzienia. I przy tej próbie koncentracji te mdłości najbardziej dokuczają. Czy to możliwe, żeby nerwica powodowała mdłości gdy chcę się skupić na czymś i coś podziałać? Byłem wczoraj w castoramie i tam było bardzo źle, nie mogłem skupić się na towarze, co nasilało mdłości a to wszystko nasiliło lęki. Ok, godz. 20 poczułem nagły spokój i takie dziwne otępnienie, które chyba przypomniało stan po ataku paniki, czyli taki spokój, ale z rozedrganiem i trudnością z koncentracją.

Wizytę u psychiatry mam w poniedziałek.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

2 kwietnia 2016, o 11:28

I na 100% powie ze to nerwica!
Awatar użytkownika
Boston
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 24 października 2013, o 13:23

2 kwietnia 2016, o 11:32

Ja uczęszczam na terapię do psychologa, miałem bardzo dobre efekty naprawdę, byłem już na skraju wielkich zmian. Przez dwa tygodnie niestety zostałem poddany ekstremalnemu stresowi i kiedy ten stres się właściwie skończył, zostało to. To może nie są zawroty głowy tylko takie bardziej otępienie z mdłościami, może dlatego o tej koncentracji cały czas wspominam.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

2 kwietnia 2016, o 11:38

to wszystko co opisujesz to na tle nerwowym, tez to przechodzilam....masz mdlosci bo tak reaguje twoj organizm, pojawia sie lek z tego powodu bo sie boisz o siebie tez tak mam to sie nazywa( stany depresyjne hipochondryczne) taka byla moja diagnoza co nie znaczy ze ty to masz, to z drganiem to lęk wolnoplynacy ktory potrafi utrzymywac sie duzo dluzej...brak koncentracji normalka i nawet w wielu blachych powodow....otepienie, uczucie banki mydlanej, poczucie innego swita -naturalny objaw nerwicy.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Boston
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 24 października 2013, o 13:23

2 kwietnia 2016, o 11:44

To co piszesz ma sens. Mam nadzieję, że taka będzie właśnie diagnoza w poniedziałek. Pamiętam moja mama też miała coś podobnego w moim wieku, najprawdopodobniej męczyła ją nerwica ale nikt jej nie pomógł w tamtym czasie i po kilku latach męczarni i biegania po lekarzach jakoś jej przeszło :)
Kokotowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 26 lutego 2016, o 17:04

2 kwietnia 2016, o 13:16

U mnie praktycznie wszystkie objawy fizyczne minęły, czasem dokucza mi jeszcze uczucie bujania, ale bóle itp. nie męczą mnie od jakiegoś czasu... Niemniej jednak żeby nie było za kolorowo męczy mnie inna kwestia której cholernie się boje i znowu wracam myślami czy nie wariuje, nie popadam w jakiś obłęd, psychoze i schizy...
Mianowicie strasznie dużo nasuwa mi się myśli typu (a raczej takie wizje w głowie które mogłyby mieć miejsce, takie totalne zycia codziennego) np. dzis myłem okna i myslałem o tym jak znajomy coś tam gada do kogoś ( z tym ze te sytuacjie o których myślę w ogóle nie miały miejsca) albo ogladam cos i nagle mysle jak poruszam z kimś daną kwestię z tym ze to wszystko wyobrazenia a nie np. wspomnienia. O co chodzi?? czy to już poważny objaw schiza? czy to normalne tylko wcześniej nie zwracałem na to uwagi? oczywiscie najgorzej jest przy zasypianiu...


Przed chwilą wracając ze sklepu miałem chyba lekki atak paniki, uczucie lekkiego otępienia, scisku w klatce, spieszyłem się żeby szybko dotrzec do domu.
Pisząc to mam jakiś dziwny nadmiar energi w sobie, jestem jakiś pobudzony albo mi się wydaje.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

3 kwietnia 2016, o 00:17

A jest to możliwe, ze pomimo walki z nerwica, stosowania sie do metod, zaleceń , znowu mialam atak paniki? Czy to znaczy ze cos zle robię? Czy po prostu ,,daje w kość" nerwicy i tak mi się ,,odplaca".
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

3 kwietnia 2016, o 01:27

takadziewczyna pisze:A jest to możliwe, ze pomimo walki z nerwica, stosowania sie do metod, zaleceń , znowu mialam atak paniki? Czy to znaczy ze cos zle robię? Czy po prostu ,,daje w kość" nerwicy i tak mi się ,,odplaca".
Możliwe. :) Nie przestawaj nad sobą pracować, gdy zaczyna się świadome wychodzenie z nerwicy, stosowanie w praktyce różnych zabiegów mających na celu poprawienie samopoczucia, to może się pojawić huśtawka, jest to nieuniknione, bo przesuwając w swojej głowie "klocki" w końcu przyjdzie jakiś dzień kryzysu, czy dysharmonii. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

3 kwietnia 2016, o 08:46

U mnie też było w kratkę. Po kilku dniach dobrego samopoczucia następowały np dwa lub trzy dni tragiczne. Kula w gardle, lęki, generalnie kryzys... Lekarz mówił, że powinnam w takich sytuacjach przegonić to benzodiazepiną, ale ja pomimo lęku, że to :dres: wraca postanowiłam poradzic sobie bez leków i udało się. Po burzy zawsze wychodzi słońce... Taka dziewczyna nie obawiaj się gorszych dni. Nie przykładaj do nich wagi. Niech sobie są, to normalne :cm
Bo jak nie my to kto ????????
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

3 kwietnia 2016, o 10:16

No właśnie staram sie je zlekceważyć ale gdzies z tylu glowy lata ten chochlik ale ja juz wiem ze to podstęp nerwicy żeby mnie znów zapędzić w kozi róg ale ja się nie dam. :) po prostu po tym ataku pomyślał ze może cos robię nie tak ale wróciłam do nagrań i wydaje mi się ze wszystko jest na dobrej drodze. :)
annakatarzyna
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 2 kwietnia 2016, o 08:57

3 kwietnia 2016, o 11:43

Witajcie, jestem tutaj nowa, wybrałam ten dział, ponieważ mam wątpliwości co do swoich objawów i chciałam się poradzić.
Nerwicę mam w zasadzie od dzieciństwa, czasem było lepiej, czasem gorzej, zazwyczaj zaburzenia nasilały się u mnie, kiedy miałam jakieś trudności życiowe. Przede wszystkim cierpię na hipochondrię, wkręcam sobie różne choroby, chorowałam już prawie na wszystko.
W listopadzie przeżyłam ekstremalnie stresujące wydarzenie, zaraz potem rzucił mnie chłopak, z którym mieliśmy poważne plany na przyszłość, w grudniu jakoś się trzymałam, zaangażowałam się w przygotowania świąteczne, ale w styczniu cała ta moja nerwica dopadła mnie ze zdwojoną siłą. Wydaje mi się, że miałam wtedy derealizację i depersonalizację, wcześniej nigdy czegoś takiego nie miałam. Mój głos wydawał mi się obcy, byłam cały czas w lęku, czasem miałam wręcz wrażenie że nie rozumiem co mówię, byłam przerażona, nie mogłam spać. Lekarz stwierdził u mnie OCD, biorę sertralinę, chodze na terapię, jest niby lepiej, ale pewien niepokój cały czas pozostał, nie potrafię porzucić kontroli, cały czas zastanawiam się jak się czuję, czy czuję się realnie, sprawdzam czy dobrze mówię… Cały czas się boję, że będę zdezorientowana, nie będę wiedziała gdzie jestem, kim jestem, albo że zapomnę słów i nie będę mogła się wypowiedzieć, albo nie będę rozumiała, co mówią inni.
Mam takie coś, że czasem jak widzę jakieś słowo napisane, albo jak ktoś mówi, albo nawet jak sama je wypowiem, to mam poczucie że to słowo jest dziwne… Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć, to są takie zwykłe oczywiste słowa, np. łazienka, żarówka, warzywa, albo czasowniki: nasypać, posmarować. To nie jest tak, że ja nie pamiętam tych słów, czasem sama coś powiem a potem mam taką myśl, czy to naprawdę się tak nazywa? Czy ja to dobrze powiedziałam, odmieniłam? To jest takie uczucie dziwności, niepewności, że to słowo jest dziwne, dziwnie brzmi… Czy to też może być objaw derealizacji? Cały czas wkręcam sobie guza mózgu, albo jakąś inną chorobę. Czy ktoś też miał coś takiego? Przez to boję się, że w końcu zapomnę słów. Mam też potrzebę sprawdzania wszystkiego, która jest godzina, jaki jest dzień, potrzebę kontrolowania tego co mówię, jak mówię, czy dobrze dobieram i odmieniam słowa. Jak zapomnę jakiegoś słowa, jakiejś nazwy, to od razu to sprawdzam, cały czas się boję że mam problem z pamięcią, chociaż obiektywnie wiem, że jak raz coś sprawdzę, to już potem to pamiętam, więc chyba jednak pamięć jest zachowana.
Mam jeszcze jedno pytanie: biorę sertralinę od 8 tygodni, od 10 dni jest na dawce150mg, oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza, i mam wrażenie, że od kiedy zwiększyłam dawkę, to jest gorzej, mam bardziej nasilone lęki i potrzebę kontroli. Czy to w ogóle możliwe, żeby wzrost dawki spowodował pogorszenie? Czy może potrzeba czasu, żeby nastąpiła poprawa?
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

3 kwietnia 2016, o 12:17

Strasznie się szarpiesz z tą nerwicą AnnaKatarzyna, za bardzo chcesz mieć wszystko pod kontrolą. W ten sposób lęki nigdy Cię nie opuszczą nigdy, chociaż byś brała tonę tabletek i chodziła do miliona psychologów. Jesteś tu nowa, więc moja propozycja jest taka. Po pierwsze posłuchaj Divovica i to na cito! Wszystkich nagrań po kolei, tak jak są poukładane. Nie masz jakichś dziwnych objawów, to typowe objawy nerwicowe, typowe DD. Pytasz czy ktoś tu tak miał. Każdy tutaj miał albo tak samo, albo bardzo podobnie. Posiedzisz, poczytasz, to trochę się uspokoisz. Nie jesteś tu sama, tutaj Wszyscy mają lub mieli podobne problemy. Moim zdaniem za bardzo trzymasz nad wszystkim kontrolę, ale żeby to zrozumieć musisz przerobić Divovica!!!! A fakt, że tu weszłaś jest pierwszym krokiem do wyjścia z zaburzenia. Miłego pobytu na naszym forum ;)
Bo jak nie my to kto ????????
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

3 kwietnia 2016, o 15:06

Czy wy też macie ciągły stres i niepokoj, wrazenie ze dostaniecie omamów i głosów w głowie czy latacie sobie z DD i się meczycie? W sensie bez lęku takiego co wczesniej pisałem?. U mnie króluje fakt ze ktoś ma 2 oczu i tyle, przeszkadza mi to, bardziej mnie to meczy niż ze sie tego boje.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

3 kwietnia 2016, o 15:14

ja dlugo zmagalem sie z tzw lękiem wolnoplynacym
Mistrz 2021 (L)
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

3 kwietnia 2016, o 15:23

Nie mam lęku wolnopłynącego już (miałem na poczatku około 2 miesiecy)
ODPOWIEDZ