Schizofrenicy (nie mam tu na myśli ziomków od koksu ;p) to by mieli z Ciebie dobrą bekę xd Z uwagi, iż akurat ze schizofrenikami mam kontakt dość częsty, to opisując to co opisujesz tak naprawdę trochę obrażasz tę chorobę i osoby na nią chore, ale oszczędzę Ci morałów, bo rozumiem, iż kieruje Tobą lęk a i Twoje cierpienie nie jest wcale lepsze.siemaeniuxd pisze: ↑29 sierpnia 2020, o 22:17albo moja mama ma pitbulla a ja mam beaglea i chcialem, zeby te psy sie poznaly, ale niestety moj beagle zaczal warczec na tego drugiego i wpadlem na pomysl zeby polozyc ja na plecach i pokazac, ze nie musi sie niczego bac, czy tak robia normalni ludxie, maja takie rozkminy nawet z glupimi psami?
Natomiast to wszystko nie ma nic wspólnego z tą chorobą i to jest raz, a dwa wyżej padały argumenty, iż nie da się określić prawdopodobieństwa schizofrenii a tak ogólnie w pewien sposób da się i mówi o tym psychopatologia, tylko wymaga to solidnego wywiadu (nastawionego na określenie skłonności do trzymania kontroli, która jest sprzeczna ze stanami psychotycznymi i wyznacza skłonności do mocniejszych zaburzeń emocjonalnych) i odstawienia na stałe towaru ścisłego zarachowania. Prawdą jest jednak, iż nie chodzi o znalezienie potwierdzenia na 100 %, bo tak nie wychodzimy z mechanizmów a jedynie uspokoimy objaw/obawę a to nie jest kluczem w zdrowieniu emocjonalnym.
Prawda taka, że masz wybór, albo odpuszczać zaczniesz te tematy i analizy, albo będziesz w tym samym miejscu, w którym jesteś. Upewnianie się to zachowanie zachowawcze, zrobiłem o tym ciekawe nagranko:
psycholgiczny-szocik-victora-trzy-odnog ... 14332.html