Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Odstawianie leków, zespół dyskontynuacji, Wasze doświadczenia
- darko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 26 czerwca 2020, o 16:30
Zaburzenie mam od... zawsze chyba. Pierwsze ataki paniki, które pamiętam, miałam w wieku 10 lat. W wieku 11 lat byłam u psychiatry, przepisał mi coś, nie wiem nawet co, bo mama mi podawała. Później przez kilka lat brałam doraźnie benzo. Gdy miałam 18 lat zdiagnozowano u mnie anoreksję i brałam przez jakiś czas Frisium, nie pamiętam jak długo. W wieku 22-23 lat wpadłam w nerwicę z powodu mojej skłonności do ładowania się w dziwne związki emocjonalne i zaczęłam brać Afobam, uzależniłam się, przeszłam krótko trwający detoks, dostałam zamiast tego Paxtin + Spamilan. Po ponad roku, w 2007 chyba, odstawiłam Spamilam i brałam samą paroksetynę, ale przestała na mnie działać, bo łączyłam ją z alkoholem, więc psychiatra zapisał mi wenlafaksynę. W 2011 chciałam odstawić leki w ogóle, bo miałam straszny zespół niespokojnych nóg, więc udało mi się zamienić na chwilę wenlę na paroksetynę, ale też miałam zespół niespokojnych nóg, więc odstawiłam leki w ogóle i wpadłam w straszną nerwicę. Niestety nie miałam wtedy pojęcia o Victorze i Hewadzie Więc wróciłam do wenli i brałam do 2019 roku. W międzyczasie kombinowałam z dawką, bo miałam taki zespół niespokojnych nóg, że czasem zasypiałam dopiero o 8 rano. W 2014 i 2018 załatwiłam sobie przypadkiem zespół odstawienny, bo za bardzo zeszłam z dawki.
W końcu w 2019 trafiłam do profesora psychiatrii, który zaproponował, żeby zejść powoli z wenlafaksyny (poprzednia psychiatra kazała mi zejść z dawki 150 mg w około tydzień bez żadnego wsparcia farmakologicznego, ale za bardzo się bałam, bo wiedziałam już, że zespół odstawienny będzie nie do zniesienia), i zamiast tego wypisał mi pregabalinę. Pierwsze tygodnie z pregabaliną to był totalny odlot. Nie dziwię się, że to jest tak bardzo nadużywany lek. Zeszłam z wenlafaksyny przez dwa miesiące i zaczęłam brać pregabalinę + reboksetynę (Edronax). Niestety pregabalina z czasem przestaje działać, a raczej jej działanie jest bardzo nikłe, więc po roku brania miałam nadal tak silne lęki, że zaczęłam się wspomagać Afobamem (też wypisanym mi awaryjnie przez psychiatrę), i brałam codziennie do 0,5 mg przez 6 miesięcy.
W czerwcu tego roku, zrozpaczona tym, że moje lęki (GAD plus sporadyczne ataki paniki) nie mijają po lekach, zaczęłam szukać czegoś, co mi pomoże, i trafiłam na nagrania DivoVica. Przesłuchałam raz, postanowiłam odstawić Afobam. Od miesiąca jakoś już nie biorę. Postanowiłam też odstawić pozostałe leki, czyli pregabalinę i reboksetynę. W międzyczasie zostawił mnie chłopak, po 4 latach. Moje stany lękowe chyba przerosły jego uczucie do mnie i chciał w końcu żyć normalnie, a nie z kimś, kto albo śpi po lekach, albo tak się trzęsie, że nie można z nim iść na lody do miasta. Zresztą doszło też parę innych problemów. Postanowiłam być silna i przetrzymać to wszystko, czyli załamanie nerwowe po rozstaniu (a był to związek graniczący na toksycznej relacji, więc załamana byłam konkretnie, zresztą nadal jestem) oraz odstawianie leków. Niestety objawy odstawiania pregabaliny są bardzo uciążliwe: zawroty głowy, ból i ucisk głowy, nudności, drżenie, łomotanie serca, koszmary senne, wybudzenia z galopującym sercem, lęk. Psychiatra mówił mi, że mogę zejść z 525 mg pregabaliny na 450 mg, więc próbuję od ponad dwóch tygodni i powiem Wam, że jest ciężko. Niestety lekarz nie powiedział mi, jak ciężko będzie to odstawiać. Dostępne na rynku dawki pregabaliny zaczynają się od 75 mg, więc przy schodzeniu o 25 mg tygodniowo muszę dzielić kapsułki (zawierające biały proszek) na 3 części. Czuję się jak narkoman odmierzający kreski Niestety pomimo schodzenia o tak małe dawki, nie czuję się dobrze, bo objawy odstawienne nadal są. I nie wiem tylko, czy to są objawy odstawienne, czy moja nerwica, bo oczywiście walczę też z lękiem wolnopłynącym, zaburzeniem odżywiania w wyniku nerwicy i sporadycznym lękiem panicznym. Przy założeniu, że będę odstawiać o 25 mg na tydzień, a to jest bardzo optymistyczna wersja, odstawię samą pregabalinę jakoś w grudniu Zostanie jeszcze reboksetyna. Zastanawiam się tylko, czy mi się uda jakoś wytrzymać lęk + objawy odstawienne. Jak mam je od siebie odróżnić i jak sobie z tym radzić? Lęk przy odstawianiu jest trudny do opanowania. Zastanawiam się, czy po kilkunastu latach brania leków jestem w stanie zejść z leków i poradzić sobie z nerwicą "na trzeźwo". Nie wiem, czy ktoś ma tutaj takie doświadczenia z tyloma latami brania leków, i czy ktoś jest w mi w stanie coś powiedzieć, czy też pocieszyć jakoś
W przyszły poniedziałek idę do psychiatry i skonsultuję z nim odstawianie leków, może mi jakoś pomoże.
To chyba tyle mojej historii z objawami odstawiennymi
W końcu w 2019 trafiłam do profesora psychiatrii, który zaproponował, żeby zejść powoli z wenlafaksyny (poprzednia psychiatra kazała mi zejść z dawki 150 mg w około tydzień bez żadnego wsparcia farmakologicznego, ale za bardzo się bałam, bo wiedziałam już, że zespół odstawienny będzie nie do zniesienia), i zamiast tego wypisał mi pregabalinę. Pierwsze tygodnie z pregabaliną to był totalny odlot. Nie dziwię się, że to jest tak bardzo nadużywany lek. Zeszłam z wenlafaksyny przez dwa miesiące i zaczęłam brać pregabalinę + reboksetynę (Edronax). Niestety pregabalina z czasem przestaje działać, a raczej jej działanie jest bardzo nikłe, więc po roku brania miałam nadal tak silne lęki, że zaczęłam się wspomagać Afobamem (też wypisanym mi awaryjnie przez psychiatrę), i brałam codziennie do 0,5 mg przez 6 miesięcy.
W czerwcu tego roku, zrozpaczona tym, że moje lęki (GAD plus sporadyczne ataki paniki) nie mijają po lekach, zaczęłam szukać czegoś, co mi pomoże, i trafiłam na nagrania DivoVica. Przesłuchałam raz, postanowiłam odstawić Afobam. Od miesiąca jakoś już nie biorę. Postanowiłam też odstawić pozostałe leki, czyli pregabalinę i reboksetynę. W międzyczasie zostawił mnie chłopak, po 4 latach. Moje stany lękowe chyba przerosły jego uczucie do mnie i chciał w końcu żyć normalnie, a nie z kimś, kto albo śpi po lekach, albo tak się trzęsie, że nie można z nim iść na lody do miasta. Zresztą doszło też parę innych problemów. Postanowiłam być silna i przetrzymać to wszystko, czyli załamanie nerwowe po rozstaniu (a był to związek graniczący na toksycznej relacji, więc załamana byłam konkretnie, zresztą nadal jestem) oraz odstawianie leków. Niestety objawy odstawiania pregabaliny są bardzo uciążliwe: zawroty głowy, ból i ucisk głowy, nudności, drżenie, łomotanie serca, koszmary senne, wybudzenia z galopującym sercem, lęk. Psychiatra mówił mi, że mogę zejść z 525 mg pregabaliny na 450 mg, więc próbuję od ponad dwóch tygodni i powiem Wam, że jest ciężko. Niestety lekarz nie powiedział mi, jak ciężko będzie to odstawiać. Dostępne na rynku dawki pregabaliny zaczynają się od 75 mg, więc przy schodzeniu o 25 mg tygodniowo muszę dzielić kapsułki (zawierające biały proszek) na 3 części. Czuję się jak narkoman odmierzający kreski Niestety pomimo schodzenia o tak małe dawki, nie czuję się dobrze, bo objawy odstawienne nadal są. I nie wiem tylko, czy to są objawy odstawienne, czy moja nerwica, bo oczywiście walczę też z lękiem wolnopłynącym, zaburzeniem odżywiania w wyniku nerwicy i sporadycznym lękiem panicznym. Przy założeniu, że będę odstawiać o 25 mg na tydzień, a to jest bardzo optymistyczna wersja, odstawię samą pregabalinę jakoś w grudniu Zostanie jeszcze reboksetyna. Zastanawiam się tylko, czy mi się uda jakoś wytrzymać lęk + objawy odstawienne. Jak mam je od siebie odróżnić i jak sobie z tym radzić? Lęk przy odstawianiu jest trudny do opanowania. Zastanawiam się, czy po kilkunastu latach brania leków jestem w stanie zejść z leków i poradzić sobie z nerwicą "na trzeźwo". Nie wiem, czy ktoś ma tutaj takie doświadczenia z tyloma latami brania leków, i czy ktoś jest w mi w stanie coś powiedzieć, czy też pocieszyć jakoś
W przyszły poniedziałek idę do psychiatry i skonsultuję z nim odstawianie leków, może mi jakoś pomoże.
To chyba tyle mojej historii z objawami odstawiennymi
We are all museums of fear.
Ch. Bukowski
Ch. Bukowski
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 194
- Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45
Długo schodziłam z sertraliny nie wiem czy dlatego że to był objaw odstawiennny czy dlatego że jak zaczęłam odstawiać wróciły mi natrętne myśli bardziej mysle po czasie że to drugie
- darko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 26 czerwca 2020, o 16:30
Victorze, czy myślisz, że swiadome odburzanie jest możliwe w trakcie schodzenia z leku, którego odstawianie trwa pół roku, i który daje silne objawy odstawienne, wymagające łagodzenia innymi lekami? Bo wtedy objawy nerwicy i objawy odstawienne mieszają się ze sobą, i lęki, których się doświadcza, są reakcją organizmu na odstawienie, i nie da się ich sobie zracjonalizować
We are all museums of fear.
Ch. Bukowski
Ch. Bukowski
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Witajcie może ktoś mi doradzi tutaj czy dobrze robię, bo już sama nie wiem.. Biorę spamilan od prawie 3 lat, psychiatra dalej by mi bez problemu go zapisywał, ale od jakiegoś czasu zaczęłam sama z niego schodzić. Zatrzymałam się na dawce ok 2.5mg (ćwiartka tabletki) i tak z czasem zaczęłam brać co 2 dni. Natomiast dostałam teraz diagnozę astmy i nie bardzo chciałam te leki łączyć, więc od kilku dni całkiem nie biorę spamilanu. Czego się spodziewać? Nerwice miałam bardzo opanowana, wręcz bezobjawowa, jedynie covid i powikłania teraz trochę mi hipochodrie aktywowały.. Nie wiem czy dam radę i trochę się obawiam
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 kwietnia 2023, o 20:29
Siemanko.
Brałem paroksetyne dwa miesiące po 20mg. Ostatnio sam z siebie postanowilem odstawić od tak. Z dnai na dzień. Pierwsze dwa, trzy dni spoko. Później teoche gorzej. Raz wymioty i tyle. Teraz trochę zawroty ale bez szału bo zawroty mam od nerwicy w sumie i już się przyzwyczaiłem. Ale od 3dni mam takie dziwne spięcia, prądy jak się rozglądam po bokach. Taki prąd od głowy przez klatkę do rąk. Dziwne uczucie. Miał ktoś podobne sytuację w odstawieniu paro? Z tego co czytałem to jest to niby jakiś brain zaps. Irytujące
Brałem paroksetyne dwa miesiące po 20mg. Ostatnio sam z siebie postanowilem odstawić od tak. Z dnai na dzień. Pierwsze dwa, trzy dni spoko. Później teoche gorzej. Raz wymioty i tyle. Teraz trochę zawroty ale bez szału bo zawroty mam od nerwicy w sumie i już się przyzwyczaiłem. Ale od 3dni mam takie dziwne spięcia, prądy jak się rozglądam po bokach. Taki prąd od głowy przez klatkę do rąk. Dziwne uczucie. Miał ktoś podobne sytuację w odstawieniu paro? Z tego co czytałem to jest to niby jakiś brain zaps. Irytujące
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 5 czerwca 2021, o 17:49
Ostatnią dawkę paro wzięłam tydzień temu. Od 4 dni mam właśnie brain zapsy, zawroty głowy, rozsadza mi łeb, "niewygodnie" mi w ciele, ciągle chce mi się spać, mam nudności i inne takie atrakcje Chyba trzeba po prostu przeczekać, jak na odwyku.Funnyinsect pisze: ↑31 października 2023, o 21:52Siemanko.
Brałem paroksetyne dwa miesiące po 20mg. Ostatnio sam z siebie postanowilem odstawić od tak. Z dnai na dzień. Pierwsze dwa, trzy dni spoko. Później teoche gorzej. Raz wymioty i tyle. Teraz trochę zawroty ale bez szału bo zawroty mam od nerwicy w sumie i już się przyzwyczaiłem. Ale od 3dni mam takie dziwne spięcia, prądy jak się rozglądam po bokach. Taki prąd od głowy przez klatkę do rąk. Dziwne uczucie. Miał ktoś podobne sytuację w odstawieniu paro? Z tego co czytałem to jest to niby jakiś brain zaps. Irytujące
- Sauron10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51
Ale toksyczne z twojej strony tak?darko pisze: ↑11 sierpnia 2020, o 15:03W międzyczasie zostawił mnie chłopak, po 4 latach. Moje stany lękowe chyba przerosły jego uczucie do mnie i chciał w końcu żyć normalnie, a nie z kimś, kto albo śpi po lekach, albo tak się trzęsie, że nie można z nim iść na lody do miasta. Zresztą doszło też parę innych problemów. Postanowiłam być silna i przetrzymać to wszystko, czyli załamanie nerwowe po rozstaniu (a był to związek graniczący na toksycznej relacji, więc załamana byłam konkretnie, zresztą nadal jestem) oraz odstawianie leków.
Sorry 4 lata to ja bym nie wytrzymał, bym uciekał tak samo... Szkoda życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 5 czerwca 2021, o 17:49
Jezu. Myślałam, że jak minie około tydzień to będzie chociaż jakaś poprawa. Otóż nie. Do mojej kolekcji objawów po odstawieniu paro doszła złość 24/7, dziwna frustracja, mam ochotę cały czas coś rozwalić. Hydroksyzyna pomaga na chwilę. Wczoraj jak zasnęłam o 16 to obudziłam się dzisiaj o 8 rano. Co to za życie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 8 grudnia 2019, o 20:14
Te objawy odstawienne mogą trwać dłużej, np. u mnie po zejściu z wenlafaksyny brain zapsy i prądy w ciele minęły po 1,5 tygodniu, bóle mięśni powoli mijają, a inne objawy trwają nadal po 2 tygodniach. Według info z neta, objawy odstawienne mogą trwać od 2 tygodni do kilku miesięcy, ale zwykle chyba aż tak długo nie ma. A wchodzisz jednocześnie na nowy lek, czy jesteś na czysto? Jak bez leków to może to nawrót objawów depresji po prostuLucidite1 pisze: ↑25 listopada 2023, o 19:09Jezu. Myślałam, że jak minie około tydzień to będzie chociaż jakaś poprawa. Otóż nie. Do mojej kolekcji objawów po odstawieniu paro doszła złość 24/7, dziwna frustracja, mam ochotę cały czas coś rozwalić. Hydroksyzyna pomaga na chwilę. Wczoraj jak zasnęłam o 16 to obudziłam się dzisiaj o 8 rano. Co to za życie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 5 czerwca 2021, o 17:49
Taki_Michał pisze: ↑26 listopada 2023, o 13:36Te objawy odstawienne mogą trwać dłużej, np. u mnie po zejściu z wenlafaksyny brain zapsy i prądy w ciele minęły po 1,5 tygodniu, bóle mięśni powoli mijają, a inne objawy trwają nadal po 2 tygodniach. Według info z neta, objawy odstawienne mogą trwać od 2 tygodni do kilku miesięcy, ale zwykle chyba aż tak długo nie ma. A wchodzisz jednocześnie na nowy lek, czy jesteś na czysto? Jak bez leków to może to nawrót objawów depresji po prostuLucidite1 pisze: ↑25 listopada 2023, o 19:09Jezu. Myślałam, że jak minie około tydzień to będzie chociaż jakaś poprawa. Otóż nie. Do mojej kolekcji objawów po odstawieniu paro doszła złość 24/7, dziwna frustracja, mam ochotę cały czas coś rozwalić. Hydroksyzyna pomaga na chwilę. Wczoraj jak zasnęłam o 16 to obudziłam się dzisiaj o 8 rano. Co to za życie.
Schodzę żeby być już całkiem na czysto. Wczoraj doszła mi jakaś dziwna frustracja seksualna, płacz i niesamowite wkurzenie na raz, odezwałam się do psychiatry w końcu, bo serio już ledwo żyję. Mam teraz wrócić na tydzień do 10mg paro, później 5mg przez 2 tygodnie i znowu próbujemy odstawić. Mam nadzieję, że będzie już łagodniej. Albo chociaż jakieś l4 sobie załatwie...
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 kwietnia 2023, o 20:29
Jak dla go brałeś paro? Mi po miesiącu zeszły wszystkie objawy. Najbardziej wkurzające były właśnie te prądy. I tak sobie żyje na czysto.
Jest mi lepiej psychicznie. Nie kręci się w głowie a to już sukces. Terapeuta mnie namawia na leki. Widzi poprawę ale sądzi że na lekach, małej dawce, cała zabawa pójdzie szybciej
Jest mi lepiej psychicznie. Nie kręci się w głowie a to już sukces. Terapeuta mnie namawia na leki. Widzi poprawę ale sądzi że na lekach, małej dawce, cała zabawa pójdzie szybciej
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 kwietnia 2023, o 20:29
Jak długo brałeś?Lucidite1 pisze: ↑22 listopada 2023, o 20:50Ostatnią dawkę paro wzięłam tydzień temu. Od 4 dni mam właśnie brain zapsy, zawroty głowy, rozsadza mi łeb, "niewygodnie" mi w ciele, ciągle chce mi się spać, mam nudności i inne takie atrakcje Chyba trzeba po prostu przeczekać, jak na odwyku.Funnyinsect pisze: ↑31 października 2023, o 21:52Siemanko.
Brałem paroksetyne dwa miesiące po 20mg. Ostatnio sam z siebie postanowilem odstawić od tak. Z dnai na dzień. Pierwsze dwa, trzy dni spoko. Później teoche gorzej. Raz wymioty i tyle. Teraz trochę zawroty ale bez szału bo zawroty mam od nerwicy w sumie i już się przyzwyczaiłem. Ale od 3dni mam takie dziwne spięcia, prądy jak się rozglądam po bokach. Taki prąd od głowy przez klatkę do rąk. Dziwne uczucie. Miał ktoś podobne sytuację w odstawieniu paro? Z tego co czytałem to jest to niby jakiś brain zaps. Irytujące
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 5 czerwca 2021, o 17:49
Brałam tak około 2.5 rokuFunnyinsect pisze: ↑28 listopada 2023, o 17:56Jak długo brałeś?Lucidite1 pisze: ↑22 listopada 2023, o 20:50Ostatnią dawkę paro wzięłam tydzień temu. Od 4 dni mam właśnie brain zapsy, zawroty głowy, rozsadza mi łeb, "niewygodnie" mi w ciele, ciągle chce mi się spać, mam nudności i inne takie atrakcje Chyba trzeba po prostu przeczekać, jak na odwyku.Funnyinsect pisze: ↑31 października 2023, o 21:52Siemanko.
Brałem paroksetyne dwa miesiące po 20mg. Ostatnio sam z siebie postanowilem odstawić od tak. Z dnai na dzień. Pierwsze dwa, trzy dni spoko. Później teoche gorzej. Raz wymioty i tyle. Teraz trochę zawroty ale bez szału bo zawroty mam od nerwicy w sumie i już się przyzwyczaiłem. Ale od 3dni mam takie dziwne spięcia, prądy jak się rozglądam po bokach. Taki prąd od głowy przez klatkę do rąk. Dziwne uczucie. Miał ktoś podobne sytuację w odstawieniu paro? Z tego co czytałem to jest to niby jakiś brain zaps. Irytujące
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 5 czerwca 2021, o 17:49
Odstawienie paroksetyny - podejście drugie. Od 1 stycznia nie biorę nic (Nowy Rok, nowa ja!), tym razem zeszłam z 5mg, nie jak ostatnio od razu z 10. Minęły dwa dni i suszy mnie jakbym była na giga kacu, przespałam dzisiaj po pracy 4 godziny, jest mi niedobrze. Plus lekki powrót lęków. Czyli zapowiada się podobnie jak ostatnio
A Wy jak dajecie radę? Udało się komuś ostatnio wrócić do normalności po odstawieniu?
A Wy jak dajecie radę? Udało się komuś ostatnio wrócić do normalności po odstawieniu?