Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 12:17

Kataraka pisze:
9 września 2017, o 12:09
Hejo. U mnie generalnie na plus, minęły stany depresyjne, ale myśli jeszcze są i wbijają w ziemię, takie uczucie ciężkości na klacie, jak się pojawi jakaś myśl. Przeszły mi nudności, żołądek, takie najgorsze objawy, ale przedwczoraj nieprzespana noc, której się strasznie przestraszyłam. Wczoraj nie mogłam zasnąć do 2giej i wzięłam tabletkę na sen. :roll:

Wiem, że będzie dobrze bo widze jak to wszystko powoli ustępuje, ale po prostu myśli lubią mnie wciskać w ziemię. W poniedziałek wybieram się do lekarki na wizytę kontrolną, zobaczymy co mi powie. Oczekiwałabym trochę otuchy i wsparcia. :D dawno się nie żaliłam.
Jasne, ze przejdzie!! Co ja Ci będę Kochana opowiadać... Wiesz najlepiej jak to ugryźć :) Głowa do góry, pamiętaj że nerwica to tylko iluzja i nie warto tej francy poświecać czasu :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 12:18

ignotuspeverell pisze:
7 września 2017, o 23:23
Głupio mi pisać ponownie, bo narobiłem juz niezłego spamu :/
Ogólnie ostatnio objawy somatyczne jakoś ustąpiły u mnie, ale dzisiaj znowu sobie poczytałem o róznych takich i miałem trohę słaby nastrój, sporo płaczu itp. Ze dwie godziny po pewnym wysiłku (trochę skakanki :D) jak usiadłem tak dziwnie mi sie zrobiło w głowie, coś jakby zawroty ale nie do końca. I potem poczułem, ze mam spiętą prawą rękę i nogę. Mogłem normalnie ruszać, chodzić, skakać, machać ręką i w ogóle, ale to było dosyc dziwne. Potem się skupiłem na czymś innym i mi przeszło po może dwóch godzinach. Oczywiscie weszła mi schiza że to przemijający atak niedokrwienny (TIA) i mam lekką schizę, myślę, czy by nie pójśc do lekarza. Możliwe jest cos takiego? Pozdrawiam :)
NIEMOŻLIWE. Pozdrawiam :DD
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 12:20

JestemNadzieja pisze:
8 września 2017, o 18:27
Kochani od 3 mscy lecze sie na nerwice lękowa. Bywalo zle ale tez i super ze nawet zapominalam o chorobie. Wiadomo ze nerwicy nie mam od 3 mscy tylko na pewno zaczela sie ona juz dawno temu a nawet o tym nie wiedzialam az do momentu apogeum. Objawy mam takie jak wszyscy ale jeden objaw nie daje mi spokoju. Mianowicie od 6 lat co jakis czas doawiadczam dziwnego uczucia. Np robie obiad i nagle sciska mnie w gardle mocno ,czuje tetno na szyi, na okolo 4 sekundy trace rzeczywistosc tzn wiem kim jestem i gdzie jestem ale tak dziwnie jest to obce. Przy tym czuje lęk i w glowie widze jakies sceny lub twarze znajomych. Cos jakbym miala zemdlec ale nie mdleje lub jestem jakby w takim polsnie. To wszystko trwa kilkanascie sekund mniej wiecej 10 sekund.co to moze byc? Wie ktos moze?
Depersonalizacja? Kolejna zagrywka nerwicy? Na pewno nie jest to nic, czego nie mogłabyś zignorować bo widać, ze to na 100% ma podłoże lękowe. Sporo osób opisywało już tutaj dokładnie takie objawy. :friend: Pozdrawiam, trzymaj się
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 12:23

nieznajoma19 pisze:
8 września 2017, o 21:20
Hej wszystkim. Pierwszy raz jestem na takim forum, ale chcialam zebyscie mi poradzili, pomogli.. Naprawde bylabym wdzieczna. Od jakiegos czasu zmagam sie z natretnymi myslami. Moze zaznacze, ze mam mezczyzne ktorego kocham i nie zamienilabym na nikogo innego! Zaczne od tego, ze miewalam mysli typu "ten chlopak ci sie podoba" wtedy ja zaprzeczam, nagle "nie, on ci sie podoba, chcialabys z nim byc" itp. I tak z kazda napotkana osoba, glupie wkrety - teraz wiem. Plakalam, przepraszalam faceta, on pocieszal(pociesza do teraz)ale ja nie daje z tym rady. Najgorsze, ze nie moge ogladac tv bo jak wyskoczy jakis facet to ja mam od razu mysli ze moze on mi sie podoba? Moze to z nim chcialabym byc? Tak wiem... chore na maxa. Pozniej doszly wyobrazenia. Rowniez chore, podloze seksualne, ktos nago, jakis facet okropny stary np. I mysl? A moze ci sie podoba? I tak caly czas.. nie dawalam rady. Bralam tabletki uspokajajace, mialam isc do psychiatry ale odlozylam wizyte na kiedy indziej. Myslalam ze przejdzie.. niestety - mylilam sie. Miewalam mysli ze nie kocham swojego mezczyzny, ze to ze tamto... popieprzone... na szczescie przeszlo. Kocham Go i tak juz bedzie! Ale niszczy mnie najbardziej to ze od jakiegos czasu mam chore wizje seksualne. Zobacze kogos na necie, w tv i jakies wkrety mi sie ciskaja. Widze nagle ta osobe nago, i nagle pojawia mi sie takie pieprzone sztuczne mrowienie w okolicy intymnej ja tak sie tego boje ze za kazdym razem mi sie to pojawia nawet jak pojawi sie scena calowania w tv... tak jestem wyczulona na tym punkcie i najgorsze ze sie tego boje. Nie podniecaja mnie inni ani nic!!!!! Dlaczego tak sie dzieje? Mi sie zyc nie chce! Nie chce tak miec. Ogladam tv i nagle jakis typ sie pojawia ja mowie sobie ze nie podoba mi sie(bo mysli podpowiadaja czesto co innego) i nagle jakies chore wyonrazenie tej osoby nago, a ja odczuwam jakies chore NIE WIEM CO!!!! tak, nie wiem... bo bo jest nie do pojecia. Tak strasznie mnie to niszczy. Prosze, pomozcie mi :-(:-[
Kochana, to są typowe natręctwa. Pamiętaj, że nerwica zawsze podpowiada Ci takie myśli, których świadomie byś nigdy nie wytworzyła, które są w niezgodzie z Twoim swiatopoglądem, których nie chcesz i których się boisz. Masz naprawdę typowe jazdy, zaburzenie zaatakowało wartości, które są dla Ciebie ważne. Niczym się nie przejmuj, ignoruj te myśli (one nie są TOBĄ, to tylko iluzja!!), poczytaj sobie koniecznie materiały dot. nerwicy natręctw, które znajdziesz tutaj na forum, na pewno wszystko Ci się w głowie rozjaśni. I spokojnie, naprawdę nie jestes jedyna, jesteś po prostu bardzo wrażliwa. To wszystko przejściowe :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 12:27

sloneczko92 pisze:
9 września 2017, o 08:37
Hej Wam. Ostatnio bylam u nowej Pani Psycholog. Kiedys chodzilam 2 lata i potem mialam przerwe rok i teraz poszlam do nowej. Stwierdzila oczywiscie nerwice. Ale chcialam zeby mi cos opowiedziala doradzila ale ona na pierwszej wizycie drążyla skad sie to wzięło itd. I jej stwierdzenie to jest ze mam lęk przed odpowiedzialnościa za wlasne zycie. A ja probowalam sie jej zapytac jak wgl moge dzialac na to wszystko jakies pomocne metody na te ataki paniki. A ona mowi do mnie ze ma wrazenie ze ja tu przyszlam i oczekuje ze terapeuta zrobi cud. I ze to trzeba znalesc problem skad sie to wzielo itd. Co o tym sadzicie ? Bo ja wiem skad sie to wzielo. Przez dom ze non stop matrwilam sie o mame itd. Ona reaguhe na wszystko lekowo,panikuje i ja sie tego nauczylam. I wiecie co ?jak sobie mysle o przeszlosci to mi jest gorzej... mam w glowie taki metlik. Nie wiem co robic...
Daj pani psycholog szansę, ona chce Ci pomóc :) Dowiedz się w jakim nurcie pracuje, czym będziecie się zajmowac, jaki ma na Ciebie w ogóle pomysł i tak dalej. Dobrze by było, gdybyście poszły w szkołę poznawczo-behawioralną, bo ona kładzie nacisk własnie na konkretne działania, jak sobie z nerwicą i lękiem radzić, uczy nowych zachowań bez zbędnego grzebania się w przeszłości. Jeśli po kolejnym spotkaniu poczujesz, ze to nie to, że po prostu nie nadajecie na tych samych falach to nie ma sensu na siłę ciągnąc terapii, bo najważniejsza jest własnie relacja pacjent-psycholog i wzajemne zaufanie. Ale nie rezygnuj tak od razu :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

9 września 2017, o 14:14

eyeswithoutaface pisze:
9 września 2017, o 12:27
sloneczko92 pisze:
9 września 2017, o 08:37
Hej Wam. Ostatnio bylam u nowej Pani Psycholog. Kiedys chodzilam 2 lata i potem mialam przerwe rok i teraz poszlam do nowej. Stwierdzila oczywiscie nerwice. Ale chcialam zeby mi cos opowiedziala doradzila ale ona na pierwszej wizycie drążyla skad sie to wzięło itd. I jej stwierdzenie to jest ze mam lęk przed odpowiedzialnościa za wlasne zycie. A ja probowalam sie jej zapytac jak wgl moge dzialac na to wszystko jakies pomocne metody na te ataki paniki. A ona mowi do mnie ze ma wrazenie ze ja tu przyszlam i oczekuje ze terapeuta zrobi cud. I ze to trzeba znalesc problem skad sie to wzielo itd. Co o tym sadzicie ? Bo ja wiem skad sie to wzielo. Przez dom ze non stop matrwilam sie o mame itd. Ona reaguhe na wszystko lekowo,panikuje i ja sie tego nauczylam. I wiecie co ?jak sobie mysle o przeszlosci to mi jest gorzej... mam w glowie taki metlik. Nie wiem co robic...
Daj pani psycholog szansę, ona chce Ci pomóc :) Dowiedz się w jakim nurcie pracuje, czym będziecie się zajmowac, jaki ma na Ciebie w ogóle pomysł i tak dalej. Dobrze by było, gdybyście poszły w szkołę poznawczo-behawioralną, bo ona kładzie nacisk własnie na konkretne działania, jak sobie z nerwicą i lękiem radzić, uczy nowych zachowań bez zbędnego grzebania się w przeszłości. Jeśli po kolejnym spotkaniu poczujesz, ze to nie to, że po prostu nie nadajecie na tych samych falach to nie ma sensu na siłę ciągnąc terapii, bo najważniejsza jest własnie relacja pacjent-psycholog i wzajemne zaufanie. Ale nie rezygnuj tak od razu :)

No dokladnie,tez nie mogę sie nastawiać od razu negatywnie... ale wiesz co przypomina mi to poprzednia pania pycholog... bylo to na takiej samej zasadzie ale zobaczymy :-)

A powiedz mi taka rzecz... ostatnio mialam ciezki okres zmarla mloda osoba niedaleko mnie nie widdza na co wylew czy cos... i ludzie gadaja ze zdrowa byla i nagle... wirsz co ? Ja przez tydzien nie moge sobie znalesc miejsca mam uczucie ze sie zaraz mi cos stanie. Wgl leki przed przyszloscia i wgl... mam skoki cisnienia i teraz to mam lek ciagle ze sie cos stanie takie uczucia :/ mam wrazenie ze bede miala caly czas ataki paniki... czy to normalne ? Zeby caly czas tak bylo 24h na dobe... nie moge o niczym innym myslec. Jesten w pracy chwile sie zajme i nie mysle a jak wracam do domu to moja wyobraznia chula... u mnie trqa to juz dlugo. Ostatnio 2 lata temu badania mialam robione kardiologiczne i bylo wszystko super... teraz robilam sobie morfologie wyszla idealna... pani psycholog mnie pocieszyla bo mi mowi ze z morfologi bardzo duzo by mi wyszlo... ale ja dalek nie umiem sobie radzic. Ostatnio mialam skok cisnienia wieczor i drgawki takie i na drugi dzien juz nie balam ze bedzie to samo... i oczywiscie sie zaczelo... takie mialam dgrawki lekkie ale powiedzialam sobie o nie. To tylko nerwy. I zrobilam sobie relaksacje i wlaczylam muzyke na sen i zasnelam. Taka bylam szczesliwa :-) i wlasnie czasem mi sie uda ze wplyne na te mysli prowadzac dialogi wewnetrzne. I wiesz co ja mam wrazenie ze tez moze nie doceniam ze jednak sie da i sobie radze tylko nie robie tego ciagle... bo czasem sie wystrasze objawow i tak leci...
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

9 września 2017, o 17:45

sloneczko92 pisze:
9 września 2017, o 14:14



No dokladnie,tez nie mogę sie nastawiać od razu negatywnie... ale wiesz co przypomina mi to poprzednia pania pycholog... bylo to na takiej samej zasadzie ale zobaczymy :-)

A powiedz mi taka rzecz... ostatnio mialam ciezki okres zmarla mloda osoba niedaleko mnie nie widdza na co wylew czy cos... i ludzie gadaja ze zdrowa byla i nagle... wirsz co ? Ja przez tydzien nie moge sobie znalesc miejsca mam uczucie ze sie zaraz mi cos stanie. Wgl leki przed przyszloscia i wgl... mam skoki cisnienia i teraz to mam lek ciagle ze sie cos stanie takie uczucia :/ mam wrazenie ze bede miala caly czas ataki paniki... czy to normalne ? Zeby caly czas tak bylo 24h na dobe... nie moge o niczym innym myslec. Jesten w pracy chwile sie zajme i nie mysle a jak wracam do domu to moja wyobraznia chula... u mnie trqa to juz dlugo. Ostatnio 2 lata temu badania mialam robione kardiologiczne i bylo wszystko super... teraz robilam sobie morfologie wyszla idealna... pani psycholog mnie pocieszyla bo mi mowi ze z morfologi bardzo duzo by mi wyszlo... ale ja dalek nie umiem sobie radzic. Ostatnio mialam skok cisnienia wieczor i drgawki takie i na drugi dzien juz nie balam ze bedzie to samo... i oczywiscie sie zaczelo... takie mialam dgrawki lekkie ale powiedzialam sobie o nie. To tylko nerwy. I zrobilam sobie relaksacje i wlaczylam muzyke na sen i zasnelam. Taka bylam szczesliwa :-) i wlasnie czasem mi sie uda ze wplyne na te mysli prowadzac dialogi wewnetrzne. I wiesz co ja mam wrazenie ze tez moze nie doceniam ze jednak sie da i sobie radze tylko nie robie tego ciagle... bo czasem sie wystrasze objawow i tak leci...
Wiesz, to jest zawsze mega dołujące i smutne, kiedy ktoś młody, kto miał całe życie przed sobą nagle umiera... :( Ale nie możesz tej sytuacji odnosić do siebie. Nie znasz zresztą szczegółów zycia tamtej osoby, może była na coś chora ale to ukrywała, może brała narkotyki. Dorobić sobie teorię zawsze łatwiej niż poznać prawdę. Codziennie ktoś młody, czasami dzieci, umierają w szpitalach NAGLE, giną pod kołami samochodu, w klęsce żywiołowej, w ataku terrorystycznym... To się dzieje ciągle, wokół nas, na całym świecie. I jest zawsze okrutne i niesprawiedliwe, ale jednak - JEST. Zastanów się więc czy warto na każdej takiej historii się skupiać, pozwalać sobie na negatywne emocje, wkrętki, rozdrapywanie ran? Jak to się w ogóle ma do Ciebie? To są sytuacje RAZ NA MILION. I tak, to normalne, ze obecnie w kółko o tym myślisz i nie potrafisz przestać, bo zrobiło Ci się z tego natrectwo, dręcząca myśl cały czas podsycana lękiem. Kochana, naucz się racjonalizować i ignorować takie wkrętki. Polecam serdecznie odsłuchać materiał "Akceptacja czarnych scenariuszy".
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
MlodyMarzyciel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 3 grudnia 2016, o 19:49

9 września 2017, o 18:22

Przeszedłem przez to piekło lękowe już wiele i jestem na końcu.. Po prostu czuję że zaraz z tego wyjdę, leki odstawiłem już według własnego uznania bo stwierdziłem że dalej nie mogę pomagać sobie tylko lekami bo nic z tego nie będzie i tak przez okres 3 miesięcy zmniejszałem dawki leku i jakoś go odstawiłem ale do rzeczy.. Było dobrze , ale momentami w miejscach publicznych mam taką nagłą potrzebę jakby ucieczki, nie wpadam w jakąś panikę ale dostaję uderzenia gorąca lub zawrotu głowy a w środku tzn w klatce czuję takie uczucie które mi mówi "Uciekaj stąd! " I tak w sumie kilka razy się zawinąłem z jakiegoś miejsca ale teraz dłużej przystaję.. Dzisiaj drugi dzień rajdu samochodowego na którym byłem i ta sama akcja, zawroty głowy a później drżenie nóg. Jakiś pomysł jak się tego pozbyć ;D? Walczę z tym i walczę ale ciężko jest. Najgorzej jak się kręci w głowie bo mi zaraz ręce jak z waty się robią i taki ociężały jestem a do tego te drżenie nóg albo (tak jakby w klatce) mi to się kojarzy z tym jak dostałem pierwszego ataku paniki.. Życie jest tak piękne że szkoda go marnować na jakieś zabawy z lękiem no ale pomimo starań jest trudno..

Druga sprawa to to że jak gdzieś jestem czy jadę samochodem to nagle tak jakby sobie uświadamiam gdzie jestem itd, i nagle czuję potęgę terenu(tego wszystkiego co mnie otacza) i takie dziwne uczucie przeze mnie przechodzi jakbym się tam teleportował :D Ale generalnie to mam pełną kontrolę nad tym co robię (inaczej bym nie jeździł ) Tylko nie rozumiem tego uczucia że nagle włącza się taki tryb ogarniania i wszystko jakby inaczej zaczyna wyglądać ,jakbym się rozbudził heh.
mlodanerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 315
Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22

9 września 2017, o 20:53

U mnie ogólnie jest duuużo lepiej, już nawet miałam takie przebłyski, że byłam gotowa pisać post odburzeniowy. :pp Jednak od kilku dni, a w zasadzie od wielu tygodni męczą mnie pewne specyficzne objawy. Od kilku dni się nasiliły i chcę je zweryfikować (dawno tego nie robiłam i sobie pozwolę, a co). Po całym dniu wieczorem bolą mnie mięśnie. Nawet jak nie jestem zmęczona, to czuję takie kręcenie w kościach, jakby na zmianę pogody, ale to jest codziennie. Często boli mnie głowa w okolicy twarzy. Jakoś od czwartku czuję się jakby chora. Wszystkie mięśnie mnie bolą, głowa też i to jest taki ból jak przy gorączce. Na przemian mi ciepło i zimno. Nie mam ani nawet stanu podgorączkowego, ani kataru, lekko mnie tylko drapie w gardle. W czwartek miałam stresujący dzień związany ze szkołą, podczas odpowiedzi ustnej miałam prawdopodobnie skok ciśnienia, byłam cała czerwona i spocona z nerwów. Jeszcze dodam, że jestem meteopatką i może to przez nagłe zmiany temperatur? No nie wiem, dzisiaj jeszcze doszedł ból brzucha i biegunka, wyczułam też powiększone węzły chłonne na szyi. Nie chcę być chora, za dużo lekcji mi przepadnie. Ktoś też miewa takie dni, że czuje się jak przeziębiony? Albo z tymi bólami mięśni wieczorem, o co kaman? 'why
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

10 września 2017, o 07:59

Hej, czy ktoś z was miał coś takiego, że jak czytał albo oglądał jakiś film o schizofrenii to automatycznie poziom lęku wzrastał? :(
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

10 września 2017, o 13:48

czytoja pisze:
10 września 2017, o 07:59
Hej, czy ktoś z was miał coś takiego, że jak czytał albo oglądał jakiś film o schizofrenii to automatycznie poziom lęku wzrastał? :(
Oczywiscie! :) Ja sama i wiele innych osób :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
czytoja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 1 września 2017, o 20:25

10 września 2017, o 14:28

Dzięki za odpowiedź. A takie zastanawianie się co ja w tym wszystkim robię, czemu ja siedzę w tym lęku, czy ja to naprawdę czuję i masa innych pytań. Ktoś coś takiego przerabiał? :(
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

10 września 2017, o 16:32

czytoja pisze:
10 września 2017, o 14:28
Dzięki za odpowiedź. A takie zastanawianie się co ja w tym wszystkim robię, czemu ja siedzę w tym lęku, czy ja to naprawdę czuję i masa innych pytań. Ktoś coś takiego przerabiał? :(
Chyba wszyscy :D Naprawdę to typowe, poczytaj sobie proszę artykuły forum, od razu Ci się w głowie rozjasni :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

10 września 2017, o 19:52

A czy nerwica może doprowadzić czlowieka do takiego stanu ze go zanknom w zakladzie psychiatrycznym??
Czy moze sie mózg tak poprzestawiac?
:((
magdalena
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 4 marca 2013, o 00:46

10 września 2017, o 22:20

ewelinka1200 pisze:
10 września 2017, o 19:52
A czy nerwica może doprowadzić czlowieka do takiego stanu ze go zanknom w zakladzie psychiatrycznym??
Czy moze sie mózg tak poprzestawiac?
:((
Do tego długa droga :huh nie każdego od razu biorą do szpitala i wbrew stereotypowej demonicznej opinii, nie jest w szpitalu tak strasznie.
Nerwica daje w dupę, ale trzeba się jej stawiać, walczyć, trzeba się leczyć. To po pierwsze. Po drugie, naprawdę musisz się baardzo postarać, żeby trafić do szpitala, więc lepiej skupić się na zwalczaniu nerwicy :)
ODPOWIEDZ