Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 26 grudnia 2012, o 00:14
No ja już niestety tak mam..:X Bo racja nawet jak przy tej myśli zajmuje się czymś innym czy coś to ona idzie tak jakby za ściane. Wiem że sobie jest gdzies tam z boku ale nawe nie chce mi sie o niej myślec. Mam nadzeję że jak najszybciej wyjdę z tego teraz czuje tylko lekkie napięcie Eh.. ta ludzka wyobraźnia.
-
- Gość
Mam pytanie do tych ktorzy pozbyli sie DD...jak dlugo utrzymywal Wam sie ten stan?
-
- Gość
Mnie DD trzyma od konca pazdziernika tamtego roku i tak z uplywem czasu zastanawiam sie czy to ma koniec...wiem ze to mija bo przecztalem posty osob ktore pozbyly sie tego ale czasami trace nadzieje ze uwolnie sie o tego dziadostwa na dobre.
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
ja taka silna derealizacje mialam "tylko"3 tygodnie.Potem bylo coraz lepiej ale czasem nadal mi sie zdarzaja takie przeblyski dd ale na szczescie sa one tylko chwilowe,trwaja moze z 10minut.Mi bardziej dokuczala/dokucza depersonalizacja.Raz mam a raz nie.To zalezy czy pojawia sie jakas stresowa sytuacja;)nie wiem co z tych dwoch gowien jest gorsze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
witam Was ja jestem już tu nie pierwszy raz ale czasem obserwuje Wasze posty.
mariusz87sk nie czytałam dokładnie Twoich wszystkich wpisów ale historia sie powtarza. mnie też złapało to w październiku tylko w 2011 roku. męczyłam się trochę ale potem mi przeszło, można powiedzieć, że czułam sie już normalnie. i można z tego wyjść
mariusz87sk nie czytałam dokładnie Twoich wszystkich wpisów ale historia sie powtarza. mnie też złapało to w październiku tylko w 2011 roku. męczyłam się trochę ale potem mi przeszło, można powiedzieć, że czułam sie już normalnie. i można z tego wyjść
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37
Witam Was wszystkich. Mam pytanie do tych, ktorym depersonalizacja minela calkowicie. Jakie mieliscie objawy wracania do normalnosci? Ja od paru dni mam dziwne zawroty glowy i uczucie jakby cos dziwnego przechodzilo mi przez cale cialo. Ani to dreszcz, ani drętwienie tylko takie dziwne niepowtarzalne uczucie. Czy to sa oznaki wychodzenia z depersonalizacji??? Czekam na Wasza odpowiedz
-
- Gość
Oznaką wychodzenia z depersonalizacji jest odczucie całkowitego chillout'u.
Innymi słowy - wewnętrznego poczucia spokoju i nie zamartwiania się.
-- 27 stycznia 2013, o 00:53 --
No i zacznie wracać Ci chęć do życia - będziesz mieć więcej energii - stabilne samopoczucie.
-- 27 stycznia 2013, o 05:34 --
A przed tym - przestaniesz całkowicie myśleć o depersonalizacji, wrócisz myślami do codziennych spraw - przestaniesz się zamartwiać nią i innymi problemami.
Teraz pewnie boisz się matury i na chwilę obecną niesie to najwięcej niepokoju - pewnie po egzaminach depersonalizacja zacznie znikać. Jeżeli będziesz robić wszystko - jak należy.
Innymi słowy - wewnętrznego poczucia spokoju i nie zamartwiania się.
-- 27 stycznia 2013, o 00:53 --
No i zacznie wracać Ci chęć do życia - będziesz mieć więcej energii - stabilne samopoczucie.
-- 27 stycznia 2013, o 05:34 --
A przed tym - przestaniesz całkowicie myśleć o depersonalizacji, wrócisz myślami do codziennych spraw - przestaniesz się zamartwiać nią i innymi problemami.
Teraz pewnie boisz się matury i na chwilę obecną niesie to najwięcej niepokoju - pewnie po egzaminach depersonalizacja zacznie znikać. Jeżeli będziesz robić wszystko - jak należy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
też tak miałam, po pewnym czasie jak przestąłam sie zastanawiać, pytać sie w wewnątrz o te dd to przeszło. jak sie wraca do spraw codziennych to etap pewien etap do wyzdrowienia przynajmniej w moim przypadku tak bylo
-- 30 stycznia 2013, o 14:41 --
niby już robilam wszystko normalnie, szkoła itd, ale wciąż coś nie pozwalało mi sie czuć zupełnie ok, aż w końcu do tego doszło, ze czułam się zupełnie dobrze
-- 30 stycznia 2013, o 14:41 --
niby już robilam wszystko normalnie, szkoła itd, ale wciąż coś nie pozwalało mi sie czuć zupełnie ok, aż w końcu do tego doszło, ze czułam się zupełnie dobrze
-
- Gość
Ja czasami zadaje sobie pytanie jak osoba ktora ma DD odczuwa kiedy objawy zaczynaja mijac...patrzac na siebie nieukrywam ze czuje sie lepiej tylko pytanie brzmi : czy DD zaczyna mijac?czy poprostu przyzwyczailem sie do niego i niezwracam juz na to uwagi...
-
- Gość
DD - kiedy jest - jest elastyczne. To znaczy - kiedy poziom lęku jest mniejszy, derealizacja nie jest tak intensywna.
-
- Gość
Kuba a mozesz jasniej hehehehehe
-- 3 lutego 2013, o 13:33 --
To rozumiem kiedy zmienjsza sie lek to i DD zmniejsza swoja intensywnosc ale caly czas sie zastanawiam jak osoba z DD odczuwa ze zaczyna to mijac...
-- 3 lutego 2013, o 13:35 --
To jest tak jak z grypa kiedy mija Ci goraczka przestaje bolec Cie gardlo i kaszel sie zmniejsza to wiem ze objawy mijaja i wlasnie dlatego zastanawiam sie jak jest z DD...
-- 3 lutego 2013, o 13:44 --
A mam do Ciebie pytanie Kuba...w jakim stopniu Ty masz DD no chyba ze juz niemasz to jesli mozesz to napisz jak Tobie ustepowalo
-- 3 lutego 2013, o 13:33 --
To rozumiem kiedy zmienjsza sie lek to i DD zmniejsza swoja intensywnosc ale caly czas sie zastanawiam jak osoba z DD odczuwa ze zaczyna to mijac...
-- 3 lutego 2013, o 13:35 --
To jest tak jak z grypa kiedy mija Ci goraczka przestaje bolec Cie gardlo i kaszel sie zmniejsza to wiem ze objawy mijaja i wlasnie dlatego zastanawiam sie jak jest z DD...
-- 3 lutego 2013, o 13:44 --
A mam do Ciebie pytanie Kuba...w jakim stopniu Ty masz DD no chyba ze juz niemasz to jesli mozesz to napisz jak Tobie ustepowalo
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Mówiąc krótko Mariusz, po pierwszym czasie z dd jak wiesz jest najgorzej, ty akurat wydaje mi się, ze dobrze robisz w sprawie swojego leczenia, więc pierwsze odwiedzasz specjalistów, nie nakręcasz się, wychodzisz z domu, starasz się akceptować dd, starasz się po prostu stosowac do tego co ludzie, którzy wyszli piszą o tym oraz przyjmujesz diagnoze lekarzy za jednak jakiś pewnik czyli znów powtarzam nie nakręcasz się
I dlatego naturalnym stanem rzeczy jest, ze jednak czujesz się lepiej. I nadal to lepsze samopoczucie będzie postępować jeśli nie będziesz się tym zbytnio martwił.
Bo jak zaczniesz np za bardzo bać się, że ty do tego stanu sie przyzwyczaiłeś a on będzie trwał to to już trochę może cię stresować
Nie martw się bo nie da się tak przyzwyczaić do dd, ze nie będzie się jej wcale zauwazac a my nadal bedziemy chorzy.
Albo się do dd przyzwyczajasz ale w środku ciągle się jej boisz i frustrujesz, ze ona jest i wtedy ona będzie.
Albo przyzwyczajasz się i akceptujesz, ze ona jest i trwa, wręcz pozwalasz jej być i przestajesz bać się jej objawów i z nią trwasz i zyjesz a wtedy ona zaczyna powoli ustepować i zdrowiejesz.
I dlatego naturalnym stanem rzeczy jest, ze jednak czujesz się lepiej. I nadal to lepsze samopoczucie będzie postępować jeśli nie będziesz się tym zbytnio martwił.
Bo jak zaczniesz np za bardzo bać się, że ty do tego stanu sie przyzwyczaiłeś a on będzie trwał to to już trochę może cię stresować
Nie martw się bo nie da się tak przyzwyczaić do dd, ze nie będzie się jej wcale zauwazac a my nadal bedziemy chorzy.
Albo się do dd przyzwyczajasz ale w środku ciągle się jej boisz i frustrujesz, ze ona jest i wtedy ona będzie.
Albo przyzwyczajasz się i akceptujesz, ze ona jest i trwa, wręcz pozwalasz jej być i przestajesz bać się jej objawów i z nią trwasz i zyjesz a wtedy ona zaczyna powoli ustepować i zdrowiejesz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Gość
Miałem 4 prześwity, które trwały przez kilka dni - ostatni prześwit najdłużej po ponad 2 tygodnie.
Tylko, że u mnie sprawa była skomplikowana, bo cały czas byłem w domu, który jakby nie patrzeć był bezpośrednim źródłem wszystkich moich problemów - lęku, stresów i frustracji. Szczerze mówiąc - trochę mi się nie chce tego wszystkiego opisywać.
Dlatego może przejdę do Twojego pytania - jak się czułem kiedy ten stan mijał ?
Hm, trudno to prosto opisać - może tak - wyobraź sobie, że śpisz i masz jakiś tam sen.
Nagle - w pewnym momencie budzisz się, otwierasz oczy i już nie śpisz.
Nie odczuwasz momentu, w którym się budzisz - po prostu otwierasz oczy i uświadamiasz sobie, że się obudziłeś i czas powoli wstawać z wyrka.
Rozumiesz o co mi chodzi ?
Nie odczuwasz konkretnie momentu, w którym Ci to przechodzi - idziesz ulicą, albo ćwiczysz na siłowni i w jakimś momencie uświadamiasz sobie, że znowu w Twojej percepcji zaszła zmiana i czujesz się, jakby Ci dusza wróciła - albo jakby zniknął ten niewidzialny klosz, który odcinał Cie od odczuwania rzeczywistości. Po prostu - nagle coś się zmienia, sam nie wiesz jak i kiedy - i wszystko jest jak dawniej.
To tak jak z tym snem - rano się budzisz i wiesz, że już nie śpisz.
Albo na odwrót - kładziesz się spać i nie odczuwasz momentu, w którym zapadasz w sen.
Tak samo nie odczuwasz momentu kiedy ten stan przechodzi - on znika - umysł go dezaktywuje i jest w 100 % tak jak przed wejściem w ten stan. A kiedy już minie - czujesz się tak, jakbyś nigdy w życiu tej derealizacji nie miał.
Nie wiem jak prościej mogę to wyjaśnić.
-- 3 lutego 2013, o 14:16 --
W taki sposób to odczuwałem - mam nadzieje, że ogarniasz coś z tego co napisałem - ale nie wiem jak inaczej, mógłbym to opisać. Teraz wyjechałem do innego miasta - z daleko od domu i DD wróciła bo najzwyczajniej siedząc samemu w mieszkaniu naszły mnie lęki, że nie dam sobie tutaj samemu rady itd.
Ale powoli czuje się coraz pewniej i stabilniej - więc myślę, że kwestią czasu już jest, kiedy to minie całkowicie.
A mam 100 pewność, że to mija i jest jak dawniej - a główną przyczyną jest silny lęk / niepokój.
-- 3 lutego 2013, o 14:44 --
Masz na potwierdzenie tego - kolejna osoba wyszła z DD - post jest z wczoraj:
http://www.derealizacja.fora.pl/wyzdrow ... ,1495.html - zwróć uwagę na zdanie "zaczełem robić wszystko co robiłem plus nowe zaiteresowania za wszelką cene byle tylko nie mysleć o dd no no i tak mijały miesiące i pewnego dnia usiadłem na kanapie i zdałem sobie sprawe że już nie mam dd"
Nie odczuwasz wyraźnie momentu, w którym to mija - to znika nie wiadomo kiedy i uświadamiasz sobie, że jest jak dawniej.
Tylko, że u mnie sprawa była skomplikowana, bo cały czas byłem w domu, który jakby nie patrzeć był bezpośrednim źródłem wszystkich moich problemów - lęku, stresów i frustracji. Szczerze mówiąc - trochę mi się nie chce tego wszystkiego opisywać.
Dlatego może przejdę do Twojego pytania - jak się czułem kiedy ten stan mijał ?
Hm, trudno to prosto opisać - może tak - wyobraź sobie, że śpisz i masz jakiś tam sen.
Nagle - w pewnym momencie budzisz się, otwierasz oczy i już nie śpisz.
Nie odczuwasz momentu, w którym się budzisz - po prostu otwierasz oczy i uświadamiasz sobie, że się obudziłeś i czas powoli wstawać z wyrka.
Rozumiesz o co mi chodzi ?
Nie odczuwasz konkretnie momentu, w którym Ci to przechodzi - idziesz ulicą, albo ćwiczysz na siłowni i w jakimś momencie uświadamiasz sobie, że znowu w Twojej percepcji zaszła zmiana i czujesz się, jakby Ci dusza wróciła - albo jakby zniknął ten niewidzialny klosz, który odcinał Cie od odczuwania rzeczywistości. Po prostu - nagle coś się zmienia, sam nie wiesz jak i kiedy - i wszystko jest jak dawniej.
To tak jak z tym snem - rano się budzisz i wiesz, że już nie śpisz.
Albo na odwrót - kładziesz się spać i nie odczuwasz momentu, w którym zapadasz w sen.
Tak samo nie odczuwasz momentu kiedy ten stan przechodzi - on znika - umysł go dezaktywuje i jest w 100 % tak jak przed wejściem w ten stan. A kiedy już minie - czujesz się tak, jakbyś nigdy w życiu tej derealizacji nie miał.
Nie wiem jak prościej mogę to wyjaśnić.
-- 3 lutego 2013, o 14:16 --
W taki sposób to odczuwałem - mam nadzieje, że ogarniasz coś z tego co napisałem - ale nie wiem jak inaczej, mógłbym to opisać. Teraz wyjechałem do innego miasta - z daleko od domu i DD wróciła bo najzwyczajniej siedząc samemu w mieszkaniu naszły mnie lęki, że nie dam sobie tutaj samemu rady itd.
Ale powoli czuje się coraz pewniej i stabilniej - więc myślę, że kwestią czasu już jest, kiedy to minie całkowicie.
A mam 100 pewność, że to mija i jest jak dawniej - a główną przyczyną jest silny lęk / niepokój.
-- 3 lutego 2013, o 14:44 --
Masz na potwierdzenie tego - kolejna osoba wyszła z DD - post jest z wczoraj:
http://www.derealizacja.fora.pl/wyzdrow ... ,1495.html - zwróć uwagę na zdanie "zaczełem robić wszystko co robiłem plus nowe zaiteresowania za wszelką cene byle tylko nie mysleć o dd no no i tak mijały miesiące i pewnego dnia usiadłem na kanapie i zdałem sobie sprawe że już nie mam dd"
Nie odczuwasz wyraźnie momentu, w którym to mija - to znika nie wiadomo kiedy i uświadamiasz sobie, że jest jak dawniej.