Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
świstakejro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50

24 grudnia 2013, o 19:24

Widze Sagem że my zamiast siedzieć przy wigilijnym stole no aktywnie na forum :)
No ale pociesz się że mnie nerwica męczy juz 12 lat. Najpierw miałam objawy somatyczne -raki, serce, zawały, stwardnienie rozsiane, guz mózgu itd itd, potem ataki lękowe i całe to bagno które się za tym ciągnie. Od czerwca przeżywam drugi epizod nerwicy, jest o tyle lepiej że wiele objawów miałam już przy pierwszym epizodzie i je znam i mnie to już tak nie przeraża bo wiem że to nerwica no ale myśli jak straszyły tak straszą.
No i ta derealka jest straszna. Jakby sie żyło w innym wymiarze. Miałam też zaczątki depersonalizacji ale że juz to przerabiałam to się za bardzo tym nie przejęłam więc szybko znikło.
Tylko ta derealka mi sie strasznie daje we znaki. Nie wiem czy uda sie mi z tej całej nerwicy wyleczyć raz a porządnie bo ciągle coś i ciągle stres. Nerwicowcy muszą chyba zmienić w sobie sposób reagowania na stres ogólnie bo cała ta nerwica sie bierze z tego że my nie wyrzucamy z siebie emocji tylko je kumulujemy i potem to nas od środka zżera.
Zamiast iść i komuś wpierd... jak nas wkurzy to my w sobie wszystko dusimy i potem tak to sie kończy- autodestrukcją.
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

24 grudnia 2013, o 21:53

Polecam Ci NLP w takim wypadku :) Szczególnie stronke michalapasterskiego tam jest duzo o szczesxiu. ja sie teraz lecze wlasnie dzieki nlp. trafilem na to i no jest kuzde zajebioza :)
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

24 grudnia 2013, o 22:47

A jak masz na imię i ile masz lat jeśli mogę spytać :) no wiesz wszyscy odpoczywamy po jedzeniu rodzice odpoczywają na swój sposób ja na swój :D Hewada nie ma to ktoś musi trochę ogarniać i pisać xd Eh no tak myślałem że już trochę się z tym męczysz bo mądrze piszesz o tym wszystkim :) Ja za niedługo 10 miesiąc ale to co najgorsze już pokonałem i mam chyba za sobą teraz została DP i DD nie wiem jak Ty ale ja miałem wszystkie objawy jakie się dało i jeszcze więcej xd do tego leki stany depresyjne itd :) wiesz jak miałabyś ochotę pogadać czy coś to podam Ci Fb mojego ju dużo przyjaciół w ciągu tych 9 miesięcy tu poznałem xd W sumie to przyjaźnie na lata mam nadzieję :)
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
mataforgana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 26 grudnia 2013, o 09:12

26 grudnia 2013, o 09:30

cześć, to mój pierwszy post tutaj. nie wiedziałam w sumie, gdzie go umieścić, więc jeśli jest temat, gdzie pasuje bardziej - prosiłabym o przeniesienie

zaczęło się od ataku paniki - byłam u chłopaka i robiłam rosyjski, przeszła mi przez głowę myśl, że śnię, że to wszystko nieprawdziwe, że nie mogę być taka szczęśliwa. tak się strasznie przestraszyłam, że zrobiło mi się gorąco, duszno, poprosiłam o szklankę wody, potrzebowałam wyjść na dwór, żeby się przewietrzyć, cała byłam skołowana. to był 22 grudnia. właściwie od tego momentu mogę powiedzieć, że mam derealizację - szliśmy na przystanek a to jakbym nie była ja, jakbym oglądała wszystko jak puszczony film. okropne uczucie

23 grudnia poszłam do psychiatry, bo miałam niezłe jazdy, bałam się, że jak zasnę, to się obudzę w moim prawdziwym życiu, więc bałam się zasnąć, pojechałam do rodziców, żeby ktoś mnie pilnował, bo strasznie bałam się mojej glowy. dała mi hydroksyzynę, muszę powiedzieć, że pomaga mi i wycisza myśli w mojej głowie (jakkolwiek to brzmi)

ok, teraz jest lepiej, tzn czasami mam natręctwa myśli i nie mogę przestać sobie dokręcać i przez to eskaluje się mój lęk. najgorsza wkrętka do tej pory - to wszystko jest film i wszyscy o tym wiedzą oprócz mnie. ergo - ktoś musi za tym stać. przecież to jest straszne, to chyba przez to, że nie czuję, żeby moi bliscy byli moimi bliskimi. tzn wiem, że mama to mama, a tata to mój tata. boję się, że mam paranoję i że węszę spisek czy coś takiego. mój umysł generuje mi takie myśli, a ja próbuję je obalić, ale zastanawiam się, czy na pewno nie są one prawdziwe i tak dalej. taka walka z samą sobą, bo nie wiem, co jest rzeczywiste, a co nie.

30 następna wizyta i psychiatry, powiem jej to wszystko, po prostu się boję, że nie potrafię rozróżniać, co jest realne, a co nie. czy jest tutaj osoba, która napisałaby mi szczerze, co o tym wszystkim myśli?
Awatar użytkownika
manquegriot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27

26 grudnia 2013, o 10:05

Cześć Metaforgana. To o czym piszesz nie wygląda na paranoję ani na to, żebyś zwariowała. Najlepszym dowodem na to jest fakt, iż boisz się, że tę paranoję możesz mieć i próbujesz odróżnić prawdziwe od nieprawdziwego. Ludzie, którzy mają prawdziwą paranoję, schizofrenię czy jakąkolwiek chorobę psychiczną, nie zdają sobie z tego sprawy i myślą, że to otoczenie się zmienia i w otoczeniu tkwi problem, a nie w nich. Oni szukają nieistniejących spisków i problemów w innych absolutnie bez żadnego lęku i myśli, że to z nimi jest coś nie tak. Fakt, że tutaj napisałaś, opisujesz swoje objawy i lęki jest potwierdzeniem, że wszystko jest z Tobą w porządku. :-) Do tego zaczęło się wszystko w sposób typowo nerwicowy - nagle, uczucie dziwności, nagła nękająca myśl.
Nie przejmuj się tym, że możesz mieć jakieś choroby, staraj się tego sobie nie wkręcać. Próbuj raczej racjonalizować sobie swoje myśli i się nimi nie przejmować. KONIECZNIE poczytaj artykuły Victora i Divina na forum. Czekaj na wizytę u psychiatry, powiedz mu wszystko. Po wizycie na pewno poczujesz się lepiej. :-)
A co do dd - postaraj nauczyć się żyć z tym stanem, gdy to zrobisz - minie. Ja w tej chwili mam nawrót dd i zauważyłem, że te uczucie jest naszym sprzymierzeńcem. Obrania nas przed niszczącymi myślami i uczuciami. Gdyby nie dd, w tym momencie, w którym jestem i w tym miejscu, dostałbym szału. :D

Nie daj się swoim myślom, pamiętaj, że to tylko myśli i nie są one w stanie nic Ci zrobić ponieważ masz rozum i swoją świadomość! :-)
"Cogito ergo sum."
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

29 grudnia 2013, o 22:10

Kurde od dlizszego czasu mam bardzo ciezkie dd.. wrecz nie do opisania.. Czy ktps tez tak ma z DD ze trzyma sie non stop. i na dodatek gdy o tym kninicie to macie takie dd ze kuzde nie wiecie ze zujecie. takie pieklo.. wgl kurde.. patrze sie i wszystko takie kurde odciete odemnie takie dziwne.. Na dodatek sluch. slysze strasznie dziwnis.. tak jakby to co jest dalej slysze lepiej biz to co blizej. ale wzrokowo jest kuzwa najgorzej.. takie to wszystko dziwne. zmienione.. no nie do opisania..
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

30 grudnia 2013, o 12:07

No mnie trzyma 24h, ale srać już na to :D
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

30 grudnia 2013, o 12:15

mnie takze trzyma 24/h od 7 miesięcy. Takze przestan rozkminiac Direct. Tak, to normalne.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

30 grudnia 2013, o 17:13

masakra. tak czuje sie taki nie zyjacy.. taki ograniczony. bez mozliwosci wyboru. masakra :(

-- 30 grudnia 2013, o 18:13 --
Sluchajcie.. jak to jest z tym zdrowieiem.. mialem pare tygodni naprawde dobrych po czym.. bez jakiegoś stresora dostalem nagle silnego DD.. i utrzymuje die juz pinad tydzien.. Czy tak wlasnie wyglada zdrowienie.. jak mi sie pogarsza.. Jak to do cholery jest :/ I ten.. bo tu chodzi o chenie w mozgu. nie utrali mi sie to na stale? czy cos mi zostanie nawet jak to wylecze? jak to jest? Njak bylem mlodszy tez miewal dd ale mijalo szybko.. i czy dd bede mial tak jak kiedys czyli raz na pare miesiecy na pare godzin??
Awatar użytkownika
Anastasiya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 30 grudnia 2013, o 18:38

30 grudnia 2013, o 19:50

Witam, to mój pierwszy post, ale forum przeglądam od dobrych kilku miesięcy:) Wydaje mi się, że mam DD (napady od 5lat, ale dopiero od września uświadomiłam sobie, że to może być DD), jednak u mnie występuje ono raz na 3-4miesięcy, czasem nawet raz na pół roku i trwa za każdym razem "tylko" około dwóch tygodni bez względu na to, jak bardzo się tym stanem przejmowałam. Po prostu po półtora tygodnia zaczyna mi się samoistnie polepszać z dnia na dzień, aż któregoś dnia budzę się i wiem, że minęło. Z tego co wyczytałam na forum widzę, że praktycznie u wszystkich DD-owców stan ten utrzymuje się przez wiele miesięcy. Chciałam w związku z tym zapytać:
1) czy mogę mieć jednak coś innego niż DD? Czy to typowe, że napady mam tak regularnie? Wiem, że to dziwne pytanie i pewnie powinnam się cieszyć, że u mnie to trwa tak "krótko";) ale wolę się upewnić czy może są osoby, u których te stany też występują tak cyklicznie i krótko;
2) a także chciałam się dowiedzieć jak radzicie sobie z otumanieniem, "zanikiem inteligencji", nierozumieniem co ludzie do Was mówią? Wiem już z forum, że w DD trzeba się przełamywać i nie zamykać z domu, jednak jak można w takim stanie np. wykonywać odpowiedzialną pracę albo taką, gdzie trzeba dużo logicznie myśleć? Już na studiach ledwo sobie z tym radzę, zwykle przy DD uciekałam do domu i załatwiałam sobie zwolnienie, bo nie było sensu żebym np. pisała kolokwium z całek nie mogąc myśleć, prawie nic bym nie napisała. W DD moją najczęstszą natrętną myślą jest strach, jak ja w przyszłości przy dzieciach i pracy będę funkcjonować i przecież teraz jest tak dobrze, a po studiach na pewno będzie więcej stresu i obowiązków, więc mi się DD wydłuży, nie będę mogła przez to pracować, wszystkich zawiodę itd. Bardzo proszę o wskazówki, nie wiem, powinnam w takich stanach brać np. hydroksyzynę albo coś mocniejszego? Nigdy nie chciałam brać na to leków, boję się uzależnienia:(
Napiszę krótko do tego może o sobie- jestem studentką, mam 21lat i teoretycznie bardzo udane życie, jestem zdrowa, stresuję się jednak kontaktami międzyludzkimi i zamartwiam często przyszłością i czy znajdę pracę. Jednak są to dosyć typowe problemy, wręcz błahe, a mimo to tak jak pisałam miewam te koszmarne stany DD (większość objawów idealnie pokrywa się z opisanymi na forum) i gdyby nie one, naprawdę byłaby szczęśliwym człowiekiem, a tak to boję się np. niewyspania, bo mam wrażenie, że często DD nabawiałam się, gdy zbyt długo spałam krócej, niż 8h. Aha, i chodzę na psychoterapię grupową od listopada aby odkryć, co mnie tak bardzo stresuje, że mam takie stany;) Ale mam wrażenie, że psychiatra i psycholog nie wiedzą za dużo o DD i może nawet myślą, że sobie wkręcam dolegliwości, ale one są tak wyraziste:( Jeśli gdzieś już są odpowiedzi na moje pytania to przepraszam za powielanie, ale nie jestem w stanie przeczytać wszystkich postów na forum;)
Pozdrawiam

-- 30 grudnia 2013, o 19:50 --
[quote="Direct"]masakra. tak czuje sie taki nie zyjacy.. taki ograniczony. bez mozliwosci wyboru. masakra :(

-- 30 grudnia 2013, o 18:13 --
Sluchajcie.. jak to jest z tym zdrowieiem.. mialem pare tygodni naprawde dobrych po czym.. bez jakiegoś stresora dostalem nagle silnego DD.. i utrzymuje die juz pinad tydzien.. Czy tak wlasnie wyglada zdrowienie.. jak mi sie pogarsza.. Jak to do cholery jest :/ I ten.. bo tu chodzi o chenie w mozgu. nie utrali mi sie to na stale? czy cos mi zostanie nawet jak to wylecze? jak to jest? Njak bylem mlodszy tez miewal dd ale mijalo szybko.. i czy dd bede mial tak jak kiedys czyli raz na pare miesiecy na pare godzin??[/quot
Co do zmian w mózgu po DD - powiem Ci, że czasem czułam się tak bardzo źle, że byłam wręcz pewna choroby psychicznej, nie byłam w stanie zrobić dosłownie nic wokół siebie. W końcu jak takie straszne objawy mogą nie mieć na nas żadnego wpływu??? A tu niespodzianka - no nie mają wpływu;) po "wyzdrowieniu" zawsze czułam się wręcz lepiej niż przed DD i po tych 5 latach odkąd się zmagam z tą dolegliwością mogę potwierdzić, że nie ma to na moje zdrowie fizyczne czy psychiczne żadnego wpływu;) niedawno robiłam nawet EEG głowy, wszystko w normie. Raz stan ten trwał u mnie dokładnie miesiąc (zawsze trwało około 2tygodni, więc tym razem się przedłużyło) i wtedy przestraszyłam się nie na żarty, że już mi tak zostanie, a jednak też minęło - o dziwo, gdy przestałam o tym w koło rozmyślać, przemogłam się i wróciłam z domu na studia.
Fast
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 31 stycznia 2013, o 22:00

2 stycznia 2014, o 14:16

Anastasiya pisze:wtedy przestraszyłam się nie na żarty, że już mi tak zostanie, a jednak też minęło - o dziwo, gdy przestałam o tym w koło rozmyślać, przemogłam się i wróciłam z domu na studia.
I o to właśnie chodzi :)
Anastasiya pisze:1) czy mogę mieć jednak coś innego niż DD? Czy to typowe, że napady mam tak regularnie? Wiem, że to dziwne pytanie i pewnie powinnam się cieszyć, że u mnie to trwa tak "krótko";) ale wolę się upewnić czy może są osoby, u których te stany też występują tak cyklicznie i krótko;
U jednych dd trwa ciągle, innym załącza się codziennie na kilka godzin, innym tak jak Tobie itd.
Anastasiya pisze:mam 21lat i teoretycznie bardzo udane życie, jestem zdrowa, stresuję się jednak kontaktami międzyludzkimi i zamartwiam często przyszłością i czy znajdę pracę. Jednak są to dosyć typowe problemy, wręcz błahe, a mimo to tak jak pisałam miewam te koszmarne stany DD
Nie powiedziałbym, że to błahe problemy :P Każdy inaczej radzi sobie ze stresem, jedni lepiej, drudzy gorzej. Twój mózg potrzebuje czasami odpocząć od tego zamartwiania się i włącza dd.
Zorba2004
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 15:21

2 stycznia 2014, o 15:32

Witam serdecznie
W końcu jestem, może mi to pomoże? Mam 31 lat, męża i syna, zwierzęta .... i pracę. Łatwo się denerwuję i martwię głupotami :grr: . No tak już mam od zawsze. Czytam opisy Waszych stanów DD i innych i nie jestem pewna swoich odczuć. Mam takie napady, kilka dni po bardzo dużym stresie. Nagle przez głowę, bardzo blisko czaszki czuję takie mrowienie, jakby rozszerzały się naczyńka, szedł mały pajączek. Trudno to opisać. Dzieje się to kilkukrotnie, w różnych częściach głowy. Po jednym, dwóch dniach czuję się tak dziwnie, jakby słaba ale tylko w głowie, nie czuję senności, pragnienia. Wszystko wykonuję z dużym wysiłkiem. Nie mam ochoty załatwiać spraw np. w urzędach bo czuję że się nie dogadam. Tak mi jest ciągle słabo ale tylko w głowie. Ciężko jest to wytłumaczyć. Jest to strasznie upierdliwe uczucie. Nie przeszkadza mi to w myśleniu, prowadzeniu domu itp.. Nie mam żadnych zaburzeń tylko to uczucie. Najgorzej jest rano, gdy się rozruszam trochę przechodzi. To można porównać do uczucia przebudzenia się po popołudniowej drzemce. I po kilku tygodniach znów mam te pajączki pod czaszką, znów rozszerzają mi się naczyńka i nagle wszystko znika, znów mam siłę i wszystko czuję tak jak dawniej. Biorę witaminy, magnez ale guzik to mi pomaga. Kiedyś pomagał ruch, czytanie książki teraz już nie. Miał ktoś z Was podobne uczucie? Pozdrawiam i liczę na zrozumienie.
Awatar użytkownika
Ziomek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 116
Rejestracja: 14 grudnia 2013, o 18:42

2 stycznia 2014, o 15:39

Więc tak, ja mam to samo z tym pajączkiem !! :D Ulżyło mi, że ktoś też to ma, bo wkrecalem sobie jakąś chorobę, hehe :D
Czy podczas tego ,, osłabienia'' czujesz się odrealniona? Nie czujesz się sobą? :) Bo to ważne. U mnie odwrotnie, najlepiej jest rano, najgorzej koło 16-17 :D
Także odpisz, czy czujesz odrealnienie, jeśli tak to są to ataki DD/DP
Bezseens, niech każdy nosi swe cierniee....
Zorba2004
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 15:21

2 stycznia 2014, o 15:42

Jakieś 10 lat miałam stan odrealnienia i trwało to bardzo długo, pół roku. Minęło samo. Ale teraz nie, może tak nie do końca czuję czas, tak dziwnie. Były święta a ja ich nie czułam. Wtedy w stanie DD wszystko jakby się działo obok, jakby mnie nie było.
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

2 stycznia 2014, o 21:48

Witam

Pisze te słowa będąc przerażona. Nie wiem czy ktoś będzie chciał to czytać, ale jesteście chyba moją ostatnią deską ratunku.
Jako dziecko miałam już stany odrealnienia. Zawsze zaczynało się tak samo - jedno oko zalewało mi coś na wzór migoczących kresek i po 15-20 minutach nic nie widziałam. Gdy to przeszło zaczynały się mdłości, wymioty i okropne bóle głowy. Przez następne dni czułam, że wszystko jest inne, obce, bałam się tego stanu ale zawsze wychodziłam. Ostatni raz miałam to w wieku 17 lat i zniknęło aż do teraz.

Obecnie mam 27 lat i dopadło mnie to samo. Zaczęło się od kresek na oczach przerażającego bólu głowy i potem odrealnienia. Tym razem jednak towarzyszy temu nieopisany wręcz lęk. Świat stał się płaski, nieznajomi, obcy, gdy tylko o tym myślę jestem przerażona. A myślę 24 godziny na dobę. nie potrafię nad tym zapanować mam wrażenie że już oszalałam, że jestem chora psychicznie. To trwa już 3 miesiące jestem kompletnie wyczerpana, płaczę nocami nie potrafię funkcjonować. Nigdy nie miałam czegoś takiego jak depresja, mam dystans do siebie, kocham życie, ludzi, jestem towarzyska, ale straciłam przez to wszystko chęć do życia. Więc chyba dopadła mnie depresja. Czy to wszystko może być spowodowane migreną? Bo tylko po tych atakach mam takie objawy. Tym razem jednak mam wrażenie, że ten koszmar nigdy się nie skończy, boję się, że mój dawny świat bezpowrotnie przepadł :( Nie jestem w stanie nawet określić jak długo jeszcze tak wytrzymam.
ODPOWIEDZ