Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do ozdrowieńców
- franixxx
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46
Pamiętam jak miałem od rana do wieczora stany lękowe i jak z tego wyszedłem, wstałem rano zjadlem sniadanie i poszedlem na balkon, byl sloneczny dzien wzialem wfech powietrza i az mi sie plakac ze wsczescia zachcialo, czulem taka wolnosc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
jak mi sie marzy taka chwila...dobrze ze chociaz umiem ją zwizualizowac
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
My odburzeni o tym wyraźnie mówimy, że tak

Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 5 sierpnia 2019, o 18:10
Mam pytanko do odburzonych 
Ja dalej w zaburzeniu, ale świadomie idę do przodu od dłuższego czasu
nadal jeszcze ostre napięcie i lek, natrętów cała masa (to się w sumie zaczęło dziać jak zaczęłam obserwować to wszystko -czyli od momentu kiedy świadomie powiedziałam dosc).
Patrząc na to wszystko z boku, widzę że głowa ciągle chce o tym myśleć. Widzę jak powstaje lek, impulsy lękowe itd.
Jest wątpliwość (zapewne nerwicowa), która nie chce mi odpuscic. Czy ta cała analiza, ciągle myśli o tematyce nerwicowej puszczają ? Tak jakby głową chciała żyć nerwica? Ja to już po prostu czasem ze śmiechu nie mogę jak widzę co za myśli powstaja i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Będę wdzięczna za odp.

Ja dalej w zaburzeniu, ale świadomie idę do przodu od dłuższego czasu

Patrząc na to wszystko z boku, widzę że głowa ciągle chce o tym myśleć. Widzę jak powstaje lek, impulsy lękowe itd.
Jest wątpliwość (zapewne nerwicowa), która nie chce mi odpuscic. Czy ta cała analiza, ciągle myśli o tematyce nerwicowej puszczają ? Tak jakby głową chciała żyć nerwica? Ja to już po prostu czasem ze śmiechu nie mogę jak widzę co za myśli powstaja i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Będę wdzięczna za odp.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
To jest normalne, bo dlaczego głowa miałaby nie chcieć myśleć o tym kiedy istnieją wątpliwości i strach o jakąś wartość? Dla mnie było ważne uświadomienie sobie, że myśli to tylko część zaburzenia i liczy się też poddawanie wątpliwości.ania3428 pisze: ↑29 maja 2020, o 17:17Mam pytanko do odburzonych
Ja dalej w zaburzeniu, ale świadomie idę do przodu od dłuższego czasunadal jeszcze ostre napięcie i lek, natrętów cała masa (to się w sumie zaczęło dziać jak zaczęłam obserwować to wszystko -czyli od momentu kiedy świadomie powiedziałam dosc).
Patrząc na to wszystko z boku, widzę że głowa ciągle chce o tym myśleć. Widzę jak powstaje lek, impulsy lękowe itd.
Jest wątpliwość (zapewne nerwicowa), która nie chce mi odpuscic. Czy ta cała analiza, ciągle myśli o tematyce nerwicowej puszczają ? Tak jakby głową chciała żyć nerwica? Ja to już po prostu czasem ze śmiechu nie mogę jak widzę co za myśli powstaja i wyrastają jak grzyby po deszczu.
Będę wdzięczna za odp.
Mijają myśli natrętne i ich tworzenie, ale dopiero jak całość się uspokoi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Mam aktualnie wrażenie, że zatrzymałam się na tym etapie i nie wiem jak ruszyć dalej
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
W jakim sensie etapie? Rób dalej to co robiłaś i nie analizujPaulinaxo pisze: ↑4 czerwca 2020, o 19:37Mam aktualnie wrażenie, że zatrzymałam się na tym etapie i nie wiem jak ruszyć dalej♀️

Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
/przerwa od forum
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.lubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 20:44Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.dankan pisze: ↑10 czerwca 2020, o 23:18Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.lubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 20:44Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.
/przerwa od forum
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Aha, no to są takie osobne małe mechanizmy, ja miałem takich kilka i szło to równocześnie z odburzaniem akurat u mnie, choć pewnie parę rzeczy jeszcze po odburzeniu też przypominało choćby o lęku i reakcja była natychmiastowa, ale po prostu pozwalałem aż minęło. Więc u mnie to było osobno ale i nie osobnolubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 23:21Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.dankan pisze: ↑10 czerwca 2020, o 23:18Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.lubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 20:44Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.

Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
Mam tak z toaletąlubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 23:21Mi raczej dankanie chodzi o coś takiego, że np. kiedyś dostałem w samolocie ogromnego ataku paniki i teraz moja podświadomość kojarzy cały ten proces lotu z atakiem paniki, generuje lęk, taką niezależną reakcję, która zakodowała się w mechaniźmie. Takich rzeczy mam sporo, niezależnie od nerwicy myślę, mógłbym wymieniać i wymieniać. Bardzo długo je pielęgnowałem, raczej to takie agorafobiczne tendencje.dankan pisze: ↑10 czerwca 2020, o 23:18Moim zdaniem te takie mini ataki i takie dodatki, które czesto widzimy przed tym większym uderzeniem nerwicy wynikają po prostu z podejściu do życia, problemów i stresów i one się w taki sposób manifestują. Odburzanie przy większym epizodzie nerwicy zmusza jednak do skorygowania poglądów często, u mnie na pewno odburzanie wpłynęło na sposoby radzenia sobie z nieśmiałością czy zamartwianiem się, a wczesniej przed epizodem myślę, że to między innymi to mnie napinało.lubieplacki13 pisze: ↑10 czerwca 2020, o 20:44Drodzy ozdrowieńcy, mam do Was pytanie, które mnie trapi. Chciałbym zapytać co się dzieje po odburzeniu z nawykami i reakcjami lękowymi, które wynikają z jakiegoś zakodowanego mechanizmu? Pracowaliście nad tym osobno po zaburzeniu, w trakcie? W stylu, mimo, że np. kiedyś będąc po pierwszym epizodzie byłem wolny od tego
świństwa, to dalej dostawałem jakiś mini ataków paniki-lęków podczas picia alkoholu, sporych ataków paniki podczas lotów samolotem itd, itp. Czy ktoś z was miał sporo takich nawyków i reakcji lękowych? Wiem, że praca nad odburzeniem prowadzi do wolności emocjonalnej i w tym wypadku mechanizm wychodzenia z tych nawyków jest taki sam jak z nerwicy w ogóle, ale jestem ciekawy po prostu czy była to dla was osobna praca czy wyszło wraz z odburzeniem. Bo np. ja mając nerwice od początku praktycznie swojego świadomego życia wiele sytuacji życiowych kojarzę tylko w sposób lękowy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 maja 2019, o 11:58
Drodzy, skończyłam terapię w październiku 2019 r. Dobrze się czułam i nadal dobrze się czuje. Sytuacja spowodowana koronką oczywiście trochę mnie zestresowana i wiem, że powoduje we mnie dużo napięcia. Staram się uspokoić i żyć mimo pandemii, jednak dzisiaj w nocy obudzialm się z walącym sercem i poczuciem leku. Nie był to atak paniki ani palpitacje serca, jak to bywało dawniej, jednak wygląda na to, że moje ciało i umysł reaguje na napięcie spowodowane 
powiedzcie mi proszę, czy Wam, ozdrowieńcom, zdarzają się takie lekkie powrotu w czeluści piekieł nerwicowych? Ja dzisiaj po tej nocy czuje napięcie i pojawiły mi się natrętne myśli związane z nocnym wydarzeniem, jednak staram się to akceptować. Jak to jest u Was?
Pozdrawiam, Ewelina
Pozdrawiam, Ewelina