Lena - ja też się zastanawiam po co świat i czy świat istnieje. Chwilę później myślę sobie, że skoro ja myślę, to znaczy że świat istnieje, ale nie wiem czy inni istnieją. Jak dochodze do wniosku, że skoro myślę... to przeraża mnie to że myślę i boję się własnych myśli. Skoro myślę, to znaczy że mogę robić wszystko. Skoro mogę robić wszystko, co może zrobię coś strasznego, czego kiedyś bym nie zrobiła? Kiedyś bym nie zrobiła? Czyli ja istniałam i czułam się dobrze? Nie możliwe. No i tak z jednej rozkminy pączkujące myśli rozszerzają się do milionów pytań. A jak już na jakieś pytanie nie mam odpowiedzi ,,czemu nikt się nie dziwi, że w ogóle istniejemy" to jest dramat. Paczę w niebo i ,,dlaczego jest niebo, co to jest niebo" - tego nie wie nikt. Dlaczego inni się tym nie interesują, czemu ich to nie przeraża? Jak wyzdrowiałam swego czasu z dd, to sama się pukałam w głowę, jak mogłam się tak dziwić - paczyłam w niebo i - no co, piękne niebo i tyle, co tu myśleć więcej, po co rozkminiać. Teraz natomiast to wróciło i znowu czuję się jak opuszczona na inną planetę. O - a są też inne planety? Dlaczego? Jak to? O boże!
Wieczorami się trochę wycisza ta nagonka myśli. Generalnie to jest do duupy. Najlepszym sposobem na odrzucenie dd jest zajęcie się czymś. Wiem - sama mam z tym ogromne problemy, ale chociażby posprzątanie na siedząco szuflady odrobinę zbliża do normalnego życia, a nie dryfowania w myślach.
A i najlepsze - czy ja pisze na tym forum, czy to moja wyobraźnia. Czym jest wyobraźnia. Może tylko ja istnieję? Może wszystko jest wytworem moich myśli? Nikt mi nie pomoże przecież - leki mogę brać (odstawiam obecnie część bezno) ale przecież nie można brac ich wiecznie. Pfff
-- 18 czerwca 2015, o 12:33 --
kanik pisze:Ja mialem ejszcze wiecej mysli

jak mamy sie licytowac i zostala garstka.
Jak to ejst ze widze innych a nie widze siebie, a moze to wsyztsko to wytwor moje mozgu tylko to cow idze? Co to znaczy ze ja to ja, ze mam jakis orbaz rpzed oczami i nikt inny nie wie co widze i jak widze itd. Tego nigdy nie sprawdze i sie nie przekonam ale juz sie tego nei boje jak keidys

A uwierzcie bylo o wiele wiecej tego i bylo to masakryczne i przerazajace wiec wiem co czujecie. Ale juz sie tego nei boje mam bo mam, minie to minie i juz... czekam
Także jak mówi weronia, możemy się tu licytować itd. a tak czy siak "ja" mam gorzej

Podsumowanie najlepsze - ,,ja" mam zawsze najgorzej

Święta racja.
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...