Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 112
- Rejestracja: 3 kwietnia 2017, o 14:34
A czy ktoś z was miał takie coś , że sam fakt że myśli, myślenie itp
sam fakt, że te myśli gdzieś widzimy/wyobrażamy sobie - wywoływał u was lęk?
bo ja aktualnie mam takie coś i boje sie, że w końcu zaczne widzieć swoje myśli
sam fakt, że te myśli gdzieś widzimy/wyobrażamy sobie - wywoływał u was lęk?
bo ja aktualnie mam takie coś i boje sie, że w końcu zaczne widzieć swoje myśli
- Lilmama
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 99
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33
Tak, jak sama napisałaś, zwracasz na to szczególną uwagę, skupiasz się mocno na tym objawie,denerwuje Cie to i się wkrecasz sama,nakrecasz tą paskudne,więc będzie trwało dopóki nie odpuscisz. Dużo Ci pisałam na ten temat, przeczytaj naszą rozmową raz jeszcze od początku proszę.
Mimo,że masz ten objaw,jak tysiące ludzi z nerwicą,postaraj się nie żyć tym objawem 24/7 tylko mimo to,rób swoje. Na początku jest trudno,ale z czasem zacznie mijac.
be the change you want to see in the world 

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 260
- Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58
I jeszcze raz wszystko od pocZątku i wbić do tej durnej glowy......aż do skutku dziekujeLilmama pisze: ↑17 maja 2017, o 07:41Tak, jak sama napisałaś, zwracasz na to szczególną uwagę, skupiasz się mocno na tym objawie,denerwuje Cie to i się wkrecasz sama,nakrecasz tą paskudne,więc będzie trwało dopóki nie odpuscisz. Dużo Ci pisałam na ten temat, przeczytaj naszą rozmową raz jeszcze od początku proszę.
Mimo,że masz ten objaw,jak tysiące ludzi z nerwicą,postaraj się nie żyć tym objawem 24/7 tylko mimo to,rób swoje. Na początku jest trudno,ale z czasem zacznie mijac.
<okey>
-
- Gość
W zrozumieniu nerwicy zastanawiają mnie jeszcze nawroty objawów. Otóż leczę się od 7 tygodni i cały czas było źle, obawy somatyczne towarzyszyły przez pierwsze 6 tygodni. Zastanawiałem się czy nie zmienić leku, bo ból stawów, zawroty głowy, senność czy straszne mdłości nie dawały mi żyć. Pewnego dnia obudziłem się rano i dziwnie się czułem, czułem się po prostu normalnie
Jezzz myślę sobie w końcu lek zaczął działać, to był super dzień jakiego od dawna nie miałem. Kolejny to samo i tak przez około 4 dni. Nie ukrywam ale zacząłem się powoli z tym oswajać i w końcu coś planować ale żeby nie było tak pięknie pewnego wieczora, to było 2 dni temu miałem dziwne uczucie suchości w buzi i taki koci język - szorstki. Mhmm sprawdzałem go nawet i moim zdaniem był normalny ale mniejsza z tym. Następnego dnia budzę się rano i już czuję, że coś jest nie tak. Przechodziłem ten dzień myśląc, że mi przejdzie ale kilkukrotnie łapało mnie DD, którego defacto nie miałem od przynajmniej 2 tygodni no i do tego doszły znowu zawroty głowy i uczucie otumanienia połączone z sennością. Myślę sobie, kurcze co mi jest, przecież było już tak dobrze a tu nagle taka zmiana. Nic w tym czasie się nie wydarzyło co mogłoby mnie niepokoić, baaa czułem się w końcu szczęśliwy. Skąd biorą się te nawroty, czy ja już zawsze tak będę mieć? Akceptuję to, że mam nerwicę lękową i wiem, że można z nią żyć ale lekarz psychiatra zapisując leki powiedziała mi, że somatyka odejdzie i wrócę do normalności, będę tylko korzystać z psychoterapii. Nie wiem co mam o tym sądzić, zaczyna mnie znowu zastanawiać czy to przypadkiem nie jakaś inna choroba. Znowu pojawiają się myśli typu a może by tu zrobić jakieś badania itp. Co o tym myślicie?

- Monikaaaaaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 142
- Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59
Przychodzę znów z pewnym problemem..od jakiegoś czasu jak zobaczę coś kątem oka, to wydaje mi się, że to coś innego niż jest w rzeczywistości. Strasznie mnie to wpedza w lęk bo boję się, że mam jakieś urojenia. Tak jak dziś byłam na rynku, było bardzo dużo ludzi i wiadomo, że często ktoś chodzi przebrany i zaprasza do różnych miejsc. I wydawało mi się, że zobaczyłam jakiegoś faceta w czarnej masce, ale jak obejrzałam się jeszcze raz to już go nie widziałam. Było mnóstwo ludzi, tłok i nie wiem czy to moje urojenia czy wyobraźnia nerwicowca. Od razu wpadłam w panikę i boję się, że to jest jakaś choroba psychiczna. Czy ktoś tak miał? Cokolwiek zobaczę, muszę to sprawdzić czy na pewno to to co mi się wydaje...
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Ja miałem... i to bardzo długi okres czasu, wydawało mi się że coś się pojawiło na ścianie, ewentualnie coś "mignęło", za każdym razem musiałem sie odwrócić, dokładnie rozejrzeć i sprawdzić czy ewentualnie nie ma czegoś podejrzanego. Masz silne lęki? to jest związane ze stanem zagrożenia który jest obecny cały czas. Przeważnie był to cień od przejezdzającego samochodu, nawet moje poruszenie na krześle które odbijało sie w lustrze czy w szybie drzwi, poruszenie przez wiatr jakiegoś elementu mieszkania, dosłownie wszystko..
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
- Monikaaaaaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 142
- Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59
Ostatnio miałam ciągle takie silne lęki. Czułam się bardzo źle, wszystko się wzmorzylo ikilka tygodni temu okazało się, że jestem w piątym tygodniu ciąży. Od razu sparalizowal mnie lęk, że jak Urodze dziecko to wpadnę w depresję i będę chciała mu zrobić krzywdę. Przeplakalam chyba kilka nocy z tego powodu, zamiast się cieszyć, że będę mama. Później miałam tak, że mój partner na dobranoc mówił do mnie "kocham was" w sensie mnie i dziecko i we mnie pojawiła się myśl, że ja nic nie czuję i nie będę kochała swojego dziecka i inne natrety na ten temat, te związane z pedofilia też. Jakoś to minęło, bo kiedyś to przerabialam, ale pojawiło się to "widzenie " różnych rzeczy dokładnie w taki sposób jak to opisales. I boję się, że jestem na coś chora i nie zapewnie mojemu dziecku dobrego życia.
Uf aż mi lepiej jak się wygadalam
Uf aż mi lepiej jak się wygadalam
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Monika jeszcze jest troche czasu zanim maluszek pojawi się na świecie, tak że zbieraj "wiedzę", zobaczysz że sobie poradzisz.. na forum jest mase dobrych ludzi więc zawsze tutaj uzyskasz pomoc o ile będzie potrzebna 

Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 18:42
Monika ja w ciąży czulam się wspaniale, nie mialam żadnych objawów nerwicowychMonikaaaaaa pisze: ↑17 maja 2017, o 17:02Ostatnio miałam ciągle takie silne lęki. Czułam się bardzo źle, wszystko się wzmorzylo ikilka tygodni temu okazało się, że jestem w piątym tygodniu ciąży. Od razu sparalizowal mnie lęk, że jak Urodze dziecko to wpadnę w depresję i będę chciała mu zrobić krzywdę. Przeplakalam chyba kilka nocy z tego powodu, zamiast się cieszyć, że będę mama. Później miałam tak, że mój partner na dobranoc mówił do mnie "kocham was" w sensie mnie i dziecko i we mnie pojawiła się myśl, że ja nic nie czuję i nie będę kochała swojego dziecka i inne natrety na ten temat, te związane z pedofilia też. Jakoś to minęło, bo kiedyś to przerabialam, ale pojawiło się to "widzenie " różnych rzeczy dokładnie w taki sposób jak to opisales. I boję się, że jestem na coś chora i nie zapewnie mojemu dziecku dobrego życia.
Uf aż mi lepiej jak się wygadalam



- Monikaaaaaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 142
- Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam nadzieję, że jakoś.pokonał te lęki. Staram się wszystko bagatelizować, ale nie udaje mi się. Teraz mam jazdy na te przewidzenia. I jeszcze boję się co wizytę u lekarza, że nie usłyszę serduszka mojego .dziecka. Do tego ósmego lipca biorę ślub więc presją ogromną od jakiegoś czasu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z ciśnieniomierzem...
Raz zmierzyłam to było 140/70. Potem od razu drugi raz to 115/65. Potem po 10 minutach masakryczny wynik, bo 190/80, z kolejnym razem 170/80. W trakcie mierzenia czułam jak skacze mi tętno, ale aż do 200 ciśnienie? To w ogóle możliwe, że ciśnienie tak mocno skacze? Jakie są objawy wysokiego ciśnienia? Mam tylko niecałe 19 lat..

Dodam, że czułam tylko lekki ucisk w głowie z przodu, nie byłam nawet czerwona. Dopiero po zmierzeniu dostałam ataku paniki, teraz siedzę i się trzęsę i chce mi się wyć. Przed chwilą zmierzyłam i mam 102/70... nie wiem co się dzieje.
Pomocy proszę... Boję się, że te skoki są prawdziwe i coś się może stać. Pamiętam raz na badaniach u pielęgniarki miałam 160/90, ale od razu spadło do 130 i wtedy paliła mnie cała głowa. A teraz siedziałam normalnie, zrelaksowana tylko ciśnieniomierz jakoś podwójnie mierzył i wtedy czułam jak mi serce zaczyna walić. To możliwe, że aparat coś źle zmierzył? Podobno podczas skoków boli głowa z tyłu, a mnie w ogóle. Jestem bardziej blada niż czerwona... Ale się nakręcam, już wyczytałam o jakiś guzach.
Raz zmierzyłam to było 140/70. Potem od razu drugi raz to 115/65. Potem po 10 minutach masakryczny wynik, bo 190/80, z kolejnym razem 170/80. W trakcie mierzenia czułam jak skacze mi tętno, ale aż do 200 ciśnienie? To w ogóle możliwe, że ciśnienie tak mocno skacze? Jakie są objawy wysokiego ciśnienia? Mam tylko niecałe 19 lat..


Dodam, że czułam tylko lekki ucisk w głowie z przodu, nie byłam nawet czerwona. Dopiero po zmierzeniu dostałam ataku paniki, teraz siedzę i się trzęsę i chce mi się wyć. Przed chwilą zmierzyłam i mam 102/70... nie wiem co się dzieje.
Pomocy proszę... Boję się, że te skoki są prawdziwe i coś się może stać. Pamiętam raz na badaniach u pielęgniarki miałam 160/90, ale od razu spadło do 130 i wtedy paliła mnie cała głowa. A teraz siedziałam normalnie, zrelaksowana tylko ciśnieniomierz jakoś podwójnie mierzył i wtedy czułam jak mi serce zaczyna walić. To możliwe, że aparat coś źle zmierzył? Podobno podczas skoków boli głowa z tyłu, a mnie w ogóle. Jestem bardziej blada niż czerwona... Ale się nakręcam, już wyczytałam o jakiś guzach.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Monika, też przerabiałam takie rzeczy, moim konikiem są właśnie choroby psychiczneMonikaaaaaa pisze: ↑17 maja 2017, o 18:13Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam nadzieję, że jakoś.pokonał te lęki. Staram się wszystko bagatelizować, ale nie udaje mi się. Teraz mam jazdy na te przewidzenia. I jeszcze boję się co wizytę u lekarza, że nie usłyszę serduszka mojego .dziecka. Do tego ósmego lipca biorę ślub więc presją ogromną od jakiegoś czasu

Będziesz fantastyczną mamą i żoną - masz kochane osoby, dla których warto wyjść z zaburzenia

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Nie czytaj. Nie mierz ciśnienia. Nie nakręcaj się.AnxietyDisorder0 pisze: ↑17 maja 2017, o 20:11Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z ciśnieniomierzem...
Raz zmierzyłam to było 140/70. Potem od razu drugi raz to 115/65. Potem po 10 minutach masakryczny wynik, bo 190/80, z kolejnym razem 170/80. W trakcie mierzenia czułam jak skacze mi tętno, ale aż do 200 ciśnienie? To w ogóle możliwe, że ciśnienie tak mocno skacze? Jakie są objawy wysokiego ciśnienia? Mam tylko niecałe 19 lat..
![]()
Dodam, że czułam tylko lekki ucisk w głowie z przodu, nie byłam nawet czerwona. Dopiero po zmierzeniu dostałam ataku paniki, teraz siedzę i się trzęsę i chce mi się wyć. Przed chwilą zmierzyłam i mam 102/70... nie wiem co się dzieje.
Pomocy proszę... Boję się, że te skoki są prawdziwe i coś się może stać. Pamiętam raz na badaniach u pielęgniarki miałam 160/90, ale od razu spadło do 130 i wtedy paliła mnie cała głowa. A teraz siedziałam normalnie, zrelaksowana tylko ciśnieniomierz jakoś podwójnie mierzył i wtedy czułam jak mi serce zaczyna walić. To możliwe, że aparat coś źle zmierzył? Podobno podczas skoków boli głowa z tyłu, a mnie w ogóle. Jestem bardziej blada niż czerwona... Ale się nakręcam, już wyczytałam o jakiś guzach.
Masz nerwicę, nie raka, nie guza, nie problemy z układem krwionośnym.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Ale to takie trudne żyć ze świadomością, że coś może być nie tak. To możliwe, żebym miała takie duże skoki ze 105 do 190 ciśnienia skurczowego bez żadnych wyraźnych objawów typu palenie i ból głowy, czerwona twarz?