Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

23 stycznia 2025, o 15:34

Da się, da się. Widocznie raz na x lat umysł się przepełnia i musi wybuchnąć, by sobie ulżyć a nam trochę dowalić...

No cofając się wstecz, też umiem dostrzec że u mnie coś się już zaczynało nawet październik/listopad. Tylko były to pojedyncze oznaki. Może gdybym wtedy tego nie zignorował a zaczął działać, to nie doszłoby do tego co jest teraz. Mądry polak po szkodzie.

No to ciekawe czy ktoś z nas i kto weźmie szybciej te "straszne" tabletki. 😂 Najgorzej właśnie jak człowiek się nastawić negatywnie, zacznie drążyć i zamartwiac się co będzie i jak będzie jak wezmę leki? To już działa wtedy jak te Twoje wieczory, czy jak u mnie z tym, że robi się ciemno to zaraz będę się źle czuł.
19Kasia87
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 21 stycznia 2025, o 08:08

24 stycznia 2025, o 17:17

Hej mi sie zaczeło na sylwestra pach i juz a miala byc taka super imprezka z dzieciakami sushi i filny ale stanelam w kuchni i powiedzialam do męża ze Ja nie dam rady od razu polecialy łzy, natretne myśli wrocily cos okropnego a wszystko bylo dobrze przez okolo roku czasu. Tabletek nie ma sie co bac ssri biore je od 3 lat nic mi nie jest tylko troche masy tluszczowej nabralam 😊 a mialam juz z nich schodzic bralam 10mg
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

24 stycznia 2025, o 17:27

Czyli do Ciebie też wróciło mimo brania tabletek?
Też brałem cital 1 tabletkę 20 mg, mimo to miesiąc temu przyszło spowrotem...
19Kasia87
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 21 stycznia 2025, o 08:08

25 stycznia 2025, o 07:31

Tak wróciło i wtedi biore wiekrza dawke lekow jak mija powoli schodze z lekow mam nadzieje i modle sie za to zeby w koncu minelo
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

25 stycznia 2025, o 09:23

Witam ponownie. Czy jak zwiększysz dawkę to czujesz polepszenie stanu zdrowia? Jak organizm reaguje na zwiększenie dawki ssri?

Mi lekarz dwa tygodnie temu również kazał wrócić do dawki terapeutycznej i z powrotem zmniejszyć ją w marcu, ale jakoś mam obawę przed skutkami ubocznymi zwiększenia..
19Kasia87
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 21 stycznia 2025, o 08:08

25 stycznia 2025, o 17:28

Hej juz miałam rik temu chwycilo mnie i zwiekrzono mi dawke potem znow schodzilam. A jakich skutków ubocznych sie boisz? Ja nie mam zadnych tylko waga w górę poszla ale mysle ze to sie da zrzucic ale mi sie poprostu nie chce jak mnie chwyta epizod to odrazu 5 kg na minusie. Mam wrażenie ze moje epizody trwaja tak 3 tygodnie i wracam do siebie, mi pomaga modlitwa jak sie modle to na tym sie skupiam i to mi pomaga. I chodze raz na 2 tyg do terapełtki tam moge sie wyplakac i wygadac to mi pomaga.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

25 stycznia 2025, o 18:08

Same skutki uboczne po zwiększeniu dawki, tak jak zwiększony lęk na przykład
19Kasia87
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 21 stycznia 2025, o 08:08

26 stycznia 2025, o 08:07

Ja czegos takiego u siebie nie zauważyłam spac mi sie chcialo bardziej po lekach
19Kasia87
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 21 stycznia 2025, o 08:08

26 stycznia 2025, o 08:07

Ja czegos takiego u siebie nie zauważyłam spac mi sie chcialo bardziej po lekach
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

7 lutego 2025, o 14:55

Hej ozdrowieńcy! Zastanwiam się czy nie idealizuje wyjścia z zaburzenia. Czy ktoś mi może wytłumaczyć dokładnie czego mam się spodziewać? Bo czasami się już gubię w tym
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

7 lutego 2025, o 16:54

Hej ja mam jak Ty. Oczekuje niewiadomo czego. Czasem się zastanawiam czy już prawie nie wyszedłem z tego, ale wtedy przychodzą myśli że na pewno nie, bo przecież wcześniej życie było takie wspaniałe. A to chyba guzik prawda.. przecież też mieliśmy gorsze dni, chciało nam się spać, coś nas bolało. Teraz sobie też myślę, że przed nerwicą czasem jak wracałem z pracy to też byłem tak zmęczony, jakbym miał DD.

A Ty jak się czujesz? Co Ci dolegało? Czytałem, że się odburzasz. Co minęło a co jeszcze zostało? Ile u Ciebie to trwa? :)
Awatar użytkownika
MESJASZ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53

7 lutego 2025, o 18:05

Ciężko sobie przypomnieć jak to było wcześniej, bo to wszystko jest względne, nasz punkt odniesienia to niedaleka przeszłość. Nie wkręcajcie sobie, że było tak wcześiej. Chociaż... Jeżeli Wam to pomoże to okej :D Wyjść z nerwicy oznacza wspominać ją negatywnie, z perspektywy osoby zdrowej, której już ten problem nie dotyczy.
domek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 24 września 2024, o 16:52

8 lutego 2025, o 17:08

Czuję się duchowo umocniony bo idę za tym który jest "Światłością Świata", ale wierzę że jutro będę duchowo mocniejszy niż dziś. W Zbawicielu jest wolność przed wszelkim złem, w tym przed lękami 🙂 ... "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość życia"

Janusz Bigda - choćbym wszystko miał

Wszelkiego prawdziwego dobra dla was :)
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

17 lutego 2025, o 10:10

Dzień dobry.
Chcialem się czegoś poradzić. Miałem w planie wyjazd na ferie (ok 140km od domu) i już kilka dni przed wyjazdem zaczałem sobie wkręcać i szukać jak daleko będe miał do szpitala w razie jak by mi się coś miało stać ( wiem nie jestem wyrocznią i nie mam złotej kuli żeby przepowiadać przyszłośc) , szpital jest oddalony od miejsca pobytu ok 50 km i dla mnie szok , co teraz będzie czy karetka dojedzie itp. W dniu wyjazdu na ferie dostałem oczywiście silnego ataku paniki , gdy siedziałem już w samochodzie , prawie zadzwoniłem odwołać nasz przyjazd. Posiedziałem pare minut w aucie z rodziną , w końcu odpaliłem samochód i wyruszyliśmy. Jazda nie byla może przyjemna , ale dojechaliśmy. Po rozpakowaniu , kolejna akcja , masakrycznie silny lęk , płacz , rodzina patrzy , chęć powrotu do domu , ale przetrwałem. Następny dzień dalej silny lęk , ale jakoś objechałem. Za to dziś z rana znowu masakryczny lęk , musiałem się ratowac Benzo , bo nie dawałem już rady. Jak widać staram się przełamywać moje lęki , ale czy ja sobie za dużo nie wziąłem na głowe , na terapie chodzie dopiero od 3 tygodni. Co radzicie , zostac i ratowac się benzo , czy odpuscic wyjazd , bo jak by nie patrzeć jakąś część lęku już przełamałem , z drugiej strony zostać i ratować się co pare godzin Benzo to tak średnio , spacery itp po górach jeszcze bardziej nasilają moje lęki , chodze po górach i szukam miejsca gdzie mógłby wylądować helikopter żeby mnie zabrać.
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

10 kwietnia 2025, o 08:00

Oooo widze że tylko ja tu piszę :DD .
Mam pytanie , może ktoś z ozdrowieńców miał podobnie. Nie wiem co robię źle. Jestem obecnie na psychoterapii ( psycholog przekonuje mnie żeby jednak sprobowac leki , ALE JA NIE CHCE) , nie zamknąłem się w domu , wychodze na spacery , jezdze na treningi z synem , jezdze na mecze na Stadion Śląski , robie sobie wycieczki samochodem po 50/60 km dziennie , a cały czas mimo iż te wszystkie rzeczy robie z ogromnym lękiem , nie czuje żadnej poprawy. Wiem że to jest długi proces żeby wyjść z tego syfu , ale ja mam wrażenie że gdzieś robie jakiś "czeski bład".Bo dajmy przyklad z tymi meczmi na stadionie , kazdy wyjazd odbywa się z ogromnym lękiem , a miałem już tych wyjazdów dojść sporo i za każdym razem jest to samo , mimo iż powtarzam sobie , że byłem tam już 100 razy i nic mie się stało.Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Może ktoś coś podsunie min pod nos :DD
ODPOWIEDZ