Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Aga 55 , bo tak jest nerwicy człowiek przyzwyczaił się do tego lęku do tego w jakim jest stanie , i boi się z niego wyjść , bo nie wie jak będzie jak już z zaburzenia wyjedzie , ogólnie w nerwicy to boimy się wszystkiego , ale trzeba postawić wszystko na jedną kartę na życie wolne od lęków i dążyć do tego ... bo jak że piękne będzie takie życie w zgodzie z samym sobą .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Norberto
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14
O, to to! Z tym strachem przed odburzeniem tez sie borykam
w sensie boje się, że zapomniałem jak to jest żyć normalnie i że te normalne życie bedzie rowmie dziwne co stan w ktorym się znajduje. Ze nie odnajde sie w tym normalnym zyciu i że nawet nie bede wiedzial kiedy sie odburze bo ta jw wspomnialem nie pamietam co to normalnosc. Z tym, ze zawsze jak mam takie mysli to przypominam sobie cos co ostatnio div napisal na czacie a mianowicie (parafrazujac) ze to normalne, ze bedac w stanie defensywy nie da sie sobie przypomniec stanu spoczynku bo nie da sie przypomniec sobie jednego stanu umyslu bedac w drugim. Co za tym idzie sila rzeczy bedac w tej naszej wyczekiwanej normalnosci nie bedziemy w stsnie sobie do konca przypomniec jak to bylo miec DD i tak dalej. Oczywiscie pamiec o objawach jako taka zostanie bo to logiczne ale tego co DOKLADNIE czuliamy raczej juz sobie nie przypomnimy (a raczej tego jak to czulismy). A najlepiej niech wypowie sie ktos odburzony na ten temat aby potwierdzic ow teze 


- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Każdy normalnośc rozumie inaczej. Będziesz wiedział, bo znajdziesz sobie taki sposób funkcjonowania, który zapewni Ci dużo wiecej komfortu. Nie znaczy to, ze nigdy nie będziesz miał gorszego dnia, że wszystko zawsze będzie Ci się układało, ale będziesz żyć a nie walczyć z odbiorem rzeczywistości. Także o to się nie martw, bo to moim zdaniem sa kolejne zaburzeniowe rozmyślania.Norberto pisze: w sensie boje się, że zapomniałem jak to jest żyć normalnie i że te normalne życie bedzie rowmie dziwne co stan w ktorym się znajduje. Ze nie odnajde sie w tym normalnym zyciu i że nawet nie bede wiedzial kiedy sie odburze bo ta jw wspomnialem nie pamietam co to normalnosc.
Ja bym raczej powiedziała, że będziesz w innym stanie umysłu, ale będziesz w stanie sobie przypomnieć jak to było mieć zaburzenie, bo pamięci Ci nikt nie wykasuje. To będzie jak empatia- będziesz mógł się wczuć, ale nie bedziesz tego czuć. To tak jakby ktoś dowiedział się od zapłakanego przyjaciela, że zmarł mu bliski człowiek. Nie będzie na jego miejscu, a jednak mógłby mieć świadomość jak to jest, bo sam to przeżył, lub cos podobnego, i pamięta te emocje.naszej wyczekiwanej normalnosci nie bedziemy w stsnie sobie do konca przypomniec jak to bylo miec DD i tak dalej. Oczywiscie pamiec o objawach jako taka zostanie bo to logiczne ale tego co DOKLADNIE czuliamy raczej juz sobie nie przypomnimy (a raczej tego jak to czulismy).
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Mieliście kiedyś coś takiego, że zaczeł wam przeszkadzać troche wasze ubrania? Mi teraz przeszkadzaja długie rekawy, jakoś mnie tak bardzo nie miło nastrajają... Kurcze, boje sie ze oszaleje z tych pop...objawów... :/ Mimo, że mam dobry magnez we krwii i biore magnez i tak, drgają mi mięsnie. :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 14:16
Templarious pisze:Mieliście kiedyś coś takiego, że zaczeł wam przeszkadzać troche wasze ubrania? Mi teraz przeszkadzaja długie rekawy, jakoś mnie tak bardzo nie miło nastrajają... Kurcze, boje sie ze oszaleje z tych pop...objawów... :/ Mimo, że mam dobry magnez we krwii i biore magnez i tak, drgają mi mięsnie. :/
Mam do samo strasznie wkurzają mnie ubrania. Mam wrażenie ze cały czas je czuje na sobie. Czasami zapomnę i jest ok a potem znów je czuje. Sczegolnie rekawy jak mowisz :/
"Jeśli chcesz być szczęśliwy, wyznacz sobie cel, który pokieruje Twoimi myślami, uwolni Twoją energię i zainspiruje nadzieję."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
No własnie, kto jeszcze coś takiego miał? Czy to jest od DD, czy to normalne? Sory ale jezeli to jest DD to ludzkie ciało i mózg są popierzone, Boga nie ma skoro pozwala na takie cierpienie. !
- b00s123
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 362
- Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45
Wgl czytałaś/eś coś na temat samego dd bo troche nie ogarniam pytania co to jest DD wystarczy wejsć w dział DD i tam jest wszystko napisaneTemplarious pisze:No własnie, kto jeszcze coś takiego miał? Czy to jest od DD, czy to normalne? Sory ale jezeli to jest DD to ludzkie ciało i mózg są popierzone, Boga nie ma skoro pozwala na takie cierpienie. !
Co to tego czy to normalne to jest

"Wola psychiki daje wyniki"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Czuje jakieś ambiwalentne sprawy co do ubioru tzn ze chce miec bluze ale jej nie chce nosić bo mnie te rękawy jakos "nastrajają" dziwnie a z drugiej to, że nosi sie bluzy bo zimno jest. Oczywiscie, przeczytałem mase objawów itp na tym forum. Zaczynam po prostu wątpić znowu czy nie szaleje od tego wszystkiego ze względu na takie rzeczy... Podchodzi to pod fiksacje umysłowa :/. Zaczynam powoli bać sie ludzi, agorafobia mi sie włącza mimo tego, że nie mam stresu w ogole. :/
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
To podchodzi trochę pod myśli egzystencjalne, jak to jest że człowiek oddycha, je itd., Ty masz teraz rozkminki, że nosisz bluzy bo zimno i uważasz to za coś dziwnegoTemplarious pisze:Czuje jakieś ambiwalentne sprawy co do ubioru tzn ze chce miec bluze ale jej nie chce nosić bo mnie te rękawy jakos "nastrajają" dziwnie a z drugiej to, że nosi sie bluzy bo zimno jest. Oczywiscie, przeczytałem mase objawów itp na tym forum. Zaczynam po prostu wątpić znowu czy nie szaleje od tego wszystkiego ze względu na takie rzeczy... Podchodzi to pod fiksacje umysłowa :/. Zaczynam powoli bać sie ludzi, agorafobia mi sie włącza mimo tego, że nie mam stresu w ogole. :/


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Wlasnie nie uwazam tej bluzy za cos dziwnego, po prostu mnie to nastraja dziwnie. Bardziej np. dokucza mi fakt, że ludzie maja 2 nogi, ze ja wygladam jak człowiek (wtf), ze są oczy, ze moja jaźń, swiadomosc jest w 1 organie, mózgu - co tak naprawde manifestuje się przez reakcje chemiczne i troche prądu i bum... jest sobie Tomuś. Jakieś takie schizy.. :/ Teraz mam jakieś reakcje alergiczne na dłoniach... więc to, że mam pasożyty sie potwierdzi chyba.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 391
- Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17
tez macie tak ostatnio ze sie zamyslacie i jak ktos cos do was mowi to nie sluchacie?i ze chce wam sie plakac?bo jak ja mam to,to od razu mysli ze moze depresja
-- 30 stycznia 2016, o 15:19 --
tez macie tak ostatnio ze sie zamyslacie i jak ktos cos do was mowi to nie sluchacie?i ze chce wam sie plakac?bo jak ja mam to,to od razu mysli ze moze depresja
-- 30 stycznia 2016, o 15:19 --
tez macie tak ostatnio ze sie zamyslacie i jak ktos cos do was mowi to nie sluchacie?i ze chce wam sie plakac?bo jak ja mam to,to od razu mysli ze moze depresja
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Ja tak często mam i często płacze, po prostu jesteś zmęczona tym stanem, tak jak i ja
Ale damy radę 


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 11:13
Witam wszystkich
Jestem wśród was nowy i również mój staż nerwicowy jest krótki i jako że pamiętam jak to jest być "zdrowym" odpowiem Norberto. Pierwszy atak nerwicy miałem pod koniec listopada 2015 a po około dwóch tygodnia od niego wydawało mi się że nerwica ustąpiła bo w 95 % nie odczuwałem żadnych skutków ale niestety parę dni temu dała o sobie znać i klops. Ale stan który pamiętam z początku listopada oraz te ostatnie parę tygodni był tak "fantastyczny" przez ten czas nie myślałem o tym co było a umysł zupełnie nie wracał ani nie próbował wracać do odczuć nerwicowych po prostu żyłem normalnymi sprawami. Świetne uczucie
Tak więc Norberto nie będziesz nic z tego pamiętał jedynie jako taka pamięć o odczuciach ale zakładam że być może nie będziesz chciał do tego wracać 
Jestem wśród was nowy i również mój staż nerwicowy jest krótki i jako że pamiętam jak to jest być "zdrowym" odpowiem Norberto. Pierwszy atak nerwicy miałem pod koniec listopada 2015 a po około dwóch tygodnia od niego wydawało mi się że nerwica ustąpiła bo w 95 % nie odczuwałem żadnych skutków ale niestety parę dni temu dała o sobie znać i klops. Ale stan który pamiętam z początku listopada oraz te ostatnie parę tygodni był tak "fantastyczny" przez ten czas nie myślałem o tym co było a umysł zupełnie nie wracał ani nie próbował wracać do odczuć nerwicowych po prostu żyłem normalnymi sprawami. Świetne uczucie


- Norberto
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14
Ostatnio mam dziwne skoki. Raz jest nieco lepiej, zaeaz znowu kompletna masakra. W ogole zaczalem czuc sie jakos tak... Jakby odebralo mi swiadomosc co jest mozliwe a co nie. Swiat wydaje mi sie tak niezrozumialym, obcym i dziwnym miejscem. Czuje sie jak jakis obcy. Czasami wrecz zastanawiam sie czy nie jestem jakims kosmita (oczywiscie to wprowadza mnie w stan paniki, ze to schiza i urojenia). Nie wiem dlsczego ale boje sie odburzenia. Boje sie, ze nie pamietam juz jak to jest zyc. Normalne zycie wydaje mi sie tak obce i dziwne, ze napawa mnie strachem. Ba, wystarczy ze pomysle o tym, ze ludzie siedza sobie spokojnie i od razu lek bo jest to dla mnie cos dziwnego i obcego. Wszystko mnie dziwi i napawa lekiem. Jak choc troche schodza mi objawy to zaczynam sie bac. No i jeszcze wlasnie tak jak wyzej wspomnialem: czuje jakbym nie wiedzial co jest mozliwe a co nie. Jakby moja logika sie rozpadla. Zalozmy czesto mam poczucie jakby mnie nie bylo w danym miejscu. Czuje sie, jakbym wrecz byl w kilku miejsach na raz. W miejscach, o ktorych pomysle. To cos jakbym zyl w swojej wyobrazni tylko. I wtedy jak mi przyjdzie taki objaw to zaczynam sie zastanawiac czy to mozliwe. I nigdy jasno nie potrafie sobie powiedziec, ze nie. Nie wiem juz serio co mam robic. Ciagle sie staram akceptowac. Robie wszystko zeby z tego wyjsc ale nic mi nie pomaga. Od 2 miesiecy (od nawrotow) tkwie w tym gownie po uszy. Z dnia na dzien coraz bardziej. Czuje jakby nie bylo juz dla mnie wyjscia i mam ochote sie kompletnie poddac no bo jak walczyc jak nawet nie czuje, ze istnieje. Nie czuje, ze to wszystko sie dzieje a kazdy aspekt zycia, nawet najdrobniejsze rzeczy sa dla mnie maksymalnie dziwne i przerazajace.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42
"Boje sie, ze nie pamietam juz jak to jest zyc. Normalne zycie wydaje mi sie tak obce i dziwne, ze napawa mnie strachem."
Witaj w klubie. Mimo wszystko choroba/zaburzenie też jest jakąś strefą komfortu.
Ja to w ogóle nie wiem, co mi jest ostatnio. Wygląda jak poprawa, wszystkie objawy i lęki są jakby...odsunięte. Pod jakąś warstwą, nie docierają do mnie bezpośrednio. Tylko nie rozumiem tego, co czuję teraz, pod czym ten lęk się skrył. Takie dziwne pobudzenie. To z kolei doprowadza mnie do większego lęku i na jedno wychodzi. Mam obawę, że coś robi się nie tak z moją świadomością. Nie rozumiem tego, co czuję.
Witaj w klubie. Mimo wszystko choroba/zaburzenie też jest jakąś strefą komfortu.
Ja to w ogóle nie wiem, co mi jest ostatnio. Wygląda jak poprawa, wszystkie objawy i lęki są jakby...odsunięte. Pod jakąś warstwą, nie docierają do mnie bezpośrednio. Tylko nie rozumiem tego, co czuję teraz, pod czym ten lęk się skrył. Takie dziwne pobudzenie. To z kolei doprowadza mnie do większego lęku i na jedno wychodzi. Mam obawę, że coś robi się nie tak z moją świadomością. Nie rozumiem tego, co czuję.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.