Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
Już nic nie czytam,ale to co przeczytałam utrwaliło sie w mojej głowie.W dodatku mam szumy w uszach,a jak usłysze jakiś szmer to już działa wyobraźnia że coś słysze.To jest mój najgorszy stan jaki kiedykolwiek mioałam.Aż mnie głowa boli od tego.A czy jkest możliwe że jak sie tak wsłuchuje człowiek w dźwięki to potem je jakby odtwarza w głowie?
Ja chyba niedługo usłysze jak mi krew w żyłach płynie..
Ja chyba niedługo usłysze jak mi krew w żyłach płynie..
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Przede wszystkim w zaburzeniu lekowym, podczas lęków człowiek analizuje wszystko i to nie dotyczy tylko tego strachu przed zwiariowaniem. Osoby, którym akurat lek uprze się na serce, boją się zawału będa czuli ciągle, że serce im nagle bije. Wczesniej też biło tylko tego nie analizowali. Nerwica jest choroba analizowania naszych ciał i wszystkiego dookoła bo się boimy, że to mamy tamto mamy bo wystepują objawy, ale te objawy sa objawami lęku a nie danych tych chorób.
Ja w nocy nie spałem własnie bo czułem, ze szumi mi w uszach albo piszczy, co teraz widze jest zupełnie normalne tylko, że wtedy Boże jak ja nasłuchiwałem...dla mnie to były głosy, urojenia. Nie daj Boże cos pukneło albo mi mogło w kącie oka to szalałem, dosłownie szalałem. Jak poczytałem o omamach zapachowych to wąchałem łyżeczki i wszystki inne czy nie pachnie to dziwnie.
Analiza to podstawa rozwijania się zaburzeń lękowych. Analiza wszystkiego, ja potrafię jak jestem w stanie ciąglego lęku albo nawet bez jakiegos wielkiego lęku, wystraszyć się jak np zasłonka jest zaśłonięta i inaczej światło wpada do pokoju, to potrafi mi się zrobić słabo i dostaje pulsu, duszności i silniejszej derealizacji. Tak się własnie wyćwiczyłem przez pierwsze dwa lata w analizowaniu, że teraz trudno jest mi to odkręcić ale myślę, że powoli mi się uda.
Światło inaczej pada i ja w sekunde czuję, ze coś się dzieje a przyjście objawów to 2 sekunda
Analiza jest jak najbardziej lękowa. Mam kolegę ze schizofrenią, wierz mi Naomi to zupełnie inna choroba.
Ja w nocy nie spałem własnie bo czułem, ze szumi mi w uszach albo piszczy, co teraz widze jest zupełnie normalne tylko, że wtedy Boże jak ja nasłuchiwałem...dla mnie to były głosy, urojenia. Nie daj Boże cos pukneło albo mi mogło w kącie oka to szalałem, dosłownie szalałem. Jak poczytałem o omamach zapachowych to wąchałem łyżeczki i wszystki inne czy nie pachnie to dziwnie.
Analiza to podstawa rozwijania się zaburzeń lękowych. Analiza wszystkiego, ja potrafię jak jestem w stanie ciąglego lęku albo nawet bez jakiegos wielkiego lęku, wystraszyć się jak np zasłonka jest zaśłonięta i inaczej światło wpada do pokoju, to potrafi mi się zrobić słabo i dostaje pulsu, duszności i silniejszej derealizacji. Tak się własnie wyćwiczyłem przez pierwsze dwa lata w analizowaniu, że teraz trudno jest mi to odkręcić ale myślę, że powoli mi się uda.
Światło inaczej pada i ja w sekunde czuję, ze coś się dzieje a przyjście objawów to 2 sekunda

Analiza jest jak najbardziej lękowa. Mam kolegę ze schizofrenią, wierz mi Naomi to zupełnie inna choroba.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
Jejku dziękuje Ci za odp.czuje się troszke spokojniejsza.Mam dosłownie to samo,jak zachodzi słońce to ja świruje że coś nie tak.Męczy mnie to jak mało co.Już wolałam swój tzw.atak serca,bo było mi lżej.Staram się teraz skupić na czymś przyjemnym,ciężko ale musze dać rade.A musze powiedzieć że zaczęlam racjonalizować wszystkie moje obawy,i w chwilach bez lęku to aż samej mi się z siebie chce śmiać.Ale w panice to niestety nie jest mi do śmiechu.Dziękuję Victorku
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Wiem też się sam z siebie śmieję albo jak czasem czytam posty innych to sie uśmiecham bo sobie myślę, jak dobrze wiem co on/ona czuje i zarazem wiem jakie to jest cholernie głupie i bezsensowne 
Jak zachodzi słonce nagle za chmury to jestem mokry ze strachu i to dosłownie w sekundę. Momentami to nie wiem co się dzieje, kiedyś potrafiłem w lato szczególnie jak czesto słonce zachodziło to zrywac się nagle z miejsca bo czułem w tą sekunde jak się ściemniało czysta panikę i przerażenie. Z tym to akurat mam problem do dziś i chyba nawet wiem dlaczego ostatnie dni się gorzej czuję bo jest słonecznie. Ale przynajmniej mam juz swiadomośc tego co to jest i skąd nagle takie pogorszenia.
Nie dziękuj, wiem co przeżywasz, ja teraz nie mam tez jakoś lekko ale przynajmniej nie jestem już tak przerażony, nie mam tego ciągłego napięcia i analizy. Chciałbym żeby ten spokój mozna było jakoś przekazać ale niestety to niemozliwe.

Jak zachodzi słonce nagle za chmury to jestem mokry ze strachu i to dosłownie w sekundę. Momentami to nie wiem co się dzieje, kiedyś potrafiłem w lato szczególnie jak czesto słonce zachodziło to zrywac się nagle z miejsca bo czułem w tą sekunde jak się ściemniało czysta panikę i przerażenie. Z tym to akurat mam problem do dziś i chyba nawet wiem dlaczego ostatnie dni się gorzej czuję bo jest słonecznie. Ale przynajmniej mam juz swiadomośc tego co to jest i skąd nagle takie pogorszenia.
Nie dziękuj, wiem co przeżywasz, ja teraz nie mam tez jakoś lekko ale przynajmniej nie jestem już tak przerażony, nie mam tego ciągłego napięcia i analizy. Chciałbym żeby ten spokój mozna było jakoś przekazać ale niestety to niemozliwe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
Daj mi troszke tej swojej energii.Jej skąd mi sie biorą takie urojenia w tym móżdżku.Wiem że to moja wyobraźnia tak działa.Widze coś kątem oka i już sobie wyobrażam że zaraz coś zobacze.To jest też spowodowane poniekąd oglądaniem horrorów
Masakra,boje się ze mi tak zostanie,ale jestem dobrej myśli.Jutro psycholog,więc mam nadzieje że mi pomoże tą terapią.I mam nadzieje że dotrze do mnie tak jak Ty
A dziękować będe oj będe i to gorąco dziękować za te porady i ciepłe słowa.Victorku Tobie też sie polepszy aż wkońcu wyzdrowiejesz całkowicie,zresztą jak my wszyscy na tym forum.To tylko nasza wyobraźnia której nam niestety nie brakuje!!


A dziękować będe oj będe i to gorąco dziękować za te porady i ciepłe słowa.Victorku Tobie też sie polepszy aż wkońcu wyzdrowiejesz całkowicie,zresztą jak my wszyscy na tym forum.To tylko nasza wyobraźnia której nam niestety nie brakuje!!
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ta wyobraźnia to z jednej strony przekleństwo a z drugiej dar
Ja odkąd choruje na te dziwne mocne stany, horrorów ogladać nie mogę. Co do psychologa to na pewno będzie okey i zresztą terapia jest ważna obojętnie co by o niej nie myśleć
A zresztą w końcu tu chodzi o nasze zdrowie psychiczne, a nie ma nic bardziej cennego niż wolny umysł od lęku.
Nie zostanie ci to, w któryms momencie to analizowanie sie po prostu nudzi, człowiek zaczyna miec poważnie dosyć tego, a jeszcze jak się leczy w jakiś sposób, to to też jednak pomaga zawsze, w mniejszym czy większym stopniu.
Miłego dnia zycze wszystkim

Ja odkąd choruje na te dziwne mocne stany, horrorów ogladać nie mogę. Co do psychologa to na pewno będzie okey i zresztą terapia jest ważna obojętnie co by o niej nie myśleć

A zresztą w końcu tu chodzi o nasze zdrowie psychiczne, a nie ma nic bardziej cennego niż wolny umysł od lęku.

Miłego dnia zycze wszystkim

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Naomi trzymam Cię za słowo
Zamiast zająć się pracą to przeglądam forum od początku. Widzę, że niektórzy już się wykruszyli. Generalnie, tak jak sobie pomyślę, zawsze szukałam wyjścia z każdej sytuacji. I póki go nie znalazłam w kólko o danym temacie myślałam. I tak samo jest teraz. Chciałabym albo zaakceptować ten temat, albo znależć z niego wyjście (którego nie ma). Sama do siebie zaczęłam mówić po co o tym myslisz, przecież wiesz, że sie boisz. Najgorsze są sny, to po nich nie mogę do siebie dojść....

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 273
- Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51
Mam mega atak:( Ogolnie to juz wczoraj w tym sklepie to dupy sie czulam...ale dzis to koszmar!!!!!!!
Czulam sie slaba(oczywiscie zaraz mysli,ze zemdleje) i tak sie nakrecilam,ze w pewnym momencie czuje pot,zimno,serce wali...tetno 137/min! cisnienie 130/90 ,uczucie ze zaraz zemdleje BYŁAM PRZEKONANA ZE UMIERAM...Pobieglam po wode,napilam sie...tetno spadlo do 106,po jakims czasie sie unormowalo,lek pozostal,slabosc tez...nie bralam zadnego uspokajacza...Mysle,ze jest to spowodowane tym,ze caly tamten tydzien martwilam sie tym duzym tetnem,a teraz ze mnie to "wychodzi" no i oczywiscie nakrecam sie,ze mi slabo...wmawiam sobie,ze zaraz zemdleje...tak cholernie sie tego boje!!!!!!!!!!
Czulam sie slaba(oczywiscie zaraz mysli,ze zemdleje) i tak sie nakrecilam,ze w pewnym momencie czuje pot,zimno,serce wali...tetno 137/min! cisnienie 130/90 ,uczucie ze zaraz zemdleje BYŁAM PRZEKONANA ZE UMIERAM...Pobieglam po wode,napilam sie...tetno spadlo do 106,po jakims czasie sie unormowalo,lek pozostal,slabosc tez...nie bralam zadnego uspokajacza...Mysle,ze jest to spowodowane tym,ze caly tamten tydzien martwilam sie tym duzym tetnem,a teraz ze mnie to "wychodzi" no i oczywiscie nakrecam sie,ze mi slabo...wmawiam sobie,ze zaraz zemdleje...tak cholernie sie tego boje!!!!!!!!!!

"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
No wlasnie.
Ja mam jutro psychologa takze Naomi bedziemy obie tego samego dnia zapoznawac sie z terapia
)
Poza tym zmiana wizyty u dentysty z srody na jutro
Przed psychologiem na 10:30 nie wiem jak ja tam wytrzymam. Coraz bardziej sie boje i pojawil sie znowu taki lek wolno-plynacy. Mam mysli, ze przed wejsciem zemdleje ze strachu albo w trakcie robienia zeba cos sie bedzie ze mna dzialo. Juz nie mysle o sercu, ale od tego strachu mam od godzinki poczucie, ze zaraz zrobi mi sie slabo i padne na podloge... Chlodno mi i trzese sie cala od srodka i tak jak opisywala Czapelka meczy mnie spiaczka. Moze to czasami sie pojawia od nadmiaru stresu? Poza tym czesto przy takim oslabieniu widze wszystko bardzo jasno, jakby kolory byly wyblakle, a to mi sie kojarzy z bladoscia, poce sie, rece sa lodowate i to silne poczucie omdlenia... ehh...
Jak nie urok to sraczka...
Obym nie schrzanila sobie jutrzejszej wizyty bo juz mam ochote sie wycofac i mysli, ze lepiej nie isc bo i tak juz zab mnie nie boli... Ale nie moge tez ciagle przekladac bo wkoncu wyrwa mi tego zeba....
Tranxene to dobry lek. Nie jest bardzo silny. Bralam go z jakies 2-3 miesiace. Wiecej nie radze bo uzaleznia, a to lek z grupy benzo wiec nie radze przedluzac, ale teraz oczywiscie jak najbardziej brac bo napewno uspokoi i wyciszy
Ja zazywalam na wieczor przed snem wiec to tez moze mala roznica niz w dzien.
-- 7 marca 2011, o 13:27 --
Agnieszko widze, ze my obie mamy podobne objawy w podobnym czasie
wybacz, ale jak umiescilam swoj post, przeczytalam Twoj i zgadza sie ta slabosc, strach przed omdleniem, poty, zimne rece itd..... Chyba jednak faktycznie to objawy nerwicy
:)
Wiem, ze sie boisz, ja tez - to takie silne uczucie wlada Nami....
Ale nic Nam sie nie stanie!!! Widzisz jak latwo skupiac sie na jednym to reszta nie istnieje, w momencie jak przeskakuje to jest zmiana...
Masz racje... to napewno ten wielki stres. Nazbieralo Ci sie od kilku dni i teraz wybucha... Spokojnie. Bedzie dobrze. Nic Ci sie Kochana nie stanie!!!!
Ja mam jutro psychologa takze Naomi bedziemy obie tego samego dnia zapoznawac sie z terapia

Poza tym zmiana wizyty u dentysty z srody na jutro

Jak nie urok to sraczka...
Obym nie schrzanila sobie jutrzejszej wizyty bo juz mam ochote sie wycofac i mysli, ze lepiej nie isc bo i tak juz zab mnie nie boli... Ale nie moge tez ciagle przekladac bo wkoncu wyrwa mi tego zeba....
Tranxene to dobry lek. Nie jest bardzo silny. Bralam go z jakies 2-3 miesiace. Wiecej nie radze bo uzaleznia, a to lek z grupy benzo wiec nie radze przedluzac, ale teraz oczywiscie jak najbardziej brac bo napewno uspokoi i wyciszy

-- 7 marca 2011, o 13:27 --
Agnieszko widze, ze my obie mamy podobne objawy w podobnym czasie




Wiem, ze sie boisz, ja tez - to takie silne uczucie wlada Nami....
Ale nic Nam sie nie stanie!!! Widzisz jak latwo skupiac sie na jednym to reszta nie istnieje, w momencie jak przeskakuje to jest zmiana...
Masz racje... to napewno ten wielki stres. Nazbieralo Ci sie od kilku dni i teraz wybucha... Spokojnie. Bedzie dobrze. Nic Ci sie Kochana nie stanie!!!!
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 273
- Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51
Mam juz dosc takiego zycia

-- 7 marca 2011, o 13:45 --
Ale chyba potrzebowalam tego "wyładowania" Nie czuje juz slabosci,a wtedy czulam ze zemdleje,jak BOGA kocham myslalam,ze umieram!! Cieszy mnie jedno tylko,ze nie zleklam sie juz tego pulsu jak kiedys(tylko pomyslalam-bylo ekg w sobote i bylo 132 a lekarka powiedziala "to zupelna norma w nerwicy" teraz jest 137 wiec tez nienajgorzej" ) i spadlo do 106...kiedys to bym szalala i w drodze do szpitala albo nie wiem co jeszcze...teraz juz sie tak nie zleklam tego pulsu...ale za to balam sie,ze zemdleje


-- 7 marca 2011, o 13:45 --
Ale chyba potrzebowalam tego "wyładowania" Nie czuje juz slabosci,a wtedy czulam ze zemdleje,jak BOGA kocham myslalam,ze umieram!! Cieszy mnie jedno tylko,ze nie zleklam sie juz tego pulsu jak kiedys(tylko pomyslalam-bylo ekg w sobote i bylo 132 a lekarka powiedziala "to zupelna norma w nerwicy" teraz jest 137 wiec tez nienajgorzej" ) i spadlo do 106...kiedys to bym szalala i w drodze do szpitala albo nie wiem co jeszcze...teraz juz sie tak nie zleklam tego pulsu...ale za to balam sie,ze zemdleje

"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Wiesz Agnieszko jak ja jeszcze palilam a zaczynaly mi sie wkrety po papierosie, ze robi mi sie slabo to od razu kladlam sie na lozku i wyciagalam nogi do gory, dla wygody mozna oprzec o sciane i poczekaj chwilke. Krew wtedy naplywa do glowy i nie ma opcji zebys zemdlala! Mnie tak tez robia zawsze pielegniarki po pobraniu krwi jak juz mi ciemno przed oczami bo wtedy naprawde jestem bliska omdlenia. Polezalam zawsze z jakie 2 do 5 minut, wzielam cos slodkiego pod jezyk (lizak, cukierek) i kolorki na buzi przychodzily same a przede wszystkim dchodzilam do siebie. Rzucilam palenie wlasnie tez z tego powodu. Zaczelo mnie nakrecac i nie potrafilam dluzej palic. Teraz kiedy miewam wlasnie takie ataki jak Ty z tym omdleniem to sobie robie tak samo bo to na 100% dziala i nie spowoduje omdlenia na bank!! Poza tym Kochani idzie wiosna, sloneczko coraz czesciej wychodzi i mysle, ze to powod by czesciej wychodzic z domu, by zajac sie jakims sportem - wiecej ruchu, rower, plywnie, szybki marsz itd. Tutaj w Irlandi jestem pod wrazeniem jesli chodzi o sport i ludzi a przede wszystkim starszych ok. 80 lat !!!!! Oni tutaj systematycznie kilka razy dziennie biegaja. Czy jest cieplo, czy zimno, czy pada okropnie deszcz. Oni biegaja non stop! Tutaj grupami mlodziez czy osoby wieku starszego biegaja i naprawde jest to wspanialy widok bo czesto spotkasz staruszke ktora potrafi miec wiecej sily od nastolatki!!
Jezdza autem, uprawiaja sport, tancza, ciesza sie zyciem, maja przede wszystkim inne podejscie do zycia niz my... U nas niestety jest smutno, ponuro i co zapytasz ludzi to narzekaja na biede i zle sampoczucie... Tutaj tego od wiekszosci nie uslyszysz na dzien dobry...
Nie boj sie Agnieszko
)

Nie boj sie Agnieszko

Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Zasnęłam w pracy
Normalnie na siedząco!!!!! Ja pikole!!! Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło.....

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Jak to zrobilas Olinko??Olinka_2007 pisze:Zasnęłam w pracyNormalnie na siedząco!!!!! Ja pikole!!! Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło.....


Ja tez bym tak chciala hihi nigdy mi sie nie zdarzylo


Musialas byc niezle wymeczona Kochana, ze Cie tak zmozylo... Moze najwyzszy czas dac sobie spokoj i przestac sie tak katowac i zadreczac? Olinko widzisz, ze Twoje mysli niczego nie zmieniaja i nic zlego sie nie dzieje... Moze warto wkoncu podjac prawdziwa walke z myslami? Nie tylko na moment, na jeden raz.... Ale caly czas, az do upadlego

Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
W nocy nie śpię i są tego skutki..... Budzę się o 3-4 nad ranem zlana potem i nie mogę już zasnąć..... Odganiam Inemko, odganiam. Wyniki muszę zrobić, bo coś mi się wydaje, że coś jest nie tak.....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Slyszeliscie o czyms takim jak Rhodiolin????
Polecil mi to pewien chlopak ze stronki na ktora przypadkiem weszlam. Oczywiscie na temat nerwicy.
To jest cholernie drogie, ale podobno bardzo pomaga. Ktos cos wie na temat tego preperatu???
http://www.dobresuplementy.eu/rhodiolin-120-kaps.html
-- 7 marca 2011, o 15:41 --
A mam takie jeszcze jedno pytanie do osob z objawami "kardiologicznymi"
Czy Wy tez raz na jakis czas macie takie silne, mocne uderzenie serca, ale raczej jednorazowe zupelnie inne niz zwykle... Nie wiem jak to opisac bo nie znajduje slow, ale to takie dziwne uderzenie, skok serca jakby salto robilo haha - ale wymyslila
ale przy takim uczucie az czlowieka do gory na sekunde podnosi... Ja tak mam. Nie czesto, ale tak jak napisalam, ze czasem sie zdarzy...
-- 7 marca 2011, o 16:49 --
Kochani mam atak ;(
Chyba dzisiaj sie nudze i za duzo czytam na forum, a jeszcze ten stres przed jutrzejszym dniem spowodowalo to nagla zmiane nastroju i zdrowia... Serce co prawda nie bije bardzo szybko bo tetno do 90 ale za to wali mocno i ciezko a ja sie tego boje
Spanikowalam i zaczelam plakac bo nie mam sily... znowu... powinnam sie opanowac bo wiem, ze juz tak bywalo nieraz i wzasadzie zaczyna przechodzic, ale teraz towarzyszy mi taki niepokoj i strach ze zaraz cos sie stanie albo pewnie za chwile to sie powtorzy i bedzie znowu dziac i ze bede musiala wkoncu do szpitala jechac ;(
Polecil mi to pewien chlopak ze stronki na ktora przypadkiem weszlam. Oczywiscie na temat nerwicy.
To jest cholernie drogie, ale podobno bardzo pomaga. Ktos cos wie na temat tego preperatu???
http://www.dobresuplementy.eu/rhodiolin-120-kaps.html
-- 7 marca 2011, o 15:41 --
A mam takie jeszcze jedno pytanie do osob z objawami "kardiologicznymi"


-- 7 marca 2011, o 16:49 --
Kochani mam atak ;(
Chyba dzisiaj sie nudze i za duzo czytam na forum, a jeszcze ten stres przed jutrzejszym dniem spowodowalo to nagla zmiane nastroju i zdrowia... Serce co prawda nie bije bardzo szybko bo tetno do 90 ale za to wali mocno i ciezko a ja sie tego boje

Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.