Zrobiłam dziś test, wzięłam lorafen i faktycznie drganie drganie brody, które sobie ubzduralan przez klika godzin nie istniało nawet kiedy się na nim skupiałam.Mroczna.Krolowa pisze: ↑20 marca 2024, o 22:50Nie wiem ile bym musiała żreć tych bezno żeby nie czuć somatow bo po piątce cloranxenu potrafię mieć mrowienia, kołatania serca i atak paniki. Poza tym one uzależniają na dłuższą metę.Polly pisze: ↑20 marca 2024, o 22:25Nerwica ma to do siebie, że wszystkie dziwne doświadczenia w ciele z pewnością muszą być straszną chorobą. Nakrecacie się, googlujecie bzdury, lęki i strach wam rosną i stąd te bóle żołądka, głowy, kręgosłupy, karki itd
Sam to przechodziłem, straciłem dużo pieniędzy na różne porady lekarskie, fizjoterapeutów a nawet osteopatę który czarował mnie kamertonami.
Kolejny raz powtarzam po alproxie/xanaxie wszystko mijało. Tak właśnie uzyskałem diagnozę. Panika minęła, sm emy minęły został spokój w głowie i trochę somatycznych bólów wynikających z nadmiaru obowiązków życiowych. Zamiast łazić po specjalistach idźcie do psychiatry niech wam da benzodiazepinę to się szybko wyleczycie z lęków o choroby.
Wiadomo, każdy jest innym przypadkiem ale przeciążone mózgi i ciała dają jak widać z opowieści forumowiczów bardzo podobne objawy. Nie ma cudów
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Mroczna.krolowa
widzisz sama to zaburzenia lękowe. Lek wyłącza przedłużające się powoli płynące lęki które nie trwają chwilę. To cholerstwo potrafi ciągnąć się miesiącami. Nie masz więc chorób nieuleczalnych chyba że nerwicę uznamy za dar na całe życie.
widzisz sama to zaburzenia lękowe. Lek wyłącza przedłużające się powoli płynące lęki które nie trwają chwilę. To cholerstwo potrafi ciągnąć się miesiącami. Nie masz więc chorób nieuleczalnych chyba że nerwicę uznamy za dar na całe życie.
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Z częścią się zgadzam, ale moje cholerne ucho jest chyba chore na coś mega rzadkiego -mioklonie ucha środkowego, nikt tego w Polsce nie leczy, a lekarze pukają się głowę kiedy mówię że czuje ruch błony bębenkowej w uchu oraz go słyszę. Od tego zaczęła się moje kolejna hipochondria. Najpierw bałam się w związku z tym guza mózgu, potem raka nosogardla bo też chwilę obstawiałam, że ucho może klika od trąbki słuchowej, ale po fiberoskopi też okazałam się zdrowa. Brak diagnozy spowodował kaskadę kolejnych objawów już typowo nerwicowych jak drętwienie, drganie itd...
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Ej weź ty już przestań myśleć. Poczytaj sobie to co piszesz. Tak drobiazgowe drążenie tematu i jakieś wyjątkowe cudaczne choroby są niestety przekleństwem zaburzeń lękowych w tym przypadku na tle hipohodrycznym. To nie jest ani mozliwe ani normalne. Ciągle szukanie problemu tam gdzie go nie ma też jest objawem nerwicy.Mroczna.Krolowa pisze: ↑27 kwietnia 2024, o 21:13Z częścią się zgadzam, ale moje cholerne ucho jest chyba chore na coś mega rzadkiego -mioklonie ucha środkowego, nikt tego w Polsce nie leczy, a lekarze pukają się głowę kiedy mówię że czuje ruch błony bębenkowej w uchu oraz go słyszę. Od tego zaczęła się moje kolejna hipochondria. Najpierw bałam się w związku z tym guza mózgu, potem raka nosogardla bo też chwilę obstawiałam, że ucho może klika od trąbki słuchowej, ale po fiberoskopi też okazałam się zdrowa. Brak diagnozy spowodował kaskadę kolejnych objawów już typowo nerwicowych jak drętwienie, drganie itd...
Może masz tam jakieś problemy z uchem i trąbkę eustachiusza masz zapchaną co nie jest większym problemem ale nie masz żadnych wyjątkowych chorób. Weź ibuprofen jeśli boli albo jakaś clartę i obserwuj, dodatkowo nolix do nosa wodę morską czy coś nawilżającego i obkurczającego błony śluzowe. Jak jesteś pospinana to błona bębenkowej też może bardziej odczuwać zmiany ciśnienia akustycznego i ciśnienia w trąbce.
Spróbuj porozcierać do czerwoności małżowiny uszne lepiej się ukrwią i rozluźnią. Pobudzi to też nerw błędny który po odpowiednim masażu przynosi rozluźnienie. Rozmasuj sobie mięsień MoS leci z zza ucha do obojczyka i mostka.
Obserwuj ale nie daj się zwariować.
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Pierwszy laryngolog leczył mnie na trąbkę sprejem do nosa i lekami na alergię to nic nie dało. Masaże też nie. Istnieje taka dziwna przypadłość jak MEM (middle ear moclonus )i oczywiście skoro lekarze nie wiedzą skąd się bierze nadało jej miano choroby powiązanej z lekiem.Polly pisze: ↑27 kwietnia 2024, o 22:42Ej weź ty już przestań myśleć. Poczytaj sobie to co piszesz. Tak drobiazgowe drążenie tematu i jakieś wyjątkowe cudaczne choroby są niestety przekleństwem zaburzeń lękowych w tym przypadku na tle hipohodrycznym. To nie jest ani mozliwe ani normalne. Ciągle szukanie problemu tam gdzie go nie ma też jest objawem nerwicy.Mroczna.Krolowa pisze: ↑27 kwietnia 2024, o 21:13Z częścią się zgadzam, ale moje cholerne ucho jest chyba chore na coś mega rzadkiego -mioklonie ucha środkowego, nikt tego w Polsce nie leczy, a lekarze pukają się głowę kiedy mówię że czuje ruch błony bębenkowej w uchu oraz go słyszę. Od tego zaczęła się moje kolejna hipochondria. Najpierw bałam się w związku z tym guza mózgu, potem raka nosogardla bo też chwilę obstawiałam, że ucho może klika od trąbki słuchowej, ale po fiberoskopi też okazałam się zdrowa. Brak diagnozy spowodował kaskadę kolejnych objawów już typowo nerwicowych jak drętwienie, drganie itd...
Może masz tam jakieś problemy z uchem i trąbkę eustachiusza masz zapchaną co nie jest większym problemem ale nie masz żadnych wyjątkowych chorób. Weź ibuprofen jeśli boli albo jakaś clartę i obserwuj, dodatkowo nolix do nosa wodę morską czy coś nawilżającego i obkurczającego błony śluzowe. Jak jesteś pospinana to błona bębenkowej też może bardziej odczuwać zmiany ciśnienia akustycznego i ciśnienia w trąbce.
Spróbuj porozcierać do czerwoności małżowiny uszne lepiej się ukrwią i rozluźnią. Pobudzi to też nerw błędny który po odpowiednim masażu przynosi rozluźnienie. Rozmasuj sobie mięsień MoS leci z zza ucha do obojczyka i mostka.
Obserwuj ale nie daj się zwariować.
Zabawne jest to że wyzwalacze dla ataku są podobne dla ludzi , którzy dziełka się na grupach objawami. Nie możemy ziewać, przeciągać się czy bekać bo od razu atak kilku godzin stukania w uchu załatwiony.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Jest ona opisana w literaturze medycznej, ale przyczyny nie są znane. To coś jak skurcze mięśnia tylko w uchu dlatego 'robi' dźwięk. Przeszłam przez to MRI głowy, nadanie słuchu, nosogardla, ucha i nic. Zaczęłam sobie wkręcać choroby neurologiczne, ale postanowiłam nie sprawdzać. Właśnie mam zaostrzenie i zastanawiam się dlaczego mam to od tygodnia codziennie?
Chyba spróbuję ten otovent, chociaż trąbki niby zdrowe.
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Jest ona opisana w literaturze medycznej, ale przyczyny nie są znane. To coś jak skurcze mięśnia tylko w uchu dlatego 'robi' dźwięk. Przeszłam przez to MRI głowy, nadanie słuchu, nosogardla, ucha i nic. Zaczęłam sobie wkręcać choroby neurologiczne, ale postanowiłam nie sprawdzać. Właśnie mam zaostrzenie i zastanawiam się dlaczego mam to od tygodnia codziennie?
Chyba spróbuję ten otovent, chociaż trąbki niby zdrowe.
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Próba valsavy trrigeruje atak stukania w uchu. Ja przed tym dziwnym stanem nie miałam nerwicy (chwilowo)...coś po prostu mi się w to ucho dziwnego stało i ani spreye, tabletki od laryngologa ani magnez ani masaże nic nie pomaga.
-
Znerwicowana_97
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 2 kwietnia 2024, o 18:04
Ja mialam w styczniu coś takiego. Całodzienne pulsowanie w uchu, uczucie w głowie i uchu jakby bycia pod wodą, przytkania. Trwało to ok 2 tyg. Laryngolog stwierdził, że uszy czyste, a puls w głowie i uszach mogę czuć od tachykardii, która też mam (ale pewnie też od nerwicy). W momencie mierzenia w gabinecie miałam u niego chyba puls 130, ale to raczej syndrom białego fartucha, bo w domu raczej takiego nie miewam jak mierze wyrywkowo. Finalnie po wizycie u lekarza po ok 3 dniach przeszło całkowicie, rezonansu nie robiłam, bałam się panicznie guza mózgu wtedy i nadal mam gdzieś z tyłu głowy, zeby ten rezonans zrobić, tym bardziej że przy zmianie pozycji coś mnie czasem kluje z tyłu głowy
-
Mroczna.Krolowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lutego 2024, o 18:28
Znerwicowana_97 pisze: ↑29 kwietnia 2024, o 00:36Ja mialam w styczniu coś takiego. Całodzienne pulsowanie w uchu, uczucie w głowie i uchu jakby bycia pod wodą, przytkania. Trwało to ok 2 tyg. Laryngolog stwierdził, że uszy czyste, a puls w głowie i uszach mogę czuć od tachykardii, która też mam (ale pewnie też od nerwicy). W momencie mierzenia w gabinecie miałam u niego chyba puls 130, ale to raczej syndrom białego fartucha, bo w domu raczej takiego nie miewam jak mierze wyrywkowo. Finalnie po wizycie u lekarza po ok 3 dniach przeszło całkowicie, rezonansu nie robiłam, bałam się panicznie guza mózgu wtedy i nadal mam gdzieś z tyłu głowy, zeby ten rezonans zrobić, tym bardziej że przy zmianie pozycji coś mnie czasem kluje z tyłu głowy
Tak faktycznie możesz mieć że stresu. Ja nie czuje pulsu w rytm bicia serca tylko klikanie, bulgotanie często wywołuje je ziewnięciem czy bekanie.
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Ma ktoś z was teraz jak się pogoda zmienia takie osłabienie i senność? Że nie ma energii na nic i człowiek się czuje jakby miał zejść zaraz? Ja od dwóch dni to masakra jakaś, nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy co ale ledwo funkcjonuje z tej słabości.
-
Polly
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Pisałem o tym dość długą wypowiedź na temacie opisujemy objawy. Moim zdaniem takie objawy na zmianę pogody wynikają z napięcia emocjonalnego i spiętego ciała które towarzyszą nam od dawna. Człowiek napięty jak balon stąd ta nadwrażliwość na wahnięcia pogody. Nadmierna wrażliwość na zmianę ciśnienia, niże i wyże, wiatry fenowe, dodatnio naladowane masy powietrza. Takie rzeczy po benzodiazepinie natychmiast znikają więc powstają na bazie lęków. Ospałość, brak siły jakieś zawroty głowy, brak powietrza u zaawansowanych bóle ciała, tachykardie pseudozawały. Dlatego polecam czasami podczas takich objawów popatrzeć na pogodę i ciśnienie albo mapę wyżów i niżów na skyradar.Patro1995 pisze: ↑30 kwietnia 2024, o 12:26Ma ktoś z was teraz jak się pogoda zmienia takie osłabienie i senność? Że nie ma energii na nic i człowiek się czuje jakby miał zejść zaraz? Ja od dwóch dni to masakra jakaś, nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy co ale ledwo funkcjonuje z tej słabości.
Mi się objawy pokrywały ze zmianami.
