Ech...rozumiem Cię doskonale, bo jakiś czas temu spotkałam się dokładnie z tym samym. Kiedy powiedziałam psycholog,że mam natrętne myśli, że zrobie cos komuś, sobie itd. to straszyła mnie szpitalem

Ja widziałam i czułam od niej jakby ten strach i bałam się po prostu, że mam schizofrenię, że oszalałam. Innym razem kiedy miałam bardzo duże lęki, aktywną nerwicę, bałam się czasem wychodzić z domu, to kazała mi się z niego wyprowadzić:) I przez to w mojej głowie zrobiło się takie coś: wyzdrowiejesz jak wyprowadzisz się z domu. A jak taka zlękniona osoba, wtedy bez pracy, bojąca się czasem własnego cienia, no jak miałam się wyprowadzić?:D Zrobiła się presja, bałam się w tym domu przebywać....i moje cierpienie przez głupiego babsztyla przedłużyło się znacznie.
Mamy zaburzenie lękowe. Ono opiera się na wartościach dla nas ważnych, na naszym własnym życiu, zdrowiu, na życiu innych osób, które są dla nas najważniejsze. Nerwica ,,atakuje" te wartości, stąd natrętne myśli na temat tego, że coś sobie zrobimy, wyskoczymy przez okno, wskoczymy pod pociąg, samochód, zrobimy komuś krzywdę. Po prostu umysł szuka ciągle zagrożenia, szuka wytłumaczenia lęku, stąd nadsyła nam takie myśli. Myśli o chorobach psychicznych, to już wynik tego w jakim stanie jesteśmy, często nie dowierzamy, że nerwica może dawać aż tak dużo objawów ze strony psychiki: takie myśli, odcięcie od emocji, wrażenia, że już fiksujemy i dużo innych objawów. Strach przed chorobami psychicznym-to również standardowy objaw zaburzeń lękowych. Także głowa do góry, olej to co mówił ten babsztyl i czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj forum:) Postaraj się czytać tylko dział z materiałami i dział ludzi, którzy już z tego wyszli. Nie ma sensu abyś wertowała posty i działy, gdzie użytkownicy opisują dokładnie swoje objawy, lub wyjaśniają swoje lęki, bo często mozna się niepotrzebnie nakręcić:)
Będzie dobrze, tylko trzeba włożyć w to trochę pracy:)