Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
sucha27
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 1 października 2017, o 17:01
Czy w ciagu dnia miewacie takie uczucie napiecia w głowie, a potem jakby takie szarpniecie w glowie, ktore skutkuje tym, ze przez sekunde jestem taka zdezorientowana i szarpnie zaraz potem jakas reka/noga/miesniem. Czuje tez przy tym napiecie w przleyku i mdlosci. Oszalec mozna. 
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Zalatw sobie wałek wieloigłowy lyapko szeroki i poturlaj po głowie. Zobaczysz jak pięknie napięcie znika. Na taki ucisk czy jak jak to niektórzy piszą obręcz na głowie pomaga najlepiej.sucha27 pisze: ↑1 maja 2024, o 12:38Czy w ciagu dnia miewacie takie uczucie napiecia w głowie, a potem jakby takie szarpniecie w glowie, ktore skutkuje tym, ze przez sekunde jestem taka zdezorientowana i szarpnie zaraz potem jakas reka/noga/miesniem. Czuje tez przy tym napiecie w przleyku i mdlosci. Oszalec mozna.![]()
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Pomoże ktoś? Mam to już z 12 lat, zaczęło się po używkach i kompleksach, leki brałem tylko na początku chwilę asertin, potem rzuciłem i miałem pięć lat temu jedno podejście ale całkowicie zrobiło to że mnie robota bez emocji, więc rzuciłem to, z kolei niektórzy piszą że im pomagają u mnie jakoś nie bardzo, mam objawy stałe, zaniżony humor, smutek, śnieg optyczny, szumy uszne, zatkane uszy, ale.juz bez ataków paniki i chodzę do pracy, głównie czuje jakby mój mózg nie kreował nic pozytywnego, każdy dookoła się cieszy czymś a ja ciągle zamknięta głowa i zamulona, nje wiem już co robić niby słucham nagrań czy mam czasami rozmowę na psychoterapię ale dalej nic, a z lekami się boje proszę o jakieś rady bo każdy mówi co innego i już jestem zagubiony, no i jeden psychiatra gadał że bez lekarstw się nie da z tego wyjść już jestem całkowicie pogubiony.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Patro 1995
Musisz wyregulować swoje neuroprzekaźniki. Mało serotoniny i dopaminy. Rób coś co daje satysfakcję inaczej będzie trudno a masz to mocno utrwalone. Znajdź pasję, zapisz się do jakiegoś koła zainteresowań, uprawiaj sport i przede wszystkim różnorodność w diecie warzywa i owoce. Oliwa z oliwek bardzo ważna, brokuły, szpinak, sałaty, brukselka sery pleśniowe może jakieś probiotyki z apteki. Dużo ruchu, spacery ponad godzinne. Rozciągaj się codziennie, stres to spięte ciało które musisz nauczyć nowych wzorców. Chodzi o styl życia i dietę. Pamiętaj mocne zdrowe ciało lepiej znosi zaburzenia. Ciało to świątynia twojej psychiki musi być w najlepszym stanie.
Musisz wyregulować swoje neuroprzekaźniki. Mało serotoniny i dopaminy. Rób coś co daje satysfakcję inaczej będzie trudno a masz to mocno utrwalone. Znajdź pasję, zapisz się do jakiegoś koła zainteresowań, uprawiaj sport i przede wszystkim różnorodność w diecie warzywa i owoce. Oliwa z oliwek bardzo ważna, brokuły, szpinak, sałaty, brukselka sery pleśniowe może jakieś probiotyki z apteki. Dużo ruchu, spacery ponad godzinne. Rozciągaj się codziennie, stres to spięte ciało które musisz nauczyć nowych wzorców. Chodzi o styl życia i dietę. Pamiętaj mocne zdrowe ciało lepiej znosi zaburzenia. Ciało to świątynia twojej psychiki musi być w najlepszym stanie.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Spinają ci się mięśnie na głowie, powięzi i czepiec ścięgnisty. Rozmasuj to sobie od łuków brwiowych po potylicę. Czasami może przynieść ulgę ale może wracać co wskazuje na podłoże psychosomatyczne. Najlepszy jest wałek lyapko świetnie rozluźnia ale rękami też sporo można. Jak są lęki to masz somaty w postaci głupich niekontrolowanych napięć które czasem bolą albo jak piszesz ogłuszają. Nerwy sterują wszyskimi tkankami. Taka jest nerwica zwyczajnie rozwala normalną pracę nerwów i nie jest to żadna nieuleczalna choroba jakby co. To tak jak z tikami tylko te są głębsze. Od Tych objawów nawet się nie umiera one mają cię przestraszyć byś się bardziej martwiła. Rozciągaj ciało, długo i często to zawsze pomaga zmniejszyć napięcia. Powtarzam to każdemu bo spięte ciało musi nauczyć się wyłączać swój pancerz i relaksować jak to się mówi w zdrowym ciele zdrowy duch.
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Czy miał ktoś objawy 24 h/7
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Tak się zastanawiam.... Bo chwilę po masażu jest ttochę epiej a potem znowu ból pleców, ramienia, ud wraca. Jak już pisalam w nocy nie nogę spac, bo doslownie pali mnie całe ciało, drętwieją nogi, ręce. Ćwicze jak zalecila fizjo, staram sie miec dużo ruchu, kipiłam taką poduszkę między nogi, na masażu byłam cztery razy i fizjo mówi, że mięśnie są już w o wiele lepszym stanie. To czemu k.... Nadal boli?
Już myślę, że może to jednak fibromialgia? Dużo objawów sie zgadza: tachykardia, pokrzywka, problemy gastryczne, ból kewego kolana i prawego barku jest też w dzień, kręgosłup jeszcze rok temu bolał tylko lędźwiowy, teraz już cały... co jeszcze mogę zrobić? Jak sobie pomóc? Dodam, że nie czuje sie psychicznie jakoś bardzo źle, nie mam ataków paniki...
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Mi drgają mięśnie głównie na nogach, ale też w brzuchu, na ramieniu od jakichś dwóch mcy. Po magnezie jest troche lepiej, ale jeszcze nie ustało.Mroczna.Krolowa pisze: ↑2 maja 2024, o 09:33Czy miał ktoś objawy 24 h/7
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Mięśnie dalej bolą bo to nerwy nimi sterują jak chcą i kiedy chcą a nerwami steruje zaburzony mózg. To nerwica powoduje zaburzenia ich normalnego zachowania stąd napięcia i pieczenia choć pieczenie odbywa się w powięziach z resztą drętwienia to też odczucia z powięzi a nie mięśni. Gdyby to były mięśnie to byłby problem z poruszaniem się. Powięzi są bardzo unerwione i reagują mocno na stres przez napięcie które powoduje pieczenie od zmęczenia tkanek. Dzięki powieziom mamy dreszcze po całym ciele w jedynej sekundzie wręcz czuć jak dreszcz przepływa fizycznie.Olix pisze: ↑2 maja 2024, o 18:59Tak się zastanawiam.... Bo chwilę po masażu jest ttochę epiej a potem znowu ból pleców, ramienia, ud wraca. Jak już pisalam w nocy nie nogę spac, bo doslownie pali mnie całe ciało, drętwieją nogi, ręce. Ćwicze jak zalecila fizjo, staram sie miec dużo ruchu, kipiłam taką poduszkę między nogi, na masażu byłam cztery razy i fizjo mówi, że mięśnie są już w o wiele lepszym stanie. To czemu k.... Nadal boli?Już myślę, że może to jednak fibromialgia? Dużo objawów sie zgadza: tachykardia, pokrzywka, problemy gastryczne, ból kewego kolana i prawego barku jest też w dzień, kręgosłup jeszcze rok temu bolał tylko lędźwiowy, teraz już cały... co jeszcze mogę zrobić? Jak sobie pomóc? Dodam, że nie czuje sie psychicznie jakoś bardzo źle, nie mam ataków paniki...
Nie szarp się z tym a fizjo trochę rozluźni ale to wróci bo to nie wina masowanych mięśni tylko źródło znajduje się w psychice w miejscu odpowiedzialnym za stany lękowe.
-
Znerwicowana_97
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 2 kwietnia 2024, o 18:04
Tak. Kiedyś miałam zwykle tylko ataki paniki w konkretnych sytuacjach (glownie poza domem) ale odkąd mam nawrot po terapii to potrafię mieć ciągłe objawy nawet w swojej strefie komfortu (dom), na dodatek dochodzą ciągle nowe, które kiedyś praktycznie nie występowały.Mroczna.Krolowa pisze: ↑2 maja 2024, o 09:33Czy miał ktoś objawy 24 h/7
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
Np dziś mi jest przeraźliwie zimno, mimo ładnej pogody, niedawno robiłam bardzo poszerzona morfologie, więc też obstawiam, że to nerwy. Rano miałam lekkie dusznosci i czułam niepokój + doszedl mi znów trochę problem z przełykaniem pokarmów. I tak ciągle coś. W dodatku moja hipochondria się rozchulała do granic możliwości. Mam wkręta na białaczkę, ewentualnie guza mózgu i każda najmniejsza zmiana w moim ciele (np siniak na ręce czy zaklucie w glowie) sprawia, że znów zaczynam myśleć, że to moje ostatnie dni. Drżenie mięśni też mi się pojawiło mimo brania dużych dawek magnezu i bdb poziomu magnezu w wynikach krwi. Ostatnio drżały mi nawet mięśnie brzucha przez prawie 2 dni.
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Kurcze, ale ja sie nie czuje jakos najgorzej psychicznie... Bywało znacznie gorzej a takiego bólu nie było...Polly pisze: ↑2 maja 2024, o 19:48Mięśnie dalej bolą bo to nerwy nimi sterują jak chcą i kiedy chcą a nerwami steruje zaburzony mózg. To nerwica powoduje zaburzenia ich normalnego zachowania stąd napięcia i pieczenia choć pieczenie odbywa się w powięziach z resztą drętwienia to też odczucia z powięzi a nie mięśni. Gdyby to były mięśnie to byłby problem z poruszaniem się. Powięzi są bardzo unerwione i reagują mocno na stres przez napięcie które powoduje pieczenie od zmęczenia tkanek. Dzięki powieziom mamy dreszcze po całym ciele w jedynej sekundzie wręcz czuć jak dreszcz przepływa fizycznie.Olix pisze: ↑2 maja 2024, o 18:59Tak się zastanawiam.... Bo chwilę po masażu jest ttochę epiej a potem znowu ból pleców, ramienia, ud wraca. Jak już pisalam w nocy nie nogę spac, bo doslownie pali mnie całe ciało, drętwieją nogi, ręce. Ćwicze jak zalecila fizjo, staram sie miec dużo ruchu, kipiłam taką poduszkę między nogi, na masażu byłam cztery razy i fizjo mówi, że mięśnie są już w o wiele lepszym stanie. To czemu k.... Nadal boli?Już myślę, że może to jednak fibromialgia? Dużo objawów sie zgadza: tachykardia, pokrzywka, problemy gastryczne, ból kewego kolana i prawego barku jest też w dzień, kręgosłup jeszcze rok temu bolał tylko lędźwiowy, teraz już cały... co jeszcze mogę zrobić? Jak sobie pomóc? Dodam, że nie czuje sie psychicznie jakoś bardzo źle, nie mam ataków paniki...
Nie szarp się z tym a fizjo trochę rozluźni ale to wróci bo to nie wina masowanych mięśni tylko źródło znajduje się w psychice w miejscu odpowiedzialnym za stany lękowe.
Fizjo stwierdzila punkty spustowe i mówiła, że to już ze mna zostanie...
A mnie te drgania na nogach albo palców u rąk też troche straszą, wiesz...
Już wolę ta zasraną pokrzywkę niż to... Chociaż czasem mam wrażenie, że to idzie w parze. Nasila sie ból to i pokrzywa gorsza...
Brak normalnego snu jeszcze pogarsza sprawę. I to jest błędne koło.
Nie wiem co mam jeszcze zrobić. Do psychiatry jestem umówiona na czerwiec.
Kurcze no już sie cieszyłam, że jest lepiej, że coś robię i znowu trzy kroki w tył...
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Jak Ci się te objawy zmieniają to raczej nerwicowe. Ja mam wkretke bo ciągle są te same i w tych samych miejscach...chociaż przyznaje że cała moja uwaga jest właśnie tam.Znerwicowana_97 pisze: ↑2 maja 2024, o 20:34Tak. Kiedyś miałam zwykle tylko ataki paniki w konkretnych sytuacjach (glownie poza domem) ale odkąd mam nawrot po terapii to potrafię mieć ciągłe objawy nawet w swojej strefie komfortu (dom), na dodatek dochodzą ciągle nowe, które kiedyś praktycznie nie występowały.Mroczna.Krolowa pisze: ↑2 maja 2024, o 09:33Czy miał ktoś objawy 24 h/7
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
Np dziś mi jest przeraźliwie zimno, mimo ładnej pogody, niedawno robiłam bardzo poszerzona morfologie, więc też obstawiam, że to nerwy. Rano miałam lekkie dusznosci i czułam niepokój + doszedl mi znów trochę problem z przełykaniem pokarmów. I tak ciągle coś. W dodatku moja hipochondria się rozchulała do granic możliwości. Mam wkręta na białaczkę, ewentualnie guza mózgu i każda najmniejsza zmiana w moim ciele (np siniak na ręce czy zaklucie w glowie) sprawia, że znów zaczynam myśleć, że to moje ostatnie dni. Drżenie mięśni też mi się pojawiło mimo brania dużych dawek magnezu i bdb poziomu magnezu w wynikach krwi. Ostatnio drżały mi nawet mięśnie brzucha przez prawie 2 dni.
-
Znerwicowana_97
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 2 kwietnia 2024, o 18:04
Ja właśnie też mam swoje koniki nerwicowe i są to głównie serce i duszności. Tak się zaczęła moja nerwica wiele lat temu. Od tachykardii od której wylądowałam na ekg w poz i potem takich dusznościach, że wezwałam karetkę. Kiedyś jeszcze na kilka lat nerwica ulokowała mi się w jelitach i ogólnie brzuchu.Mroczna.Krolowa pisze: ↑2 maja 2024, o 20:59Jak Ci się te objawy zmieniają to raczej nerwicowe. Ja mam wkretke bo ciągle są te same i w tych samych miejscach...chociaż przyznaje że cała moja uwaga jest właśnie tam.Znerwicowana_97 pisze: ↑2 maja 2024, o 20:34Tak. Kiedyś miałam zwykle tylko ataki paniki w konkretnych sytuacjach (glownie poza domem) ale odkąd mam nawrot po terapii to potrafię mieć ciągłe objawy nawet w swojej strefie komfortu (dom), na dodatek dochodzą ciągle nowe, które kiedyś praktycznie nie występowały.Mroczna.Krolowa pisze: ↑2 maja 2024, o 09:33Czy miał ktoś objawy 24 h/7
U mnie niestety nie odpuszcza mrowienie barku kiedy siadam i pozostaje w bezruchu oraz pulsowanie brody i ust kiedy jestem w bezruchu
Trwa to już kilka miesięcy.
Lek wolno płynący od 7 mc
Np dziś mi jest przeraźliwie zimno, mimo ładnej pogody, niedawno robiłam bardzo poszerzona morfologie, więc też obstawiam, że to nerwy. Rano miałam lekkie dusznosci i czułam niepokój + doszedl mi znów trochę problem z przełykaniem pokarmów. I tak ciągle coś. W dodatku moja hipochondria się rozchulała do granic możliwości. Mam wkręta na białaczkę, ewentualnie guza mózgu i każda najmniejsza zmiana w moim ciele (np siniak na ręce czy zaklucie w glowie) sprawia, że znów zaczynam myśleć, że to moje ostatnie dni. Drżenie mięśni też mi się pojawiło mimo brania dużych dawek magnezu i bdb poziomu magnezu w wynikach krwi. Ostatnio drżały mi nawet mięśnie brzucha przez prawie 2 dni.
I silne dusznosci i kołatania też przerobiłam już w tym roku, ale nowe objawy wciąż mnie zaskakuja.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Co do tych mięśni to wam powiem, że odkąd mi się zaburzyło mam ciągle napięte kości policzkowe - przyczepy żwacza i skronie prawie po czubek głowy. Czasami warga lewa górna jest lekko drętwa i lewy łuk brwiowy. Nie jest napięty żaden mięsień tylko to co w atlasie anatomicznym jest na biało czyli tkanki ścięgniste i powięzi. Wszystkie mięśnie są luźne i miękkie. Prawie nie da się tego rozmasować samo musi minąć. Jak się masuje to zgrzyta i piecze. Miejscowo po prostu zmienia się jakby struktura ciała w sensie tych tkanek. Nie ma już od lat żadnej paniki a ten stan jest płynny.
Na początku tego wszystkiego napięcie było tak mocne i ciągle trwające aż twarz zmieniła wygląd na pociągły dopiero po benzodiazepinie wszystko piszczało do 90 procent na ok 6-8h. Od trzech lat nic nie łykam nawet supli bo to nic nie pomagało a nawet jak pisałem wcześniej powodowało odruchy wymiotne i mdłości.
Nerwica to stan przewlekły a nie chwilowy ból głowy i żeby się z niej wyleczyć trzeba przywrócić równowagę w życiu by wyrównać choćby neuroprzekaźniki.
Ktoś coś w temacie?
Na początku tego wszystkiego napięcie było tak mocne i ciągle trwające aż twarz zmieniła wygląd na pociągły dopiero po benzodiazepinie wszystko piszczało do 90 procent na ok 6-8h. Od trzech lat nic nie łykam nawet supli bo to nic nie pomagało a nawet jak pisałem wcześniej powodowało odruchy wymiotne i mdłości.
Nerwica to stan przewlekły a nie chwilowy ból głowy i żeby się z niej wyleczyć trzeba przywrócić równowagę w życiu by wyrównać choćby neuroprzekaźniki.
Ktoś coś w temacie?
