Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Szklanka22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02

23 października 2017, o 17:29

Halina pisze:
23 października 2017, o 14:30
Szklanka22 pisze:
23 października 2017, o 13:52
Mam pytanie o natrętne myśli. Zdarzało mi się, że jak jakąś okropną myśl miałam, to jej zaprzeczałam po cichu pod nosem, raz mi się zdarzyło, że się skołowałam, że już nie wiedziałam czy tą myśl powiedziałam czy zaprzeczanie. Zdenerwowałam się wtedy tym bardzo, ale za kilka tygodni, w zeszłym tygodniu po myśli, gdzie zaraz ją przerywałam, jej zaprzeczałam, zaczęłam czuć lęk, że może z rozpędu też myśl wypowiedziałam. Zdarzyło się to też na następny dzień i za kilka dni. Ogólnie teraz mam problem z myślami złorzeczącymi i zdarzyło mi się, że nawet jak już staram się nic nie przerywać, to po jakiejś myśli mam stres i niepewność czy tego nie powiedziałam, a od tego już całkiem dostaję lęków, że coś się komuś stanie i zaczyna się odwoływanie i wyrzekanie.

Myślicie, że jest duże prawdopodobieństwo, że te natrętne przykre słowa można wypowiedzieć? Te lęki, że coś wypowiedziałam, to może być oszustwo nerwicy?
Jestem załamana, pomóżcie.
Ale analizujesz, ze nawet ciezko jest mi ta analize zrozumiec. Ale sie wkrecasz w glupoty, po co ? Czy znasz mechanizm nerwicy? Przeciez to czysta reakcja organizmu na stres, te natrectwa ? To sztuczne twory zmeczonego dluzszy czas umyslu. To chorobliwe mysli. One sa jak odcisk ropny, jak pryszcz, jak ucisk. Czy utozsamiasz sie np z grzybica palca ? Panikujesz i na sile tworzysz jakies teksty, by tej grzybicy zaprzeczyc ? A na koniec nie wiesz, czy zaprzeczylas czy nie ? Po co? Zaakceptuj grzybice, ona jest. Nalozysz masc antygrzybiczna (czytaj: IGNOROWANIE MYSLI) i minie. Nie musisz sie jej bac, sie na niej skupiac, odpychac ja rekami i nogami. Po co ? Przegrzany mozg podsyla chore mysli. Natrety to chory twor mozgu, podobnie jak infekcje, zapalenia, grypy i inne cuda. My je tworzymy, ale nie jestesmy nimi.
Nie zaprzeczaj mysli. Przyjmij ja, popracuj nad zrozumieniem reakcji walcz i uciekaj, nad mechanizmem powstawania nerwicy. Jeslu nad tym popracujes,z natrectwa same zanikna. Poprzez SWIADOME podejscie do nich. Silujesz sie z nimi i na sile chcesz, by zniknely, a one PODDWAJAJA swoja sile, wprowadzajac wiekszy zamet w twojej glowie i powodujac wiecej analiz i intensywniejszy lek. "w zeszłym tygodniu po myśli, gdzie zaraz ją przerywałam, jej zaprzeczałam,". Po co zaprzeczasz chorym myslom? Zaakceptuj ja. Powiedz "ok, jestes, badz sobie, ale ja sie czyms zajme". I tak 10 tys. razy dziennie, do skutku.
Wypowiadaj przykre slowa, jak juz nauczysz sie, czym jest nerwica. Wypowiadaj je specjalnie. Wystaw sie na lek. Jest ekspozycja lekowa. Habituacja mozgu. Polecam bardzo dobra ksiazke, jestem pewna, ze ci pomoze https://www.harmonia.edu.pl/pl/p/POKONA ... LSYJNE/934 :friend:
Głównie chodzi mi o to, ze mam okropny lęk, że coś z tych myśli wypowiadam i się boje o te osoby, na które mam te myśli.
W ogóle zdaża się, ze się jakoś zakręcę i nie jestem pewna czy nie powiedziałam słów z myśli, a teraz to chyba wręcz sobie trochę wmawiam tą niepewność z lęku.
Denerwuje się, bo sie naczytałam o tych złorzeczeniach, a nie chce żeby komuś się to spełniało, przeczytałam, ze każde złorzeczenie trzeba odwołać, wyrzec się go i wręcz mnie nosi jak w końcu nie jestem pewna czy czegoś nie powiedziałam. W zeszłym tygodniu oglądałam sobie na yt filmik chłopaków o akceptacji i już sobie zaczęłam myśleć, ze dam radę, będzie lepiej, a tu bach myśl, a ze właśnie sobie pod nosem zaczęłam jej zaprzeczać, chciałam ja przerwać, ale poleciał mi impuls, ze może wypowiedziałam to i dostałam takiego przeogromnego strachu, zdenerwowania, zaczęłam odwoływać to, bo się bałam, ze co jeśli faktycznie niechcący to wypowiedziałam, to powinnam odwołać to, na następny dzień byłam tym dalej przerażona, wręcz czułam się jak w jakimś stanie depresyjnym. Teraz mam wrażenie, ze ta nerwica się jeszcze bardziej pogorszyła.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

23 października 2017, o 17:57

Szklanka22 pisze:
23 października 2017, o 17:29
Halina pisze:
23 października 2017, o 14:30
Szklanka22 pisze:
23 października 2017, o 13:52
Mam pytanie o natrętne myśli. Zdarzało mi się, że jak jakąś okropną myśl miałam, to jej zaprzeczałam po cichu pod nosem, raz mi się zdarzyło, że się skołowałam, że już nie wiedziałam czy tą myśl powiedziałam czy zaprzeczanie. Zdenerwowałam się wtedy tym bardzo, ale za kilka tygodni, w zeszłym tygodniu po myśli, gdzie zaraz ją przerywałam, jej zaprzeczałam, zaczęłam czuć lęk, że może z rozpędu też myśl wypowiedziałam. Zdarzyło się to też na następny dzień i za kilka dni. Ogólnie teraz mam problem z myślami złorzeczącymi i zdarzyło mi się, że nawet jak już staram się nic nie przerywać, to po jakiejś myśli mam stres i niepewność czy tego nie powiedziałam, a od tego już całkiem dostaję lęków, że coś się komuś stanie i zaczyna się odwoływanie i wyrzekanie.

Myślicie, że jest duże prawdopodobieństwo, że te natrętne przykre słowa można wypowiedzieć? Te lęki, że coś wypowiedziałam, to może być oszustwo nerwicy?
Jestem załamana, pomóżcie.
Ale analizujesz, ze nawet ciezko jest mi ta analize zrozumiec. Ale sie wkrecasz w glupoty, po co ? Czy znasz mechanizm nerwicy? Przeciez to czysta reakcja organizmu na stres, te natrectwa ? To sztuczne twory zmeczonego dluzszy czas umyslu. To chorobliwe mysli. One sa jak odcisk ropny, jak pryszcz, jak ucisk. Czy utozsamiasz sie np z grzybica palca ? Panikujesz i na sile tworzysz jakies teksty, by tej grzybicy zaprzeczyc ? A na koniec nie wiesz, czy zaprzeczylas czy nie ? Po co? Zaakceptuj grzybice, ona jest. Nalozysz masc antygrzybiczna (czytaj: IGNOROWANIE MYSLI) i minie. Nie musisz sie jej bac, sie na niej skupiac, odpychac ja rekami i nogami. Po co ? Przegrzany mozg podsyla chore mysli. Natrety to chory twor mozgu, podobnie jak infekcje, zapalenia, grypy i inne cuda. My je tworzymy, ale nie jestesmy nimi.
Nie zaprzeczaj mysli. Przyjmij ja, popracuj nad zrozumieniem reakcji walcz i uciekaj, nad mechanizmem powstawania nerwicy. Jeslu nad tym popracujes,z natrectwa same zanikna. Poprzez SWIADOME podejscie do nich. Silujesz sie z nimi i na sile chcesz, by zniknely, a one PODDWAJAJA swoja sile, wprowadzajac wiekszy zamet w twojej glowie i powodujac wiecej analiz i intensywniejszy lek. "w zeszłym tygodniu po myśli, gdzie zaraz ją przerywałam, jej zaprzeczałam,". Po co zaprzeczasz chorym myslom? Zaakceptuj ja. Powiedz "ok, jestes, badz sobie, ale ja sie czyms zajme". I tak 10 tys. razy dziennie, do skutku.
Wypowiadaj przykre slowa, jak juz nauczysz sie, czym jest nerwica. Wypowiadaj je specjalnie. Wystaw sie na lek. Jest ekspozycja lekowa. Habituacja mozgu. Polecam bardzo dobra ksiazke, jestem pewna, ze ci pomoze https://www.harmonia.edu.pl/pl/p/POKONA ... LSYJNE/934 :friend:
Głównie chodzi mi o to, ze mam okropny lęk, że coś z tych myśli wypowiadam i się boje o te osoby, na które mam te myśli.
W ogóle zdaża się, ze się jakoś zakręcę i nie jestem pewna czy nie powiedziałam słów z myśli, a teraz to chyba wręcz sobie trochę wmawiam tą niepewność z lęku.
Denerwuje się, bo sie naczytałam o tych złorzeczeniach, a nie chce żeby komuś się to spełniało, przeczytałam, ze każde złorzeczenie trzeba odwołać, wyrzec się go i wręcz mnie nosi jak w końcu nie jestem pewna czy czegoś nie powiedziałam. W zeszłym tygodniu oglądałam sobie na yt filmik chłopaków o akceptacji i już sobie zaczęłam myśleć, ze dam radę, będzie lepiej, a tu bach myśl, a ze właśnie sobie pod nosem zaczęłam jej zaprzeczać, chciałam ja przerwać, ale poleciał mi impuls, ze może wypowiedziałam to i dostałam takiego przeogromnego strachu, zdenerwowania, zaczęłam odwoływać to, bo się bałam, ze co jeśli faktycznie niechcący to wypowiedziałam, to powinnam odwołać to, na następny dzień byłam tym dalej przerażona, wręcz czułam się jak w jakimś stanie depresyjnym. Teraz mam wrażenie, ze ta nerwica się jeszcze bardziej pogorszyła.
ale ty chyba nie czytasz kompletnie, co napisalam wyzej. Sory, ja swoje, ty swoje.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Szklanka22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02

23 października 2017, o 18:00

Halina pisze:
23 października 2017, o 17:57
Szklanka22 pisze:
23 października 2017, o 17:29
Halina pisze:
23 października 2017, o 14:30


Ale analizujesz, ze nawet ciezko jest mi ta analize zrozumiec. Ale sie wkrecasz w glupoty, po co ? Czy znasz mechanizm nerwicy? Przeciez to czysta reakcja organizmu na stres, te natrectwa ? To sztuczne twory zmeczonego dluzszy czas umyslu. To chorobliwe mysli. One sa jak odcisk ropny, jak pryszcz, jak ucisk. Czy utozsamiasz sie np z grzybica palca ? Panikujesz i na sile tworzysz jakies teksty, by tej grzybicy zaprzeczyc ? A na koniec nie wiesz, czy zaprzeczylas czy nie ? Po co? Zaakceptuj grzybice, ona jest. Nalozysz masc antygrzybiczna (czytaj: IGNOROWANIE MYSLI) i minie. Nie musisz sie jej bac, sie na niej skupiac, odpychac ja rekami i nogami. Po co ? Przegrzany mozg podsyla chore mysli. Natrety to chory twor mozgu, podobnie jak infekcje, zapalenia, grypy i inne cuda. My je tworzymy, ale nie jestesmy nimi.
Nie zaprzeczaj mysli. Przyjmij ja, popracuj nad zrozumieniem reakcji walcz i uciekaj, nad mechanizmem powstawania nerwicy. Jeslu nad tym popracujes,z natrectwa same zanikna. Poprzez SWIADOME podejscie do nich. Silujesz sie z nimi i na sile chcesz, by zniknely, a one PODDWAJAJA swoja sile, wprowadzajac wiekszy zamet w twojej glowie i powodujac wiecej analiz i intensywniejszy lek. "w zeszłym tygodniu po myśli, gdzie zaraz ją przerywałam, jej zaprzeczałam,". Po co zaprzeczasz chorym myslom? Zaakceptuj ja. Powiedz "ok, jestes, badz sobie, ale ja sie czyms zajme". I tak 10 tys. razy dziennie, do skutku.
Wypowiadaj przykre slowa, jak juz nauczysz sie, czym jest nerwica. Wypowiadaj je specjalnie. Wystaw sie na lek. Jest ekspozycja lekowa. Habituacja mozgu. Polecam bardzo dobra ksiazke, jestem pewna, ze ci pomoze https://www.harmonia.edu.pl/pl/p/POKONA ... LSYJNE/934 :friend:
Głównie chodzi mi o to, ze mam okropny lęk, że coś z tych myśli wypowiadam i się boje o te osoby, na które mam te myśli.
W ogóle zdaża się, ze się jakoś zakręcę i nie jestem pewna czy nie powiedziałam słów z myśli, a teraz to chyba wręcz sobie trochę wmawiam tą niepewność z lęku.
Denerwuje się, bo sie naczytałam o tych złorzeczeniach, a nie chce żeby komuś się to spełniało, przeczytałam, ze każde złorzeczenie trzeba odwołać, wyrzec się go i wręcz mnie nosi jak w końcu nie jestem pewna czy czegoś nie powiedziałam. W zeszłym tygodniu oglądałam sobie na yt filmik chłopaków o akceptacji i już sobie zaczęłam myśleć, ze dam radę, będzie lepiej, a tu bach myśl, a ze właśnie sobie pod nosem zaczęłam jej zaprzeczać, chciałam ja przerwać, ale poleciał mi impuls, ze może wypowiedziałam to i dostałam takiego przeogromnego strachu, zdenerwowania, zaczęłam odwoływać to, bo się bałam, ze co jeśli faktycznie niechcący to wypowiedziałam, to powinnam odwołać to, na następny dzień byłam tym dalej przerażona, wręcz czułam się jak w jakimś stanie depresyjnym. Teraz mam wrażenie, ze ta nerwica się jeszcze bardziej pogorszyła.
ale ty chyba nie czytasz kompletnie, co napisalam wyzej. Sory, ja swoje, ty swoje.
Czytam, po prostu odpisałam, o co mi chodziło. Nie neguje tego, co mi napisałaś.
Pomocy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 29 września 2017, o 16:06

23 października 2017, o 18:16

WItam was. Niby leki mi znikneły w 80% ale ciągle jest mi przykro i chce mi sie płak . Odezwijcie sie cos błagammm ;(
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

23 października 2017, o 19:44

Wiecie może czy przy zmianie leku tachykardia może występować bo 3 dzień na dulsevii i 4 bez serty a 2 razy miałem dosyć mocne przyspieszenia serca
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

23 października 2017, o 20:36

Mam pytanie dotyczące objawu, który nie bardzo wiem, z czego może wynikać. Od pewnego czasu, zwłaszcza po ciężkim dniu lub wysiłku, gdy siedzę odczuwam drgania w nogach. Nie jest to ciągłe, występuje co kilkadziesiąt minut i trwa tylko kilka sekund. Nie jest to coś w rodzaju drżenia mięśni. Odczuwam to jako drganie/bulgotanie krwi w żyle. Tak jakby w danym miejscu krew miała utrudniony przepływ. Dodatkowo wieczorami często bolą mnie mięśnie nóg, ale tylko tak jak wspomniałam, po ciężkim dniu. Często mam też bóle kostno stawowe, takie kręcenie w kostkach. Nie jest to jakoś bardzo odczuwalne, ale wydaje mi się, że przed nerwicą to nie występowało. Miałam niedawno badania u kardiologa i pewnie problemy z przepływem krwi wyszłyby od razu. Tylko co to może być?
Dodam jeszcze, że często właśnie po zmęczeniu odczuwam ból głowy nad oczami i kłucie w różnych częściach głowy. Nieraz jak szybko wstaję to odczuwam i słyszę taki szum i trzeszczenie w głowie (nie w uszach) jakby ta krew tak przepływała.

Pytam głównie osób odburzonych i "doświadczonych", bo ciekawi mnie, co to jest i czy po odburzeniu przejdzie. Proszę, nie ignorujcie mojego pytania, dzięki :lov:
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

23 października 2017, o 21:51

sebastian86 pisze:
23 października 2017, o 10:44
beautiful_kate pisze:
22 października 2017, o 15:50
sebastian86 pisze:
21 października 2017, o 22:57


przerabialem to i nie pomoglo ale moze teraz bedzie lepiej hmm
Hej, no różnie to bywa
Powiem Ci że najgorsze jest skupienie, a co za tym idzie analiza
I wyczekiwanie
Lepiej to olać i na prawdę wtedy się śpi. To my sobie robimy krzywdę swoimi rozkminami:/
problem w tym ze nie znalazlem sposobu na olanie tego...
No, ja z tym sie męczyłam ponad 15 lat! OD dziecka miałam jazdy że snem. Masakryczne
Mmusisz leżeć i przeczekiwać, relaksować się, uspokajać
Ostatnio mnie naszła głupia myśl a co jeśli nie zaśniesz? A pamiętasz jak to było skupiać się na tym? Jezu, ja na prawdę olałam tę myśl, dopiero ni się teraz przypomniało jak pisze tegoposta
A nie ukrywam że jakiś lęk był
Jestem żywym dowodem że się da bo ja juz myślałam że będę brała neuro i benzo do końca życia
Bez spiny i nie rozmyślaj nad tym
Boisz się zasnąć?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

23 października 2017, o 21:54

mlodanerwica pisze:
23 października 2017, o 20:36
Mam pytanie dotyczące objawu, który nie bardzo wiem, z czego może wynikać. Od pewnego czasu, zwłaszcza po ciężkim dniu lub wysiłku, gdy siedzę odczuwam drgania w nogach. Nie jest to ciągłe, występuje co kilkadziesiąt minut i trwa tylko kilka sekund. Nie jest to coś w rodzaju drżenia mięśni. Odczuwam to jako drganie/bulgotanie krwi w żyle. Tak jakby w danym miejscu krew miała utrudniony przepływ. Dodatkowo wieczorami często bolą mnie mięśnie nóg, ale tylko tak jak wspomniałam, po ciężkim dniu. Często mam też bóle kostno stawowe, takie kręcenie w kostkach. Nie jest to jakoś bardzo odczuwalne, ale wydaje mi się, że przed nerwicą to nie występowało. Miałam niedawno badania u kardiologa i pewnie problemy z przepływem krwi wyszłyby od razu. Tylko co to może być?
Dodam jeszcze, że często właśnie po zmęczeniu odczuwam ból głowy nad oczami i kłucie w różnych częściach głowy. Nieraz jak szybko wstaję to odczuwam i słyszę taki szum i trzeszczenie w głowie (nie w uszach) jakby ta krew tak przepływała.

Pytam głównie osób odburzonych i "doświadczonych", bo ciekawi mnie, co to jest i czy po odburzeniu przejdzie. Proszę, nie ignorujcie mojego pytania, dzięki :lov:
Hej no ja też się ostatnio na tym slupialam bardzo aż się wkur.... BO se myślę co głupia ciągle będziesz się skupiać nad Tym?
To tylko ciśnienie, zmiana pozycji, tak to działa
Miałaś to przed nerwica
Ja też;)
Tylko miałyśmy to gdzieś....
Jesteśmy sonarami, tak napisał Victor czy tam busolami xd
A no i na prawdę udało mi się to zignorować
Bo to na prawdę jest normalne
Lęk jest NIENORMALNY hehe
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

23 października 2017, o 22:33

No w sumie racja, to zapewne od jakiegoś napięcia w mięśniach. Przed nerwicą pewnie też to było, ale teraz jestem wyczulona na takie śmieszne objawy. Dziękuję za pomoc, jak ktoś jeszcze tak miał to proszę napiszcie :)
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

24 października 2017, o 01:02

Pomocy pisze:
23 października 2017, o 18:16
WItam was. Niby leki mi znikneły w 80% ale ciągle jest mi przykro i chce mi sie płak . Odezwijcie sie cos błagammm ;(
Spokojnie☺placz jesli masz potrzebe ale nie zapomnij sie smiac jesli masz okazje. Usmiechaj sie do lustra nawet jak jest Ci smutno.
:lov:
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

24 października 2017, o 02:22

Pomocy pisze:
23 października 2017, o 18:16
WItam was. Niby leki mi znikneły w 80% ale ciągle jest mi przykro i chce mi sie płak . Odezwijcie sie cos błagammm ;(
Jeśli chce Ci się płakać to płacz. Czasami trzeba dać upust emocjom.. zmęczyć emocje. Płacz to nic złego... Wyluzuj się :) Wszystko jest ok. Każdy ma taki okres w życiu gdzie jest mu smutno i ma prawo do płaczu. Trzymaj się :lov:
Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

24 października 2017, o 02:25

mlodanerwica pisze:
23 października 2017, o 22:33
No w sumie racja, to zapewne od jakiegoś napięcia w mięśniach. Przed nerwicą pewnie też to było, ale teraz jestem wyczulona na takie śmieszne objawy. Dziękuję za pomoc, jak ktoś jeszcze tak miał to proszę napiszcie :)
Mi też się to zdarza i wydaje mi sie, że przed nerwicą również się zdarzało. Nie ma się czym przejmować. Trzymaj się :lov:
Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

24 października 2017, o 11:47

Od trzech miesięcy trzymają mnie różne objawy, także chciałbym się poradzić czy ktoś z Was tak miał?

- rozciąganie się obrazu
- przy szybkim mruganiu jakby zielone paski
- ruszanie się stojących przedmiotów
- mega odcięcia w sklepach, albo w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem

Okulista stwierdził, że ze wzrokiem wszystko ok.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

24 października 2017, o 16:52

blue pisze:
23 października 2017, o 15:46
SibillaMorphine pisze:
23 października 2017, o 15:42
blue pisze:
23 października 2017, o 15:39


Dzięki, chociaż to mega ciężkie bo taki zmasowany atak myśli i odczuć niechcianych, bardzo przykrych. Chodzę jakby przez to o wiele bardziej zmęczony i "otępiony".
Ktoś coś mówi a ja jakbym tylko słuchał bez zrozumienia.
Wiem, że to mega ciężkie... A bierzesz coś doraźnie żeby się trochę uspokoić, może nie tyle co uspokoić, a wyciszyć te myśli? Ja np. Lubię ziółka typu: melisa i waleriana :) Hydroksyzyna też jest fajna ale wiadomo, że każdy organizm różnie reaguje. No i najważniejsze- zajmuj się czymś pomimo zmęczenia :)
Mam przypisany Propranolol WZF, ale to raczej na lęk niż na myśli i analizę. Zastanawiam się czy nie wrócić do Paroxinor.
Stary, ja też cały czas zastanawiam się nad powrotem do paroksetyny. Czasami już nie wyrabiam z tą nerwicą. Jak długo brałeś?
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
okularnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 19:20

24 października 2017, o 17:01

Trochę off top, ale chciałam spytać czy ktoś jeszcze czytał książkę poleconą przez Halinę - POKONAĆ OCD CZYLI ZABURZENIA OBSESYJNO-KOMPULSYJNE ?
Czy jest tam rozróżnienie ze względu na tematykę myśli, jakieś porady, obszerne wyjaśnienie?
ODPOWIEDZ