Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Odstawianie leków, zespół dyskontynuacji, Wasze doświadczenia
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Dokładnie, tempo za szybkie jest. Ogólnie przy antydepresantach przy odstawianiu liczą się dwie rzeczy - wahania neuroprzekaźników ale jest też druga rzecz, o ktorej nikt nie mówi - wrażliwość receptorów, które dotychczas dostawały określoną dawkę substancji. To jest jeden z częstszych problemów odstawiania tak naprawdę. A prawie każdy to pomija.
Jak kolega napisał co 5 mg i to najlepiej co 10 dni, a ostatnią 5 to tak ze 2 tygodnie.
Myśli samobójcze mogą się pojawiać przy wkręcaniu ssri i odstawianiu. To są jednak myśli tylko mimo wszystko, chęci kończyć życia nie masz
Myśli same w sobie nie przerodzą się w chęci.
Zaznaczam, że sposób odstawiania leku, który opisałem jest moją prywatną opinią
Jak kolega napisał co 5 mg i to najlepiej co 10 dni, a ostatnią 5 to tak ze 2 tygodnie.
Myśli samobójcze mogą się pojawiać przy wkręcaniu ssri i odstawianiu. To są jednak myśli tylko mimo wszystko, chęci kończyć życia nie masz

Zaznaczam, że sposób odstawiania leku, który opisałem jest moją prywatną opinią

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Dziękuję za odpowiedzi.
Jak długo po odstawieniu równowaga może pozostawać zachwiana i kiedy receptory stracą swoją wrażliwość?
Mam dzisiaj lepszy dzień chociaż wiem, że do wieczora może się to zmienić. Sama nie wiem czy wchodzić spowrotem na tą paro. Trochę szkoda mi tego czasu w którym pozostaje w "trzeźwości" i nie wiem czy powrót do leków nie byłby moją osobistą porażką. W sumie przez ten czas odstawiania wszystko zmienia się jak kalejdoskopie. Jednego dnia myślę, że jest już fajnie a następnego mam chęć sobie strzelić w łeb, ale takie stany są chyba nieuniknione w czasie redukcji dawki.
Jak długo po odstawieniu równowaga może pozostawać zachwiana i kiedy receptory stracą swoją wrażliwość?
Mam dzisiaj lepszy dzień chociaż wiem, że do wieczora może się to zmienić. Sama nie wiem czy wchodzić spowrotem na tą paro. Trochę szkoda mi tego czasu w którym pozostaje w "trzeźwości" i nie wiem czy powrót do leków nie byłby moją osobistą porażką. W sumie przez ten czas odstawiania wszystko zmienia się jak kalejdoskopie. Jednego dnia myślę, że jest już fajnie a następnego mam chęć sobie strzelić w łeb, ale takie stany są chyba nieuniknione w czasie redukcji dawki.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- SasankaLesna
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 307
- Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51
To musi być Twoja decyzja. Jak zrobisz - tak będzie dobrze. Jak to mawiala babka z rancza. Ja miałam tak samo, stany lękowe mega nasilone, że głowa mała co się że mną działo. Więc wiem co czujesz. Prawie wróciłam do lekow - bliscy mnie bardzo namawiali, ale w pewnym momencie znalazłam w sobie tyle siły i akceptacji, że aż nie mogę w to uwierzyć. Przetrwałam, ale uważam, że był to najgorszy czas w moim życiu. Poza tym leki owszem nasilają leki, ale problem jest taki, że to niewyleczona nerwica tak szaleje. Oraz oczekiwania :). Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie I wszystko się wycisza z czasem.Zaplątana pisze: ↑7 marca 2019, o 08:49Dziękuję za odpowiedzi.
Jak długo po odstawieniu równowaga może pozostawać zachwiana i kiedy receptory stracą swoją wrażliwość?
Mam dzisiaj lepszy dzień chociaż wiem, że do wieczora może się to zmienić. Sama nie wiem czy wchodzić spowrotem na tą paro. Trochę szkoda mi tego czasu w którym pozostaje w "trzeźwości" i nie wiem czy powrót do leków nie byłby moją osobistą porażką. W sumie przez ten czas odstawiania wszystko zmienia się jak kalejdoskopie. Jednego dnia myślę, że jest już fajnie a następnego mam chęć sobie strzelić w łeb, ale takie stany są chyba nieuniknione w czasie redukcji dawki.
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Ja jako takich lęków nie odczuwam. Po prostu wpadłam w straszny dół + te myśli. Wydaje mi się, że to depresja.SasankaLesna pisze: ↑7 marca 2019, o 09:11To musi być Twoja decyzja. Jak zrobisz - tak będzie dobrze. Jak to mawiala babka z rancza. Ja miałam tak samo, stany lękowe mega nasilone, że głowa mała co się że mną działo. Więc wiem co czujesz. Prawie wróciłam do lekow - bliscy mnie bardzo namawiali, ale w pewnym momencie znalazłam w sobie tyle siły i akceptacji, że aż nie mogę w to uwierzyć. Przetrwałam, ale uważam, że był to najgorszy czas w moim życiu. Poza tym leki owszem nasilają leki, ale problem jest taki, że to niewyleczona nerwica tak szaleje. Oraz oczekiwaniaZaplątana pisze: ↑7 marca 2019, o 08:49Dziękuję za odpowiedzi.
Jak długo po odstawieniu równowaga może pozostawać zachwiana i kiedy receptory stracą swoją wrażliwość?
Mam dzisiaj lepszy dzień chociaż wiem, że do wieczora może się to zmienić. Sama nie wiem czy wchodzić spowrotem na tą paro. Trochę szkoda mi tego czasu w którym pozostaje w "trzeźwości" i nie wiem czy powrót do leków nie byłby moją osobistą porażką. W sumie przez ten czas odstawiania wszystko zmienia się jak kalejdoskopie. Jednego dnia myślę, że jest już fajnie a następnego mam chęć sobie strzelić w łeb, ale takie stany są chyba nieuniknione w czasie redukcji dawki.. Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie I wszystko się wycisza z czasem.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Ja miałem takie myśli gdy wchodziłem w Asertin. Ogólnie to był najgorszy okres mojej nerwicy... Lek na początku znacznie pogorszył moje myśli i samopoczucie. Na szczęście minęło w ciągu około 2 tygodni. Po prostu nagle samo zniknęło.
Teraz w kwietniu mam schodzić z leku, ale będę jeszcze ustalać strategię z lekarzem. Biorę od około 8 miesięcy Asertin 50 mg. Macie jakieś rady jak przetrwać schodzenie z leku? Strasznie się tego boje, bardziej niż nerwicy i chce się do tego jak najlepiej przygotować.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Ja miałem takie myśli gdy wchodziłem w Asertin. Ogólnie to był najgorszy okres mojej nerwicy... Lek na początku znacznie pogorszył moje myśli i samopoczucie. Na szczęście minęło w ciągu około 2 tygodni. Po prostu nagle samo zniknęło. Teraz w kwietniu mam schodzić z leku, ale będę jeszcze ustalać strategię z lekarzem. Biorę od około 8 miesięcy Asertin 50 mg. Macie jakieś rady jak przetrwać schodzenie z leku? Strasznie się tego boje, bardziej niż nerwicy i chce się do tego jak najlepiej przygotować.Victor pisze: ↑6 marca 2019, o 22:52Dokładnie, tempo za szybkie jest. Ogólnie przy antydepresantach przy odstawianiu liczą się dwie rzeczy - wahania neuroprzekaźników ale jest też druga rzecz, o ktorej nikt nie mówi - wrażliwość receptorów, które dotychczas dostawały określoną dawkę substancji. To jest jeden z częstszych problemów odstawiania tak naprawdę. A prawie każdy to pomija.
Jak kolega napisał co 5 mg i to najlepiej co 10 dni, a ostatnią 5 to tak ze 2 tygodnie.
Myśli samobójcze mogą się pojawiać przy wkręcaniu ssri i odstawianiu. To są jednak myśli tylko mimo wszystko, chęci kończyć życia nie maszMyśli same w sobie nie przerodzą się w chęci.
Zaznaczam, że sposób odstawiania leku, który opisałem jest moją prywatną opinią![]()
Perspektywa znowu tak przytłaczających myśli jest bardzo dołująca. Wprawdzie wiem już z czym ma do czynienia, mam wiedzę i trochę praktyki, więc powinienem lepiej przetrwać schodzenie niż wchodzenie w to. Do tego wtedy te myśli przetrwałem w bardzo trudnym życiowym okresie, sporo czasu też byłem sam na delegacjach i z tym natłokiem siedziałem w samotności. Teraz sporo kwestii zostało rozwiązanych, nigdzie nie będę wyjeżdżać i obok będzie rodzina więc wierzę, że będzie znacznie lepiej, ale mimo to są obawy.
Lekarz co mi zapisał te tabletki, to jak cukierki - bez tłumaczenia niczego, za i przeciw, informacji, że mogę najpierw spróbować samemu z tym walczyć, nawet nie powiedział co mi dolega. Stwierdził nawet, że można przy tym pić alkohol od czasu do czasu ;D Dopiero na terapii, forum i książek poznałem co to zaburzenia lękowe.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- jestemjakajestem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 170
- Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35
Ja odstawilam esci dokladnie miesiac temu i to tak dosyc drastycznie gdyz zaczelam miewac ataki lęku to sama to zrobilam gdyz na kobiece przypadlosci dostalam inne leki kforych nie mozna laczyc z ssri. Oczywiście mialm uboki tragiczne ale poprostu żyłam dalej, nie wkrecalam sie w nie. Przyspisszylam tylko decyzje doktora mego, gdyz wiedzial ze na wiosne wszytskie tabsy przejda do historii. To tylko i moze az nasze rozchwiane myśli lękowe.......powodzenia i pamietaj ze myśl to tylko myśl, nie jest wstanie NIC ci zrobic
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Nie weszłam spowrotem na paro, ale dziś mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam. Znów mnie przytłacza ta cholerna rozpacz nie do opanowania. 2 dni było w miarę ok a tu nagle bum. Kiedy się to skończy 

"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Ja odstawiam mirtor. Bralem 30 mg na noc, bo miałem problemy ze snem. Bez problemu po nim przesypialem noc. Po konsultacji z lekarzem zeszlem na 15mg, potem na 7,5. Aż w końcu od tygodnia całkowicie zszedlem. Oprócz tego biorę Fluoksetyne 40mg. Niestety po odstawieniu mirtoru spałem gorzej a dziś wstałem z atakiem paniki.
- Candy
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 9 sierpnia 2015, o 19:15
Hej a jaka dawke esci bralas?jestemjakajestem pisze: ↑8 marca 2019, o 20:59Ja odstawilam esci dokladnie miesiac temu i to tak dosyc drastycznie gdyz zaczelam miewac ataki lęku to sama to zrobilam gdyz na kobiece przypadlosci dostalam inne leki kforych nie mozna laczyc z ssri. Oczywiście mialm uboki tragiczne ale poprostu żyłam dalej, nie wkrecalam sie w nie. Przyspisszylam tylko decyzje doktora mego, gdyz wiedzial ze na wiosne wszytskie tabsy przejda do historii. To tylko i moze az nasze rozchwiane myśli lękowe.......powodzenia i pamietaj ze myśl to tylko myśl, nie jest wstanie NIC ci zrobic
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 lutego 2020, o 00:57
A odstawiasz? Z esci się nie schodzi najgorzej, nerwica może wrócić, ale zależy co z tą nerwicą robiłaś ja chyba niewiele, choć psychiatra mówi mi inaczej. Tak czy siak nie bój się samego odstawienia.Candy pisze: ↑14 kwietnia 2020, o 10:37Hej a jaka dawke esci bralas?jestemjakajestem pisze: ↑8 marca 2019, o 20:59Ja odstawilam esci dokladnie miesiac temu i to tak dosyc drastycznie gdyz zaczelam miewac ataki lęku to sama to zrobilam gdyz na kobiece przypadlosci dostalam inne leki kforych nie mozna laczyc z ssri. Oczywiście mialm uboki tragiczne ale poprostu żyłam dalej, nie wkrecalam sie w nie. Przyspisszylam tylko decyzje doktora mego, gdyz wiedzial ze na wiosne wszytskie tabsy przejda do historii. To tylko i moze az nasze rozchwiane myśli lękowe.......powodzenia i pamietaj ze myśl to tylko myśl, nie jest wstanie NIC ci zrobic
- Candy
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 9 sierpnia 2015, o 19:15
Bede za jakies 5 mc biore 5 mgchrzysztof pisze: ↑15 kwietnia 2020, o 12:13A odstawiasz? Z esci się nie schodzi najgorzej, nerwica może wrócić, ale zależy co z tą nerwicą robiłaś ja chyba niewiele, choć psychiatra mówi mi inaczej. Tak czy siak nie bój się samego odstawienia.Candy pisze: ↑14 kwietnia 2020, o 10:37Hej a jaka dawke esci bralas?jestemjakajestem pisze: ↑8 marca 2019, o 20:59Ja odstawilam esci dokladnie miesiac temu i to tak dosyc drastycznie gdyz zaczelam miewac ataki lęku to sama to zrobilam gdyz na kobiece przypadlosci dostalam inne leki kforych nie mozna laczyc z ssri. Oczywiście mialm uboki tragiczne ale poprostu żyłam dalej, nie wkrecalam sie w nie. Przyspisszylam tylko decyzje doktora mego, gdyz wiedzial ze na wiosne wszytskie tabsy przejda do historii. To tylko i moze az nasze rozchwiane myśli lękowe.......powodzenia i pamietaj ze myśl to tylko myśl, nie jest wstanie NIC ci zrobic
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 lutego 2020, o 00:57
To luz, odstawisz bez problemuCandy pisze: ↑6 maja 2020, o 22:44Bede za jakies 5 mc biore 5 mgchrzysztof pisze: ↑15 kwietnia 2020, o 12:13A odstawiasz? Z esci się nie schodzi najgorzej, nerwica może wrócić, ale zależy co z tą nerwicą robiłaś ja chyba niewiele, choć psychiatra mówi mi inaczej. Tak czy siak nie bój się samego odstawienia.
