Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

23 stycznia 2018, o 19:07

Celine, moim zdaniem musisz wyjść z roli ofiary. Często piszesz o tym jak Tobie jest ciężko lub ciężej od innych.Twoje posty charakteryzuje też wielki pesymizm. My wszyscy tutaj obecni wiemy, że nerwica to mega gówno i każdy z nas ma lub miał taki czas, kiedy złapanie choć promila nadziei było wyzwaniem oraz kiedy złych dni było więcej niż dobrych. I tak jak Ola pisze - wielu z nas ma objawy codziennie przez x czasu lub ma objawy, które powtarzają się co jakiś czas. Najczęściej dotyczą one chorób, których baliśmy się na samym początku, o których czytaliśmy, którym poświęcaliśmy najwięcej uwagi. Dlatego każdy z nas pisze Ci, że czytanie w necie, tysiące wizyt u lekarzy nie polepszy sprawy. Jasne, że trzeba się zbadać. W pewnym momencie trzeba jednak powiedzieć stop.
Odbierz więc wyniki badań, które zrobiłaś. Omów je z lekarzem, jeśli będzie potrzeba. Jeśli okaże się, że wszystko jest okej, zabieraj się za słuchanie i czytanie materiałów i skup się na nerwicy. Szkoda Twojego czasu na nakręcanie się. Im dłużej będzie trwał stan analizy, tym trudniej będzie Ci się z tego otrząsnąć. ;)
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

23 stycznia 2018, o 19:57

No faktycznie się użalam i jęczę non stop ,mam mega kryzys ,mnie samą to denerwuje ,a co dopiero obcych ,wiem też ,że wielu ludzi cierpi,że wielu ma źle ,rozumiem to ale wiadomo,w życiu jest się egoistą ,mimo,że żal mi innych to jestem teraz skupiona na sobie,na swoim cierpieniu,to normalne.Wiem też w głębi siebie,że to co mnie spotkało jest wynikiem sytuacji życiowej i póki ona się nie zmieni ,a raczej nie ma na to szans ,moje zdrowie się nie poprawi,tak czy siak będę się badać mimo wszystko ,żeby mieć 100% pewność.Nagrań ciągle słucham,chodzę na terapię,może wrócę do leków,żeby mi zszedł chociaż ten uścisk głowy,to rozsadzanie to już by było łatwiej mi walczyć,zebrać myśli
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

24 stycznia 2018, o 19:48

Słuchajcie, ja mam teraz takie problemy, ze np mam 24lata i boję się że sobie nie poradzę w życiu. ZAWSZE MIAŁEM wszystko podstawie pod przysłowiowy ryj bo mieszkałem z babcią i rodzicami w sumie dalej mieszkam. Chciałbym mieć prawko a nie wierzę że jestem w stanie to zrobić nie mam siły i motywacji aby je zrobić, nie wierzę że sobie poradzę sam. Mam okazję mieć dziewczynę ale myślę sobie ze co ja mam jej do zaoferowania. Jak mam zmienić to podejście? Jak się tłumaczyć? Wgl w siebie nie wierzę przeraza mnie to tak się nie da żyć...
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

24 stycznia 2018, o 19:57

On93 pisze:
24 stycznia 2018, o 19:48
Słuchajcie, ja mam teraz takie problemy, ze np mam 24lata i boję się że sobie nie poradzę w życiu. ZAWSZE MIAŁEM wszystko podstawie pod przysłowiowy ryj bo mieszkałem z babcią i rodzicami w sumie dalej mieszkam. Chciałbym mieć prawko a nie wierzę że jestem w stanie to zrobić nie mam siły i motywacji aby je zrobić, nie wierzę że sobie poradzę sam. Mam okazję mieć dziewczynę ale myślę sobie ze co ja mam jej do zaoferowania. Jak mam zmienić to podejście? Jak się tłumaczyć? Wgl w siebie nie wierzę przeraza mnie to tak się nie da żyć...
Według mnie musisz działać, bo to samo z siebie sie nie zmieni. Pójdź na to prawko, walcz o siebie :-)
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

25 stycznia 2018, o 18:00

Witajcie. Bylam juz na forum o stracie emocji, bylo czy kocham czy nie kocham..minęło a teraz mam lęki że może jestem homo. Ten myśl nie daje mi spokoju tak bardzo się boje. Za pół roku z narzeczonym bierzemy ślub i nie wiem czy to stres przed ślubny. Zresztą od 3 lat mam rozne natretne myśli a to że jestem chora na schizofrenie, że mam raka, łuszczycę że nie będę potrafila wychowac dziecka jak go będę mieć.. a i rok temu miałam lęki ze sobie coś zrobię albo komu chociaz z tego sie wyleczylam. Pomóżcie.
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

26 stycznia 2018, o 08:58

Czy hipoglikemia (spadki cukru) mogą mieć podłoże nerwicowe? W sensie czy komuś zdarzały się ataki a po nerwicy przeszło?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

26 stycznia 2018, o 10:55

aasior03 pisze:
25 stycznia 2018, o 18:00
Witajcie. Bylam juz na forum o stracie emocji, bylo czy kocham czy nie kocham..minęło a teraz mam lęki że może jestem homo. Ten myśl nie daje mi spokoju tak bardzo się boje. Za pół roku z narzeczonym bierzemy ślub i nie wiem czy to stres przed ślubny. Zresztą od 3 lat mam rozne natretne myśli a to że jestem chora na schizofrenie, że mam raka, łuszczycę że nie będę potrafila wychowac dziecka jak go będę mieć.. a i rok temu miałam lęki ze sobie coś zrobię albo komu chociaz z tego sie wyleczylam. Pomóżcie.
Tylko Ty sama możesz sobie pomóc, pracując nad podejściem do tych myśli :) To wszystko co Opisujesz to typowe nerwicowe wkrętki. Poczytaj sobie uważnie ten dział : natr-tne-my-li-l-kowe.html
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

26 stycznia 2018, o 19:40

eyeswithoutaface pisze:
26 stycznia 2018, o 10:55
aasior03 pisze:
25 stycznia 2018, o 18:00
Witajcie. Bylam juz na forum o stracie emocji, bylo czy kocham czy nie kocham..minęło a teraz mam lęki że może jestem homo. Ten myśl nie daje mi spokoju tak bardzo się boje. Za pół roku z narzeczonym bierzemy ślub i nie wiem czy to stres przed ślubny. Zresztą od 3 lat mam rozne natretne myśli a to że jestem chora na schizofrenie, że mam raka, łuszczycę że nie będę potrafila wychowac dziecka jak go będę mieć.. a i rok temu miałam lęki ze sobie coś zrobię albo komu chociaz z tego sie wyleczylam. Pomóżcie.
Tylko Ty sama możesz sobie pomóc, pracując nad podejściem do tych myśli :) To wszystko co Opisujesz to typowe nerwicowe wkrętki. Poczytaj sobie uważnie ten dział : natr-tne-my-li-l-kowe.html
Dziękuję Ci bardzo!!! Lęk miną jak ręką odjąć... :-) wiem powiecie ze może wrócić ale ja wiem że sobie z nim poradzę. super>
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

26 stycznia 2018, o 20:02

aasior03 pisze:
26 stycznia 2018, o 19:40
eyeswithoutaface pisze:
26 stycznia 2018, o 10:55
aasior03 pisze:
25 stycznia 2018, o 18:00
Witajcie. Bylam juz na forum o stracie emocji, bylo czy kocham czy nie kocham..minęło a teraz mam lęki że może jestem homo. Ten myśl nie daje mi spokoju tak bardzo się boje. Za pół roku z narzeczonym bierzemy ślub i nie wiem czy to stres przed ślubny. Zresztą od 3 lat mam rozne natretne myśli a to że jestem chora na schizofrenie, że mam raka, łuszczycę że nie będę potrafila wychowac dziecka jak go będę mieć.. a i rok temu miałam lęki ze sobie coś zrobię albo komu chociaz z tego sie wyleczylam. Pomóżcie.
Tylko Ty sama możesz sobie pomóc, pracując nad podejściem do tych myśli :) To wszystko co Opisujesz to typowe nerwicowe wkrętki. Poczytaj sobie uważnie ten dział : natr-tne-my-li-l-kowe.html
Dziękuję Ci bardzo!!! Lęk miną jak ręką odjąć... :-) wiem powiecie ze może wrócić ale ja wiem że sobie z nim poradzę. super>
I o to właśnie chodzi, żeby radzić sobie z lękiem, a nie żeby go nie było :) Trzymam kciuki za Ciebie! W gorszych chwilach wracaj sobie do tych materiałów :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

28 stycznia 2018, o 03:01

Nie mam pomysłu jak sobie poradzić z pracą. Jakbym nie miał kompletnie psychicznie siły pracować... Pytanie czy mi nie leży po prostu ta jedna praca tylko, czy tak bedzie wszedzie. Najciężej jest na nockach. Na sama mysl, że mma pracować w nocy zbiera mi sie na płacz. Ta praca wywołuje u mnie takie uczucie beznadziejności, płaczu. Nie odczuwam radości z niczego. Jak tylko wróce z pracy minie 1,2 godziny i już znowu jestem smutny bo mysle o nastepnym dniu, ze ponownie bede musiał tam isc. Kompletnie nie wiem jak mam do tego podejść, zeby normalne isc do pracy, neutralnie robic swoje, skupic sie na tym (problemy ze skupieniem to kolejny wielki problem). Nigdy nie pracowalem w takim systemie, ze 5-6 pracy i weekend. Zawsze pracowalem w pracy gdzie pracowało sie też w weekendy, co sprawia, ze w kazdym tygodniu pracuje 5-6 dni z rzedu i sam fakt, ze mysle o tym ile jeszcze przede mna w tygodniu sprawia, ze mam załamke. Chciałbym tak sobie lajtowo pracować, a nie że ide do pracy jak za karę. Pracuje tam 2 miesiace i nie mialem dnia, zebym nie szedł tam prawie płacząc. Ile mozna ? Co robić ? Dalej w tym być i liczyć na poprawę ? aklimatyzacje ? Ciekaw jestme czy wgl rozumiecie co mi jest i dlaczego tak sie dzieje. Nerwica, nerwicą ale ja sam tego nie rozumiem. Przecież mozna isc po prostu robic swoje na luzie odwalic 8 h i do domu, a ja tak nie potrafie. Wczuwam się mega w to, wczuwam sie w to, ze ta robota wgl mi sie nie podoba ... Frustruje mnie to. Wymagam od siebie, zeby mieć prace która bede bardzo lubiał, a nie zarabiał w niej po prostu kase ... Nie potrafie zaakceptować ze pracuje tam gdzie pracuje (obecnie fabryka). Czasami jest tak ''smiesznie'', ze mam ogromnego doła, ze ide do tej pracy, wejde do niej popracuje 2-3 h i wszystko ze mnie schodzi. Nagle humor sie poprawia, jest nieźle, a jak wróce do domu i mysle o nastepnym dniu .. TO wszystko nakreca sie od nowa. O co tu chodzi ?
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

29 stycznia 2018, o 10:49

Kurde, myślałam, że pozbyłam się hipochondrii już, ale chyba znowu atakuje :? Po pierwsze od miesiąca albo i dłużej boli mnie bez przerwy dokładnie jeden kręg w kręgosłupie :D Nie wiem jak mam to interpretować, olać? Nie przejmowałam się tym za bardzo, ale kurde.. tyle czasu? A druga sprawa.. zrobił się pieprzyk, tak z niczego, miejsce mnie swędziało, później zaczęła rosnąć krostka, później krostka ściemniała i wygląda jak pieprzyk, ale jest trochę dziwna. Czy powinnam pokazać to lekarzowi, czy to znowu lękowa analiza? :))
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 stycznia 2018, o 11:19

Mam mega dużo wydzieliny w gardle ale tylko w domu! jak śpię poza domem jej nie mam ,co jest? czy to moje myśli czy faktycznie w tej chacie coś jest 'smuteq plose
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

29 stycznia 2018, o 11:37

Celine Marie pisze:
29 stycznia 2018, o 11:19
Mam mega dużo wydzieliny w gardle ale tylko w domu! jak śpię poza domem jej nie mam ,co jest? czy to moje myśli czy faktycznie w tej chacie coś jest 'smuteq plose
Może alergia na coś, co masz w domu akurat
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 stycznia 2018, o 11:41

rit pisze:
29 stycznia 2018, o 11:37
Celine Marie pisze:
29 stycznia 2018, o 11:19
Mam mega dużo wydzieliny w gardle ale tylko w domu! jak śpię poza domem jej nie mam ,co jest? czy to moje myśli czy faktycznie w tej chacie coś jest 'smuteq plose
Może alergia na coś, co masz w domu akurat
Też tak myślę ale na co? na matkę? :pp
A z tym Twoim pieprzykiem nie pieprzykiem ,który swędzi po dalszej obserwacji możesz iść do lekarza,pewnie to nic ale pokazać nie zaszkodzi
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

29 stycznia 2018, o 12:29

Celine Marie pisze:
29 stycznia 2018, o 11:41
rit pisze:
29 stycznia 2018, o 11:37
Celine Marie pisze:
29 stycznia 2018, o 11:19
Mam mega dużo wydzieliny w gardle ale tylko w domu! jak śpię poza domem jej nie mam ,co jest? czy to moje myśli czy faktycznie w tej chacie coś jest 'smuteq plose
Może alergia na coś, co masz w domu akurat
Też tak myślę ale na co? na matkę? :pp
A z tym Twoim pieprzykiem nie pieprzykiem ,który swędzi po dalszej obserwacji możesz iść do lekarza,pewnie to nic ale pokazać nie zaszkodzi
Może i na matkę :D Ja na przykład w pracy kicham 3846482 razy dziennie i swędzi mnie gardło, a w domu jest git. Także coś w powietrzu :)
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
ODPOWIEDZ