Hahahahaha, Wojtek, rozwaliles system, Olek...nie myslal
Racja, chodzi o te mysli, o ta ciagla analize z automatu sie toczaca, bo o ile objawy sa slabsze to mysli nadal sa. Przyklad- w tym momencie siedze u sb w domu, maz pojechal na silownie, maly spi. I chociaz juz wiem, ze to moj dom, jest to dla mnie normalne, to nie jest oczywiste. Bo o tym mysle

Bo jeszcze mam "temat zastepczy", bo jeszcze mam nie napakowana glowe zyciem. ALe poczekam,zobacze, najwyzej bede wyc

Ale moge wam juz powiedziec ze...po drugiej stronie jest zuuuuupelnie inaczej
Czy wy tez mieliscie tak, ze rano bylo najgorzej a im blizej wieczora tym lepiej

? bo ja np rano sie gorzej czuje,jakbym sie cofala w objawach, ale szybko sie zbieram z domu, przerywam ten ciag i potem juz wracam do stanu ktory byl poprzednio.