Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

24 stycznia 2011, o 23:13

faktycznie poczulam ulge ale za to strasznie mnie zlozyl ten lek i chyba dzis szybko zasne :) troche przymulajaco to dziala i chyba leki tez omula i dlatego czuje sie lzejsza :) wiem ze to nie lek do brania ciagle ale przynajmniej jakies kolo ratunkowe
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

25 stycznia 2011, o 00:05

Anetko witaj.
Przykro mi, ze tak kiepsko zaczal sie Twoj tydzien i ze bylas zmuszona do lykniecia tabletki. Spanikowalas i wszystko polecialo juz dalej samo :) Oczywiscie, ze serce ma prawo zakolotac, zabic szybciej przy wejsciu po schodach - przeciez to naturalne, organizm mial prawo tak sie zachowac.
Ja kazdego dnia kiedy wchodze czy schodze po schodach czuje, ze serce od razu przyspiesza i bije duzo szybciej, ale to jest chwilowe - gdybys nie zwrocila na to uwagi zapewne bylabys dalej spokojna a serduszko samo zaczeloby spowalniac i wrociloby do normalnej, spokojnej pracy, ale Ty przerazilas sie a to byl powod ze bicie serca nie uspokoilo sie, lecz nadal bilo szybciej - dlatego, ze zaczelas sie tym denerwowac a to wywolalo takie efekty. Serduszko przyspieszylo troszke po krotkim wejsciu po schodach a pozniej towarzyszyl ci lek, niepokoj, obawa, mozg Twoj zaczal pracowac, pojawilo sie 100 mysli naraz, serduszko przez to bilo szybciej (co jest rzecza normalna bo sie denerwujesz) = pojawily sie emocje oraz reakcje (dzis to przerabialam u psychologa :D ) czyli zaczelas tracic kontrole, przestraszylas sie, nie potrafilas uspokoic co wywolywalo gorsza panike i gotowe :) Dobrze, ze wzielas tabletke i sie uspokoilas. Odpocznij i wyspij sie w nocy, a jutro zobaczysz bedzie dobrze no bo musi przeciez byc - jestes zdrowa :)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

25 stycznia 2011, o 13:48

Moje dni są ostatnio całkiem udane i wprost nie posiadam się ze szczęścia. :DD
Anetko ale bardzo dobrze że lek podziałał bo wiesz co? Jak na mnie po raz pierwszy zadziałał lek uspokajający to byłam wtedy na 99 % pewna że to jest naprawde nerwica ;) I strach przed chorobami i wymyślaniem sobie ich od tamtej pory mi trochę zmalał.

Inemo terapia widze idzie pełną parą, dziel się tu z nami tym wszystkim, będe wtedy wiedziała co ja będe robiła wtedy :DD Ja niestety z powodu chorobowego psycholożki wizyte mam w nastepny poniedziałek...chociaż nawet sie ciesze to jak z wizytą u dentysty im dalej tym mniejszy strach :DD
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

25 stycznia 2011, o 17:43

Po tej tabletce zasnelam jak kamien, teraz jak bede musiala ja polknac kiedys to polkne polowke bo ta 10 to chyba za duzo. Normalnie padlam zlozona i nawet nie wiedzialam kiedy a juz spalam. I to spalam sporo godzin. Ale za to dzisiaj sie czuje o niebo lepiej niz wczoraj ale to chyba nie o dtabletki bo tak dlugo to by nie dzialala.
Inema23 bardzo mozliwe ze jest jak napisalas ale ogolnie serce chyba nie powinno kolatac albo potykac jak sie wchodzi po schodach, ja nie mowie o szybszym biciu serca. I postanowilam zrobic znowu echo serca, po prostu musze wiedziec. Bo nie da mi to spokoju.
Nerwica no wiem teraz ze moje kolo ratubkowe dziala choc troche za mocno ale otumaniona dzis nie jestem a nawet wrecz przeciwnie :) Szkoda ze takich lekow nie mozna brac na stale :(

-- 25 stycznia 2011, o 17:44 --
chociaz nie wiem czy nie lepij sie uzaleznic niz sie tak ciagle meczyc
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

26 stycznia 2011, o 16:09

Aneta jesli chcesz - wykonaj echo serca, dla swietego spokoju, ale uwazam, ze nie jest Ci ono potrzebne bo jestes zdrowa i nic sie z Toba zlego nie dzieje :) Wiesz- takie wejscie po schodach wielu ludziom sprawia problemy i kazdemu zbije serce szybciej, ale ludzie ktorzy nie maja nerwicy i to jeszcze tak nasilonej poprostu nie zwracaja na to uwagi i nawet nie zorientuja sie, ze to serce im bije szybciej czy sie "potyka" tak jak Ty to napisalas. My bardzo, ale to bardzo wsluchujemy sie w Nasz organizm i to powoduje takie skutki. Coz... moze sportowiec ktory wiele lat trenuje ma w jednym paluszku takie wejscie po schodach i kompletnie sie tym nie zmeczy :) A my niestety odczuwamy wszystko doglebnie.
Nie martw sie, glowka do gory bo bedzie dobrze! :)

Coz... czy warto sie uzalezniac? Mysle, ze nie bo skutki odstawienne czasami bywaja naprawde przykre i czesto pojawia sie juz na poczatku uzaleznienie psychiczne ktore tez bardzo meczy a przeciez Tobie to nie potrzebne i wogole nie mysl, zeby je brac non stop bo jestes naprawde zdrowa i skoro tabletka zadzialala i pomogla to sama masz teraz pewnosc, ze to TYLKO napad paniki byl ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

26 stycznia 2011, o 17:13

Dziekuje Inemo ponownie za dobre slowa. Dzis ciezki dzien znowu mialam ale wrocilam do domu i czuje sie lepiej. Czasem mam ochote zrezygnowac z pracy bo tam czuje sie najgorzej ale niestety nie moge sobie na to pozwolic.
To prawda nie jestem znowu az tak wysportowana zeby nie czuc szubszego pulsu przy wchodzeniu po schodach. Tylko ten lek jest najgorszy i ciagle obawy czy stanie sie cos zlego? czy tez nie? Pelno tych mysli az sie mam ochote zamknac w kiblu w pracy i plakac :buu:
Tabletek tych nie chce brac non stop wzielam na razie tylko wtedy i ciesze sie ze mam cos pod reka co moze mnie uspokoic tylko ze w rpacy bym tego i tak wziac nie mogla wiec to tez zadne wyjscie. A uzaleznienie to tak mi sie wyrwalo bo zrobilabym wszystko zeby tego juz nie miec. Czasem to mam dosyc bardzo tego i mi wszystko jedno. Ale to tylko tak sie mowi pewnie jak sie nie jest uzaleznionym :(:
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

26 stycznia 2011, o 17:53

Aneto,podziwiam Cie ...za to ,ze masz sile wstac do pracy...ja przez te napady wysokiego pulsu boje sie wychodzic z domu...bo boje sie,ze spotka mnie to na ulicy i zostane calkiem sama:(
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

26 stycznia 2011, o 18:23

Wiem jak ten lek, ta panika porafi czlowiekowi w zyciu namieszac i jakie mysli przy tym sie pojawiaja. Ja sama przechodze przez te napady coraz czesciej i jestem wymeczona. Czasami tez trace nadzieje i zaczynam plakac myslac, ze juz pewnie zawsze tak bedzie - ale nie, to tylko chwila zwatpienia, utrata sily i wyzalenie sie, pozniej wszystko wraca do normy i znow mamy nadzieje i chcemy walczyc. Ja wczoraj przez glupia lampke wine pol nocy nie przespalam bo mialam wyrzuty, ze ja wypilam a przeciez probowalam sobe uswiadomic, ze to nawet na krazenie wplynie dobrze, ze przy malych ilosciach dobrze wplywa na serce - ee co tam, popadlam znowu w taka panike ze pol nocy nie spalam, a jak zasnelam to spalam niespokojnie i za chwile sie budzilam. Tak bylo do poludnia dzisiaj. Na szczesci wkoncu przeszlo i co najwazniejsze bicie serca sie uspokoilo bo myslalam, ze wyleci przez gardlo albo wkoncu stanie. Ja juz nie wiem dlaczego mam takie napady po tym alkoholu, nie moge go pic, najlepiej unikac spotkan poza domem w pubie czy nawet bedac na urodzinach... Nie moge - bo zle reaguje i potem zle sie czuje -nie wiem jeszcze dlaczego i czy to kiedy minie...
Wiesz, piszesz, ze w pracy nie mozesz wziac tej tabletki - proponuje kupic sobie Persen albo Valerin Forte, sa ziolowe ale polknij sobie dwie naraz i uspokoi Cie troszeczke, sa ziolowe i nie szkodza. Mozesz sobie lyknac w takich momentach aspiryne albo polopiryne, one tez sa mimo wszystko na serce, sa przeciw zawalowe itd. uspokaja bicie serca bo sama dzisiaj zazylam jedna. Nie mozna co prawda przesadzac i brac codziennie tego, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi a tez pomaga ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

26 stycznia 2011, o 18:53

Ja przed sekunda mialam "mini atak" mini bo tetno skoczylo tylko do 100,ale pojawil sie okropny lek...cisnienie 130/90 ktoś napisze,ze ksiazkowe...dla mnie nie bo ja mam zazwyczaj 110/70 wiec u mnie to juz podwyzszone...lek,lek,lek...nienawidze tego stanu!
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

26 stycznia 2011, o 19:06

No właśnie,lęk jest najgorszy :) Lęk i te galopujace myśli :) Przezywałam to setki razy.Za każdym myślałam,że to juz koniec,napewno nie przezyję :) Ale do tej pory żyję.Bardzo trudno sobie wytłumaczyć,ze to tylko nerwica.Mi dopiero po 6 latach jest łatwiej w to uwierzyć :) Każdy z nas jest przekonany,że to jakaś ciężka choroba.Wiem jak strasznie jest to uciążliwe.Ja tez przez pewien czas nie wychodziłam z domu.Jak wyszłam to umierałam po drodze.Nie wychodziłam,żeby właśnie uniknąć tych objawów.Miałam zakodowane w głowie,ze jak wyjde to sie coś stanie.Tylko dlaczego nic w domu sie nie działo ;)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Agnieszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59

26 stycznia 2011, o 19:09

Inemko ja też nie moge alkoholu po, lampce szampana miałam problemy ze sobą i też potem się męczyłam. Nie wiem czy to wina alkoholu ale chyba tak bo zawsze jak wypije to mam odjazd. Kiedyś namówili mnie na 2 kieliszki wódeczki hehhe to dostałam takiej paniki że wstydziłam się tym znajomym potem pokazac na oczy :(
Agniechannn90 twoje ciśnienie to dobre ciśnienie 130/90 to jest dobre i nie jest aż takie wielkie od 110/70 najgorszy jest tel lęk, wiem :( Jak zaczniesz leczenie to będzie z czasem coraz lepiej.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

26 stycznia 2011, o 19:11

A miałaś tez skoki pulsu i ciśnienia?? Juz nie moge sie doczekac kiedy zaczne terapie...bo czasem nie daje rady...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Agnieszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59

26 stycznia 2011, o 19:16

Tak miałam :( Tutaj ci Agnieszka odpisałam dam link bo nie chce tych samych postów wklejać
viewtopic.php?p=4515#p4515
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

26 stycznia 2011, o 19:34

Do Agnieszki:
Widocznie Nam nie sluzy alkohol w nerwicy ehh...
Ciekawa reakcja a zarazem dziwna, ale skoro poglebia Nasze nerwy i ataki paniki to lepiej calkowicie trzymac sie z daleka. Ja juz kilka razy tak mialam wiec wiem, ze nie moge pic, ale nie sadzilam, ze po jednej, malej lampce wina bede miala takie napady... Coz - trzeba przejsc na abstynencje na dluuuugi czas :D
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

26 stycznia 2011, o 19:42

Heh to tak jak ja...jak nie mam cisnieniomierza to palcem na szyi....masakra...ja mialam juz tyle badan robionych,nawet wyladawalam na oddziale ratunkowym...i nic...nerwica...tachykardia na tle nerwicowym...mnie pomaga wypicie zimnej wody na samym poczatku ataku i puls ze 140 spada na 90,potem coraz nizej...tym sie ratuje tak mi polecil lekarz kardiolog z SOR-u(szpitalny oddzial ratunkwy)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
ODPOWIEDZ