 sam nie moge sie doczekac jakiejś rozmowy z lekarzem, jakiegoś przełomu żeby mi było lepiej
 sam nie moge sie doczekac jakiejś rozmowy z lekarzem, jakiegoś przełomu żeby mi było lepiej 
 sam nie moge sie doczekac jakiejś rozmowy z lekarzem, jakiegoś przełomu żeby mi było lepiej
 sam nie moge sie doczekac jakiejś rozmowy z lekarzem, jakiegoś przełomu żeby mi było lepiej 
 Ale tylko mozesz sie go spytac czy zamiast chlorprothixen nie lepiej Afobam czy Xanax bo to nie nauroleptyki i lepiej uspokajaja bo nie ma takiego otepienia. W ogole tych uspokajakjacych to lepiej za czesto nie brac ale czasem dobrze sie wspomoc. Ja mialem afobam i sobie do dzis go dobrze wspominam, pomagal wytrwac najgorsze.
 Ale tylko mozesz sie go spytac czy zamiast chlorprothixen nie lepiej Afobam czy Xanax bo to nie nauroleptyki i lepiej uspokajaja bo nie ma takiego otepienia. W ogole tych uspokajakjacych to lepiej za czesto nie brac ale czasem dobrze sie wspomoc. Ja mialem afobam i sobie do dzis go dobrze wspominam, pomagal wytrwac najgorsze.
 
  
  A biorę go ledwie 3 tygodnie, cloranxen odstawiłam i biorę sam rexetin
 A biorę go ledwie 3 tygodnie, cloranxen odstawiłam i biorę sam rexetin  Objawy mineły zostały jeszcze małe lęki i trochę derealizacji ale uśmiecham się jak świr i mam na wszystko znowu siłę
 Objawy mineły zostały jeszcze małe lęki i trochę derealizacji ale uśmiecham się jak świr i mam na wszystko znowu siłę 

tak, narazie pare dni do kolejnej wizyty zeby powiedzieć czy są jakieś skutki uboczne. Szczerze mówiąc to nie wiem czy działa, narazie pół tabletki rano biore. Pernazyna tez póki co co wieczór 25mg ale niby mam przejść na dawke 3x1Nerwica pisze:Ale xanax to chyba tylko przez jakiś czas prawda? Pamiętaj że on uzaleznia i nie dłużej nić 2-3 miesiące można go brać




Jak jesteś tego świadom, że tak nie jest (tzn. sam zauważyłeś że się inaczej czujesz), to to żadna psychoza tylko silne natręctwa myślowe, nakręcane lękiem przed nimi. Też miałem podobny chaos w głowie, z czasem minęło.niesamowitą obcośc świata,
chore natrętne myśli,
lęki o wszystko np mam lek przed przechodzeniem obok kościoła,
prześladujące mysli dotyczące mojego bad tripa - chodzi tutaj o doznania po trawce, przeświadczenie że to co tam było to prawda, że na prawdę jestem w innym świecie,
odbieranie wszystkiego do siebie - czyt. nie mogę oglądać wiadomości o morderstwach itd itd,
czasem wrażenie że jestem obserwowany lub ktoś chce mi zrobić krzywde,
obcość świata, dziwność świata.
add pisze:Jak jesteś tego świadom, że tak nie jest (tzn. sam zauważyłeś że się inaczej czujesz), to to żadna psychoza tylko silne natręctwa myślowe, nakręcane lękiem przed nimi. Też miałem podobny chaos w głowie, z czasem minęło.niesamowitą obcośc świata,
chore natrętne myśli,
lęki o wszystko np mam lek przed przechodzeniem obok kościoła,
prześladujące mysli dotyczące mojego bad tripa - chodzi tutaj o doznania po trawce, przeświadczenie że to co tam było to prawda, że na prawdę jestem w innym świecie,
odbieranie wszystkiego do siebie - czyt. nie mogę oglądać wiadomości o morderstwach itd itd,
czasem wrażenie że jestem obserwowany lub ktoś chce mi zrobić krzywde,
obcość świata, dziwność świata.
Zresztą, jestem przekonany, że Twój stan nie ma nic wspólnego z psychozą, gdyby tak było, to dowiedziałbyś się o tym, że coś jest nie tak dopiero od kogoś innego.
Nieźle Cię ta "lekarka" musiała nakręcić tą "psychozą ponarkotyczną".
Perazyna działa na zasadzie blokowania receptorów pobudzających myślenie w mózgu, nic więc dziwnego, że czujesz się otępiały. Jeśli Ci to pomaga to w porządku, jak się wyleczysz to najlepiej powoli zacznij odstawiać.
 Stany psychotyczne jest to ciężka sprawa i albo się je ma albo nie a przede wszystkim charakteryzuje się sporymi urojeniami a często zerwaniem kontaktu z rzeczywistością. Lekarka tak powiedziała bo po prostu nie wiedziała za bardzo jak taki ogrom objawów róznych zaklasyfikować, bo typowe zaburzenie lekowe czy depresja to to nie jest i była w czarnej dupie, więc najłatwiej powiedzieć, ze to sa stany psychotyczne. Ja miałem taka samą diagnoze jak ty na poczatku i co się okazało później to nie była żadne psychoza.
 Stany psychotyczne jest to ciężka sprawa i albo się je ma albo nie a przede wszystkim charakteryzuje się sporymi urojeniami a często zerwaniem kontaktu z rzeczywistością. Lekarka tak powiedziała bo po prostu nie wiedziała za bardzo jak taki ogrom objawów róznych zaklasyfikować, bo typowe zaburzenie lekowe czy depresja to to nie jest i była w czarnej dupie, więc najłatwiej powiedzieć, ze to sa stany psychotyczne. Ja miałem taka samą diagnoze jak ty na poczatku i co się okazało później to nie była żadne psychoza. Podczas gdy to sa "jakby" stany a to naprawde duża róznica.
 Podczas gdy to sa "jakby" stany a to naprawde duża róznica.
 No fakt, derealizacja dość mocno trzyma ale sądze że może lek pogarsza mi ten stan, a jak zejdą lęki to i ona minie. Brałem afobam ale on mi nie pomagał, wręcz gorzej się po nim czułem.
 No fakt, derealizacja dość mocno trzyma ale sądze że może lek pogarsza mi ten stan, a jak zejdą lęki to i ona minie. Brałem afobam ale on mi nie pomagał, wręcz gorzej się po nim czułem.