Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

8 maja 2016, o 10:28

Ja sobie zrobiłem taki kajecik rozwoju osobistego i w nim zapisuje sobie swoje wnioski i ewentualne rzeczy, które chcę zmienić i pierwsze co zauważyłem, to że wpadłem w manię walki z nerwicą i zmian (a w sumie walczyć z własnymi emocjami to trochę tak słabo :D). Myślę, że w czasie zaburzenia gdy mamy lękowy mętlik, lepiej postawić na logikę i tylko nią się kierować do czasu, aż wszystko się ogarnie. Przedewszystkim daj sobie czas, bo pochopnie wprowadzone zmiany nie wychodza zazwyczaj na dobre. U mnie jeszcze w czasue zaburzenia stan lękowy mi powyciągał brudy z przeszłości i sumienie mnie gryzło, dlatego na ten moment olewam jakieś większe zmiany. Zmieniam tylko nawyki myśleniowe, które mi przeszkadzają. Grunt to wszystko robić z dystansem.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
siwa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 1 grudnia 2015, o 19:35

8 maja 2016, o 10:39

Dzieki za podpowiedź. To chyba to czego szukałam. Wlasnie. Pokolei zmiany a nie wszystko od razu. Tak musze skonstruować swoj taki plan i trzymac sie go kurczowo. Bo serio pogubilam sie ;) dziekuje ;)
Tchórzem jest ten, kto się boi i ucieka, a ja się boję, ale nie uciekam. - Fiodor Dostojewski
Ten, kto ma odwagę sądzić samego siebie, staje się coraz lepszy. - Albert Schweitzer
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu. - Mark Twain
Doskonała miłość odrzuca lęk. - 1 List św. Jana 4,18
Bóg daje nam odwagę, by iść pod prąd- papież Franciszek
Nie bój się wielkiego kroku-nie pokonasz przepaści dwoma małymi.- David Lloyd George
Strach zapukał do drzwi, otworzyła mu odwaga i nikogo tam nie było. - kard. Stefan Wyszyński
Odwaga jest to wiedza o tym, czego się bać, a czego nie. - Platon
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć- Napoleon
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

9 maja 2016, o 09:37

Po kilkunastu dniach spokoju zaczęły mi w nocy drętwieć ręce, dodatkowo jakieś drgania. Normalne?:P
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

9 maja 2016, o 09:38

tak to jest normalne.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

9 maja 2016, o 09:40

swoją drogą nigdy nie myślałem, że może mi drgać zdrętwiała ręka, której nie czuje - jakaś paranoja;)
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

9 maja 2016, o 09:41

w nerwicy nie powinny Cie zaskakiwac takie rzeczy :) objawow jest milion :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Solitude
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 14 października 2015, o 12:11

12 maja 2016, o 20:02

Witajcie Kochani :) Mam tu już konto od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz postanowiłam coś tu naskrobać. Nerwica lękowa... Najgorszemu wrogowi się tego nie życzy, aczkolwiek to już chyba wszyscy wiemy. Zapewne nie wniosę nic nowego do wątku, ale chyba potrzebuję trochę pomarudzić, a co mi tam :D Męczę się około 1,5 roku... Stosunkowo krótko, ale kiedy każdy dzień jest męką, to jednak kupa czasu. Na początku wiadomo - ataki paniki, silna derealizacja, agarofobia, przeróżne objawy somatyczne i lęk przed śmiercią (ciągły) Teraz jakoś sobie radzę, raz lepiej, raz gorzej. Jedyne co mi zostało to ucisk w głowie, ciągle mnie to przeraża. To jedyne, co nie pozwala uwolnić mi się od nerwicy. Kiedyś chciałam zrobić tomografię, lecz lekarz tylko popatrzył na mnie z politowaniem stwierdzając nerwicę, neurolog powiedział to samo i nakrzyczał, żebym nie pozwoliła tej francy zniszczyć sobie najlepszych lat życia ( wtedy jeszcze nie miałam 18 lat ) Ogólnie odczułam poprawę, wróciłam do żywych, ale ostatnio znowu wraca ucisk z prawej strony głowy, lekko rozmazany obraz w oczach, co za tym idzie okropny strach, że to guz, że zaraz umrę itd. Dzisiaj co chwila odczuwam szarpiący ból głowy. Nawet teraz, kiedy to piszę narasta we mnie panika... :( To jest nie do zniesienia, zresztą... sami wiecie. Pozdrawiam cieplutko :)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

12 maja 2016, o 21:30

U mnie ból głowy pojawia się przy lęku. Gdy miałem początkowe etapy lęków to ból po prawej stronie głowy trwał u mnie non stop. Teraz się zmniejszył i zostały mrowienia po prawej i czasami po lewej. Próbowałem takie słabsze przeciwbólowe jak paracetamol i ibuprom, ale jak zobaczyłem brak rezultatów to stwierdziłem, że nie ma sensu sobie niszczyć żołądka.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

12 maja 2016, o 21:31

To zrób sobie ten rezonans,bez tego ciągłe będziesz miała wątpliwości.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

12 maja 2016, o 22:32

siwa pisze:Wlasnie :) dziekuje ;) bo tak sie pogubilam ze mowie no serio oszaleć idzie ;) taki ogromny niepokoj wlasnie ogarnął i taka niewiadoma. No wlasnie psycholog mowi mi zyc i byc soba. A potem wlasnie włączyła sie analiza to co ja mam zmieniac to co robic na czym sie skupiać co unikać? I wkoncu sama sie pogubilam co ja mysle i co sadze o zyciu i wielu innych. Bo wlasnie gdzies usłyszałam ciesz sie zyciem - no to ja dawaj ;). Potem usłyszałam mow o emocjach - no to ja dawaj :) potem cos tam znowu innego. Az Wkoncu stanęłam w jednym miejscu i mowie to co ja mam robic? I czuje ze nie mam pktu zaczepienia i sie gubie w tym i wszystko jest takie chaotyczne i nie umiem sobie tego poukładać. Czyli mam tak duzo informacji tylko ze nie wiem co ja mam z nimi zrobic i sie w tym gubie. O i tak ;)
Ja myślę siwa, że trzeba zacząć żyć jak kiedyś - czyli bez tej ciągłej analizy + rozwijać siebie, ale nie wszystko naraz. Ja mam czasami też takie myśli, że tyle tego jest, że chciałabym to wszystko zmienić już, teraz, ale tak się nie da, to tylko rodzi presję i frustrację. Zobacz, że przed zaburzeniem funkcjonowałaś i kompletnie nie myślałaś o takich rzeczach. Może warto też zaufać sobie i polubić siebie takim jakim się jest, a przy okazji rozwijać się, bez żadnych presji? Ja zauważyłam, że za bardzo chcę zmienić siebie, a nie polubić taką jaką jestem i oddalam się od siebie.

Dziś np. spotkałam się z koleżankami i zdałam sobie sprawę, że bardzo cenię sobie taki bliski, głębszy kontakt z drugim człowiekiem. Że nie jestem osobą, która lubi się spotykać tylko po to żeby pogadać o pierdołach. I co, jestem przez to jakaś gorsza? Taka już jestem, taki filozof ze mnie trochę :-) Czy mam z tym walczyć żeby być taka jak inni? Chyba nie. Z koleżankami będę się spotykać, bo mimo wszystko lubię te nasze spotkania, ale też nie muszę za nimi tęsknić nie wiem jak bardzo :-)

-- 12 maja 2016, o 21:26 --
subzero1993 pisze:Ja sobie zrobiłem taki kajecik rozwoju osobistego i w nim zapisuje sobie swoje wnioski i ewentualne rzeczy, które chcę zmienić i pierwsze co zauważyłem, to że wpadłem w manię walki z nerwicą i zmian (a w sumie walczyć z własnymi emocjami to trochę tak słabo :D). Myślę, że w czasie zaburzenia gdy mamy lękowy mętlik, lepiej postawić na logikę i tylko nią się kierować do czasu, aż wszystko się ogarnie. Przedewszystkim daj sobie czas, bo pochopnie wprowadzone zmiany nie wychodza zazwyczaj na dobre. U mnie jeszcze w czasue zaburzenia stan lękowy mi powyciągał brudy z przeszłości i sumienie mnie gryzło, dlatego na ten moment olewam jakieś większe zmiany. Zmieniam tylko nawyki myśleniowe, które mi przeszkadzają. Grunt to wszystko robić z dystansem.
Hah - jak zwykle myślimy podobnie ;)
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

12 maja 2016, o 22:33

Kiedys mialam takie cos ze jak leżałam i zasypialam i sobie chciałam cos wyobrazić to wszystko bylo jakby takie duże np. Moja Glowa czy reka. Nie wiem czy to jeszcze nerwica :( czy wariuje.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

13 maja 2016, o 08:40

Ja miałem 35 lat temu coś takiego,ze ręce czułem jak coś wielkiego, przygniatającego mnie niby,choć ciężaru nie czułem fizycznie (chyba miąłem wtedy gorączkę),potem zdarzyło mi się jeszcze ze 2 razy (bez gorączki) i nie ocipiałem przez te lata,tak,ze głowa do góry.
Awatar użytkownika
Solitude
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 14 października 2015, o 12:11

13 maja 2016, o 09:39

Objawy chyba zależą od tego jak bardzo przywiążemy do nich wagę. Jeżeli załóżmy coś Nas zaboli za sprawą nerwicy, ale olejemy to z myślą, że to kolejna sztuczka, to prawdopodobnie więcej się nie będzie powtarzać. Przynajmniej ja tak miałam. Dlatego tak cholernie ważne jest, żeby znaleźć sobie coś, co będzie Nam na tyle zaprzątać głowę, że nie będziemy mieli czasu myśleć o "głupotach" ;)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

13 maja 2016, o 09:58

Solitude pisze:Objawy chyba zależą od tego jak bardzo przywiążemy do nich wagę
Dokładnie tak. Gdy zostanie nadana wartość lękowa danej myśli to najprawdopodobniej stanie się ona natrętem, ale spokojnie - nawet gdy tak zrobimy to nic się nie stanie, bo z czasem ta wartość znika. Robienie różnych rzeczy naokrągło też na dłuższą metę nie ma sensu, bo przed czym uciekamy? Przed własnymi myślami? Przed samym sobą? Zaakceptowanie, że taka myśl sie pojawia, i podejście do niej, że jest tylko myślą jest moim zdaniem ważne, bo nic sobie z niej nie robimy, ale to wymaga pracy, dlatego tak ważny w nerwicy jest wkład własny i działanie mimo lęku.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
nerwula93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 11 maja 2016, o 11:56

13 maja 2016, o 11:37

a czy komuś zdarzyło się kiedyś że od nerwicy miał przez tydzień lekko opuchnięte górne powieki i nacisk na oczy jakby z góry albo od tyłu? bardziej jako ciśnienie niż jakieś swędzenie/drapanie.
ODPOWIEDZ