
O dziwo polski artykuł, żeby tak patriotycznie dzisiaj było

Z lektury Adama Kizama najlepiej wynieść jak już to według mnie to świadomość tego, ze tu i teraz nic się nie dzieje. Opisuje on tam parę przykładów ku temu.Ania-zaburzona pisze:Czesc.prosze o pomoc i to bardzo. Zaburzylam sie od 8/16 i mialam wszystkie najgorsze objawy i wydawalo sie ze z dnia na dzien jest lepiej ale od kiedy zaczelam czytac Adama Kizma o nerwicy i o myslach zaczynam sie gubic i zauwazylam ze kiedy cos robie to w myslach prowadze jakies dialogi. czy to jest normalne ? Prosze o pomoc
Madlen, bardzo dziękuję za udostępnienie tego artykułu. Od 1,5 roku na terapii, przeczytanych całe mnóstwo opracowań, bardziej i mniej naukowych na temat nerwicy i nigdzie nie trafiłam na takie ujęcie tematu. Wydawało mi się że wiem już bardzo dużo, a kilku tak ważnych i o dziwo prostych kwestii nie byłam w stanie dostrzec.madlen pisze:Nowy7, bardzo polecam przeczytać ten artukuł - łatwo po nim przychodzi zaakceptowanie, że derealizacja jest czymś normalnymhttp://www.uj.edu.pl/documents/1749407/ ... eaeadb18bd
O dziwo polski artykuł, żeby tak patriotycznie dzisiaj było
Klasyczne zaburzenia lękowe, sugeruję przeczytać kilka stron tego tematu do tyłu i zobaczyć totalne podobieństwa w zachowaniach innych ludzi z zaburzeniami lękowymi.Monikaaaaaa pisze:Pisałam już tutaj kilka razy, zawsze dostawałam odpowiedzi, które mnie uspokajaly. Ale od kilku dni znów bardzo się męczę. Zaczęło się od tego, że jechałam w nocy samochodem, ciemnymi uliczkami, kolega zaczął mówić o opetaniach i wywołało to u mnie ogromny lęk. Jechałam przez ciemne uliczki, właściwie lasy i każdy cień jaki był wydawał mi się dziwny, że to może jakiś człowiek, albo nie wiem co, kątem oka ciągle coś widziałam i zaczęłam panikowac, że to jakaś choroba psychiczna, schizofrenia, albo psychoza. Oczywiście jak już dojechałam bliżej mojej domniemanej halucynacji było to drzewo bądź znak drogowy. Ale cały czas mam w sobie lek że zaraz coś zobaczę, że będę miała dowód że to nie jest nerwica. Boję się teraz wieczorem jechać samochodem, że znów będzie tak samo. Jak o tym nie myślę, to wszystko jest w porządku, w dzień też wszystko dobrze, ale ten lęk.... Boję się, że nikt tak nie miał tylko ja, że zaraz mi napiszecie że zwariowalam. Boże... Pomocy.
-- 14 listopada 2016, o 12:40 --
Dodam, że kilka dni wcześniej wkrecily mi.Się choroby somatyczne, jak rąk płuc i sm. Później zaczęłam się bać, że przestanę poznawać ludzi, że nie będę miała kontroli nad sobą, że może to afazja, a skończyło się właśnie na tym co teraz opisuje. Bardzo się boję, że to już nie jest nerwica, tylko jakaś choroba psychiczna
-- 14 listopada 2016, o 12:55 --
Teraz znów zaczęłam analizować, czy na pewno wszyscy słyszą to co ja. A właśnie jeszcze jadąc tym samochodem, później powiedziałam mojemu chłopakowi o moich lekach, powiedział mi, ze to normalne i jemu też czasem wydaje się, że to twarz, albo człowiek, a to tylko konar drzewa, albo cień. Ale ja się boję, że to.u mnie to już choroba... Znów zaczęłam patrzeć na obrazy, czy nic się tam nie poruszy, to samo z przedmiotem...