

Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:02A co z tą myślą, że nie umiem sobie poradzić z tym, ze mam zaburzenia osobowości i pojawia się myśl...jestem wariatką to muszę z sobą skończyćIwona29 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:54Ja się tak boję śmierci że nawet do głowy mi nie przychodzą takie myśli że mogłabym sobie coś zrobić.Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:49
Dzięki za wsparcieWłaśnie boję, się, ze mogą, ja jestem osobą z kompulsjami, w ataku paniki miałam myśl skocz przez okno, otworzyłam je trochę, ale zamknęłam od razu...a co jeśli następnym razem będę naprawdę chciała skoczyć.
Zawsze umiałam myśleć pozytywnie, ale ostatnio nie umiem, już te myślli mam 2 tygodnie, ale od środy bardzo nasilone i nie potrafię myśleć pozytywnie, bo się nakręcam na te myśli, nakręcam się na depresję, na samobójstwa.
Nakręcam się na łatkę "zaburzeń osobowości" i myślę, że jestem wariatką....a potem, że jak tak to trzeba się zabić i to wydaję się tak realne.\
Czy przy stanach depresyjnych te myśli zawsze wydają się tak realne, bo mi się wydaję, że ja mam chęć, że nie mam innego wyjścia...ale przecież tak bardzo boję się śmierci, depresji, zwariowania, więc nie umiem się uspokoić....i cały czas myślę katastroficznie..bo co jeśli już mam takie myśli i chęci, to co będzie jak mi się nie poprawi będę mieć depresję...
Miałaś takie myśli? Wydawały Ci się one realne lub wydawało Ci się, że już miałaś chęć sobie ulżyć?
Uważam że nie zrobisz tego mimo że masz te myśli.
Powiedz sobie że nie zrobisz tego bo nie chcesz.Mysli podsycają Cię do czynu ale nie zrobisz tego.Za bardzo kochasz życie żeby sobie je zniszczyć samymi myślami.
Wiem że to ciężkie ale każdego dnia mów sobie że nie będziesz się wkręcała....to puści![]()
[/quot
Jutro porozmawiasz z psycholog i myślę że powinna Cię uspokoić.Nie zwariujesz i nic złego się nie stanie.
To prawda że nerwa atakuje nasze największe wartości czyli to co kochamy i na czym nam zależy.Dlatego nam ciężko tak ale wiem że poradzisz sobie z tymi myślami.Staraj się nie wyolbrzymiać tego wszystkiego.
Będzie dobrze ☺
Iwona29 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:09Chciałabym, żeby było, ja tak bardzo nie chcę umierać, a potem myśl mi mówi, że to najlepsze rozwiązaniePaula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:02A co z tą myślą, że nie umiem sobie poradzić z tym, ze mam zaburzenia osobowości i pojawia się myśl...jestem wariatką to muszę z sobą skończyćIwona29 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:54
Ja się tak boję śmierci że nawet do głowy mi nie przychodzą takie myśli że mogłabym sobie coś zrobić.
Uważam że nie zrobisz tego mimo że masz te myśli.
Powiedz sobie że nie zrobisz tego bo nie chcesz.Mysli podsycają Cię do czynu ale nie zrobisz tego.Za bardzo kochasz życie żeby sobie je zniszczyć samymi myślami.
Wiem że to ciężkie ale każdego dnia mów sobie że nie będziesz się wkręcała....to puści![]()
[/quot
Jutro porozmawiasz z psycholog i myślę że powinna Cię uspokoić.Nie zwariujesz i nic złego się nie stanie.
To prawda że nerwa atakuje nasze największe wartości czyli to co kochamy i na czym nam zależy.Dlatego nam ciężko tak ale wiem że poradzisz sobie z tymi myślami.Staraj się nie wyolbrzymiać tego wszystkiego.
Będzie dobrze ☺.
Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie. Napisz sobie jakieś zdanie które będziesz powtarzać wtrudnycj momentach. Zobacz na propozycje Szafera. Muszę jednak Ci powiedzieć, że nie możesz tak ciągle pytać ...w sensie szukasz chwilowego spokoju. Co z tego że Ci powiem że tak miałam za chwilę dopadną Cię znów wątpliwości . Dopadną. cię bo to normalna kolejność rzeczy w. Nerwicy. Musisz czegs się zlapac i uczyć umysł spokoju. Znajdź jakieś zdania które będziesz powtarzac. Sama widzisz, że lepiej się czujesz jak porzucisz analizę. Podświadomość wszystko rejestruje. Jak się pytasz z niepokojem ale czy na pewno to ona widzi że jednak jest powód do niepokoju.wybacz błędy pisze z telefonu.. DobranocPaula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:41Dziękuję bardzo
A powiedz jak miałaś takie myśli samobójcze, w chwili zwątpienia też czułaś już chęć zrobienia czegoś sobie, że już masz dość?
Bo ja jeśli za bardzo wejdę w rozmyślanie nad tymi myślami, to wpadam w stany depresyjne, że jestem tak zdołowane i że myślę, że te myśli są prawdą i nie chcę już żyć...ale w tym samym momencie mówie sobie, że to nie prawda, że ja chcę żyć (ale wtedy to mi się nie wydaję przekonywujące)...albo płaczę i proszę Boga żeby mnie nie zabierał, albo rozmawiam z mamą i proszę żeby mi pomogła...ale wtedy czuję wielką chęć...czemu tak jest jeśli w głębi duszy nie chcę umierać?
Ale jeśli nie myślę, pozwalam płynąć myślą...jest mi o wiele lepiej i myślę bardziej racjonalnie.
"Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie" Czyli jeśli wspieram to znaczy, że tego chcę? Ze to się może zmienić w próbę czynów. Oby nieGafa pisze: ↑26 marca 2018, o 22:25Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie. Napisz sobie jakieś zdanie które będziesz powtarzać wtrudnycj momentach. Zobacz na propozycje Szafera. Muszę jednak Ci powiedzieć, że nie możesz tak ciągle pytać ...w sensie szukasz chwilowego spokoju. Co z tego że Ci powiem że tak miałam za chwilę dopadną Cię znów wątpliwości . Dopadną. cię bo to normalna kolejność rzeczy w. Nerwicy. Musisz czegs się zlapac i uczyć umysł spokoju. Znajdź jakieś zdania które będziesz powtarzac. Sama widzisz, że lepiej się czujesz jak porzucisz analizę. Podświadomość wszystko rejestruje. Jak się pytasz z niepokojem ale czy na pewno to ona widzi że jednak jest powód do niepokoju.wybacz błędy pisze z telefonu.. DobranocPaula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:41Dziękuję bardzo
A powiedz jak miałaś takie myśli samobójcze, w chwili zwątpienia też czułaś już chęć zrobienia czegoś sobie, że już masz dość?
Bo ja jeśli za bardzo wejdę w rozmyślanie nad tymi myślami, to wpadam w stany depresyjne, że jestem tak zdołowane i że myślę, że te myśli są prawdą i nie chcę już żyć...ale w tym samym momencie mówie sobie, że to nie prawda, że ja chcę żyć (ale wtedy to mi się nie wydaję przekonywujące)...albo płaczę i proszę Boga żeby mnie nie zabierał, albo rozmawiam z mamą i proszę żeby mi pomogła...ale wtedy czuję wielką chęć...czemu tak jest jeśli w głębi duszy nie chcę umierać?
Ale jeśli nie myślę, pozwalam płynąć myślą...jest mi o wiele lepiej i myślę bardziej racjonalnie.
Paula nie chcesz na 100%. im częściej myśli analizujemy tym łatwiej one napływają. Paula czy Ty zastanawiasz się troszkę nad tym co napisałam???????Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:33"Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie" Czyli jeśli wspieram to znaczy, że tego chcę? Ze to się może zmienić w próbę czynów. Oby nieGafa pisze: ↑26 marca 2018, o 22:25Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie. Napisz sobie jakieś zdanie które będziesz powtarzać wtrudnycj momentach. Zobacz na propozycje Szafera. Muszę jednak Ci powiedzieć, że nie możesz tak ciągle pytać ...w sensie szukasz chwilowego spokoju. Co z tego że Ci powiem że tak miałam za chwilę dopadną Cię znów wątpliwości . Dopadną. cię bo to normalna kolejność rzeczy w. Nerwicy. Musisz czegs się zlapac i uczyć umysł spokoju. Znajdź jakieś zdania które będziesz powtarzac. Sama widzisz, że lepiej się czujesz jak porzucisz analizę. Podświadomość wszystko rejestruje. Jak się pytasz z niepokojem ale czy na pewno to ona widzi że jednak jest powód do niepokoju.wybacz błędy pisze z telefonu.. DobranocPaula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 21:41
Dziękuję bardzo
A powiedz jak miałaś takie myśli samobójcze, w chwili zwątpienia też czułaś już chęć zrobienia czegoś sobie, że już masz dość?
Bo ja jeśli za bardzo wejdę w rozmyślanie nad tymi myślami, to wpadam w stany depresyjne, że jestem tak zdołowane i że myślę, że te myśli są prawdą i nie chcę już żyć...ale w tym samym momencie mówie sobie, że to nie prawda, że ja chcę żyć (ale wtedy to mi się nie wydaję przekonywujące)...albo płaczę i proszę Boga żeby mnie nie zabierał, albo rozmawiam z mamą i proszę żeby mi pomogła...ale wtedy czuję wielką chęć...czemu tak jest jeśli w głębi duszy nie chcę umierać?
Ale jeśli nie myślę, pozwalam płynąć myślą...jest mi o wiele lepiej i myślę bardziej racjonalnie.
Ale przecież w głębi duszy tego nie chcę, bo przecież chcę być szczęśliwa. Nawet jeśli w tej chwili jest cholernie ciężko i wydaję się wszystko beznadziejne.
Oczywiście, ze tak, ale sama wiesz jak trudno czasami nerwicowcowi przestać wierzyć w chore myśli.Gafa pisze: ↑27 marca 2018, o 05:48Paula nie chcesz na 100%. im częściej myśli analizujemy tym łatwiej one napływają. Paula czy Ty zastanawiasz się troszkę nad tym co napisałam???????Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:33"Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie" Czyli jeśli wspieram to znaczy, że tego chcę? Ze to się może zmienić w próbę czynów. Oby nieGafa pisze: ↑26 marca 2018, o 22:25
Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie. Napisz sobie jakieś zdanie które będziesz powtarzać wtrudnycj momentach. Zobacz na propozycje Szafera. Muszę jednak Ci powiedzieć, że nie możesz tak ciągle pytać ...w sensie szukasz chwilowego spokoju. Co z tego że Ci powiem że tak miałam za chwilę dopadną Cię znów wątpliwości . Dopadną. cię bo to normalna kolejność rzeczy w. Nerwicy. Musisz czegs się zlapac i uczyć umysł spokoju. Znajdź jakieś zdania które będziesz powtarzac. Sama widzisz, że lepiej się czujesz jak porzucisz analizę. Podświadomość wszystko rejestruje. Jak się pytasz z niepokojem ale czy na pewno to ona widzi że jednak jest powód do niepokoju.wybacz błędy pisze z telefonu.. Dobranoc
Ale przecież w głębi duszy tego nie chcę, bo przecież chcę być szczęśliwa. Nawet jeśli w tej chwili jest cholernie ciężko i wydaję się wszystko beznadziejne.
Paula, jasne że to jest trudne- wiemy to wszyscy którzy jesteśmy na tym forum. Jednak nie zmienisz nić, jak będziesz ciągle analizować tą myśl i ciągle pytać czy aby na pewno w przyszłości tego nie zrobisz.Paula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 11:52Oczywiście, ze tak, ale sama wiesz jak trudno czasami nerwicowcowi przestać wierzyć w chore myśli.Gafa pisze: ↑27 marca 2018, o 05:48Paula nie chcesz na 100%. im częściej myśli analizujemy tym łatwiej one napływają. Paula czy Ty zastanawiasz się troszkę nad tym co napisałam???????Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:33
"Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie" Czyli jeśli wspieram to znaczy, że tego chcę? Ze to się może zmienić w próbę czynów. Oby nie
Ale przecież w głębi duszy tego nie chcę, bo przecież chcę być szczęśliwa. Nawet jeśli w tej chwili jest cholernie ciężko i wydaję się wszystko beznadziejne.
Najgorsze jest to, ze dzisiaj dzwonili z poradni, ze Pani psycholog cos wypadlo i musza odwołać a następne spotkanie planowane dopiero za tydzień.
Paula to jest bardzo trudne ale jak nie zaczniesz ćwiczyć to nigdy nie stanie się łatwym. Rozumiem Cię ale przecież nie będe się nad tobą użalać bo z pewnością Ci to nie pomoże. Czy sluchasz Divovic ?Paula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 11:52Oczywiście, ze tak, ale sama wiesz jak trudno czasami nerwicowcowi przestać wierzyć w chore myśli.Gafa pisze: ↑27 marca 2018, o 05:48Paula nie chcesz na 100%. im częściej myśli analizujemy tym łatwiej one napływają. Paula czy Ty zastanawiasz się troszkę nad tym co napisałam???????Paula9191 pisze: ↑26 marca 2018, o 22:33
"Tak miałam tak. Twój umysł pragnie ulgi. Dlatego to jest takie realne pragnienie. Jak.rozmyslasz nad myślami to je wspierasz a masz robić odwrotnie" Czyli jeśli wspieram to znaczy, że tego chcę? Ze to się może zmienić w próbę czynów. Oby nie
Ale przecież w głębi duszy tego nie chcę, bo przecież chcę być szczęśliwa. Nawet jeśli w tej chwili jest cholernie ciężko i wydaję się wszystko beznadziejne.
Najgorsze jest to, ze dzisiaj dzwonili z poradni, ze Pani psycholog cos wypadlo i musza odwołać a następne spotkanie planowane dopiero za tydzień.
Dziękuję Ci bardzo za wsparcieNatalie1208 pisze: ↑27 marca 2018, o 12:03Paula, jasne że to jest trudne- wiemy to wszyscy którzy jesteśmy na tym forum. Jednak nie zmienisz nić, jak będziesz ciągle analizować tą myśl i ciągle pytać czy aby na pewno w przyszłości tego nie zrobisz.
Zaakceptuj że ta myśl jest i teraz pewnie będzie się pojawiać jakiś czas. Pomyśl, ile razy już myślałaś ze się zabijesz, a wciąż żyjesz. Racjonalizuj sobie, że w stanie lękowym to wszystko jest naturalne i zamiast wchodzić w te myśli po prostu zajmij się codziennością a one niech sobie przelatują przez głowę![]()
Też mam często natręty dotyczące samobójstwa, ale jak widzisz- też wciąż żyje i mam się nieźle![]()
Tak, oczywiście słuchamGafa pisze: ↑27 marca 2018, o 13:21Paula to jest bardzo trudne ale jak nie zaczniesz ćwiczyć to nigdy nie stanie się łatwym. Rozumiem Cię ale przecież nie będe się nad tobą użalać bo z pewnością Ci to nie pomoże. Czy sluchasz Divovic ?
Świetny pomysł z tą zumba. Wiesz ja też bardzo lubie tańczyć. Baaardzo pomaga wychodzenie z domu. Ten wczorajszy spokój pokazuje jaka to iluzja z tym lękiem. Dasz radęPaula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 13:34Tak, oczywiście słucham.
Wiesz, co jest najlepsze...wczoraj położyłam się do łóżka jakoś tak bardzo spokojna, można tak powiedzieć bez emocji, umiałam sobie racjonalizować to wszystko, ale słowo śmierć nie wywoływało we mnie przerażenia, czy samo myślenie o tym....to od razu przerażenie, że ludzie przed śmiercią się uspakajają!
W ogóle zaczęły mnie boleć nogi w nocy a od wczoraj biorę Deprim (tabletki ziołowe na lekkie stany depresyjne)....i potem myśl, że się boję zamknąć oczy, bo co jeśli się nie obudzę,
U mnie jest już chyba brak zadnej logiki![]()
Myślę żeby w tym tygodniu zapisać się na zumbę. Podobno sport bardzo dobrze działa na nerwy. A ja już chciałam się dawno zapisać, bo lubię tańczyć i lubię rytmy latino. Może by mi to pomogło.
Co myślisz jest lepsze, racjonalizacja każdej myśli, która mi przychodzi lub po prostu nie zwracanie uwagi? Bo zaczyna zauważać jak staram się racjonalizować każdą z osobna to już się gubię...bo nie czuję takie pewności w tym co podpowiada logika.Gafa pisze: ↑27 marca 2018, o 14:10Świetny pomysł z tą zumba. Wiesz ja też bardzo lubie tańczyć. Baaardzo pomaga wychodzenie z domu. Ten wczorajszy spokój pokazuje jaka to iluzja z tym lękiem. Dasz radęPaula9191 pisze: ↑27 marca 2018, o 13:34Tak, oczywiście słucham.
Wiesz, co jest najlepsze...wczoraj położyłam się do łóżka jakoś tak bardzo spokojna, można tak powiedzieć bez emocji, umiałam sobie racjonalizować to wszystko, ale słowo śmierć nie wywoływało we mnie przerażenia, czy samo myślenie o tym....to od razu przerażenie, że ludzie przed śmiercią się uspakajają!
W ogóle zaczęły mnie boleć nogi w nocy a od wczoraj biorę Deprim (tabletki ziołowe na lekkie stany depresyjne)....i potem myśl, że się boję zamknąć oczy, bo co jeśli się nie obudzę,
U mnie jest już chyba brak zadnej logiki![]()
Myślę żeby w tym tygodniu zapisać się na zumbę. Podobno sport bardzo dobrze działa na nerwy. A ja już chciałam się dawno zapisać, bo lubię tańczyć i lubię rytmy latino. Może by mi to pomogło.
Na szczęście gwódź w gniazdku to był jednorazowy epizod.znerwicowany123 pisze: ↑27 marca 2018, o 14:17Może spróbować te kompulsje rozładować? Zamiast gwoździa w gniazdko to neonówkęZamiast nóż do ręki to nóż do ogórka