Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Rozmowy o leczeniu lekami derealizacji i depersonalizacji
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Jesteśmy Życiem. A tak na prawdę skąd wiesz jak funkcjonuje ten świat? Wiesz jedynie to co usłyszałeś. Kiedyś mówili że ziemia jest płaska, dzisiaj profesorowie z fizyki kwantowej mówią- nie pytajcie się jak to jest, bo nikt nie wie. Nikt nie wie. Wie natomiast twoje myślenie i mówi że to bzdury. Popatrz jakie to niepoczytalne
Jesteś który jesteś tak to kiedyś napisali, jesteś duchem, ale nie musisz mi wierzyć.
Jesteś który jesteś tak to kiedyś napisali, jesteś duchem, ale nie musisz mi wierzyć.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
Zadawanie sobie egzystencjalnych pytań na które nigdy nie znajdziesz odpowiedzi nie ma w ogóle sensu. Często występuje to w ramach natrętnych myśli ale wiele osób nawet czując się dobrze wcale nie odrzuca tych mysli jako bezsensowne. Wiele ludzi myśli że poznanie prawdy na temat ewentualnego życia po życiu dałobyim ulgę i szczęście. Tylko za tym pytaniem i odpowiedzią poszłyby następne. Na przykład takie czy w tym życiu po życiu nadal miałbym nerwicę nie mówiąc już o ludziach z większymi problemami zdrowotnymi.oskarone4 pisze:Uważam na to że jesteśmy , nie składa się wiele czynników , wyłączmy myślenie , zmysły , emocje , uczucia , i wszystkie inne mózgowe procesy , dalej będziemy - musi być jakaś molekuła duszy . Powiedz , może uwierze
- oroczimaru
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 80
- Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00
Jak tak czytam co pisze Adam to mam wrażenie, że albo się nie wyleczył, albo choruje na jakieś urojenia.
Bije mi tu nawiedzeniem.

Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Ja podchodzę do tego inaczej. jak mam wierzyć w jakąś prawdę i przy tym cierpieć, to wolę wierzyć w nieprawdę i być szczęśliwy. Czy mi wali? Być może, ale nerwicy się pozbyłem. Czy wy jesteście normalni. Być może, ale nerwice macie. Co jest lepsze? Ja wybrałem. Kiedyś skazywali na stos za teorie o kulistej ziemi. Czy mam wierzyć teraz w teorie o człowieku takim jakim przedstawia myślenie większości, A jak większość się myli? To mam później żałować że byłem taki głupi. Pytania , pytania kto ma rację. Rację ma zdrowy, tak uważam, jeżeli jestem chory i nieszczęśliwy to po co upierać się przy swoich teoriach. Zmieniam to bo mi szkodzą.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
W kazdym razie jesli Ci cos pomoglo Adam to sie tego trzymaj i kropka, jesli religia jest dla Ciebie pomoca to nic w tym zlego nie ma. Ja no nie jestem religijny a nie przeszkodzilo mi to wyzdrowiec, choc mysle ze duchowosc czlowieka jest bardzo wazna, ale podkreslam duchowosc a nie religijnosc.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
Adam wiele już przeszedł i zdążył wiele przemyśleć i myślę że do końca nie zdajesz sobie sprawy o czym on pisze. To nie jest nawiedzenie choć język którym pisze może dla ciebie wydawać się zbyt skomplikowane. Dopóki nie szuka wiernych do swojego kościoła a tylko dzieli się swoimi przemyśleniami to warto to docenić że stara się poważnie podchodzić do tematu a nie tylko kończy na pocieszeniu "wszystko będzie lepiej" które nic nie kosztuje.oroczimaru pisze:Jak tak czytam co pisze Adam to mam wrażenie, że albo się nie wyleczył, albo choruje na jakieś urojenia.Bije mi tu nawiedzeniem.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Dzięki Chłopaki. Wzruszyłem się. Spodziewałem się takich reakcji jak napisał Oroczimaru. To nie jest jego wina. On dalej wierzy swojemu umysłowi. Dopóki się wierzy staremu myśleniu, dopóty nie pozbędzie się nerwicy. Przed kościołami i religiami niech was Bóg broni, chyba że jest coś co uczy jak być jak te lilie i ptaki niebieskie. Duchowość - co to może być? Siedzę i obserwuję chmury, albo pąki drzew. Taki mam widok z ławki na ganku. Są chmury i są pąki, nie ma umysłu, a więc tego który mi mówi kim jestem. Kim jestem? Jestem czegoś świadomy ( pąków i chmur) Jestem świadomością. Czym jest świadomość? Czy to ciało? A kto znowu pyta? Umysł się wkradł? Znowu obserwuję i nie ma pytania, jest obserwator. Pytanie otwarte. Kim jestem? Kto mi odpowie?
- oroczimaru
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 80
- Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00
Ja jestem już prawie zdrowy i pojąłem, że dopóki będę tak analizować i tak strasznie komplikować swoje życie, to nic mi nie przejdzie. Zrozumiałem, że stan, w który wpadłem był spowodowany tym, że moja psychika chciała się zdystansować od tego wszystkiego. Każdy z nas na tym forum coś przeszedł. Sporo ludzi pokonało swoje dolegliwości np. Wojciech, który w taki sposób jak Adam nie pisze. Dla mnie to brzmi jak jakieś księżycowe pierdofony - sorry. Jestem humanistą i umiem dobrze czytać ze zrozumieniem, moje studia na tym polegają. A to, co pisze Adam brzmi jak jakieś cytaty z Paulo Coehlo.
Sorry, do mnie to nie trafia.
Sorry, do mnie to nie trafia.
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
Wygląda na to że chyba będę musiał zostać adwokatem Adama ale cóż...oroczimaru pisze:Ja jestem już prawie zdrowy i pojąłem, że dopóki będę tak analizować i tak strasznie komplikować swoje życie, to nic mi nie przejdzie. Zrozumiałem, że stan, w który wpadłem był spowodowany tym, że moja psychika chciała się zdystansować od tego wszystkiego. Każdy z nas na tym forum coś przeszedł. Sporo ludzi pokonało swoje dolegliwości np. Wojciech, który w taki sposób jak Adam nie pisze. Dla mnie to brzmi jak jakieś księżycowe pierdofony - sorry. Jestem humanistą i umiem dobrze czytać ze zrozumieniem, moje studia na tym polegają. A to, co pisze Adam brzmi jak jakieś cytaty z Paulo Coehlo.
Sorry, do mnie to nie trafia.

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Pisząc tak jak piszę wynika z mojego temperamentu i nie owijania w bawełnę. Piszę tak jak widzę. Mógłbym oczywiście każde słowo analizować, ukrywać pewne moje spostrzeżenia, ale w ten sposób bym kłamał. Mogłem wczoraj nie odpowiadać na pytania, ale dlaczego? Staram się pokazywać drogę wyjścia z nerwicy, ale jest jeszcze ten, który stoi na tej drodze. Trzeba mieć świadomość kim się jest i gdzie się idzie. Nie pytać się ciągle kim jestem i analizować to, bo to robi tylko nasze myślenie, które ma zakodowany jakiś wzór i wszystko do niego podstawia. I nigdy nie dojdziesz do prawdy, bo będzie grupa stu ludzi i każdy będzie widział to inaczej, a Prawda będzie się tylko śmiała. Dlatego zauważcie o czym ja piszę. Nie o wymyślaniu prawdy, nie o budowaniu wiatraków i walce z nimi. Piszę o pozbywaniu się tego wymyślania poprzez medytację. Likwidowaniu tego wzorca do którego jest podstawiana każda sytuacja życiowa. Pozbywając się swoich uwarunkowań dostrzegamy tę prawdziwą Prawdę, Świat Rzeczywisty, a nie świat naszego myślenia, świat iluzji. Czy jest w tym coś złego? Widząc świat prawdziwy widzisz też siebie, i wiesz że nie jesteś tym o kim myślałeś że jesteś. Nie ma wzorca, nie ma myśli, ciało to też w większości pustka (fizyka kwantowa) To co może zostać. Odpowiedzi należy szukać u ludzi którzy zostawili umysły z boku, nie w swoim myśleniu, albo myśleniu nieuleczonych lekarzy.
Łukasz można całkowicie pozbyć się myślenia. Zadaj sobie pytanie. Ciekawe jaka pierwsza myśl przyjdzie mi do głowy? i czekaj na nią . Będziesz miał namiastkę nie myślenia.Ma pytanie do Oroczimaru bo nie rozumiem. Od czego twoja psychika chciała się zdystansować, że wpadłeś w ten stan.
Łukasz można całkowicie pozbyć się myślenia. Zadaj sobie pytanie. Ciekawe jaka pierwsza myśl przyjdzie mi do głowy? i czekaj na nią . Będziesz miał namiastkę nie myślenia.Ma pytanie do Oroczimaru bo nie rozumiem. Od czego twoja psychika chciała się zdystansować, że wpadłeś w ten stan.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
Nie sądze że można pozbyć się myślenia choćby na chwilę choc do końca nie wiem co akurat rozumiesz w tym przypadku jako myślenie. Myślenie często jest w przypadku osób z nerwicą i ogólnie z problemami psychicznymi uważane jako wróg i główny winowajca naszych problemów. Mi myslenie sprawia ogromną przyjemność i nigdy nie uważałem że "złe myślenie" to przyczyna moich problemów. Moim głównym problemem od zawsze była niecierpliwość. Nie lubię czekania, okresów przejściowych, oczekiwania na poprawę itd. I tylko w tym kierunku staram się zmienić a myślenie nadal pozostaje dla mnie przyjemnością choć nauczyć się cierpliwości to także zmienić swoje podejście i zarazaem sposób myślenia i wracamy wtedy do początku. Jeśli mógłbym całkowicie pozbyć się myślenia to skąd bym o tym wiedział. Choć tutaj zawsze dochodzi interpretacja co kto miał na mysli mówiąc tak a nie inaczej.Adam Kizam pisze:Łukasz można całkowicie pozbyć się myślenia. Zadaj sobie pytanie. Ciekawe jaka pierwsza myśl przyjdzie mi do głowy? i czekaj na nią . Będziesz miał namiastkę nie myślenia.Ma pytanie do Oroczimaru bo nie rozumiem. Od czego twoja psychika chciała się zdystansować, że wpadłeś w ten stan.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Przyjrzyj się co to jest niecierpliwość. Pojawia się jakieś uczucie i do tego dziesiątki myśli w stylu. Cholera kiedy to się wreszcie skończy, mam już dość, kiedy ona przyjdzie, Boże jaki jestem niecierpliwy,itd. Widzisz twoje uwarunkowane myślenie. Jedne myśli lubisz i ich puszczasz swobodnie, a z drugimi walczysz. Obserwuj to, albo olej i obserwuj coś innego. Co do dobrych myśli mam takie swoje zdanie, ale mogę się mylić. Ja staram się tylko obserwować, myśleć jedynie kiedy mam na to ochotę i mnie to nie męczy. Zauważyłem, że umysł często robił mnie w konia podsyłając mi fajne myśli i uczucia, a na następny dzień odbierał sobie co jego z nawiązką, każąc mi szukać tego dobrego dnia poprzedniego. I było mi gorzej niż przedwczoraj. Dlatego teraz obserwuje i dobre i złe myśli. Jakby nie patrzeć i jedno i drugie to iluzja i nie ma co się do tego przywiązywać, bo świat rzeczywisty przelatuje nam koło nosa
-- 26 kwietnia 2012, o 11:02 --
Dodam jeszcze bo przeoczyłem twoje zdanie. Jeśli mógłbym pozbyć się myślenia to skąd bym o tym wiedział. No właśnie nie wiedziałbyś i tak to naprawdę wygląda. Coś z ciebie znika i nawet nie wiesz że znikło. Po jakimś czasie łapiesz się i krzyczysz - o kurde, nie byłem niecierpliwy. Tak to działa Ale kiedy coś usuwasz z siebie a potem znowu sprawdzasz czy to usunąłeś, to nigdy ci nie przejdzie. Będziesz mówił tak jak Oroczimaru - prawie się pozbyłem, prawie, bo prawie nie utożsamiam się już z myślami.
-- 26 kwietnia 2012, o 11:02 --
Dodam jeszcze bo przeoczyłem twoje zdanie. Jeśli mógłbym pozbyć się myślenia to skąd bym o tym wiedział. No właśnie nie wiedziałbyś i tak to naprawdę wygląda. Coś z ciebie znika i nawet nie wiesz że znikło. Po jakimś czasie łapiesz się i krzyczysz - o kurde, nie byłem niecierpliwy. Tak to działa Ale kiedy coś usuwasz z siebie a potem znowu sprawdzasz czy to usunąłeś, to nigdy ci nie przejdzie. Będziesz mówił tak jak Oroczimaru - prawie się pozbyłem, prawie, bo prawie nie utożsamiam się już z myślami.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
Myślę że jeśli piszesz o myślach to mówisz głównie o natrętnych myślach(i to niekoniecznie tylko negatywnych). Myślenia z zasady nie da się zupełnie wyłączyć i głownie o to mi chodzi.Adam Kizam pisze:Przyjrzyj się co to jest niecierpliwość. Pojawia się jakieś uczucie i do tego dziesiątki myśli w stylu. Cholera kiedy to się wreszcie skończy, mam już dość, kiedy ona przyjdzie, Boże jaki jestem niecierpliwy,itd. Widzisz twoje uwarunkowane myślenie. Jedne myśli lubisz i ich puszczasz swobodnie, a z drugimi walczysz. Obserwuj to, albo olej i obserwuj coś innego. Co do dobrych myśli mam takie swoje zdanie, ale mogę się mylić. Ja staram się tylko obserwować, myśleć jedynie kiedy mam na to ochotę i mnie to nie męczy. Zauważyłem, że umysł często robił mnie w konia podsyłając mi fajne myśli i uczucia, a na następny dzień odbierał sobie co jego z nawiązką, każąc mi szukać tego dobrego dnia poprzedniego. I było mi gorzej niż przedwczoraj. Dlatego teraz obserwuje i dobre i złe myśli. Jakby nie patrzeć i jedno i drugie to iluzja i nie ma co się do tego przywiązywać, bo świat rzeczywisty przelatuje nam koło nosa
-- 26 kwietnia 2012, o 11:02 --
Dodam jeszcze bo przeoczyłem twoje zdanie. Jeśli mógłbym pozbyć się myślenia to skąd bym o tym wiedział. No właśnie nie wiedziałbyś i tak to naprawdę wygląda. Coś z ciebie znika i nawet nie wiesz że znikło. Po jakimś czasie łapiesz się i krzyczysz - o kurde, nie byłem niecierpliwy. Tak to działa Ale kiedy coś usuwasz z siebie a potem znowu sprawdzasz czy to usunąłeś, to nigdy ci nie przejdzie. Będziesz mówił tak jak Oroczimaru - prawie się pozbyłem, prawie, bo prawie nie utożsamiam się już z myślami.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Myśli masz parędziesiąt tysięcy dziennie. Ile z tych tysięcy widzisz i czujesz. Tylko te których się boisz, lub te które używasz do robienie czegoś, ale one nie są natrętne, nie oceniasz ich. Są twoim narzędziem. Natrętne myśli oceniające na podstawie uwarunkowania. To należy wyrzucić.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Przede wszystkim rady, które opisuje Adam Kizam są jak najbardziej na miejscu jeśli chodzi o leczenie nerwicy i lęku, jak przejrzałem to co Adam pisze, to w dużej mierze na tym samym polega również między innymi terapia chocby poznawczo - behawioralna. Np zależność pomiędzy myślami a emocjami, i strachem który np za tym idzie albo radością. na tym opiera się cała ta nerwica, na myslach, szczególnie w początkowych okresach kiedy popada się w nerwicowe błędne koło, myłśenie stanowi podstawe do utrwalania się nerwicy. Nakręcamy lęk do ogromnych rozmiarów powodując często coraz więcej objawów, jak choćby depersonalizację albo derealizację.
Adam piszesz w którymś momencie o medytacji, w książce ''Opanować lęk" Brownyn Fox też jest rozdziął o tym, polega to mniej więcej na tym aby zobaczyc samemu siłę swoich myśli oraz to, ze wcale nie musimy się na nich skupiać, możemy pozwalać im przemijać co w leczeniu nerwicy jest ważne ogromnie, bowiem nie skupiając się na katastroficznych myślach redukujemy lęk.
Medytacja ale taka prosta, w formie relaksu może pozwalać nam się wyciszyć i poznać proces przychodzenia myśli i zarazem ich odchodzenia, pokazać, ze to one stanowią 80 % lęku. Najlepiej to aby podczas tej medytacji dostać ataku paniki i przetrwać go, to najbardziej wówczas uświadamia, siłę myśli oraz to jak jest napędzany atak paniki i nerwica.
Adam pisze o podstawach jeśli chodzi o przełamywanie lęku, trochę moze z zabarwieniem takim filozoficznym i religijnym ale chwała mu za to, ze stworzył blog o tym jak wychodził z nerwicy i że w ogóle o tym pisze. Jeśli na tysiąc osób któś wyciągnie z tego coś dla siebie to już to będzie jego osobisty sukces.
Choć tak naprawdę bardzo trudno przekonac do czegokolwiek osobe, która w danej chwili ma lęki, bardziej można ją pocieszyć, uspokoić czasowo, ale strasznie cięzko przelać własne doświadczenia z radzeniem sobie z lękiem na kogoś innego, a to dlatego, ze trzeba po prostu samemu to przejść i zrozumiec to samemu na sobie, potrzeba też trochę czasu aby pierwsze lęki trochę opadły, bo z doświadczenia wiem, że osoby z lękami na początku wierzą we wszystko tylko nie w to co może być pozytywne
I przede wszystkim żadne czytanie nie zastąpi ćwiczenia na sobie i terapii, która prowadzona jest pod okiem DOBREGO terapeuty,
Adam piszesz w którymś momencie o medytacji, w książce ''Opanować lęk" Brownyn Fox też jest rozdziął o tym, polega to mniej więcej na tym aby zobaczyc samemu siłę swoich myśli oraz to, ze wcale nie musimy się na nich skupiać, możemy pozwalać im przemijać co w leczeniu nerwicy jest ważne ogromnie, bowiem nie skupiając się na katastroficznych myślach redukujemy lęk.
Medytacja ale taka prosta, w formie relaksu może pozwalać nam się wyciszyć i poznać proces przychodzenia myśli i zarazem ich odchodzenia, pokazać, ze to one stanowią 80 % lęku. Najlepiej to aby podczas tej medytacji dostać ataku paniki i przetrwać go, to najbardziej wówczas uświadamia, siłę myśli oraz to jak jest napędzany atak paniki i nerwica.
Adam pisze o podstawach jeśli chodzi o przełamywanie lęku, trochę moze z zabarwieniem takim filozoficznym i religijnym ale chwała mu za to, ze stworzył blog o tym jak wychodził z nerwicy i że w ogóle o tym pisze. Jeśli na tysiąc osób któś wyciągnie z tego coś dla siebie to już to będzie jego osobisty sukces.
Choć tak naprawdę bardzo trudno przekonac do czegokolwiek osobe, która w danej chwili ma lęki, bardziej można ją pocieszyć, uspokoić czasowo, ale strasznie cięzko przelać własne doświadczenia z radzeniem sobie z lękiem na kogoś innego, a to dlatego, ze trzeba po prostu samemu to przejść i zrozumiec to samemu na sobie, potrzeba też trochę czasu aby pierwsze lęki trochę opadły, bo z doświadczenia wiem, że osoby z lękami na początku wierzą we wszystko tylko nie w to co może być pozytywne

I przede wszystkim żadne czytanie nie zastąpi ćwiczenia na sobie i terapii, która prowadzona jest pod okiem DOBREGO terapeuty,
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)