Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pierwszy raz

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

7 maja 2016, o 12:37

Hej,

od kilku lat walczę z zaburzeniami lękowymi. Dopiero wczoraj znalazłam w internecie tą stronę i postanowiłam się zarejestrować.
Moje lęki głównie dotyczą chodzenia np. chodnikiem, przez pasy na ulicy, po centrach handlowych, boję się również prowadzić samochód =( te wszystkie myśli, lęki bardzo urtudniają mi życie i normalne funkcjonowanie :( od dwóch miesięcy chodzę do psychoterapeuty, niestety nie widzę poprawy, która by mnie zadowalała :( dzisiaj umówiona jestem do psychiatry gdyż zdecydowałam się na leczenie farmakologiczne - znowu...
Rok temu przestałam brać Seronil, który brałam przez 3 lata... odstawiłam lek i niestety wszystko zaczęło nawracać :( dodam, że wtedy nie korzystałam z pomocy psychoterapeuty.
a ogólnie?
Dojście z przystanku tramwajowego do pracy jest dla mnie koszmarem. Dostaję takiego ataku paniki, że sztywnieją mi całe nogi, nie jestem w stanie zrobić kroku :( w rezultacie kuleję i wyglądam naprawdę "komicznie", zamiast stąpać po ziemi całymi stopami, idę stąpając tylko bokami stóp, nie wiem czemu tak się robi, ale nie jestem w stanie stąpnąć na chodniku całą stopą :/ wstyd mi przed samą sobą :(
Przestałam spotykać się na mieście ze znajomymi, wolne wieczory spędzam w domu, bo boję się iść do sklepu albo na spacer :( Mam dopiero 26 lat... Oczywście nadal mam znajomych, często spotykamy się u mnie w mieszkaniu, zawsze znajdę jakąś wymówkę i powód, żeby to Oni przyszli do mnie, zamiast iść na miasto.
Na myśl o jeździe samochodem zaczynam się trząść :(
Wieczorami, leżąc w łóżku zamiast myśleć o czymś normalnym, układam w głowie scenariusz - co będzie jeśli idąc do pracy następnego dnia do pracy przewrócę się na ulicy, stracę panowanie w nogach i nie będę w stanie dojść (nigdy coś takiego mi się nie przytrafiło)
Wiem... sama bardzo się nakręcam, ale nie potrafię sobie z tym poradzić i zmienić sposobu myślenia.
Na dodatek za 3 tygodnie lecę sama do Londynu na 9 dni w odwiedziny do swojego chłopaka. Jedyne czego się boję podczas podróży to jak dojdę na lotnisku do samolotu... masakra
Mimo wszystko chcę wierzyć, że dam sobie radę i wygram z tym dziadostwem, które zagnieździło się w moim umyśle i niszczy mnie od środka.
A wiecie co jest najlepsze? żadna z osób, która mnie zna (oprócz rodziny- bo oni wiedzą) nie ma pojęcia co mi jest. Np. wszyscy w pracy uważają mnie za mega pozytywną dziewczynę, zawsze wesołą, bez kompleksów, zwariowaną - duszę towarzystwa. W pracy szefowa nazywa mnie słoneczkiem, które oświetla biuro... dosłownie... nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, co mi jest ani co przeżywam w środku. Umiem się kamuflować - to trzeba mi przyznać.
Jeśli kiedyś w Łodzi w tramwaju spotkacie uśmiechniętą dziewczynę od której promieniuje radość i szczęście, po której nie widać jakichkolwiek oznak zaburzeń- możecie się domyślać, że to ja. Jeśli nastomiast wyjdę z tramwaju i stąpnę na chodniku, zacznę dziwnie iść przy krawężniku, kulejąc do tego i idąc conajmniej dziwnie - możecie być pewni, że to ja.
Poznajcie Waleczną90...
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

7 maja 2016, o 18:05

Waleczna90 czas zacząć walkę z nerwicą, Twój nick zobowiązuje do tego. Zapoznaj się z materiałami na forum, one dużo rzeczy Ci wyjaśnią. Nie podawaj się, walcz o siebie tak długo żebyś nie musiała zakładać już maski :). Po 10 postach zapraszam Cię na nasz czat, tam spotkasz fajnych ludzi którzy Cię wesprą dobrym słowem. Ode mnie, czyli czarnucha z forum masz wielkiego buziaka na powitanie, mam nadzieje, że poprawi Ci on troszkę humor :*:*:*
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 maja 2016, o 18:24

Witaj na forum Waleczna90 , tutaj znajdziesz wiele wsparcia , czytaj wpisy , słuchaj nagrań - divoviki , i tak jak mój czarny brat mówi po 10 postach możesz przyjść po rozmawiać z nami na czata .
Z zaburzenia wyjdziesz szybciej niż Ci się wydaję, po pracujesz nad sobą zapoznasz się z mechanizmem nerwicy i do przodu .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
kucyki46
Gość

7 maja 2016, o 18:29

A ja przybije piąteczkę, ponieważ jesteś z Łodzi :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

7 maja 2016, o 20:12

A czemu boisz się chodzić po chodniku np?
Co konkretnie ma się od tego stać?
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

7 maja 2016, o 22:59

Nie wiem czemu, ale jak mam gdzieś iść to serce zaczyna bić jak oszalałe, milion myśli w głowie i czuję jak moje nogi robią się bezwładne. Nie są w stanie unieść mojego ciała (mimo, że nie ważę dużo). Tak jakbym próbowała iść na nieswoich nogach.
Byłam u psychiatry, od jutra zaczynam brać leki.
Męczy mnie jeszcze jedna kwestia :( poznałam chłopaka w momencie kiedy ostawiłam poprzednie leki, było wszystko dobrze - nie mówiłam mu o tym co się działo wcześniej. Niestety teraz mieszka za granicą i chciałabym mu powiedzieć, ale skype nie jest odpowiednim miejscem do takich rozmów. Myślę, że powiem mu o tym jak polecę do niego... tyle, że boję się, że On tego nie zrozumie i go stracę. Ludzie często nie rozumieją takich rzeczy i boję się najgorszego :/ a z drugiej strony nie zasługuje na to aby go okłamywać... powiem mu nawet jeśli miałabym tego później żałować. Myślicie, że to dobra decyzja? że nie uzna mnie za psychiczną?
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 maja 2016, o 23:08

Waleczna90 ja Ci powiem że ludzie którzy nigdy nie mieli nerwicy nie zrozumieją co przeszła albo przechodzi osoba w zaburzeniu , na co liczysz mówiąc chłopakowi o sowich zaburzonych emocjach ?
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Godethead
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 94
Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49

7 maja 2016, o 23:10

... powiedz, im szybciej tym lepiej. Bez prawdy i szczerych rozmów niczego nie zbudujesz. Inna kwestia, że to Ty taka ("wyjątkowa") a nie inna.
Jeśli tego nie zaakceptuje to znaczy że na Ciebie nie zasługuje :)
Z drugiej strony przestań się nad tym zastanawiać bo .. szkoda czasu .. :)
ps.
Masz rację schanis ale to nie znaczy, że lepiej nie mówić "nic". Prędzej czy później to i tak wyjdzie. Powiedzenie/rozmowa/poinformowanie nie zobowiązuje do pełnego zrozumienia (zresztą podejrzewam, że każdy kto się nad tym chwilę zastanawiał że osoba "nigdy nie zaburzona" nie jest w stanie zrozumień "zaburzonego") .. :)
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

7 maja 2016, o 23:12

schanis22 pisze:Waleczna90 ja Ci powiem że ludzie którzy nigdy nie mieli nerwicy nie zrozumieją co przeszła albo przechodzi osoba w zaburzeniu , na co liczysz mówiąc chłopakowi o sowich zaburzonych emocjach ?
na co liczę? nie liczę na nic. Po prostu uważam, że jest wyjątkowym facetem i zasługuje na szczerość z mojej strony, tym bardziej, że uważam, że to ten jedyny.
Gdyby był w Polsce powiedziałabym mu o tym już wcześniej, ale nasza sytuacja... związek na odległość... zaczynając tą rozmowę chcę patrzeć mu w oczy i być koło nie go a nie tysiące kilometrów dalej na skypie
Awatar użytkownika
Godethead
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 94
Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49

7 maja 2016, o 23:18

Jeśli wasza "miłość" jest wzajemna to nie ma znaczenia czy będzie koło Ciebie czy na księżycu. Niedługo nauka wpadnie na okrycie pt. "komunikacja między ludźmi nie podlegająca czasowi i przestrzeni" co ciekawe to ma miejsce już teraz ale nikt tego nie potrafi zdefiniować bo wiedza ludzi i metody badawcze są ograniczone ....
Jeśli masz coś zrobić to nie zaczynaj o myśleniu o tym tylko na "robieniu" .. Myślenie w wielu przypadkach działa przeciwko Tobie samej :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 maja 2016, o 23:24

Waleczna90 a co chcesz mu powiedzieć ? Pamiętaj że po nas nerwicowcach nic nie widać to wszystko co się dzieje jest tylko w naszych głowach .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

7 maja 2016, o 23:38

Schanis22 - właśnie nie do końca wiem, co chcę mu powiedzieć, ciężko opisać co czuję, co się we mnie dzieje, ciężko wyrazić myśli które pojawiają się w mojej głowie. Najważniejsze jest to, żebym nie zaczęła wyolbrzymiać tego wszystkiego co się ze mną dzieje. Nie chcę go przestraszyć, chcę być z nim po prostu całkowicie, bezwarunkowo szczera.

Godethead - wiem, że równie dobrze mogłabym powiedzieć mu o tym na skypie, ale po prostu czuję, że nie chcę tego zrobić. Do mojego wylotu zostały dwa tygodnie. Czuję, że lepiej poczekać te dwa tygodnie i powiedzieć mu to wszystko osobiście. Gdybym nie planowała tam lecieć w najbliższym czasie na pewno porozmawiałabym z nim o tym przez internet, ale niedługo tam lecę
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 maja 2016, o 23:46

Właśnie Waleczna90 o to mi chodziło żeby dotarło do Ciebie ,że tak na prawdę nic się wielkiego nie dzieje masz zaburzony stan emocjonalny jest to krótki epizod w życiu, minie szybciej niż Ci się wydaję i nie ma co robić z tego wielkiego hallo . Powiedz chłopakowi wiesz trochę mi się rozchwiały emocję bo jestem wrażliwa i tyle taka prawda :D
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

7 maja 2016, o 23:57

Schanis22 - ja wiem, masz rację. Ja często jak mam gorszy dzień to wyolbrzymiam to wszystko. Są chwile kiedy sama o sobie myślę "ta psychiczna". Tyle, że powinien wiedzieć, że zaczynam brać psychotropy. Za jakiś czas On planuje wrócić do Polski i żyć ze mną. Dlatego powinien wiedzieć jak wygląda sytuacja, że biorąc psychotropy niebezpieczne by było gdybym zaszła w ciążę itp... a co będzie jeśli lęki ustąpią a kiedyś znowu nawrócą... musi wiedzieć z kim chce się wiązać i podejrzewam, że będzie musiał podjąć decyzję czy chce żyć z kimś takim, czy może woli poszukać "normalnej" kobiety. Mówiąc mu o tym chcę dać mu wybór. Chcę żeby podjął świadomą decyzję o tym z kim chce żyć
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

8 maja 2016, o 00:06

Waleczna90 ale to że będziesz brała leki to jest Twój wybór , a wcale nie musisz ich brać , bo przy zaburzeniu emocjonalnym nie są one konieczne , ja nie biorę leków nie chodzę po lekarzach , wychodzę z nerwicy dzięki forum i pracy nad sobą , ale pamiętam jak na początku nerwicy poszłam pytać mojej menadżerki w pracy czy widzi po mnie że jestem nerwowa , matko :D ona patrzy na mnie o czym ja w ogóle gadam i mówi nie jesteś taka sama jak zawsze :D . Pamiętaj że ten cały bałagan dzieję się w środku w nas , nie zagłębiaj się w to , zacznij żyć normalnie jak by nerwicy w ogóle nie było , nie myśl o niej nie gadaj a wtedy jej nie będzie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ