
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Wylądowałam wczoraj na izbie bo skręciłam kostkę, bolala i spuchla więc chciałam sie upewnić czy wszystko ok.i tak siedząc i czekając aż mnie wyczytaja wgl nie miałam żadnego stresu, ze cos nie tak itp.po prostu stwierdziłam ze jeśli to cos poważnego to zaakceptuje i bedzie co ma być.przed nerwica pewnie bylo odwrotnie.
poza tym zauważyłam ze w towarzystwie jestem bardziej pewna siebie i duzo rozmawiam co dawniej bylo odwrotnie i potrafię zwrócić komuś uwagę jeśli cos mi sie nie podoba.także chyba nie bez powodu doświadczam zaburzenia:)
poza tym zauważyłam ze w towarzystwie jestem bardziej pewna siebie i duzo rozmawiam co dawniej bylo odwrotnie i potrafię zwrócić komuś uwagę jeśli cos mi sie nie podoba.także chyba nie bez powodu doświadczam zaburzenia:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
A ja w przeciągu ostatniego tygodnia odniosłem trzy sukcesy.
Środa - pół dnia jeżdziłem i chodziłem załatwiając różne sprawy. Pomimo iż początkowo byłem przerażony koniecznością przemieszczania się na takie odległości, upałem, kolejkami w urzędach itp., dałem radę. I jak to zwykle u mnie bywa w pewnym momencie wszystko nagle odpuściło i mogłem już zdobywać świat
Piątek - obroniłem praćę magisterską! Coś co w ogóle wydawało mi się niemożliwe, bo trzeba wejść, rozmawiać z komisją. Przeżywałem to strasznie przez cały zeszły tydzień. Ale dałem radę
No i dziś - po pracy udałem się na krótki spacerek niedaleko domu, ot tak, by się trochę poruszać. I muszę powiedzieć, że pierwszy raz od bardzo dawna był taki moment, gdy szedłem i sprawiało mi to autentyczną przyjemność. Tak jak kiedyś, gdy mając wolny dzień zawsze starałem się pójść na spacer i bardzo to lubiłem, bo mogłem iść i sobie rozmyślać. Dziś oczywiście ten stan nie trwał długo i po dość krótkim czasie znów zaczęły się uderzenia DD, tj nagłe odczucia że to co widzę jest dziwne i jakieś takie nierzeczywiste.
Oczywiście nie jest tak różowo, że same pozytywy i sukcesy. Bywają też momenty ciężkie, no ale cóż. Ważne by ich było coraz mniej.
Zauważyłem też coś bardzo ciekawego. Tak jak napisałem cały zeszły tydzień stresowałem się obroną pracy. No i efekt był tego taki, że było mi łatwiej. Czemu? Może dlatego, że bałem się czegoś rzeczywistego i namacalnego. Stres przed takim wydarzeniem dotyka każdego, jest oczywisty no i po prostu trzeba to przeżyć. I dzięki temu autentycznie to ignorowałęm i pomimo wewnętrznego rozstrzęsienia było dobrze. Też tak macie, że gdy pojawia się autentyczna sytuacja stresowa to objawy nerwicowe łagodnieją, albo i nie łagodnieją ale są mniej dokuczliwe?
Środa - pół dnia jeżdziłem i chodziłem załatwiając różne sprawy. Pomimo iż początkowo byłem przerażony koniecznością przemieszczania się na takie odległości, upałem, kolejkami w urzędach itp., dałem radę. I jak to zwykle u mnie bywa w pewnym momencie wszystko nagle odpuściło i mogłem już zdobywać świat

Piątek - obroniłem praćę magisterską! Coś co w ogóle wydawało mi się niemożliwe, bo trzeba wejść, rozmawiać z komisją. Przeżywałem to strasznie przez cały zeszły tydzień. Ale dałem radę

No i dziś - po pracy udałem się na krótki spacerek niedaleko domu, ot tak, by się trochę poruszać. I muszę powiedzieć, że pierwszy raz od bardzo dawna był taki moment, gdy szedłem i sprawiało mi to autentyczną przyjemność. Tak jak kiedyś, gdy mając wolny dzień zawsze starałem się pójść na spacer i bardzo to lubiłem, bo mogłem iść i sobie rozmyślać. Dziś oczywiście ten stan nie trwał długo i po dość krótkim czasie znów zaczęły się uderzenia DD, tj nagłe odczucia że to co widzę jest dziwne i jakieś takie nierzeczywiste.
Oczywiście nie jest tak różowo, że same pozytywy i sukcesy. Bywają też momenty ciężkie, no ale cóż. Ważne by ich było coraz mniej.
Zauważyłem też coś bardzo ciekawego. Tak jak napisałem cały zeszły tydzień stresowałem się obroną pracy. No i efekt był tego taki, że było mi łatwiej. Czemu? Może dlatego, że bałem się czegoś rzeczywistego i namacalnego. Stres przed takim wydarzeniem dotyka każdego, jest oczywisty no i po prostu trzeba to przeżyć. I dzięki temu autentycznie to ignorowałęm i pomimo wewnętrznego rozstrzęsienia było dobrze. Też tak macie, że gdy pojawia się autentyczna sytuacja stresowa to objawy nerwicowe łagodnieją, albo i nie łagodnieją ale są mniej dokuczliwe?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Co do tego ostatniego to panie zaburzony mysle ze to moze byc kwestia priorytetowania. Czyli stres to zawsze byl stres, cos realnego itd. Nerwica natomiast to dramat ogolny, objawy, mysli, ataki, strach, obawy, cos zawsze mimo wszystko najgorszego.
Wiec sam stres i zajecie sie nim moze sie wydawac przy tym po prostu lzejszy, lepszy a zajecie sie czyms innym odsuwa nawet na bok nerwice, nawet wtedy gdy jest stres.
Dla przykladu jakby dana osoba miala w danej chwili nieasamowita panike, histerie wrecz, cialo by jej wygielo, slinila by sie ze strachu
a nagle zajaralaby sie chalupa i straz pozarna kazala wywalac z lokalu to by nerwica nagle przeszla a nawet na dluzszy czas calej akcji 
Wiec sam stres i zajecie sie nim moze sie wydawac przy tym po prostu lzejszy, lepszy a zajecie sie czyms innym odsuwa nawet na bok nerwice, nawet wtedy gdy jest stres.
Dla przykladu jakby dana osoba miala w danej chwili nieasamowita panike, histerie wrecz, cialo by jej wygielo, slinila by sie ze strachu


Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43
Brawo, konkretne osiągnięcia! Gratuluję obronionej pracy 
Też tak mam jak zmierzam się z realnym "zagrożeniem". Czasami wtedy przypomnę sobie o nerwicy ale zaraz zapominam, bo to pierdoła przy aktualnej sytuacji

Też tak mam jak zmierzam się z realnym "zagrożeniem". Czasami wtedy przypomnę sobie o nerwicy ale zaraz zapominam, bo to pierdoła przy aktualnej sytuacji

No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Rezygnowanie staje się nawykiem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
Zastanawiam się czemu tak to działa w przypadku stresu, ale już nie działa w przypadku pozytywnych wrażeń. Dlaczego mózg nie może się zająć czymś innym niż nerwicą, ale niekoniecznie stresem? Czemu idąc przez piękny park, gdzie są malownicze krajobrazy mój mózg nie zajmuje się tym tylko "produkuje" objawy nerwicowe? Czemu wizja wyjazdu nad morze z ukochaną osobą, która niezaburzonej osobie kojarzy się z relaksem i odpoczynkiem, nie może zająć mózgu tak by dał już sobie z tym wszystkim spokój? 

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Bo w wypadku stresu, czy tez naglej sytuacji, silnego bodzca z zewnatrz swiadoma uwaga kieruje sie automatycznie a ze nerwica to gowno a nie choroba to umysl sobie po prostu ja odpuszcza na ten czas.
Idac parkiem swiadoma uwaga potrzebuje kierowania ja przez nas i to jest po prostu trudniejsze, bo nie dziala tu automatyczny silny bodziec stresu, sytuacji itd.
Idac parkiem swiadoma uwaga potrzebuje kierowania ja przez nas i to jest po prostu trudniejsze, bo nie dziala tu automatyczny silny bodziec stresu, sytuacji itd.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Zdałem dzisiaj egzamin ustny z TELC-a , trząsłem się , waliło mi serce , dusiłem się , czasami nawet zaciąłem ,ale zdałem
Nie dopuściłem do siebie nawet myśli ,że mógłbym stamtąd zbiec ! Tylko ,że wszystko mnie boli i cały dzień mi serce dziwnie waliło ,ale może temu ,że się na tym skupiałem ? Przy każdej małej czynności mi waliło nawet przy schyleniu i oddychaniu , ale teraz przeszło gram na konsoli i cziluje , tylko ,że jutro mam rozmowe o pracę , pierwszą podczas zaburzenia (o zgrozo) jako ochroniarz (studiuje finanse , a idę na ochroniarza , heh) tylko ,że ta praca to po 10 godzin i nocki , myślicie ,że z dusznościami i kołataniem dam radę
?


Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Dzięki, hipermarket xd trochę się wstydzę tej pracy bo mam za wysokie ambicje, ale z drugiej strony się trochę boję z tymi objawami tam iśćFine pisze:Gratuluję!
A co będziesz ochraniał?
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Ja się tam nie boję jakiś przestępców tylko sam fakt ,że podczas duszności i walenia serca będę tam musiał chodzić i patrzeć ;PFine pisze:Hipermarket to nie bank, więc raczej nic realnego ci nie grozi
Praca jak praca, nie ma się czego wstydzić. A w finansach nie znalazłeś pracy?
Niestety nie , kto weźmie studenta 2 rok do pracy w finansach ?
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43
Aha, myślałem że już po studiach jesteś. W takim razie praca typowa dla studenta 
Najważniejsze żebyś się nie skupiał na objawach. Jeśli przyjdą, to niech sobie pobędą, byle się nie nakręcać.
Powodzenia!

Najważniejsze żebyś się nie skupiał na objawach. Jeśli przyjdą, to niech sobie pobędą, byle się nie nakręcać.
Powodzenia!
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Rezygnowanie staje się nawykiem
- Czarnula26211
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 14:25
Ja dziś czytając post o odrealnieniu,myślałam,że siedzę obok siebie i wiecie co w momencie kiedy przeczytałam,że to ma pomagać a nie szkodzić i jest potrzebne żzeby główka odpoczeła od myślii lęku,uspokoiłam się,odpaliłam samochód i pojechałam dalej
już wiem co to jest,demon przestał być już tak straszny 
-- 6 lipca 2015, o 16:41 --
Próbowaliście kiedyś podnieść głowę do góry, patrzeć w sufit i się zdołować albo nie uśmiechnąć? Nie da się
polecam 


-- 6 lipca 2015, o 16:41 --
Próbowaliście kiedyś podnieść głowę do góry, patrzeć w sufit i się zdołować albo nie uśmiechnąć? Nie da się


Może przegrałam kilka bitew, ale wojnę wygram :)