Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ratunku! Strasznie się boję!

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 20:58

Gafa pisze:
26 marca 2018, o 20:50
Czasem trzeba dzień przetrwać i tyle. A następnego dnia ćwiczyć do bólu akceptację i nieraktywnosc
Dziękuję za wsparcie :friend: A Twoje myśli też wydawały Ci się tak realne, że przez chwile już naprawdę miałaś ochotę coś sobie zrobić?

Najgorsze, że ja niepotrzebnie czytam artykuły i się nakręcam...przeczytałam, że właściwie można popełnić samobójstwie w przypływie chwili lub, że samobójcy wcale nie chcą umierać, ale mają już dość życia....i Oczywiście tych myśli się też uczepiłam.

Czy jak ktoś ma zaburzenia osobowości to znaczy, że jest gorszy, czy wariat? :( ...bo ja tak zaczęłam o sobie myśleć i potem pierwsza myśl, jesli psycholog mi powie, że borderline to trzeba się zabić :(...i to była tak realna myśl...bo też za dużo o tych borderach czytałam ostatnio.
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 21:00

Gafa pisze:
26 marca 2018, o 20:56
To tylko nieprzyjemne uczucie, a uczucia mijają. Przytulam Cię mocno. Wiem jak ciężko bywa. Tylko proszę ćwicz, staraj sie najpierw małe kroczki. Divovic działa!!!!!

Słucham ich i nawet czytam książkę: "Jak pokonać lęk i fobię", ale czasami to wszystko wydaję się tak realne i człowiek ma dosłownie dość życia....ale w głebi serca wiem, że nie chcę umierać, że wszystko minie jeśli tylko zechcę.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:05

Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:00
Gafa pisze:
26 marca 2018, o 20:56
To tylko nieprzyjemne uczucie, a uczucia mijają. Przytulam Cię mocno. Wiem jak ciężko bywa. Tylko proszę ćwicz, staraj sie najpierw małe kroczki. Divovic działa!!!!!

Słucham ich i nawet czytam książkę: "Jak pokonać lęk i fobię", ale czasami to wszystko wydaję się tak realne i człowiek ma dosłownie dość życia....ale w głebi serca wiem, że nie chcę umierać, że wszystko minie jeśli tylko zechcę.
Wiem że jest realne dlatego takie nieprzyjemne. Mi bardzo pomaga otwieranie się na przykre uczucia. Ale to przyszło z czasem. Spokojnie potrzebujesz cierpliwości. i nie szukaj spokoju teraz. Ciesz się gdy potrafisz pobyć z tym złym uczuciem nie uciekając od niego choćby kilka minut na dzień
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:07

Ćwicz się w akceptowaniu. Twojej świadomości nic nie grozi. To tylko emocje szaleją.
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 21:11

Gafa pisze:
26 marca 2018, o 21:07
Ćwicz się w akceptowaniu. Twojej świadomości nic nie grozi. To tylko emocje szaleją.
A czy możesz stwierdzić na pewno, że sobie nic nie zrobię? Ja się nakręciłam na tę depresję i śmierć, a tego się boję. A wszystko teraz wydaję się tak realne, że aż przerażające.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:14

Nie będziesz teraz miała pewności. Gdybyś ja miała to nie byłabyś zaburzona. Olalabys ta myśl i poszła spać. Chodzi o to że musisz świadomością przekonać stan emocjonalny że nie ma co bać się tej myśli. To że nie masz tej pewności to normalne. I o niczym nie świadczy.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:15

Czytałaś Szaffera?
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:21

Straszne myśli
Straszne myśli są elementem nerwicy. Jak sobie z nimi poradzić? Jak je odwrócić?

Otóż, to raczej nie chodzi tylko o straszne myśli. To znaczy nie tak bardzo o treść myśli. Tylko o to, że z tymi myślami przychodzi wyobraźnia i uczucia lęku. Zawsze różne dziwne, czasem makabryczne myśli przemykają nam przez głowę. Z perspektywy czasu widzę, że miałem je również przed chorobą i miewam po chorobie. Różnica między chorobą i zdrowiem jest taka, że w zdrowym one nie generują tych intensywnych uczuć lęku. Pewnie każdy całkiem zdrowy człowiek ma takie myśli które od czasu do czasu powracają mu do głowy. Że skacze z wysokiego mostu, spad w przepaść, czy krzywdzi bliźnich… I co? Nic. A w czasie choroby te myśli przygniatają człowieka bo z nimi od razu idzie wyobraźnia i uczucia. Walka z treścią myśli jest daremna i może pogorszyć sytuację raczej niż dopomóc. Trzeba podejść stoicko. Niech sobie te myśli przelatują. Nie ma takiej siły która myśli może zatrzymać. Trzeba dać im płynąć. (Takie podejście stosują też szkoły medytacji). Jedyne co możesz zrobić to starać się mieć uwagę zajętą czym innym: pracą, obowiązkami domowymi, bardzo wciągającym filmem, książką itd. Na tym się skup! To jest jeden z elementów terapii: Nie walcz z treścią myśli! Niech płyną. Zrób za to wszystko, żeby zająć się czym innym! Daj tym myślom mniej czasu.

Kluczem nie jest treść myśli tylko powiązanie między treścią myśli a wyobraźnia i uczuciami. To powiązanie jest całkiem naturalne. Nasza biologiczna natura ma na nasz umysł przemożny wpływ (ku rozpaczy egzystencjalistów). O przykłady nie trudno. Młoda matka cały czas myśli i mówi o dziecku. Jeśli jesteśmy głodni to myślimy o jedzeniu, jeśli zakochani to o ukochanej. jeśli wystraszeni…no właśnie o zidentyfikowaniu zagrożenia i ucieczce (albo walce). Taki stan jest normalny. Tak będzie na przykład jeśli bralibyśmy udział w jakimś niebezpiecznym zadaniu. Sztum na plaży w Normandii w filmie Spielberga ‚Szeregowiec Ryan’ to moim zdaniem najlepsza próba oddania tego uczucia w kinie. Jak wyzdrowiejesz to oglądając tę scenę przypomnisz sobie jak to było w nerwicy ;) .
Człowiek w nerwicy jest w ciągłym stanie przerażenia, a porażają go własne straszne myśli albo objawy strachu (np. szybkie bicie serca, pocenie itp). Zamknięta pętla. Im więcej myśli i objawów, tym więcej strachu. Im więcej strachu tym więcej umysł koncentruje się na identyfikowaniu scenariuszy zagrożenia, czyli tworzeniu złych myśli właśnie. Temu towarzyszą fizyczne objawy strachu spowodowane działaniem adrenaliny i innych hormonów strachu. Trzeba tę pętlę poluzować! Dlatego tak ważne, by nie walczyć z treścią myśli! Nie bać się ich! Nie szarpać tego postronka bo się mocniej zaciska.

Metodą która pozwala zmierzyć się i wygaszać to połączenie między myślami i uczuciami jest racjonalizacja. To znaczy używanie naszego świadomego „ja” do racjonalnego tłumaczenia i akceptowania stanu swoich uczuć i powiązań między myślami a nimi. A pozytywne myśli będą tworzyć pozytywne uczucia, albo przynajmniej osłabiać te negatywne. Musisz racjonalnie sobie tłumaczyć, że te złe myśli nic nie znaczą (i tak jest w rzeczywistości – zrozumiesz to doskonale w miarę zdrowienia). Staraj się racjonalnie odwracać uczucia jakie im towarzyszą. Potraktuj te myśli jak „starego dobrego przyjaciela”. Mów do siebie w myślach tak: „O jesteście moje straszne myśli. Dobrze wiem, że przychodzicie, ale wiem, też że odejdziecie. Nie będę wam oporny, ale też nie będę was tu zatrzymywać. Nie będę za to was wspierać i świadomie kierować się za wami”. Mów tak do siebie w myślach! Zobaczysz, że to pomaga! Na szczęście nasze świadome „ja” może generować myśli tak samo jak nasze uczucia „nam” je generują (ściśle mówiąc skłaniają nas do pewnych myśli). Wykorzystaj to!

W nerwicy połączenie między myślami a uczuciami strachu jest niezwykle silne i trzeba sporo czasu, żeby je wygasić do normalnych rozmiarów. Racjonalizuj, bagatelizuj, a przede wszystkim nie wspieraj świadomie tych złych myśli! Nie szarp się z nimi bo to tylko zaciska pętlę. Nie łap za puls jak tylko najdzie cię strach, że serce ci staje, nie rzucaj się do internetu na strony medyczne, gdy przychodzi ci myśl, że masz raka w głowie (po raz setny tego dnia). Wspierasz w ten sposób chorobę. Zrób coś odwrotnego. Mów sobie. „Znam tę myśl. Nie mogę poradzić, że ona przychodzi, ale nie będę jej wspierać swoją świadomością. Zaczekam, aż sobie pójdzie”.

Wiem, że to nie jest łatwe, ale to pomaga! W ciągu miesiąca, dwóch, trzech twoja wrażliwość na strach może spaść znacznie, a później całkiem zgasnąć.

Żeby taka terapia była całkowicie skuteczna potrzebne jest też oduczenie się zachowań które kiedyś pokarały nas strachem. Albo inaczej, nauczenie się, że wykonywanie pewnych czynności niczym nie grozi. To jest niezbędne, bo w przeciwnym razie zawsze będzie nad tobą wisieć chmura strachu. W jakimś sensie temu strachowi będziemy cały czas ulegać i on cały czas będzie nas uwrażliwiał na zagrożenie. Trzeba go zracjonalizować do rozsądnego końca. Do miejsca w którym racjonalnie stwierdzimy, że jest rzeczywiście zasadny,albo nieszkodliwy. Mówiąc krótko trzeba rozszerzyć swoją strefę bezpieczeństwa z powrotem do normalnych rozmiarów. W przypadku agorafobii trzeba po prostu starać się zapuszczać coraz dalej samemu. Ale koniecznie stosując powyższą technikę racjonalizowania i akceptowania.

To będzie trudne i bolesne.

I jeszcze na koniec. Technika racjonalizowania, sterowania swoimi myślami, czy programowania myśli jak kto woli, jest, w mojej opinii, kluczem do trwałego zdrowia. Dlatego trzeba ją dobrze opanować. Przeanalizować, przećwiczyć na swój sposób i zinternalizować. Obserwować jak uczucia na nią reagują, jaka racjonalizacja pomaga a jaka nie. Każdy jest przecież inny. To jest ważne bo jesteś osobą wrażliwą, z wyobraźnią i empatią. Nie zmienisz tego. Będą się w życiu zdarzać sytuacje gdy przytłoczą cię zobowiązania, porażki, a nie daj Boże nieszczęście rodzinne. Wtedy zawsze istnieje ryzyko ponownego zapętlenia w spirali lęku. Ta technika jest jak szczepionka. Jak raz ją przyswoisz to szybko zidentyfikujesz, że myśli gnają cię znów w jakąś mroczną stronę i mówisz: „Hola znam tę sytuację, drugi raz się na to nie dam nabrać. poczekam, aż ten nastrój minie, a na razie skupię się na bieżących sprawach kroczek po kroczku”.
W tym sensie wyjdziesz z choroby wzmocniony i w dodatku będziesz o tym wiedział!

Podsumowając. Właśnie w takiej kolejności:

Po pierwsze. Zabierz swoim złym myślom czas. Zajmij czymś swój umysł.

Po drugie. Jak przychodzą daj im płynąć i racjonalizuj. Nie wspieraj ich i nie uciekaj przed nimi.

Po trzecie. Rzuć stopniowe wyzwanie temu co budzi w tobie lęk. Koniecznie stosując przy tym dwie powyższe techniki.




‚Cierpisz z powdu depresji i lęków dlatego, że identyfikujesz się z nimi. Mówisz: “Jestem przygnębiony”. Ale to nieprawda. Ty nie jesteś przygnębiony. Jeśli chciałbyś to wyrazić dokładniej, mógłbyś powiedzieć: “Doświadczam teraz przygnębienia”. A ty potrafisz swój stan wyrazić zaledwie: “Jestem przygnębiony”. Nie jesteś przecież swoją depresją. To tylko chytra sztuczka twego umysłu , dziwaczna iluzja. Sam wpakowałeś się w ten sposób myślenia, choć go sobie nie uświadamiasz. Jestem swą depresją, jestem swym lękiem, jestem swą radością, jestem swym wzruszeniem.
[...]
Chmury nadchodzą i odchodzą, niektóre z nich są czarne, a niektóre białe, niektóre z nich wielkie, a inne małe. Zstąp głębiej w tę metaforę. To ty jesteś niebem obserwującym chmury. Dla ludzi Zachodu stwierdzenie to jest szokujące. A przecież nie masz na to wpływu. Nie staraj się na nic wpływać. Nie zatrzymuj niczego. Patrz! Obserwuj!’
(Anthony de Mello ‚Przebudzenie’)

IN ENGLISH
In English
POLECAM KSIĄŻKĘ
Polecam książkę
W odpowiedzi na liczne zachęty czytelników strony udało mi się znaleźć wydawcę i zamieszczone tu treści, w wersji poprawionej i trochę rozszerzonej, ukazały się nakładem wydawnictwa WAM w formie publikacji książkowej. Jest ona do nabycia w księgarni internetowej WAM (kliknij na ob
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 marca 2018, o 21:21

To z jego strony
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 marca 2018, o 21:29

Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:11
Gafa pisze:
26 marca 2018, o 21:07
Ćwicz się w akceptowaniu. Twojej świadomości nic nie grozi. To tylko emocje szaleją.
A czy możesz stwierdzić na pewno, że sobie nic nie zrobię? Ja się nakręciłam na tę depresję i śmierć, a tego się boję. A wszystko teraz wydaję się tak realne, że aż przerażające.
Nie bój się tego.Olej te myśli.
Nie są warte żadnej analizy😊

Musisz zmienić tok myślenia na pozytywny.
Nie nakręcaj się bo nic złego się nie stanie.To tylko myśl....bez żadnych podstaw.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panią swego losu i żadne myśli,nerwa nie zatrzyma Cię w dążeniu do własnego szczęścia :friend:

Pomyśl sobie co te myśli mogą Ci zrobić?
Nic! Kłębią się i straszą ale dzięki temu że nie nadadzą im wartości one znikną....olewka je a zobaczysz jak zaczną maleć
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 21:41

Gafa pisze:
26 marca 2018, o 21:21
To z jego strony
Dziękuję bardzo :)

A powiedz jak miałaś takie myśli samobójcze, w chwili zwątpienia też czułaś już chęć zrobienia czegoś sobie, że już masz dość?
Bo ja jeśli za bardzo wejdę w rozmyślanie nad tymi myślami, to wpadam w stany depresyjne, że jestem tak zdołowane i że myślę, że te myśli są prawdą i nie chcę już żyć...ale w tym samym momencie mówie sobie, że to nie prawda, że ja chcę żyć (ale wtedy to mi się nie wydaję przekonywujące)...albo płaczę i proszę Boga żeby mnie nie zabierał, albo rozmawiam z mamą i proszę żeby mi pomogła...ale wtedy czuję wielką chęć...czemu tak jest jeśli w głębi duszy nie chcę umierać?

Ale jeśli nie myślę, pozwalam płynąć myślą...jest mi o wiele lepiej i myślę bardziej racjonalnie.
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 21:49

Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:29
Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:11
Gafa pisze:
26 marca 2018, o 21:07
Ćwicz się w akceptowaniu. Twojej świadomości nic nie grozi. To tylko emocje szaleją.
A czy możesz stwierdzić na pewno, że sobie nic nie zrobię? Ja się nakręciłam na tę depresję i śmierć, a tego się boję. A wszystko teraz wydaję się tak realne, że aż przerażające.
Nie bój się tego.Olej te myśli.
Nie są warte żadnej analizy😊

Musisz zmienić tok myślenia na pozytywny.
Nie nakręcaj się bo nic złego się nie stanie.To tylko myśl....bez żadnych podstaw.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panią swego losu i żadne myśli,nerwa nie zatrzyma Cię w dążeniu do własnego szczęścia :friend:

Pomyśl sobie co te myśli mogą Ci zrobić?
Nic! Kłębią się i straszą ale dzięki temu że nie nadadzą im wartości one znikną....olewka je a zobaczysz jak zaczną maleć
Dzięki za wsparcie :friend: Właśnie boję, się, ze mogą, ja jestem osobą z kompulsjami, w ataku paniki miałam myśl skocz przez okno, otworzyłam je trochę, ale zamknęłam od razu...a co jeśli następnym razem będę naprawdę chciała skoczyć.

Zawsze umiałam myśleć pozytywnie, ale ostatnio nie umiem, już te myślli mam 2 tygodnie, ale od środy bardzo nasilone i nie potrafię myśleć pozytywnie, bo się nakręcam na te myśli, nakręcam się na depresję, na samobójstwa.

Nakręcam się na łatkę "zaburzeń osobowości" i myślę, że jestem wariatką....a potem, że jak tak to trzeba się zabić i to wydaję się tak realne. :(\

Czy przy stanach depresyjnych te myśli zawsze wydają się tak realne, bo mi się wydaję, że ja mam chęć, że nie mam innego wyjścia...ale przecież tak bardzo boję się śmierci, depresji, zwariowania, więc nie umiem się uspokoić....i cały czas myślę katastroficznie..bo co jeśli już mam takie myśli i chęci, to co będzie jak mi się nie poprawi będę mieć depresję...

Miałaś takie myśli? Wydawały Ci się one realne lub wydawało Ci się, że już miałaś chęć sobie ulżyć?
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 marca 2018, o 21:54

Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:49
Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:29
Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:11


A czy możesz stwierdzić na pewno, że sobie nic nie zrobię? Ja się nakręciłam na tę depresję i śmierć, a tego się boję. A wszystko teraz wydaję się tak realne, że aż przerażające.
Nie bój się tego.Olej te myśli.
Nie są warte żadnej analizy😊

Musisz zmienić tok myślenia na pozytywny.
Nie nakręcaj się bo nic złego się nie stanie.To tylko myśl....bez żadnych podstaw.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panią swego losu i żadne myśli,nerwa nie zatrzyma Cię w dążeniu do własnego szczęścia :friend:

Pomyśl sobie co te myśli mogą Ci zrobić?
Nic! Kłębią się i straszą ale dzięki temu że nie nadadzą im wartości one znikną....olewka je a zobaczysz jak zaczną maleć
Dzięki za wsparcie :friend: Właśnie boję, się, ze mogą, ja jestem osobą z kompulsjami, w ataku paniki miałam myśl skocz przez okno, otworzyłam je trochę, ale zamknęłam od razu...a co jeśli następnym razem będę naprawdę chciała skoczyć.

Zawsze umiałam myśleć pozytywnie, ale ostatnio nie umiem, już te myślli mam 2 tygodnie, ale od środy bardzo nasilone i nie potrafię myśleć pozytywnie, bo się nakręcam na te myśli, nakręcam się na depresję, na samobójstwa.

Nakręcam się na łatkę "zaburzeń osobowości" i myślę, że jestem wariatką....a potem, że jak tak to trzeba się zabić i to wydaję się tak realne. :(\

Czy przy stanach depresyjnych te myśli zawsze wydają się tak realne, bo mi się wydaję, że ja mam chęć, że nie mam innego wyjścia...ale przecież tak bardzo boję się śmierci, depresji, zwariowania, więc nie umiem się uspokoić....i cały czas myślę katastroficznie..bo co jeśli już mam takie myśli i chęci, to co będzie jak mi się nie poprawi będę mieć depresję...

Miałaś takie myśli? Wydawały Ci się one realne lub wydawało Ci się, że już miałaś chęć sobie ulżyć?
Ja się tak boję śmierci że nawet do głowy mi nie przychodzą takie myśli że mogłabym sobie coś zrobić.
Uważam że nie zrobisz tego mimo że masz te myśli.
Powiedz sobie że nie zrobisz tego bo nie chcesz.Mysli podsycają Cię do czynu ale nie zrobisz tego.Za bardzo kochasz życie żeby sobie je zniszczyć samymi myślami.
Wiem że to ciężkie ale każdego dnia mów sobie że nie będziesz się wkręcała....to puści😊
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 21:59

Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:54
Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:49
Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:29


Nie bój się tego.Olej te myśli.
Nie są warte żadnej analizy😊

Musisz zmienić tok myślenia na pozytywny.
Nie nakręcaj się bo nic złego się nie stanie.To tylko myśl....bez żadnych podstaw.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panią swego losu i żadne myśli,nerwa nie zatrzyma Cię w dążeniu do własnego szczęścia :friend:

Pomyśl sobie co te myśli mogą Ci zrobić?
Nic! Kłębią się i straszą ale dzięki temu że nie nadadzą im wartości one znikną....olewka je a zobaczysz jak zaczną maleć
Dzięki za wsparcie :friend: Właśnie boję, się, ze mogą, ja jestem osobą z kompulsjami, w ataku paniki miałam myśl skocz przez okno, otworzyłam je trochę, ale zamknęłam od razu...a co jeśli następnym razem będę naprawdę chciała skoczyć.

Zawsze umiałam myśleć pozytywnie, ale ostatnio nie umiem, już te myślli mam 2 tygodnie, ale od środy bardzo nasilone i nie potrafię myśleć pozytywnie, bo się nakręcam na te myśli, nakręcam się na depresję, na samobójstwa.

Nakręcam się na łatkę "zaburzeń osobowości" i myślę, że jestem wariatką....a potem, że jak tak to trzeba się zabić i to wydaję się tak realne. :(\

Czy przy stanach depresyjnych te myśli zawsze wydają się tak realne, bo mi się wydaję, że ja mam chęć, że nie mam innego wyjścia...ale przecież tak bardzo boję się śmierci, depresji, zwariowania, więc nie umiem się uspokoić....i cały czas myślę katastroficznie..bo co jeśli już mam takie myśli i chęci, to co będzie jak mi się nie poprawi będę mieć depresję...

Miałaś takie myśli? Wydawały Ci się one realne lub wydawało Ci się, że już miałaś chęć sobie ulżyć?
Ja się tak boję śmierci że nawet do głowy mi nie przychodzą takie myśli że mogłabym sobie coś zrobić.
Uważam że nie zrobisz tego mimo że masz te myśli.
Powiedz sobie że nie zrobisz tego bo nie chcesz.Mysli podsycają Cię do czynu ale nie zrobisz tego.Za bardzo kochasz życie żeby sobie je zniszczyć samymi myślami.
Wiem że to ciężkie ale każdego dnia mów sobie że nie będziesz się wkręcała....to puści😊
A ja właśnie słyszałam, ze nerwica atakuję nasze najważniejsze wartości. Ja też strasznie się boję śmierci, a widzisz co nerwica ze mną robi , sprawia, że wydaję mi się, że ja tej śmerci chcę :(.

Jutro na szczęście mam psychologa. Myślisz, że mnie uspokoi? A co ja mam robić z tymi czrnymi myślami typu na pewno mi nie przejdzie, że na pewno cały tydzień będzie zły, bo wpadnę w jeszcze większego doła?
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

26 marca 2018, o 22:02

Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:54
Paula9191 pisze:
26 marca 2018, o 21:49
Iwona29 pisze:
26 marca 2018, o 21:29


Nie bój się tego.Olej te myśli.
Nie są warte żadnej analizy😊

Musisz zmienić tok myślenia na pozytywny.
Nie nakręcaj się bo nic złego się nie stanie.To tylko myśl....bez żadnych podstaw.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panią swego losu i żadne myśli,nerwa nie zatrzyma Cię w dążeniu do własnego szczęścia :friend:

Pomyśl sobie co te myśli mogą Ci zrobić?
Nic! Kłębią się i straszą ale dzięki temu że nie nadadzą im wartości one znikną....olewka je a zobaczysz jak zaczną maleć
Dzięki za wsparcie :friend: Właśnie boję, się, ze mogą, ja jestem osobą z kompulsjami, w ataku paniki miałam myśl skocz przez okno, otworzyłam je trochę, ale zamknęłam od razu...a co jeśli następnym razem będę naprawdę chciała skoczyć.

Zawsze umiałam myśleć pozytywnie, ale ostatnio nie umiem, już te myślli mam 2 tygodnie, ale od środy bardzo nasilone i nie potrafię myśleć pozytywnie, bo się nakręcam na te myśli, nakręcam się na depresję, na samobójstwa.

Nakręcam się na łatkę "zaburzeń osobowości" i myślę, że jestem wariatką....a potem, że jak tak to trzeba się zabić i to wydaję się tak realne. :(\

Czy przy stanach depresyjnych te myśli zawsze wydają się tak realne, bo mi się wydaję, że ja mam chęć, że nie mam innego wyjścia...ale przecież tak bardzo boję się śmierci, depresji, zwariowania, więc nie umiem się uspokoić....i cały czas myślę katastroficznie..bo co jeśli już mam takie myśli i chęci, to co będzie jak mi się nie poprawi będę mieć depresję...

Miałaś takie myśli? Wydawały Ci się one realne lub wydawało Ci się, że już miałaś chęć sobie ulżyć?
Ja się tak boję śmierci że nawet do głowy mi nie przychodzą takie myśli że mogłabym sobie coś zrobić.
Uważam że nie zrobisz tego mimo że masz te myśli.
Powiedz sobie że nie zrobisz tego bo nie chcesz.Mysli podsycają Cię do czynu ale nie zrobisz tego.Za bardzo kochasz życie żeby sobie je zniszczyć samymi myślami.
Wiem że to ciężkie ale każdego dnia mów sobie że nie będziesz się wkręcała....to puści😊
A co z tą myślą, że nie umiem sobie poradzić z tym, ze mam zaburzenia osobowości i pojawia się myśl...jestem wariatką to muszę z sobą skończyć :(
ODPOWIEDZ