Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica a duszności
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 2 listopada 2013, o 14:52
Nerwice to mam napewno, bardziej neurastenia moze troche lękowa. Jestem bardzo wrażliwy na zmiany w organizmie chcac czy nie czuje je.
Ogolnie jestem niby bez powodu ciagle spiety , mysle ze wtedy oskrzela czy tam pluca troszke sie przykurczaja a ja jako ze jestem wrazliwy odrazu to czuje.
Troszke walidol pomaga.
Mam dodatnia probe tezyczkowa to chyba czesto idzie w parze z nerwicą...
Ogolnie jestem niby bez powodu ciagle spiety , mysle ze wtedy oskrzela czy tam pluca troszke sie przykurczaja a ja jako ze jestem wrazliwy odrazu to czuje.
Troszke walidol pomaga.
Mam dodatnia probe tezyczkowa to chyba czesto idzie w parze z nerwicą...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 74
- Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28
Czytalam ze tezyczka ma podobne objawy bo to jest brak magnezu mocny jakby czyli tez zle funkcjonuje uklad nerwowy. Naczytalam sie o tym
Wiesz kazdy z nerwica jest tak naprawde wrazliwy i wyczulony na wszelkie objawy od ciala. Ja mam to samo z sercem czy jakimis bolami, cokolwiek pyknie, serce szybciej zabije ja juz wariuje.
Spiet atez przez to wszystko jestem, spieta i wlasnie wyczulona na kazda pierdolke. Dlatego pomyslalam ze to twoje wyczulenie jak liczenie oddechu itp to pewnie od nerwicopodobnych problemow

Spiet atez przez to wszystko jestem, spieta i wlasnie wyczulona na kazda pierdolke. Dlatego pomyslalam ze to twoje wyczulenie jak liczenie oddechu itp to pewnie od nerwicopodobnych problemow

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 2 listopada 2013, o 14:52
Tęzyczka to brak wapnia zwlaszcza zjonizowanego.
A faktycznie w necie napotkalem tez artykuly mowiace ze tezyczka to brak magnezu
A faktycznie w necie napotkalem tez artykuly mowiace ze tezyczka to brak magnezu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 6 listopada 2013, o 20:52
Ej mam pytanie takie, czy to ze czuje jakby mi brakowalo tlenu (mam depresje z derealizacja) to moze byc od nerwicy, nirmalnie w sumie oddycham ale czuje ze ciagle mam malo jakby powietrza i probuje je nabierac wiekszymi haustami. To moze byc od lęku i raczej nie mozna sie udusic? ;P
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Darku absolutnie nie udusisz sie, i tak to jest bardzo charakterystyczne w nerwicy ze dusi cie w taki sposob, ze wydaje ci sie iz masz malo tlenu i probujesz nabierac go coraz wiecej az w koncu pluca sa przepelnione i wydaje ci sie ze wiecej nie da sie nabrac, co jest prawda bo juz w plucach masz tlenu i to duzo. Oddychaj przeponowo czyli nosem wciagaj tak zeby brzuch sie unosil a ustami wypuszczaj.
I nie udusisz sie
I nie udusisz sie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 6 listopada 2013, o 20:52
Zauwazylem ze to oddychanie przepona przez dluzszy czas faktycznie wypuszcza nadmiar tlenu z pluc i oddech mozna wziac prawidlowo to wiecie co ...dzis zamiast dusznosci dostalem kluche w gardle i znowu pytania w glowie czy sie nie udusze. Normalnie chce mi sie smiac z tej nerwicy i samego siebie...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 8 stycznia 2014, o 16:01
Witam od 3 lat cierpię na nerwicę lękową, stany depresyjne w sumie wszystko po trochę . W obecnym stanie mam największy problem z oddychaniem tj. ścisk w klatce piersiowej, niemożność swobodnego oddychania, złapania pełnego tchu, kłucie serca, jakby moja klatka piersiowa była zablokowana, strasznie mnie to meczy bo potrafi trzymać cały dzień nawet jak jestem w domu.
Ogólnie chodziłem do psychiatry i psychologa ale to wszystko farsa, zdzieranie pieniędzy z ludzi, nie mam pracy bo mi ciężko do niej pójść itd ogólnie lipa !
Obecnie przyjmuje 1x1 pramolan jeśli chodzi o lęki pomaga
Czy ktoś ma podobne objawy i jak sobie z nimi radzi / poradził ?
Ogólnie chodziłem do psychiatry i psychologa ale to wszystko farsa, zdzieranie pieniędzy z ludzi, nie mam pracy bo mi ciężko do niej pójść itd ogólnie lipa !
Obecnie przyjmuje 1x1 pramolan jeśli chodzi o lęki pomaga
Czy ktoś ma podobne objawy i jak sobie z nimi radzi / poradził ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 414
- Rejestracja: 7 sierpnia 2013, o 14:31
Cześć! Ja też takie coś miałam i miewam .Takie problemy z oddychaniem przy nerwicy lękowej to jeden z najczęstszych objawów. Czytałam że to przez to iż my się lękamy albo stresujemy zbytnio wówczas zawęża się w układzie oddechowym jakaś część (nie pamiętam jaka) przez które dochodzi powietrze i po prostu gorzej się oddycha .Jednak nie martw się od tego nie można się udusić jest tylko ten dyskomfort pełnego głębokiego oddychania.Trzeba by popracować nad stresem ,lękiem może dialogami wewnętrznymi ,np.że mam prawo oddychać głęboko i swobodnie lub mam prawo czuć spokój i oddychać swobodnie lub inny dialog wewnętrzny ,który by Ci podpasował. Poza tym dobrze ćwiczyć techniki relaksacyjne i nauczyć się relaksować co za tym idzie swobodnie oddychać.Pozdrawiam Cię! 

Być sobą znaczy wierzyć w siebie być prawdziwym.
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
Życie zaczyna się tam gdzie kończy sie strach.
Uwaga niesie energię.
ZAPAMIĘTAJ: 'Im więcej naciskamy tym większy jest opór'
Pamiętaj :co ludzie myślą nie jest ważne.
Zapamiętaj:Nie jesteś tylko emocjami.
Pamiętaj:Miej DYSTANS !
UmysłRegenerujeSięGdyPrzestajeszSięBać
CiemneStronySłużąDoPrzykryciaJasnychStronŻycia!
JeśliTraciszPieniądzeMałoTracisz,JeśliTraciszZdrowieDużoTracisz,JeśliTraciszSpokójWszystkoTracisz
Im szybciej zaakceptujesz scenariusz w głowie na który się nie zgadzasz,tym szybciej zmieni się Twój stan emocjonalny na lepszy !
Nerwica to stan umysłu który chce nam powiedzieć że :jestescie katami dla siebie zmieńcie się to wam odpuszcze!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 8 stycznia 2014, o 16:01
No ok ok dzięki za rade , no własnie chodzi o to ze to jest strasznie męczące :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 2 kwietnia 2013, o 16:26
Czesc wszystkim
Jestem tu nowa. Pisze, bo tak jak i Wy rowniez mam dusznosci... Trwaja od 4 miesiecy praktycznie dzien w dzien, od rana do wieczora i jestem tym juz wykonczona. Cierpie na nerwice lekowa od prawie 2 lat. Poczatkowo objawami były natretne mysli, ciagłe wymyslanie sobie chorob, potem wieczorne problemy z cisnieniem, ktore mineły jak pojawiły sie problemy z oddychaniem (przestałam bac sie skokow cisnienia i po prostu dały sobie spokoj?).
Moj problem z oddychaniem zaczał sie przy jedzeniu. Cos zakłuło mnie w klatce, zaczeło mi sie ciezko oddychac, nie mogłam złapac tchu, no i jak wiekszosc z nas probowałam raz i raz jeszcze. W efekcie zaczełam sie dusic. Poczatkowo działo mi sie tak tylko czasami, czasem tylko przy jedzeniu (jak juz szłam jesc to od razu myslałam, czy to mi sie nie bedzie dziac znowu... ehhh). Pozniej pogarszało sie i obecnie trwa od momentu otwarcia oka rano do zamkniecia wieczorem :/ W nocy o dziwo oddycham normalnie, a jak tylko rano obudze sie to problem znow sie pojawia. Zyje od oddechu do oddechu. Jak mi sie uda na chwile oderwac od tego uwage, co zdarza sie rzadko, to łapanie tchu nie przynosi problemu (mimo, ze wciaz o tym mysle).
Dwa dni temu miałam robiona spirometrie. Nic nie wykazało, alergolog badała mnie, rowniez stwierdziła, ze jestem zdrowa. Dla pewnosci miałam przy ataku dusznosci (jak tu mowic o ataku, jak mnie dusi non top), wziac od mamy lek (ma astme oskrzelowa), Ventolin. Ja oczywiscie sie nakreciłam przed wzieciem tego jeszcze bardziej, po wzieciu zaczełam sie hiperwentylowac i był koniec ze mna. Generalnie nie pomogło mi to, wiec astma wykluczona. Oprocz tego miałam robione tylko EKG i TSH, no i podstawowe badanie krwi i zelaza (krew była poprawna, hemoglobina tez, natomiast zelazo wyszło zle 47 a norma 50 - 170 - jestem po dwoch opakowaniach Tardyferonu, za kilka dni znowu ide na krew i zelazo). Jakie badania warto jeszcze by zrobic?
Powiedzcie mi czy to wszystko faktycznie moze dziac sie z nerwow? Ja juz czasem mysle, ze jestem na cos powaznie chora. Chociaz badało mnie trzech lekarzy i zaden nic nie stwierdził... Płakac mi sie chce juz od tego wszystkiego. Przez to boje sie wychodzic z domu, ze znowu mnie zacznie dusic tak porzadnie, ze sie udusze na amen. Z jedzeniem oczywiscie mam problem, bo przy stole ataki sie pogarszaja. Niby juz rozumiem to wszystko, ze sie hiperwentyluje, za duzo mam tlenu, za mało dwutlenku wegla, ale jakos nie moge pojac tego, ze to sie mozna dziac z nerwow... Prosze wypowiedzcie sie. Bede wdzieczna.
PS. Jutro mam trzecia wizyte u psychologa - chodze na NFZ, sesja trwa tylko 30 minut... Wczesniej byłam 1,5 roku temu u psychologa, potem u psychiatry, ktory stwierdziła u mnie nerwice natrectw myslowych (wtedy to było głownym objawem) i wysłała mnie na psychoterapie, na ktora zreszta nie poszłam. Lekow zadnych nie brałam, bo sie boje - to tak po krotce, jesli chodzi o moj kontakt z lekarzami.
Pozdrawiam
Jestem tu nowa. Pisze, bo tak jak i Wy rowniez mam dusznosci... Trwaja od 4 miesiecy praktycznie dzien w dzien, od rana do wieczora i jestem tym juz wykonczona. Cierpie na nerwice lekowa od prawie 2 lat. Poczatkowo objawami były natretne mysli, ciagłe wymyslanie sobie chorob, potem wieczorne problemy z cisnieniem, ktore mineły jak pojawiły sie problemy z oddychaniem (przestałam bac sie skokow cisnienia i po prostu dały sobie spokoj?).
Moj problem z oddychaniem zaczał sie przy jedzeniu. Cos zakłuło mnie w klatce, zaczeło mi sie ciezko oddychac, nie mogłam złapac tchu, no i jak wiekszosc z nas probowałam raz i raz jeszcze. W efekcie zaczełam sie dusic. Poczatkowo działo mi sie tak tylko czasami, czasem tylko przy jedzeniu (jak juz szłam jesc to od razu myslałam, czy to mi sie nie bedzie dziac znowu... ehhh). Pozniej pogarszało sie i obecnie trwa od momentu otwarcia oka rano do zamkniecia wieczorem :/ W nocy o dziwo oddycham normalnie, a jak tylko rano obudze sie to problem znow sie pojawia. Zyje od oddechu do oddechu. Jak mi sie uda na chwile oderwac od tego uwage, co zdarza sie rzadko, to łapanie tchu nie przynosi problemu (mimo, ze wciaz o tym mysle).
Dwa dni temu miałam robiona spirometrie. Nic nie wykazało, alergolog badała mnie, rowniez stwierdziła, ze jestem zdrowa. Dla pewnosci miałam przy ataku dusznosci (jak tu mowic o ataku, jak mnie dusi non top), wziac od mamy lek (ma astme oskrzelowa), Ventolin. Ja oczywiscie sie nakreciłam przed wzieciem tego jeszcze bardziej, po wzieciu zaczełam sie hiperwentylowac i był koniec ze mna. Generalnie nie pomogło mi to, wiec astma wykluczona. Oprocz tego miałam robione tylko EKG i TSH, no i podstawowe badanie krwi i zelaza (krew była poprawna, hemoglobina tez, natomiast zelazo wyszło zle 47 a norma 50 - 170 - jestem po dwoch opakowaniach Tardyferonu, za kilka dni znowu ide na krew i zelazo). Jakie badania warto jeszcze by zrobic?
Powiedzcie mi czy to wszystko faktycznie moze dziac sie z nerwow? Ja juz czasem mysle, ze jestem na cos powaznie chora. Chociaz badało mnie trzech lekarzy i zaden nic nie stwierdził... Płakac mi sie chce juz od tego wszystkiego. Przez to boje sie wychodzic z domu, ze znowu mnie zacznie dusic tak porzadnie, ze sie udusze na amen. Z jedzeniem oczywiscie mam problem, bo przy stole ataki sie pogarszaja. Niby juz rozumiem to wszystko, ze sie hiperwentyluje, za duzo mam tlenu, za mało dwutlenku wegla, ale jakos nie moge pojac tego, ze to sie mozna dziac z nerwow... Prosze wypowiedzcie sie. Bede wdzieczna.
PS. Jutro mam trzecia wizyte u psychologa - chodze na NFZ, sesja trwa tylko 30 minut... Wczesniej byłam 1,5 roku temu u psychologa, potem u psychiatry, ktory stwierdziła u mnie nerwice natrectw myslowych (wtedy to było głownym objawem) i wysłała mnie na psychoterapie, na ktora zreszta nie poszłam. Lekow zadnych nie brałam, bo sie boje - to tak po krotce, jesli chodzi o moj kontakt z lekarzami.
Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 2 kwietnia 2013, o 16:26
Direct,
dziekuje za rade, tylko kurcze mam te tabletki i biore je czasami, ale na dusznosci to one mi nie pomagały. Sprobuje jeszcze raz, bo kolezanka, ktora ma nerwice niedawno tez mi je poleciła, mowiac, ze jej przy dusznosciach przynosiły lekka ulge.
Najlepsze jest to, ze jak miałam skoki cisnienia - zazwyczaj wygladało to tak, ze najpierw jakby zle sie poczułam, pomyslałam "oooo cisnienie na pewno zaraz mi podrosnie" i skakało! - to na wieczor zaczełam brac 1 tabletke Relamax B6. Nie czytałam dokładnie co tam jest w tych tabletkach, ale jak wziełam jedna to problemu z cisnieniem nie miałam (efekt placebo...) - tzn. po kilkunastu dniach brania. Potem przeczytałam, ze tam tylko magnez jest i witamina B6, wiec gdyby to były skoki cisnienia spowodowane czyms innym to by mi takie cos na pewno nie pomogło, tym bardziej, ze o wiele wieksza dawke magnezu biore z rana...
A z tymi dusznosciami to zapomniałam wspomniec, ze ciagle ziewam (oczywiscie ziewanie urywane jest w połowie, czasem uda sie ziewnac do konca), no i ciagle kontroluje ten oddech. Powiedzcie mi, ze komus to przeszło, bo ja chyba naprawde zwariuje jak to nie minie. Juz wolałam natretne mysli i wszystko inne co mi sie działo. Przeciez oddychac trzeba!... A przez to nie moge sie na niczym skupic. Jak mi ktos cos opowiada, to ja sie skupiam na oddychaniu, a nie na tym co mowi. Nie moge sie skupic na zakupach, w sklepach mnie dusi jeszcze bardziej. Normalnie zyc sie tak nie da :o
-- 6 lutego 2014, o 11:51 --
Moje sniadanie dzis wygladało tak, ze ledwo usiadłam to pomyslałam, czy mnie bedzie dusic. Podczas jedzenia chciałam wziac głeboki wdech i nie mogłam... Pozniej sprobowałam znowu i znowu, w efekcie mnie zaczeło dusic, bo chyba sie znowu "zahiperwentylowałam", ledwo udało mi sie wziac głeboki wdech to po 15 sekundach musiałam juz znowu wziac, bo czułam jak mnie przydusza... I oczywiscie juz mysli, ze moze jednak mam cos z zoładkiem, skoro dzieje mi sie to przy jedzeniu i potem trzyma juz cały dzien... Ehhh. Rano przed jedzeniem tez mnie troche dusiło, ale mniej. Myslicie, ze to nerwy faktycznie? Wziełam Validol teraz i jest ciut lepiej. Nie mam juz na to cholerstwo sił...
dziekuje za rade, tylko kurcze mam te tabletki i biore je czasami, ale na dusznosci to one mi nie pomagały. Sprobuje jeszcze raz, bo kolezanka, ktora ma nerwice niedawno tez mi je poleciła, mowiac, ze jej przy dusznosciach przynosiły lekka ulge.
Najlepsze jest to, ze jak miałam skoki cisnienia - zazwyczaj wygladało to tak, ze najpierw jakby zle sie poczułam, pomyslałam "oooo cisnienie na pewno zaraz mi podrosnie" i skakało! - to na wieczor zaczełam brac 1 tabletke Relamax B6. Nie czytałam dokładnie co tam jest w tych tabletkach, ale jak wziełam jedna to problemu z cisnieniem nie miałam (efekt placebo...) - tzn. po kilkunastu dniach brania. Potem przeczytałam, ze tam tylko magnez jest i witamina B6, wiec gdyby to były skoki cisnienia spowodowane czyms innym to by mi takie cos na pewno nie pomogło, tym bardziej, ze o wiele wieksza dawke magnezu biore z rana...
A z tymi dusznosciami to zapomniałam wspomniec, ze ciagle ziewam (oczywiscie ziewanie urywane jest w połowie, czasem uda sie ziewnac do konca), no i ciagle kontroluje ten oddech. Powiedzcie mi, ze komus to przeszło, bo ja chyba naprawde zwariuje jak to nie minie. Juz wolałam natretne mysli i wszystko inne co mi sie działo. Przeciez oddychac trzeba!... A przez to nie moge sie na niczym skupic. Jak mi ktos cos opowiada, to ja sie skupiam na oddychaniu, a nie na tym co mowi. Nie moge sie skupic na zakupach, w sklepach mnie dusi jeszcze bardziej. Normalnie zyc sie tak nie da :o
-- 6 lutego 2014, o 11:51 --
Moje sniadanie dzis wygladało tak, ze ledwo usiadłam to pomyslałam, czy mnie bedzie dusic. Podczas jedzenia chciałam wziac głeboki wdech i nie mogłam... Pozniej sprobowałam znowu i znowu, w efekcie mnie zaczeło dusic, bo chyba sie znowu "zahiperwentylowałam", ledwo udało mi sie wziac głeboki wdech to po 15 sekundach musiałam juz znowu wziac, bo czułam jak mnie przydusza... I oczywiscie juz mysli, ze moze jednak mam cos z zoładkiem, skoro dzieje mi sie to przy jedzeniu i potem trzyma juz cały dzien... Ehhh. Rano przed jedzeniem tez mnie troche dusiło, ale mniej. Myslicie, ze to nerwy faktycznie? Wziełam Validol teraz i jest ciut lepiej. Nie mam juz na to cholerstwo sił...
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Tak takie problemy z oddechem wynikając z nerwicy lekowej, jeżeli badania były dobre to jest to bankowo nerwica, też miałem takie problemy. To co ważne pamięytać to to, że nie ma możliwości uduszenia się, obsolutnie nie ma, nawet gdybyś ty sama chciała się udusic, to nie dasz rady tego zrobić
Bo oddech kontroluje się sam, tylko ty w swojej nerwicy i natretnych lekowych myslach wpadłaś na pomysł, ze ty musisz to robić. Jak w każdej kontroli objawów tak i tutaj zachodzi to samo.
Poczytaj sobie troszke z tych pierwszych działów techniki psychologiczne i vademecum lęku.
A dlaczego nie mozesz brac powietrza? Bo masz go za dużo w płucach
Tobie się wyadaje, ze nie masz tlenu a tak naprawdę masz go za wiele, to co potrzebujesz to robić sobie ćwiczenia oddechowe, a na początek oddychać przez nos przeponą, a wydychac ustami, tylko znowu nie wpadac w kontrolę tego nadmierną
Bo ty w nerwicy za dużo bierzesz oddechów, i to powoduje przepełnienie w płucach, i dlatego potem jak próbujesz wziąć oddech to ni emożesz i od razu panika, ze się dusisz, tak samo dlatego ziewnąc nie mozesz do konca. Zawsze jest tak, ze jeśli nerwicowiec nie może do końca ziewnąć, albo wziąc oddechu pełnego, oznacza to własnie to, a dokładnie to, że fizycznie ci totalnie nic nie grozi.
Wiec oddychaj przeponowo, zajmuj się sporo czymś i porzucaj to, ze się udusisz, bo to się nie stanie.

Poczytaj sobie troszke z tych pierwszych działów techniki psychologiczne i vademecum lęku.
A dlaczego nie mozesz brac powietrza? Bo masz go za dużo w płucach


Bo ty w nerwicy za dużo bierzesz oddechów, i to powoduje przepełnienie w płucach, i dlatego potem jak próbujesz wziąć oddech to ni emożesz i od razu panika, ze się dusisz, tak samo dlatego ziewnąc nie mozesz do konca. Zawsze jest tak, ze jeśli nerwicowiec nie może do końca ziewnąć, albo wziąc oddechu pełnego, oznacza to własnie to, a dokładnie to, że fizycznie ci totalnie nic nie grozi.
Wiec oddychaj przeponowo, zajmuj się sporo czymś i porzucaj to, ze się udusisz, bo to się nie stanie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 2 kwietnia 2013, o 16:26
Czesc Viktor, dziekuje za odpowiedz. Ja niby to wszystko wiem. Ze to hiperwentylacja, ze za duzo mam tego tlenu, a za mało dwutlenku wegla, a jednak ciagle mi sie to dzieje. Najgorsze, ze przeczytałam gdzies, ze podczas długiej hiperwentylacji organizm przestaje byc czujny na to ile ma tlenu a ile dwutlenku wegla i potem moze byc ciezko z tego wyjsc... Ja to juz mam 4 miesiace i przeraza mnie mysl, ze mogłoby mi tak na zawsze zostac ehhh. Moze to zabrzmi głupio, ale powiedzcie mi, co ile Wy bierzecie głeboki wdech (tj. ten prawdziwy, gdzie udaje Wam sie zaczerpnac w pełni powietrza albo jak to inni mowia złapac tchu)? U mnie to jest co około 3 minuty. Jeny, czy kazdy tak ma? Przeciez ja wczesniej tego nie kontrolowałam, w ogole nie wiedziałam, ze tak sie dzieje, a teraz mi sie wydaje, ze co 3 minuty to bardzo czesto. Czy moze dzieje sie tak dlatego, ze kontroluje to, a normalnie człowiek łapie pełen oddech w wiekszych odstepach (ale przeciez organizm sam sobie dostosowuje ile potrzebuje wziac głebokich wdechow, tych prawdziwych, wiec nawet jesli bym chciała wziac głeboki wdech, a mi nie wyjdzie to tylko dlatego, ze jeszcze go nie potrzebuje, wiec jednak moze kazdy potrzebuje co 3 minuty wziac - zakreciłam sie, mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi)? Ostatnio przyuwazyłam moje dziecko jak spało i nie wzieło pełnego wdechu przez około 20 minut. Czy moze to tez jest tak, ze jak sie spi to sie go bierze rzadziej? Mowie Wam - PARANOJA.Victor pisze:Tak takie problemy z oddechem wynikając z nerwicy lekowej, jeżeli badania były dobre to jest to bankowo nerwica, też miałem takie problemy. To co ważne pamięytać to to, że nie ma możliwości uduszenia się, obsolutnie nie ma, nawet gdybyś ty sama chciała się udusic, to nie dasz rady tego zrobićBo oddech kontroluje się sam, tylko ty w swojej nerwicy i natretnych lekowych myslach wpadłaś na pomysł, ze ty musisz to robić. Jak w każdej kontroli objawów tak i tutaj zachodzi to samo.
Poczytaj sobie troszke z tych pierwszych działów techniki psychologiczne i vademecum lęku.
A dlaczego nie mozesz brac powietrza? Bo masz go za dużo w płucachTobie się wyadaje, ze nie masz tlenu a tak naprawdę masz go za wiele, to co potrzebujesz to robić sobie ćwiczenia oddechowe, a na początek oddychać przez nos przeponą, a wydychac ustami, tylko znowu nie wpadac w kontrolę tego nadmierną
![]()
Bo ty w nerwicy za dużo bierzesz oddechów, i to powoduje przepełnienie w płucach, i dlatego potem jak próbujesz wziąć oddech to ni emożesz i od razu panika, ze się dusisz, tak samo dlatego ziewnąc nie mozesz do konca. Zawsze jest tak, ze jeśli nerwicowiec nie może do końca ziewnąć, albo wziąc oddechu pełnego, oznacza to własnie to, a dokładnie to, że fizycznie ci totalnie nic nie grozi.
Wiec oddychaj przeponowo, zajmuj się sporo czymś i porzucaj to, ze się udusisz, bo to się nie stanie.