Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

9 sierpnia 2016, o 18:54

Nie wiem czy to sukces, ale biorąc pod uwagę, ze w dni wolne zazwyczaj nie ruszam sie z łóżka to może i tak.. Dziś wstalam o 4 i pojechaliśmy w kilka osób na grzyby. Przeszłam tam niezłe kilometry bez zawrotów:) później wizyta na obiedzie u rodziców, krotka wizyta u dziadków i teraz 2 godzinne buszowanie po centrum handlowym. Wszystko to bylo dla mnie nawet w 70 % przyjemne ;) mimo tego, że duszności meczyly caly dzień to się nie dałam:) zobaczymy jak jutrzejszy pierwszy dzień w pracy po dwutygodniowym urlopie.

Pozdrawiam Was
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

9 sierpnia 2016, o 18:58

jacobsen pisze:Nie wiem czy to sukces, ale biorąc pod uwagę, ze w dni wolne zazwyczaj nie ruszam sie z łóżka to może i tak.. Dziś wstalam o 4 i pojechaliśmy w kilka osób na grzyby. Przeszłam tam niezłe kilometry bez zawrotów:) później wizyta na obiedzie u rodziców, krotka wizyta u dziadków i teraz 2 godzinne buszowanie po centrum handlowym. Wszystko to bylo dla mnie nawet w 70 % przyjemne ;) mimo tego, że duszności meczyly caly dzień to się nie dałam:) zobaczymy jak jutrzejszy pierwszy dzień w pracy po dwutygodniowym urlopie.

Pozdrawiam Was
SUper nie zapominaj o wypoczynku ;ok
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

9 sierpnia 2016, o 21:51

jacobsen pisze:Nie wiem czy to sukces, ale biorąc pod uwagę, ze w dni wolne zazwyczaj nie ruszam sie z łóżka to może i tak.. Dziś wstalam o 4 i pojechaliśmy w kilka osób na grzyby. Przeszłam tam niezłe kilometry bez zawrotów:) później wizyta na obiedzie u rodziców, krotka wizyta u dziadków i teraz 2 godzinne buszowanie po centrum handlowym. Wszystko to bylo dla mnie nawet w 70 % przyjemne ;) mimo tego, że duszności meczyly caly dzień to się nie dałam:) zobaczymy jak jutrzejszy pierwszy dzień w pracy po dwutygodniowym urlopie.

Pozdrawiam Was
nawet male kroczki to wielki sukces!...gratulacje :D
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
kucyki46
Gość

9 sierpnia 2016, o 21:55

jacobsen pisze:Nie wiem czy to sukces, ale biorąc pod uwagę, ze w dni wolne zazwyczaj nie ruszam sie z łóżka to może i tak.. Dziś wstalam o 4 i pojechaliśmy w kilka osób na grzyby. Przeszłam tam niezłe kilometry bez zawrotów:) później wizyta na obiedzie u rodziców, krotka wizyta u dziadków i teraz 2 godzinne buszowanie po centrum handlowym. Wszystko to bylo dla mnie nawet w 70 % przyjemne ;) mimo tego, że duszności meczyly caly dzień to się nie dałam:) zobaczymy jak jutrzejszy pierwszy dzień w pracy po dwutygodniowym urlopie.

Pozdrawiam Was
A były prawdziwki? Jak możesz nie zamieścić w tekście tak ważnego info!? :)
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

9 sierpnia 2016, o 22:05

Dziękuję Wam za mile słowa.
Zebrano: pelen kosz prawdziwków i pól kosza kurek :D
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 sierpnia 2016, o 22:12

Gratulacje Jacobsen , a widzisz chcieć to móc !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Begonia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 lipca 2016, o 21:01

10 sierpnia 2016, o 09:20

Nie boję się znów wychodzić z domu, a co najważniejsze, nie boję się wychodzić sama z dzieckiem! (bałam się, że zemdleję, dostanę ataku i co wtedy z dzieckiem, że je ktoś porwie, jak będę leżała itd itp) i chodzę znów na długie spacery (kilka km dziennie) i to w upał! i żyję. (Przed zaburzeniem uwielbiałam towarzystwo ludzi, jakieś wydarzenia, koncerty itd)
Nie boję się zostawać sama z dzieckiem (to samo, bałam się, że jakieś zachowanie dziecka mnie zestresuje i będzie atak).
Nie boję się chodzić na place zabaw (bałam się innych dzieci, że zaczną coś robić mojemu dziecku, a ja nie będę umiała obronić jego granic)
Już nie boję się, że zwariowałam :)
Byłam ostatnio u znajomej, gdzie wcześniej dostałam ataku paniki, co prawda tym razem nie siedziałyśmy w domu, tylko spacerowałyśmy, ale bałam się tego, a jednak nic mi się nie stało :) Poszłam w miejsce gdzie dostałam ataku serca wcześniej (a było to dla mnie naprawdę trudne, miejsce było dla mnie spalone ;) ) no i nic się nie stało.
Już bardzo rzadko sprawdzam puls (wcześniej mój palec był prawie przyklejony do tętnicy ;) albo ręka przy klatce.
Byłam w przychodni pełnej dzieci, gdzie dostałam ataku kiedyś. Co prawda ręce mi latały strasznie, ale przeżyłam :) Tego też się bardzo bałam, ale pokonałam lęk. To są co prawda moje zwycięstwa z przeciągu ostatnich jakichś 15 dni, ale uważam, że jest ich bardzo dużo. Były też gorsze chwile, ale zniknęły. Wczoraj wieczorem miałam przeskok serca, zaczęło się robić źle, szybki masaż męża pomógł ;) No następnym razem sama sobie pomogę :)
- Nic ci nie jest! [...] Dwa miesiące temu myślałeś, że masz czerniaka złośliwego!
- Nagle pojawiła mi się czarna plama na plecach!
- Ona była na twojej koszuli!
- Nie wiedziałem! Ludzie pokazywali na moje plecy.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

10 sierpnia 2016, o 09:31

To naprawdę spory sukces. Gratulacje, grunt to teraz to utrzymać i nie dać się ponieść przy kryzysach, które mogą wystąpić ale też nie muszą. Co do sprawdzania tętna to pamiętam, że mnie szyja bolała jeszcze chyba z 2 miesiące po zaprzestaniu mierzenia. :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

10 sierpnia 2016, o 10:47

Begonia super, brawo ;ok
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

10 sierpnia 2016, o 11:16

Super, tak trzymać tylko pamiętaj, że gdy euforia szczęścia minie i pokaże się kryzys przyzwól mu i nie nadawaj wartości, że znów jest gorzej.

-- 10 sierpnia 2016, o 10:16 --
Jednak zaden atak paniki nie trwa 15 minut, to krotki czas, kilkadziesiat sekund, punkt kulminacyjny zebranych objawow somatycznych i do tego dochodzi depresonalizacja i derealizacja.(? ---> info do wyjasnienia)




Atak paniki może trwać i dwie godziny, u mnie tak było, zresztą Viktor też o tym pisał, że zna takie przypadki.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

10 sierpnia 2016, o 14:31

Ja tez miewalam ataki paniki trwajace okolo godziny.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

12 sierpnia 2016, o 13:25

Ellena pisze:Super, tak trzymać tylko pamiętaj, że gdy euforia szczęścia minie i pokaże się kryzys przyzwól mu i nie nadawaj wartości, że znów jest gorzej.

-- 10 sierpnia 2016, o 10:16 --
Jednak zaden atak paniki nie trwa 15 minut, to krotki czas, kilkadziesiat sekund, punkt kulminacyjny zebranych objawow somatycznych i do tego dochodzi depresonalizacja i derealizacja.(? ---> info do wyjasnienia)




Atak paniki może trwać i dwie godziny, u mnie tak było, zresztą Viktor też o tym pisał, że zna takie przypadki.

dziwne, chyba info na ten temat brakuje na forum. atak paniki to krotki moment doslownie, to eksplozja, wydaje sie, ze sie umiera, nastepuje DD nawet dla tych, ktorzy nigdy nie mieli DD, nie mylicie tego stanu z wysokim stanem lekowym, "o dwa kroki od"....? Co mi tu smierdzi!

-- 12 sierpnia 2016, o 13:23 --
Chcialabym wam powiedziec, ze dzialanie podczas derealizacji albo symptomow, zblizonych do DD jest mozliwe (oczywiscie natretow samobojow);ok
Wczoraj 18KM rowerem pojechalam do przyjaciolki, ktorej dawno nie widzialam. Oczywiscie spotkanie z nia mnie zestresowalo, gdyz balam sie, ze nie bede soba... No i nawet jak nie bylam soba, apatyczna i patrzaca sie w jeden punkt, przetrwalam wizyte i nie ucieklam, a co wiecej poszlysmy do parku. Nastepnie wrocilam do domu, przemierzajac 18 km kolejne na rowerze. Nie kazdemu polecam jazde na rowerze podczas niskiej koncentracji i widzenia "jak przez mgle". Szczegolnie osobom, ktore nie znaja dostatecznie swoich objawow lekowych na tyle, by moc wcisnac sie w uliczny ruch samochodowy. Obnizona koncentracja jest niebezpieczna. Ale wiedzialam, ze pozostaje ml jakis procencik inteligencji , swiadomosci, i ze mimo wszystko nic mi sie nie stanie i dam rade: co wiecej, uwazalam bardziej, niz zwykle !!!
Dzisiaj rano dzieki wczorajszej ekspozycji na strach, czyli ryzykowaniu, czuje sie znacznie lepiej....

36KM i nic mi sie nie stalo! Co wiecej, jutro jade do Kolonii, i mimo wahania, pojade i koniec -(no nie oczywiscie, ze nie na rowerze :huh )
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

12 sierpnia 2016, o 16:00

Patimka pisze:Aga, oddaj mi część swojego uporu!
mam po prostu dosyc tego gowna ! i rzygam tym zaburzeniem :grr: wymiotuje wszystkim, co z nim zwiazane, wiec gowno mnie obchodzi, bede robila, co trzeba robic i koniec,
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

12 sierpnia 2016, o 17:07

Patimka pisze:Czyli jeszcze mnie to porządnie nie dojeb@ło...
no nie poczekaj se jeszcze z dwa lata :hehe:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Begonia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 lipca 2016, o 21:01

12 sierpnia 2016, o 18:17

Halina pisze: Oczywiscie spotkanie z nia mnie zestresowalo, gdyz balam sie, ze nie bede soba... No i nawet jak nie bylam soba, apatyczna i patrzaca sie w jeden punkt, przetrwalam wizyte i nie ucieklam, a co wiecej poszlysmy do parku.
Gratuluję! Nie dałaś się ! ;ok ;ok ;ok Ktoś tu ma taki cytat, albo w którymś z materiałów był, w każdym razie z tego forum "Odwaga, to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu!" Jesteś bardzo odważnym człowiekiem!

A ja wczoraj zrobiłam kolejny krok. Pokonałam dwa olbrzymie lęki.
1. Jak kiedyś lubiłam poznawać ludzi, tak teraz nie chciałam się z nikim spotykać, bo nie wiedziałam jaka będę, a wiadomo, pierwsze wrażenie się liczy. Mimo lęku umówiłam się z poznaną w necie mamą, że pójdziemy z dziećmi do sali zabaw.
2. I właśnie ta sala zabaw. Napawała mnie lękiem - dzieci, bronienie granic mojego dziecka, ich rodzice, którzy chcą mnie zjeść, bo zwracam uwagę ich dzieciom itd. Ale mimo tego poszłam! (mimo, że już układałam scenariusze by się wycofać) Bawiłam się świetnie. Musiałam zwrócić uwagę jakimś dzieciom, ale o dziwo nikt mnie nie zjadł, nawet sprzeciwiłam się pewnej mamie (oczywiście asertywnie, bez krzyków, wrzasków, nerwów :) ) I przeżyłam. Jednak po ponad 3h mój umysł zaczął się stresować, coś tam musiało się wydarzyć, jakieś myśli pojawić, ale 3h były świetne i są dowodem, że się da!

A dziś,może śmieszne, ale w ciastkarni, gdy Pani już spakowała ciastko powiedziałam, ze jednak wezmę jeszcze jedno (doszłam do wniosku, że jednym z kumpelą się nie najemy ;) ) i mimo, że Pani musiała je rozpakować, dodać kolejne, znów zapakować, nie miałam wyrzutów sumienia, nie miałam myśli, że jest na mnie zła za to, tzn pomyślałam, że może być, ale zrozumiałam, że mam prawo do zmiany decyzji i nie muszę przepraszać, bo ani nie robię po złości, ani po chamsku, tylko po prostu po czasie zdecydowałam się na kolejne ciacho. Ktoś może pomyśleć - ale pierdoła - ale min. ten strach przed tym, że ktoś moze być na mnie zły, przyczynił się do tego, że znalazłam się na tym forum.
- Nic ci nie jest! [...] Dwa miesiące temu myślałeś, że masz czerniaka złośliwego!
- Nagle pojawiła mi się czarna plama na plecach!
- Ona była na twojej koszuli!
- Nie wiedziałem! Ludzie pokazywali na moje plecy.
ODPOWIEDZ