Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Ja miewam czasem uczucie częściowego wyłączania się mózgu na około sekundę. Czuję w głowie, jakby mózg nagle "pobierał mniej mocy" i na całym organizmie, że mam wyłączone niektóre funkcje, po sekundzie wszystko wraca do normy.
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Hmmmm miewałam coś podobnego tylko jakby mi całkowicie zdrętwiałdziwny123 pisze:Ja miewam czasem uczucie częściowego wyłączania się mózgu na około sekundę. Czuję w głowie, jakby mózg nagle "pobierał mniej mocy" i na całym organizmie, że mam wyłączone niektóre funkcje, po sekundzie wszystko wraca do normy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Nic nie robić, niech rwie! Albo skorzystaj z sytuacji i niech Cię jakaś tajka wymasujesebastian86 pisze:czy ktos moglby mi poradzic co zrobic z tymi nawracajacymi bolami odcinka szyjnego?ten bol jest taki rwący

Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
niech rwie?chyba nie wieszz co mowisz...
-- 24 stycznia 2017, o 11:27 --
od rana odruchy wymiotne
glowa otepiała...jednoczesnie przy tym zle wspomnienia dobijaja...jak tu miec nadzieje...
-- 24 stycznia 2017, o 11:27 --
od rana odruchy wymiotne

Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Co do rwania pleców - spróbuj trochę się rozluźnić. Ten ból jest zapewne skutkiem ciągłego napięcia mięśni karku, sama nieraz tak miałam. Masuj sobie kark, zrób jakiś okład, wykonuj delikatne okrężne ruchy. Jak leżysz to połóż pod głowę coś miękkiego. Połóż się na czymś płaskim, żeby mięśnie odetchnęły trochę. Poczytaj o technikach relaksacji w internecie, ja się na tym nie znam. Ale zapewniam Cię, że to wszystko przejdzie i nie jest to nic strasznego. Każdy objaw przychodzi i mija.sebastian86 pisze:niech rwie?chyba nie wieszz co mowisz...
-- 24 stycznia 2017, o 11:27 --
od rana odruchy wymiotneglowa otepiała...jednoczesnie przy tym zle wspomnienia dobijaja...jak tu miec nadzieje...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Wiem co mówię bo jakiś tylko rok miałam z bólu unieruchomioną i zablokowaną szyję z prawej strony, chodzilam prywatnie do neurologa 150zł wizyta i mu wmawiałam, ze mam dystonie szyjna i bralam leki na Parkinsona (miedzyinnymi) nawet
i szykowalam się na botoks i wiesz w koncu to olalam... niech boli ... i.przestało .... puscilam TO... wybrałam, ze nie będę uzalezniac od tego swojego życia i biadolić ... tobie też TO radzę
-- 24 stycznia 2017, o 15:52 --
Tylko zmarnowalam czas, nerwy, pieniądze i wątrobę ... a leków mam do teraz cały arsenał

-- 24 stycznia 2017, o 15:52 --
Tylko zmarnowalam czas, nerwy, pieniądze i wątrobę ... a leków mam do teraz cały arsenał
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- PANGIRYK
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 135
- Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15
Siemanko!sebastian86 pisze:czy ktos moglby mi poradzic co zrobic z tymi nawracajacymi bolami odcinka szyjnego?ten bol jest taki rwący
Ja czasem zapominam jak to jest nie miec tego bólu a raczej ściśnietego karku. Ale odpowiedz mi na pytania:
- czy trenujesz coś? Ćwiczysz się rozciągasz?
- czy pracujesz przy komputerze? jeśli tak- jaką masz pozycję?
-czy znasz ćwiczenia na rozluźnienie mięśni karku? jak nie to polecam https://www.pip.gov.pl/ergonomia/cwiczenia.html
- na jakiej poduszce spisz? czy masz odpowiednią pozycję snu?
Ja przykładowo: mam mega ściśnięty kark gdy źle spie- nie na poduszcze ergonomicznej lub gdy po prostu garbię się. Doszło to do tego, że jak czasem pochyle się za mocno w jedna stronę to czuję taki lekki prąd i jakby coś mnie ściągało... można to przypasować do nerwicy ale nie do końca... nerwica to stresowa sytuacja i stresowe reagowanie całego ciała... stres to napięcie... skoro masz napięcie od nerwicy i jeszcze pogorszasz je np. złą pozycja przy komputerze (pisząc to garbię się i siedzę na biurku przy komp po turecku



- Szembek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20
Nerwica i stres oddziałują na ciało bardziej niż nam się wydaje. To nieustanne napięcia mięśni muszą powodować dolegliwości "czysto fizyczne". Do tego człowiek zaczyna mocniej skanować obszar objawów, nieustannie się temu punktowi przyglądać, co dodatkowo napędza stres i lęki.
Ja regularnie uprawiam sport. I zauważyłem, że w okresie zwiększonych moich głównych dolegliwości (parcie na pęcherz) mam też o wiele większą podatność na kontuzje i urazy.
W zasadzie pojawiają mi się one znikąd. Nie zwiększam ilości, długości czy intensywności treningów, a nagle coś mnie zaczyna boleć albo zgrzytać. A to coś w biodrze, a to w kolanie, a to ścięgno Achillesa, a to rozcięgno podeszwowe, a to pasmo biodrowo-piszczelowe, a to pasmo biodrowo-lędźwiowe i tak by można wymieniać.
I tak naprawdę z punktu widzenia czysto fizjonomicznego to te sprawy nie są nieuzasadnione, bo po prostu ogólne napięcie organizmu wpływa na zdolność pewnych części ciała do obciążeń i wysiłku. Mówiąc krótko mięśnie rozciągnięte pracują prawidłowo, ich napięcie (bez względu na przyczynę) rodzi takie skutki.
Co jest zasadniczym problemem? Że my tego napięcia w organizmie nie czujemy wprost, jest ono niewidoczne, nienamacalne. Tylko my odczuwamy jego istnienie dopiero w postaci dolegliwości i objawów, i niepotrzebnie potem szukamy innych ich przyczyn.
Jak już wielu mądrych ludzi powiedziało i napisało, relaksacja stanu emocjonalnego nie będzie możliwa bez relaksacji ciała czysto fizycznego, ba nawet to jest pierwszy etap odprężania.
I tutaj bardzo dobry jest trening autogenny Schultza lub trening relaksacyjny Jacobsona. W przypadku tego pierwszego zaczyna się od relaksacji fizycznej mięśni (poprzez uczucie ciężaru poszczególnych części ciała), a dopiero po pewnym czasie i opanowaniu umiejętności wywoływania w sobie tego poczucia ciężkości jest faza relaksacji stanu emocjonalnego (poprzez uczucie ciepła w poszczególnych częściach ciała). Warto poświęcić na to niewiele ponad pół godziny dziennie.
Ja regularnie uprawiam sport. I zauważyłem, że w okresie zwiększonych moich głównych dolegliwości (parcie na pęcherz) mam też o wiele większą podatność na kontuzje i urazy.
W zasadzie pojawiają mi się one znikąd. Nie zwiększam ilości, długości czy intensywności treningów, a nagle coś mnie zaczyna boleć albo zgrzytać. A to coś w biodrze, a to w kolanie, a to ścięgno Achillesa, a to rozcięgno podeszwowe, a to pasmo biodrowo-piszczelowe, a to pasmo biodrowo-lędźwiowe i tak by można wymieniać.
I tak naprawdę z punktu widzenia czysto fizjonomicznego to te sprawy nie są nieuzasadnione, bo po prostu ogólne napięcie organizmu wpływa na zdolność pewnych części ciała do obciążeń i wysiłku. Mówiąc krótko mięśnie rozciągnięte pracują prawidłowo, ich napięcie (bez względu na przyczynę) rodzi takie skutki.
Co jest zasadniczym problemem? Że my tego napięcia w organizmie nie czujemy wprost, jest ono niewidoczne, nienamacalne. Tylko my odczuwamy jego istnienie dopiero w postaci dolegliwości i objawów, i niepotrzebnie potem szukamy innych ich przyczyn.
Jak już wielu mądrych ludzi powiedziało i napisało, relaksacja stanu emocjonalnego nie będzie możliwa bez relaksacji ciała czysto fizycznego, ba nawet to jest pierwszy etap odprężania.
I tutaj bardzo dobry jest trening autogenny Schultza lub trening relaksacyjny Jacobsona. W przypadku tego pierwszego zaczyna się od relaksacji fizycznej mięśni (poprzez uczucie ciężaru poszczególnych części ciała), a dopiero po pewnym czasie i opanowaniu umiejętności wywoływania w sobie tego poczucia ciężkości jest faza relaksacji stanu emocjonalnego (poprzez uczucie ciepła w poszczególnych częściach ciała). Warto poświęcić na to niewiele ponad pół godziny dziennie.
- PANGIRYK
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 135
- Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15
Szembek pisze:Nerwica i stres oddziałują na ciało bardziej niż nam się wydaje. To nieustanne napięcia mięśni muszą powodować dolegliwości "czysto fizyczne". Do tego człowiek zaczyna mocniej skanować obszar objawów, nieustannie się temu punktowi przyglądać, co dodatkowo napędza stres i lęki.
Ja regularnie uprawiam sport. I zauważyłem, że w okresie zwiększonych moich głównych dolegliwości (parcie na pęcherz) mam też o wiele większą podatność na kontuzje i urazy.
W zasadzie pojawiają mi się one znikąd. Nie zwiększam ilości, długości czy intensywności treningów, a nagle coś mnie zaczyna boleć albo zgrzytać. A to coś w biodrze, a to w kolanie, a to ścięgno Achillesa, a to rozcięgno podeszwowe, a to pasmo biodrowo-piszczelowe, a to pasmo biodrowo-lędźwiowe i tak by można wymieniać.
I tak naprawdę z punktu widzenia czysto fizjonomicznego to te sprawy nie są nieuzasadnione, bo po prostu ogólne napięcie organizmu wpływa na zdolność pewnych części ciała do obciążeń i wysiłku. Mówiąc krótko mięśnie rozciągnięte pracują prawidłowo, ich napięcie (bez względu na przyczynę) rodzi takie skutki.
Co jest zasadniczym problemem? Że my tego napięcia w organizmie nie czujemy wprost, jest ono niewidoczne, nienamacalne. Tylko my odczuwamy jego istnienie dopiero w postaci dolegliwości i objawów, i niepotrzebnie potem szukamy innych ich przyczyn.
Jak już wielu mądrych ludzi powiedziało i napisało, relaksacja stanu emocjonalnego nie będzie możliwa bez relaksacji ciała czysto fizycznego, ba nawet to jest pierwszy etap odprężania.
I tutaj bardzo dobry jest trening autogenny Schultza lub trening relaksacyjny Jacobsona. W przypadku tego pierwszego zaczyna się od relaksacji fizycznej mięśni (poprzez uczucie ciężaru poszczególnych części ciała), a dopiero po pewnym czasie i opanowaniu umiejętności wywoływania w sobie tego poczucia ciężkości jest faza relaksacji stanu emocjonalnego (poprzez uczucie ciepła w poszczególnych częściach ciała). Warto poświęcić na to niewiele ponad pół godziny dziennie.
A co myślisz o treningu uważności? Piszą, że jest idealny na różne nerwice. Mam książkę mam płytę i mam lenia, aby zacząć ;/
https://merlin.pl/mindfulness-trening-u ... lsrc=aw.ds
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
pangiryk, 1.nic nie trenuje ani nie cwicze...2. z laptopa korzystam w domu na siedzaco 3,jakies tam cwiczenia znalem z kliniki nerwic 4.spie na malej poduszce
-- 25 stycznia 2017, o 12:49 --
mloda nerwica, ten objaw nie mija od lat...
-- 25 stycznia 2017, o 12:49 --
mloda nerwica, ten objaw nie mija od lat...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 365
- Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01
A czy ktoś z was miał problem z myleniem słów? Na przykład dziś. .zamiast powiedzieć dziękuję po obiedzie, powiedziałam dziemdobry. ...odrazu się zorientowałam i oczywiście w tej samej sekundzie lęk i nakrecanie się. ..zdarzyło mi się to parę razy...myślicie że to kolejny objaw nerwicy....ostatnio miałam dużo stresujące chyba sytuacji...może mózg już przeciążony
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
ja cos w tym stylu mialem, np mowilem dzien dobry zamiast dobry wieczor
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 11:18
Witam,
Czy ktoś przy nerwicy borykał się z dzownieniem/szumami w uszach?
Jeśli tak czy były ona 24h czy tylko przy silniejszym stresie?
Czy ktoś przy nerwicy borykał się z dzownieniem/szumami w uszach?
Jeśli tak czy były ona 24h czy tylko przy silniejszym stresie?
- Karolaaa_
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 50
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 21:58
Ja mam dzwonienie/szuminie zazwyczaj jak nic nie robię i jest cisza w domu. Jak się położę wieczorem to zawsze je mam ale raz są lżejsze a raz mocniejsze.SylwiaM1988 pisze:Witam,
Czy ktoś przy nerwicy borykał się z dzownieniem/szumami w uszach?
Jeśli tak czy były ona 24h czy tylko przy silniejszym stresie?