Wiem jakie to jest niebezpiecznie, więc się kontroluję...oby mi się dalej udawało, ale od ponad 2,5 roku się udaje.Paula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:26Na szczęście gwódź w gniazdku to był jednorazowy epizod.znerwicowany123 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:17Może spróbować te kompulsje rozładować? Zamiast gwoździa w gniazdko to neonówkęZamiast nóż do ręki to nóż do ogórka
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ratunku! Strasznie się boję!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Puść kontrolePaula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:26Wiem jakie to jest niebezpiecznie, więc się kontroluję...oby mi się dalej udawało, ale od ponad 2,5 roku się udaje.Paula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:26Na szczęście gwódź w gniazdku to był jednorazowy epizod.znerwicowany123 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:17Może spróbować te kompulsje rozładować? Zamiast gwoździa w gniazdko to neonówkęZamiast nóż do ręki to nóż do ogórka

-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Mi pomaga ignorowanie. Ja już widzę że to można wyćwiczyć. Paula uwierz mi to ma sens.Paula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:13Co myślisz jest lepsze, racjonalizacja każdej myśli, która mi przychodzi lub po prostu nie zwracanie uwagi? Bo zaczyna zauważać jak staram się racjonalizować każdą z osobna to już się gubię...bo nie czuję takie pewności w tym co podpowiada logika.Gafa pisze: ↑27 marca 2018, o 14:10Świetny pomysł z tą zumba. Wiesz ja też bardzo lubie tańczyć. Baaardzo pomaga wychodzenie z domu. Ten wczorajszy spokój pokazuje jaka to iluzja z tym lękiem. Dasz radęPaula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 13:34
Tak, oczywiście słucham.
Wiesz, co jest najlepsze...wczoraj położyłam się do łóżka jakoś tak bardzo spokojna, można tak powiedzieć bez emocji, umiałam sobie racjonalizować to wszystko, ale słowo śmierć nie wywoływało we mnie przerażenia, czy samo myślenie o tym....to od razu przerażenie, że ludzie przed śmiercią się uspakajają!
W ogóle zaczęły mnie boleć nogi w nocy a od wczoraj biorę Deprim (tabletki ziołowe na lekkie stany depresyjne)....i potem myśl, że się boję zamknąć oczy, bo co jeśli się nie obudzę,
U mnie jest już chyba brak zadnej logiki![]()
Myślę żeby w tym tygodniu zapisać się na zumbę. Podobno sport bardzo dobrze działa na nerwy. A ja już chciałam się dawno zapisać, bo lubię tańczyć i lubię rytmy latino. Może by mi to pomogło.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Paula nie zwracaj uwagi na te straszaki słynne.
Odpychaj je lub nie bierz do siebie bo niec Ci nie zrobią.
Wiem co mówię.Ja mam somaty ale jeśli nie wyolbrzymiam ich to mijają
Nie jest łatwe ale i nie trudne.....Olej to i rób swoje.
Będziesz się z tego śmiać...
Odpychaj je lub nie bierz do siebie bo niec Ci nie zrobią.
Wiem co mówię.Ja mam somaty ale jeśli nie wyolbrzymiam ich to mijają
Będziesz się z tego śmiać...

Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
To jest bardzo ciekawe, że idąc na wizyte do psychiatry dostajesz diagnoze - Zaburzenie osobowosci, a nie wiesz jakie konkretnie. Jesli ma podstawe by sadzic, ze takowe masz to chyba powienen wiedziec w co oscyluje...
Idz na terapie niech zrobi Ci testy pod tym katem. Ty idziesz na pierwsza wizyte czy to juz ktoras z kolei ? Jesli mialas tych wizyt wiecej to co Ci powiedziala Pan/Pani psycholog ?
Zaburzen osobowosci jest cała gama... A co do bordeline z tego co widziałam, a mialam pare osob z tym problemem to te osoby nie chcialy się zabic,a czesto mianupolowaly innymi osobami w otoczeniu. Szantazowaly je...
Idz na terapie na spokojnie. Kazdy z nas ma pewne cechy z roznych zaburzen osobowosci. Nie wiem tez ale czesto jak ktos ma naktrectwa to slysze wlasnie ze dostal taka diagnoze... nie wiem czy kazda NN jest podpinana od razu pod zaburzenie osobowosci...Wydaje mi się ze czasami lekarze nie wiedza co powiedziec wiec mowia cokolwiek... To juz ktoras osoba z forum, ktora ma diagnoze zaburzen osobowosci ale nie wiadomo jakie to jest zaburzenie.
A co to teraz masz w glowie to niestety typowe straszaki,zauwaz, ze bez tej diagnozy az tak nie bylo. To pokazuje jaka jest wlasnie podstepna nerwica
A ja dodam jeszcze od siebie, ze ja mialam np diagnoze depresji, a tez sie jej bardzo balam i dalam rade wiec i Ty tez mozesz
Co ciekawe u mnie lekarz naciskal na leki bo nie wiadomo co mi sie z mozgiem porbilo
No i to byla moja druga i ostatnia juz wizyta
chociaz od razu mowie, ze jesli ktos ma potrzebe to niech chodzi. Byle nie przesadzac.
Idz na terapie niech zrobi Ci testy pod tym katem. Ty idziesz na pierwsza wizyte czy to juz ktoras z kolei ? Jesli mialas tych wizyt wiecej to co Ci powiedziala Pan/Pani psycholog ?
Zaburzen osobowosci jest cała gama... A co do bordeline z tego co widziałam, a mialam pare osob z tym problemem to te osoby nie chcialy się zabic,a czesto mianupolowaly innymi osobami w otoczeniu. Szantazowaly je...
Idz na terapie na spokojnie. Kazdy z nas ma pewne cechy z roznych zaburzen osobowosci. Nie wiem tez ale czesto jak ktos ma naktrectwa to slysze wlasnie ze dostal taka diagnoze... nie wiem czy kazda NN jest podpinana od razu pod zaburzenie osobowosci...Wydaje mi się ze czasami lekarze nie wiedza co powiedziec wiec mowia cokolwiek... To juz ktoras osoba z forum, ktora ma diagnoze zaburzen osobowosci ale nie wiadomo jakie to jest zaburzenie.
A co to teraz masz w glowie to niestety typowe straszaki,zauwaz, ze bez tej diagnozy az tak nie bylo. To pokazuje jaka jest wlasnie podstepna nerwica
A ja dodam jeszcze od siebie, ze ja mialam np diagnoze depresji, a tez sie jej bardzo balam i dalam rade wiec i Ty tez mozesz

Co ciekawe u mnie lekarz naciskal na leki bo nie wiadomo co mi sie z mozgiem porbilo


-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie widziałem jeszcze w swoim życiu aby człowiek z myślami samobójczymi i chęciami wypisywał, ani wypowiadał tak emocjonalne posty, przesączone mega lękiem i z nawalonymi zwrotami, w stylu "boje się, ze stracę kontrolę, oszaleję" itp.Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 19:29Byłam ostatnio w środę u psychiatry, która stwierdziła nerwicę i zaburzenia osobowości. Strasznie mnie wystraszyła i od tego momentu się nie umiem pozbierać.
W ogóle przed zapisaniem się do psychiatry wróciły myśli samobójcze, naczytałam się o depresji, samobójstwach. Ja się ogólnie zawsze strasznie bałam śmierci i trudno mi było się z nią pogodzić, a teraz takie myśli. Ja jestem do tego kompulsywną osobą, miałam na przykład kompulsje, gdzie przykładałam sobie nóż do ciała, albo nawet włożyłam gwóźdź do kontaktu...to było straszne.
Ostatnie dni mam bardzo depresyjne, aczkolwiek lekarz depresji mi nie stwierdził, ale strasznie boję się depresji i tych myśli "żeby lepiej z sobą skończyć", ale myśli katastroficznyicznych, że jeśli nic się nie zmieni to na pewno wpadnę w depresję i będę chciała umrzeć.
Ogólnie przyczepiłam się temu "zaburzeniu osobowości" i czuję się przez to, że mam nalepkę wariatka. Nawet nie wiem jakie zaburzenie osobowości mam> Jeszcze doszło myślenie, że jeśli mam borderline, to trzeba się zabić. Strasznie się boję, że sobie coś zrobię, ja nie chcę, ostatnio nawet płakałam i prosiłam Boga, żeby mnie stąd nie pozwolił zabrać.
Albo takiem myśli: "Strasznie się boję śmerci, ale boję się, że to jedyne wyjście"...ja nie wiem czy to jest moja myśl czy nerwicowa?
Najgorsze, że ja mam biurko koło okna i cały czas wizję, żeby skoczyć, czasem nawet otwieram i zamykam to okno. Chyba to jest kontrola.
Ja się chyba przez ostatnie dwa tygodnie zafiksowałam na temat tej śmierci, samobójstw i depresji. I boję się przestać kontrolować te myśli samobójcze.
Jak czytałam o tych wszytstkich zaburzeniach, to w wyszukiwarce zawsze dopisywałam "samobójstwo", chciałam sprawdzać, jakie jest ryzyko, w zaburzeniach lękowych jest, borderline jest.
Jutro mam wizytę u psychologa, boję się, że mnie nie uspokoi, boję się, że sobie coś będę chciała zrobić. Co mam robić?
Przepraszam, że tak chaotycznie piszę.
Czy ten mój wywód to prawdziwe myśli samobójcze, gdzie jest już chęć? Czy raczej dalej myśli lękowe i wołanie o pomoc? Bo mi się to wydaję takie prawdziwe, że ja już mam chęci...ale przecież ja nie chcę umierać.
Jesteś przykładem żywym jak się zachowuje człowiek bez chęci samobójczych, wierz mi

Wszelkie wizje, myśli są wynikiem dużego stanu lękowego. A Twoim problemem jest to, że nie rozdzielasz tego od siebie. Myśl i wizja to już dla Ciebie cała Ty. A tak nie jest.
Nie jesteś niewolnicą ani tych myśli ani katastroficznych wizji. I choć w to nie wierzysz obecnie, to zobacz...ile już tych myśli miałaś, wizji i nadal jedyne co masz to lęk.
I tak już zostanie, to jest najwyższa forma tego co może Tobie się stać.
Nie idź do psychologa po to aby się uspokoić, bo to będzie chwilowe i pewnie już to znasz. Jak już to idź po to aby iść na terapię, na zdobycie określonego celu. To są działania długofalowe.
Uspokajanie się nie uwolni Cię od tego.
A im więcej psychiatrów oblecisz, byle się uspokoić tym gorzej, bo każdy będzie miał swoje teorie. To mówię tak na przyszłość

Jeśli chcesz brać leki to do psychiatry, jeśli na/oraz terapię, idź do terapeuty.
Kompulsje mają to do siebie, ze są próbami kontrolowania zaburzenia, "czy ja na pewno nie chcę sobie tego zrobić","czy ja nie jestem w stanie tego zrobić". Ale i tak są one zawsze obarczone ochroną,w sensie człowiek wtedy niby to robi ale zawsze kontrolując, sprawdzając i robiąc tylko coś w pewnej części, dla sprawdzenia. A nie po to aby realnie się skrzywdzić.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Nie jest nie jest ja się zgodzę bo sam pracuje nad sobą i tez mam z tym problem ale ćwiczenie czyni mistrza mimo wielu podkniec prosto do celu


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
Kurde faktycznie to działa człowiek jak tego nie rozdrapuje to szybciej mijają te parcia , dokuczają co prawda ale jak sobie powiesz to tylko nerwica i nie będę się na tym skupiać tylko zajmę się czymś innym na chama to mija , wczoraj wieczorem mnie brało zaczął pojawiać się już lęk zrobiło się gorącą ale powiedziałem sobie w dupie mam nerwicę i mogę się tak czuć ale nie będę się na tym skupiał i zaraz minęło.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Bo można.....Gratulujeemek16 pisze: ↑27 marca 2018, o 16:30Kurde faktycznie to działa człowiek jak tego nie rozdrapuje to szybciej mijają te parcia , dokuczają co prawda ale jak sobie powiesz to tylko nerwica i nie będę się na tym skupiać tylko zajmę się czymś innym na chama to mija , wczoraj wieczorem mnie brało zaczął pojawiać się już lęk zrobiło się gorącą ale powiedziałem sobie w dupie mam nerwicę i mogę się tak czuć ale nie będę się na tym skupiał i zaraz minęło.

Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08
Dzięki Victor za odpowiedź.Victor pisze: ↑27 marca 2018, o 15:45Nie widziałem jeszcze w swoim życiu aby człowiek z myślami samobójczymi i chęciami wypisywał, ani wypowiadał tak emocjonalne posty, przesączone mega lękiem i z nawalonymi zwrotami, w stylu "boje się, ze stracę kontrolę, oszaleję" itp.Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 19:29Byłam ostatnio w środę u psychiatry, która stwierdziła nerwicę i zaburzenia osobowości. Strasznie mnie wystraszyła i od tego momentu się nie umiem pozbierać.
W ogóle przed zapisaniem się do psychiatry wróciły myśli samobójcze, naczytałam się o depresji, samobójstwach. Ja się ogólnie zawsze strasznie bałam śmierci i trudno mi było się z nią pogodzić, a teraz takie myśli. Ja jestem do tego kompulsywną osobą, miałam na przykład kompulsje, gdzie przykładałam sobie nóż do ciała, albo nawet włożyłam gwóźdź do kontaktu...to było straszne.
Ostatnie dni mam bardzo depresyjne, aczkolwiek lekarz depresji mi nie stwierdził, ale strasznie boję się depresji i tych myśli "żeby lepiej z sobą skończyć", ale myśli katastroficznyicznych, że jeśli nic się nie zmieni to na pewno wpadnę w depresję i będę chciała umrzeć.
Ogólnie przyczepiłam się temu "zaburzeniu osobowości" i czuję się przez to, że mam nalepkę wariatka. Nawet nie wiem jakie zaburzenie osobowości mam> Jeszcze doszło myślenie, że jeśli mam borderline, to trzeba się zabić. Strasznie się boję, że sobie coś zrobię, ja nie chcę, ostatnio nawet płakałam i prosiłam Boga, żeby mnie stąd nie pozwolił zabrać.
Albo takiem myśli: "Strasznie się boję śmerci, ale boję się, że to jedyne wyjście"...ja nie wiem czy to jest moja myśl czy nerwicowa?
Najgorsze, że ja mam biurko koło okna i cały czas wizję, żeby skoczyć, czasem nawet otwieram i zamykam to okno. Chyba to jest kontrola.
Ja się chyba przez ostatnie dwa tygodnie zafiksowałam na temat tej śmierci, samobójstw i depresji. I boję się przestać kontrolować te myśli samobójcze.
Jak czytałam o tych wszytstkich zaburzeniach, to w wyszukiwarce zawsze dopisywałam "samobójstwo", chciałam sprawdzać, jakie jest ryzyko, w zaburzeniach lękowych jest, borderline jest.
Jutro mam wizytę u psychologa, boję się, że mnie nie uspokoi, boję się, że sobie coś będę chciała zrobić. Co mam robić?
Przepraszam, że tak chaotycznie piszę.
Czy ten mój wywód to prawdziwe myśli samobójcze, gdzie jest już chęć? Czy raczej dalej myśli lękowe i wołanie o pomoc? Bo mi się to wydaję takie prawdziwe, że ja już mam chęci...ale przecież ja nie chcę umierać.
Jesteś przykładem żywym jak się zachowuje człowiek bez chęci samobójczych, wierz mi
Wszelkie wizje, myśli są wynikiem dużego stanu lękowego. A Twoim problemem jest to, że nie rozdzielasz tego od siebie. Myśl i wizja to już dla Ciebie cała Ty. A tak nie jest.
Nie jesteś niewolnicą ani tych myśli ani katastroficznych wizji. I choć w to nie wierzysz obecnie, to zobacz...ile już tych myśli miałaś, wizji i nadal jedyne co masz to lęk.
I tak już zostanie, to jest najwyższa forma tego co może Tobie się stać.
Nie idź do psychologa po to aby się uspokoić, bo to będzie chwilowe i pewnie już to znasz. Jak już to idź po to aby iść na terapię, na zdobycie określonego celu. To są działania długofalowe.
Uspokajanie się nie uwolni Cię od tego.
A im więcej psychiatrów oblecisz, byle się uspokoić tym gorzej, bo każdy będzie miał swoje teorie. To mówię tak na przyszłość
Jeśli chcesz brać leki to do psychiatry, jeśli na/oraz terapię, idź do terapeuty.
Kompulsje mają to do siebie, ze są próbami kontrolowania zaburzenia, "czy ja na pewno nie chcę sobie tego zrobić","czy ja nie jestem w stanie tego zrobić". Ale i tak są one zawsze obarczone ochroną,w sensie człowiek wtedy niby to robi ale zawsze kontrolując, sprawdzając i robiąc tylko coś w pewnej części, dla sprawdzenia. A nie po to aby realnie się skrzywdzić.

Wiesz, co, ja się naprawdę tej śmierci boję, ale potem przypomina mi się, że psychiatra stwierdził u mnie zaburzenia osobowości, nawet nie wiem jakie i mnie to jakoś strasznie dołuję, bo jeśli o tym myślę to to rozstrząsam, myślę, ze jestem jakąś wariatką i zaczyna się lawina i myśli np. "że jeśli będę miała borderline to trzeba się zabić", "że nie chcę umierać, ale śmierć to najlepsze wyjście", potem się smucę, jestem przygnebiona, a te myśli wydają się tak realne, choćby wypływały ze mnie. Czemu tak jest?
Nawet jeśli próbuję im się przeciwstawić, mówię, że nie chcę umierać itp....to boję się, że jeśli wpadnę w jakąś depresję to mi się pogorszy i zrobię sobie coś, w czasie tych myśli nie potrafię myśleć pozytywnie, mam już wszystkiego dość, takiego życia...ale przecież dalej nie chcę umierać. To dlaczego te myśli wydają się prawdziwe?
Jak zakceptować potencjalne zaburzenia osobowości? Właściwie psychiatra po minucie wywiadu ze mną stwierdziła nie OCD ale nerwicę i zaburzenia osobowości, a na pytanie czy te zaburzenia się charakteryzują, stwierdziła: "Proszę sobie poczytać w internecie"...naprawdę, świetny pomysł dla nerwicowca, jeszcze bardziej się nakręciłam.
Ja ogólnie mam niskie poczucie własnej wartości i taka nalepka jak "zaburzenie osobowości" mnie dołuję bardziej.
U psychiatry byłam pierwszy raz i nie chcę już tam wracać, ona mnie wystraszyła mówiąc: "jestem przerażona, że Pani nie chcę leków"...a ja jestem bardzo wrażliwą duszą.
Jeszcze chyba nie miałam takiej załamki jak mam teraz, można powiedzieć po tej wizycie u psychiatry mi się pogorszyło. Ja nie chcę brać leków, boję się ich.
Chodzę do psychologa od dwóch miesięcy i nie czuję jakieś poprawy, raczej czuję się gorzej, chyba te rozgrzebywania przeszłości mi nie pomaga. W jednym psychiatra miała rację, że powinnam z psycholog popracować nad poczuciem własnej wartości...teraz chyba poproszę psycholog, abyśmy się na początku zajęły tym aspektem.
Psychiatra powiedziała, ze nie mam nerwicy, a potem mi mówi o zaburzeniu nerwicowo-depresyjnym mieszanym, a ja się pytam jej, ze przecież mówiła, że depresji nie mam, to ona mi mówi: "żebym jej za słowo nie chwyta"....więc, ja już nic nie wiem.
Mówiła, że powinnam pomyśleć nawet o oddziale dziennym...ale ja znam siebie...czy mniej się zajmuję nerwicą tym mniej ją odczuwam.
Ja często muszę sprawdzać gaz, wodę, czy zgaszone światło...oczywiście jest to wkurzające, ale nie jak silne lęki...to jaka to osobowość? Kompulsywna?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Słuchaj to czemu myśli wydają Ci się prawdziwe to akurat masz ładnie wyjasnione w materiałach, tylko im choć troch zaufaj.
natr-tne-kowe.html
istota-t8023.html
No wiedzę trzeba mimo wszystko ładnie przyswoić, bo jeśli Ty pytasz czemu myśli wydają się prawdziwe, to znaczy, że pominęłaś ta ważną część
Diagnoza zaburzeń mieszanych lekowo-depresyjnych to nic dziwnego, to są częste diagnozy. Niestety słowo depresja się obecnie kojarzy tylko z jednym. Co jest ogólnie niestety jednym z aspektów tragedii, źle przedstawianego obrazu depresji wszędzie gdzie się tylko da.
Powszechna depresja, stany depresji sa to emocjonalne stany umysłu i one nie prowadzą do jednego tak naprawdę.
Zaburzenia lękowo - depresyjne nie są zatem czynnikiem ryzyka samobójstwa, tylko oznaczają, iż z uwagi na lęki, nerwicę, objawy - człowiek nie ma w pełni zajefajnego nastroju
I to tyle.
Co do psychiatry to ja powiem krótko, nie z uwagi na diagnozy ale na podejście do pacjenta podziękuj tej Pani. I poszukaj psychiatry na poziomie.
Choć do diagnozy też jest się o co przyczepić - zaburzenie osobowości - czyli niechęć poświęcenia czasu na zgłębienie tematu, w myśl niech się inni martwią.
Ja Tobie sugeruję nie łykać jak pelikan każdego słowa psychiatry co do diagnoz. Tylko znaleźć terapeutę, który poświęci czas na solidny wywiad. Określi problem, dotyczący określonych zachowań, objawów i powiązań ich z życiem czy osobowością.
I zaczniecie pracę. A nie jak teraz, dostałaś gówno i nie wiesz co z nim zrobić.
Oddział dzienny to nie tragedia. Ty nie masz się zajmować nerwicą, to zrozumiałe ale też nie możesz od niej uciekać
Bo to różnica.
natr-tne-kowe.html
istota-t8023.html
No wiedzę trzeba mimo wszystko ładnie przyswoić, bo jeśli Ty pytasz czemu myśli wydają się prawdziwe, to znaczy, że pominęłaś ta ważną część

Diagnoza zaburzeń mieszanych lekowo-depresyjnych to nic dziwnego, to są częste diagnozy. Niestety słowo depresja się obecnie kojarzy tylko z jednym. Co jest ogólnie niestety jednym z aspektów tragedii, źle przedstawianego obrazu depresji wszędzie gdzie się tylko da.
Powszechna depresja, stany depresji sa to emocjonalne stany umysłu i one nie prowadzą do jednego tak naprawdę.
Zaburzenia lękowo - depresyjne nie są zatem czynnikiem ryzyka samobójstwa, tylko oznaczają, iż z uwagi na lęki, nerwicę, objawy - człowiek nie ma w pełni zajefajnego nastroju

I to tyle.
Co do psychiatry to ja powiem krótko, nie z uwagi na diagnozy ale na podejście do pacjenta podziękuj tej Pani. I poszukaj psychiatry na poziomie.
Choć do diagnozy też jest się o co przyczepić - zaburzenie osobowości - czyli niechęć poświęcenia czasu na zgłębienie tematu, w myśl niech się inni martwią.
Ja Tobie sugeruję nie łykać jak pelikan każdego słowa psychiatry co do diagnoz. Tylko znaleźć terapeutę, który poświęci czas na solidny wywiad. Określi problem, dotyczący określonych zachowań, objawów i powiązań ich z życiem czy osobowością.
I zaczniecie pracę. A nie jak teraz, dostałaś gówno i nie wiesz co z nim zrobić.
Oddział dzienny to nie tragedia. Ty nie masz się zajmować nerwicą, to zrozumiałe ale też nie możesz od niej uciekać

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08
Dzięki VictorVictor pisze: ↑27 marca 2018, o 22:59Słuchaj to czemu myśli wydają Ci się prawdziwe to akurat masz ładnie wyjasnione w materiałach, tylko im choć troch zaufaj.
natr-tne-kowe.html
istota-t8023.html
No wiedzę trzeba mimo wszystko ładnie przyswoić, bo jeśli Ty pytasz czemu myśli wydają się prawdziwe, to znaczy, że pominęłaś ta ważną część
Diagnoza zaburzeń mieszanych lekowo-depresyjnych to nic dziwnego, to są częste diagnozy. Niestety słowo depresja się obecnie kojarzy tylko z jednym. Co jest ogólnie niestety jednym z aspektów tragedii, źle przedstawianego obrazu depresji wszędzie gdzie się tylko da.
Powszechna depresja, stany depresji sa to emocjonalne stany umysłu i one nie prowadzą do jednego tak naprawdę.
Zaburzenia lękowo - depresyjne nie są zatem czynnikiem ryzyka samobójstwa, tylko oznaczają, iż z uwagi na lęki, nerwicę, objawy - człowiek nie ma w pełni zajefajnego nastroju
I to tyle.
Co do psychiatry to ja powiem krótko, nie z uwagi na diagnozy ale na podejście do pacjenta podziękuj tej Pani. I poszukaj psychiatry na poziomie.
Choć do diagnozy też jest się o co przyczepić - zaburzenie osobowości - czyli niechęć poświęcenia czasu na zgłębienie tematu, w myśl niech się inni martwią.
Ja Tobie sugeruję nie łykać jak pelikan każdego słowa psychiatry co do diagnoz. Tylko znaleźć terapeutę, który poświęci czas na solidny wywiad. Określi problem, dotyczący określonych zachowań, objawów i powiązań ich z życiem czy osobowością.
I zaczniecie pracę. A nie jak teraz, dostałaś gówno i nie wiesz co z nim zrobić.
Oddział dzienny to nie tragedia. Ty nie masz się zajmować nerwicą, to zrozumiałe ale też nie możesz od niej uciekaćBo to różnica.

Jutro mam spotkanie z psycholg i zobaczymy co ona powie na temat.
Cztając (aczkolwiek nie powinnam, bo się nakręcam) o różnych zaburzeniach osobowości widzę podobieństwa, właściwie chyba z każdego zaburzenia osobowości mogłabym coś mieć....czy to normalne?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
No niepotrzebnie czytasz.
Tak normalne, bo zaburzenia osobowości zawierają cechy tak naprawdę osobowości ludzkich, tylko słowo zaburzenia wskazuje, iż dane cechy są mocno nasilone, skrzywione.
Dlatego czytając o zaburzeniach osobowości zwykle możemy znaleźć siebie. Więc nie należy o tym czytać w lękach, nie mając nawet odrobiny dystansu.
Tak normalne, bo zaburzenia osobowości zawierają cechy tak naprawdę osobowości ludzkich, tylko słowo zaburzenia wskazuje, iż dane cechy są mocno nasilone, skrzywione.
Dlatego czytając o zaburzeniach osobowości zwykle możemy znaleźć siebie. Więc nie należy o tym czytać w lękach, nie mając nawet odrobiny dystansu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Nic nowego ci nie powiePaula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 23:49Dzięki VictorVictor pisze: ↑27 marca 2018, o 22:59Słuchaj to czemu myśli wydają Ci się prawdziwe to akurat masz ładnie wyjasnione w materiałach, tylko im choć troch zaufaj.
natr-tne-kowe.html
istota-t8023.html
No wiedzę trzeba mimo wszystko ładnie przyswoić, bo jeśli Ty pytasz czemu myśli wydają się prawdziwe, to znaczy, że pominęłaś ta ważną część
Diagnoza zaburzeń mieszanych lekowo-depresyjnych to nic dziwnego, to są częste diagnozy. Niestety słowo depresja się obecnie kojarzy tylko z jednym. Co jest ogólnie niestety jednym z aspektów tragedii, źle przedstawianego obrazu depresji wszędzie gdzie się tylko da.
Powszechna depresja, stany depresji sa to emocjonalne stany umysłu i one nie prowadzą do jednego tak naprawdę.
Zaburzenia lękowo - depresyjne nie są zatem czynnikiem ryzyka samobójstwa, tylko oznaczają, iż z uwagi na lęki, nerwicę, objawy - człowiek nie ma w pełni zajefajnego nastroju
I to tyle.
Co do psychiatry to ja powiem krótko, nie z uwagi na diagnozy ale na podejście do pacjenta podziękuj tej Pani. I poszukaj psychiatry na poziomie.
Choć do diagnozy też jest się o co przyczepić - zaburzenie osobowości - czyli niechęć poświęcenia czasu na zgłębienie tematu, w myśl niech się inni martwią.
Ja Tobie sugeruję nie łykać jak pelikan każdego słowa psychiatry co do diagnoz. Tylko znaleźć terapeutę, który poświęci czas na solidny wywiad. Określi problem, dotyczący określonych zachowań, objawów i powiązań ich z życiem czy osobowością.
I zaczniecie pracę. A nie jak teraz, dostałaś gówno i nie wiesz co z nim zrobić.
Oddział dzienny to nie tragedia. Ty nie masz się zajmować nerwicą, to zrozumiałe ale też nie możesz od niej uciekaćBo to różnica.
Jutro mam spotkanie z psycholg i zobaczymy co ona powie na temat.
Cztając (aczkolwiek nie powinnam, bo się nakręcam) o różnych zaburzeniach osobowości widzę podobieństwa, właściwie chyba z każdego zaburzenia osobowości mogłabym coś mieć....czy to normalne?

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p