Dokładnie. Pomimo, że objawy derealizacji i depersonalizacji są trochę można powiedzieć dziwne to nie czynią nas wariatami. Sama wizyta u psychiatry również nie. A jeżeli obawiasz się diagnozy pod tym kątem, że myślisz, iż będzie ona ta straszną chorobą jaką ci podpowiada lęk to też niepotrzebnie masz opory. Chyba około 80 % osób, które w tym stanie idą do psychiatry się tego obawiają bo to jest jeden z objawów lęku.Frida pisze: Nie bój się diagnozy, to nie przypina Ci automatycznie etykiety wariata. Mnie diagnoza wręcz ucieszyła (o ile w tym stanie można mówić o radości) i sprawiła mi wielką ulgę, bo uświadomiłam sobie, że jestem chora, więc MAM PRAWO SIĘ TAK CZUĆ MOGĘ SIĘ LECZYĆ.
Ja na swojej pierwszej wizycie byłem tak wystraszony, że nie chciałem wejść do gabinetu dosłownie mnie wmurowało, wszedłem i oświadczyłem, że mam pewno schiza albo wariuje i automatycznie wszystko opowiedziałem a potem....wielka ulga kiedy doktor powiedział swoje zdanie

Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że to co nas spotkało nie oznacza żadnej słabości z naszej strony, nie trzeba się tego wstydzić. Dla mnie to choroba jak każda, którą się leczy i można to robić na różne sposoby.
A nawet jeżeli nie chciałabyś zaczynać leczenia lekami i się tego obawiasz to nie musisz od razu się na to godzić, ale dobrze mieć specjalistę, który jednak wie o tych sprawach z medycznej strony, do którego w razie co będzie można po prostu iść i powiedzieć o swoich wątpliwościach, popytać o terapię itp.