Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do ozdrowieńców
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Bardzo różnie, nie ma tu tak naprawdę stałej zasady

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 marca 2020, o 09:34
Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 marca 2020, o 09:34
Tak to rozumiem

- franixxx
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46
Musisz oswoić strachu przed nawrotem, bo jest to normalną rzeczą, że raz czujesz sie lepiej raz gorzej, ale ludzie zdrowi mają też przecież dni gdzie nic im sie nie chce i maja slaby humor, takie jest zycie, nie zawsze jest kolorowo 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 marca 2020, o 09:34
Będe próbować
bo to uczcuie gdy lęk puści, mimo, że nadal mam nerwicowe objawy, to meeega ulga. Jak po zdanym, ciężkim egzaminie. Wtedy ma się ochotę robić rzeczy, na które nie miało się jeszcze kilka dni temu. To właśnie podsuwa strach czy to aby nie nienormalne, że tak się zmienia samopoczucie.

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Moim zdaniem przy każdym cierpieniu i po każdym cierpieniu tak jest, że dochodzimy do wniosków o tym jacy głupi byliśmy, że coś przeżywaliśmy.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 13:49Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 20 maja 2020, o 17:05
Mam podobnie, czuję jakby DD pozwoliło mi spojrzeć na swoje życie z boku, zrozumieć irracjonalność swoich dawnych lęków, obaw, głupotę w rujnowaniu swojego zdrowia psychicznego, gdy szczęście tak naprawdę leżało przede mną. Również odczuwam prześwit i moje lęki z początków wydają się wręcz idiotyczne, chociaż wtedy były przerażające, bo nie wiedziałem co mi jest, nadal jest to dla mnie niesamowite że taki stan w ogóle istnieje. Staram się jednak zachować pokorę, bo do znienawidzonej niegdyś 'normalności' jeszcze długa droga, zwłaszcza że czasami nawet w ciągu jednego dnia pojawia się chęć skończenia ze sobą a za jakiś czas wręcz niepoprawna dla tego stanu radość, że będzie dobrze, bo trzeba tę nową mądrość wcielić w życie w pełni.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 13:49Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 marca 2020, o 09:34
To jest właśnie najgorsze, że ciężko mi być po prostu spokojną. Nie doszukiwać się ani chorób somatycznych ani psychicznych. I te skrajne myśli, chociaż nawet jak myślę, że tego nie wytrzymam to tak naprawdę chcę żyć, tylko nie w takim lęku, które powoduje cierpienie. Zanim jednak dojdę do 'normalności' chyba musze przejść różne etapy.gerchal pisze: ↑25 maja 2020, o 15:19Mam podobnie, czuję jakby DD pozwoliło mi spojrzeć na swoje życie z boku, zrozumieć irracjonalność swoich dawnych lęków, obaw, głupotę w rujnowaniu swojego zdrowia psychicznego, gdy szczęście tak naprawdę leżało przede mną. Również odczuwam prześwit i moje lęki z początków wydają się wręcz idiotyczne, chociaż wtedy były przerażające, bo nie wiedziałem co mi jest, nadal jest to dla mnie niesamowite że taki stan w ogóle istnieje. Staram się jednak zachować pokorę, bo do znienawidzonej niegdyś 'normalności' jeszcze długa droga, zwłaszcza że czasami nawet w ciągu jednego dnia pojawia się chęć skończenia ze sobą a za jakiś czas wręcz niepoprawna dla tego stanu radość, że będzie dobrze, bo trzeba tę nową mądrość wcielić w życie w pełni.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 13:49Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 20 maja 2020, o 17:05
Na pewno będzie to sinusoidalny proces i gorsze dni też przyjdą, trzeba to jakoś przetrwać. U mnie najgorsze jest to poczucie że co jeśli jednak to nie zejdzie (do wora!) i olbrzymi żal do siebie, ale to wszystko wymaga pracy, mozolnego treningu aż zmienią się nawyki.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 15:48To jest właśnie najgorsze, że ciężko mi być po prostu spokojną. Nie doszukiwać się ani chorób somatycznych ani psychicznych. I te skrajne myśli, chociaż nawet jak myślę, że tego nie wytrzymam to tak naprawdę chcę żyć, tylko nie w takim lęku, które powoduje cierpienie. Zanim jednak dojdę do 'normalności' chyba musze przejść różne etapy.gerchal pisze: ↑25 maja 2020, o 15:19Mam podobnie, czuję jakby DD pozwoliło mi spojrzeć na swoje życie z boku, zrozumieć irracjonalność swoich dawnych lęków, obaw, głupotę w rujnowaniu swojego zdrowia psychicznego, gdy szczęście tak naprawdę leżało przede mną. Również odczuwam prześwit i moje lęki z początków wydają się wręcz idiotyczne, chociaż wtedy były przerażające, bo nie wiedziałem co mi jest, nadal jest to dla mnie niesamowite że taki stan w ogóle istnieje. Staram się jednak zachować pokorę, bo do znienawidzonej niegdyś 'normalności' jeszcze długa droga, zwłaszcza że czasami nawet w ciągu jednego dnia pojawia się chęć skończenia ze sobą a za jakiś czas wręcz niepoprawna dla tego stanu radość, że będzie dobrze, bo trzeba tę nową mądrość wcielić w życie w pełni.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 13:49Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31
Nie będziesz spokojna bo masz nerwicę i próżno spokoju szukać na siłę i pisze to bardziej ze swojej perspektywy, bo był czas gdzie głównie zmieniałam otoczenie myślowe i w efekcie myśli i tak się pojawiły a ja ich nie chciałam i nastąpiło nakręcenie. Dlatego teraz staram się to równoważyć, nie uciekać od złego samopoczucia i myśli, stosuję sporo dialogów aby właśnie to mi dawało balans między życiem a oswajaniem tych wszystkich myśli i inaczej do tego podchodzę. Znaczy staram się.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 15:48To jest właśnie najgorsze, że ciężko mi być po prostu spokojną. Nie doszukiwać się ani chorób somatycznych ani psychicznych. I te skrajne myśli, chociaż nawet jak myślę, że tego nie wytrzymam to tak naprawdę chcę żyć, tylko nie w takim lęku, które powoduje cierpienie. Zanim jednak dojdę do 'normalności' chyba musze przejść różne etapy.gerchal pisze: ↑25 maja 2020, o 15:19Mam podobnie, czuję jakby DD pozwoliło mi spojrzeć na swoje życie z boku, zrozumieć irracjonalność swoich dawnych lęków, obaw, głupotę w rujnowaniu swojego zdrowia psychicznego, gdy szczęście tak naprawdę leżało przede mną. Również odczuwam prześwit i moje lęki z początków wydają się wręcz idiotyczne, chociaż wtedy były przerażające, bo nie wiedziałem co mi jest, nadal jest to dla mnie niesamowite że taki stan w ogóle istnieje. Staram się jednak zachować pokorę, bo do znienawidzonej niegdyś 'normalności' jeszcze długa droga, zwłaszcza że czasami nawet w ciągu jednego dnia pojawia się chęć skończenia ze sobą a za jakiś czas wręcz niepoprawna dla tego stanu radość, że będzie dobrze, bo trzeba tę nową mądrość wcielić w życie w pełni.odnowa pisze: ↑25 maja 2020, o 13:49Ostatnio dużo czytam forum i Wasze historie. Mam teraz okres lepszego nastroju, lęk zmalał, mam jakiś prześwit. Czy podczas odburzania, po kryzysach, mieliście takie wrażenie, że wasze myślenie robi się bardziej dojrzałe? Dochodziliście do winosków, że jak ja tyle lat mogłem przejmować się pewnymi błahostkami tak bardzo. Dostaję jakby olśnienia, co jest w życiu tak na prawdę ważne i że za dużo przejmowałam się innymi. Takie pozytywne myślenie, że aż boję się, że to jakaś mania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 marca 2020, o 09:34
Wiem, że nie osiągnę nigdy takiego spokoju jak na wakacjach na plaży pod palmami. Przecież nawet ludzie bez nerwicy tak się nie czują. Bardziej chodzi mi o radzenie sobie z huśtawką nastrojów, skrajnościami, nie tłumieniem emocji. Dla mnie spokojem będzie nie szarpanie się z emocjami. Chodzi mi o nauczenie się życia z nerwicą, a nie w niej. Może źle zabrzmiało w poprzednim poście, jakbym miała na myśli: dajcie mi spokój tu i teraz, już nigdy nie chcę poczuć się źle, ale nie o to mi chodzi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Mam pytanie, do szczęściarzy, którzy wyzdrowieli - gratulacje. Czy faktycznie da się funkcjonować tak jak przed nerwica? Czuję się dużo lepiej, funkcjonuje normalnie, ale czy da się żyć i po prostu o tym w pewnym sensie zapomnieć?
- franixxx
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: 28 marca 2020, o 21:46
Nie wiem czy tak jest znam tylko jedną osobę która znała kogoś kto wyszedł z zaburzenia i po pół roku wszystko przeszło teraz żyje normalnie, chyba to jest tak jak z ciężką chorobą, przechodzisz ją walczysz, ale jak z nia wygrasz zyjesz na lepszym poziomie co wczesniej, doceniasz więcej rzeczy, nabywasz swojego rodzaju piętna, ale niekoniecznie to piętno jest czymś złym, a raczej czymś dobrym, bo wiele się nauczyłeś o sobie o swoim umyśle.