Heeey no po prostu jakbym siebie kiedyś widziała...Teraz jestem w nawrocie czy tam kryzysie no obojętnie też ludzie mnie uspokajali a ja swoje...właśnie taka jest nerwica...Piszesz , że męczysz się juz 21 lat...to widac na jakiś debilnych specjalistow musiałaś trafiać skoro nikt Ci porządnie nie wytłumaczył tego mechanizmu...Na szczęście w divovicach masz wszystko opisane...i Tobie najbardziej polecam to nagranie które wysłała Ci Halina...część 1 o impulsach emocjonalno myślowych...no wypisz wymaluj cała Ty ...to tak jakby o Tobie mówili w tym nagraniu...
Ja też mam NN i raz myślałam , że z tego wyszłam...tzn kilka razy ale ciągle jedno i to samo w głowie i były nawroty ... a gdy były stany normalne śmiałam się jaka ja byłam głupia...
Zwyczajnie boisz się o utratę swojej wartości...
To tak jak ja mam natręctwa kazirodcze i mój Tata mi się podoba jako mężczyzna bo jest ładnym mężczyzną to dostaję seksualnych natręctw ..przeciez gdybym chciała takich rzeczy to bym nie wpadła w nerwicę...
Sytuacja wygląda u Ciebie bardzo podobnie...masz uczucie złości i myslisz , że już zaraz złapiesz za nóż i zabijesz...ale wydaje Ci się bo nerwica właśnie polega na wydawaniu się...
To są właśnie takie schematy...boisz się a więc nie jestes zdolna czyli nie masz predyspozycji do takich rzeczy !
Wszystko z Tobą w porządku ...jesteś normalną poukładaną osobą która się zwyczajnie boi i tak się zaczęła bać , że pzregrzały jej się kable i dostała nerwicy i teraz wyszukujesz sobie głupich powodów..Ty nie dyskutuj z tymi natrętami..To śmieć , syf itd .... natręt jest jak akwizytor...z nim sie nie dyskutuje bo i tam powie , że to on ma rację i do porozumienia nie dojdziesz...
Piszesz , że już nie czujesz lęku , a pozostało Ci napięcie... ...Wydaje nam sie , że jak nie czujemy lęku to już na pewno osobowośc mi się zmieniła i jesteś tym ukrytym mordercą ... ale jak czujemy lęk...to on nami manipuluje na maxa i wtedy tez lezymy na łopatkach... Taka jest nerwica.. Ty jesteś w stanie zagrożenia i ona bedzie to podsycać pzrez różne myśli ale nie takie tam wiesz których się nie oisz tylko da Ci takie o których jeszcze nie masz pojęcia ale Ty masz wtedy stać na pzreciwko zobaczyć tego niechcianego gościa i go pożegnac bo w Twoim życiu nie ma czasu na peirdoły...
Ty nie patrz z perspektywy myśli tylko poatrz z góry na te myśli... Ja wiem , że są wątpliwośći w efekcie nic sie nie wie ... ale to sztuczka nerwicy ..znam ją doskonale ...to powoduje takie nerwicowe wymieszanie w nas... wiem jak to jest jak Ty się teraz czujesz... ale pomyśl czy tak się zachowuje morderca ?? Morderca fantazjuje jak kogoś zabija on wychodzi na ulice i robi to z chęcią.. bo on chce i pragnie tego ... a Ty po drugiej stronie barykady stoisz wystraszona także proszę się tutaj zastanowić nad sobą , że nie ma sensu takich głupstw przyjmować do głowy..Przyszło to i pójdzie...w stanie normalnosciowym bysmy puscily taka mysl wolno bysmy wyśmiały ,że jakie to głupie i normalnie wiemy , ze tego nie chcemy...a teraz jestesmy w stanie zagrożenia i analizujemy bo chcemy potwierdzać , że z nami wszystko okey... a tu nie ma co sobie udowadniać.. bo na prawdę jest wszystko dobrze tylko sie nabieramy jak głupie na jakieś tam mysli...

Dziękuje za odpowiedź Pozdrawiam