Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

7 czerwca 2020, o 23:19

Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 22:55
Fzgh pisze:
7 czerwca 2020, o 22:45
Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 22:38


No i właśnie wkrecasz sobie 😁😁 nie masz żadnej choroby 😊😊 kiedy robiłeś badania? Morfologie? Ja mam cały czas kucia, dreszcze mrowienia, dretwienia, bóle głowy. Ale pakuję wszystko do jednego wora 😊😊 nie szalej uspokój się i pomyśl że to tylko zaburzenie 😁😊
Byłam u 3 neurologów, u 2 badanie okej, u 3 mówiła, ze mam układ nerwowy bardzo pobudzony i może mam niedobory witamin, ale zalecila próbę tezyczkowa i MRI, chociaż mówiła, ze wątpi, ze coś tam wyjdzie. Badanie niedawno robiłam, ale teraz chyba faktycznie skończę na rezonansie, bo chyba oszaleję. Morfologię robiłam niedawno, wszystko ok. Jeszcze mam niedługo tę próbę tężyczkową. Właśnie mam ciagle jakieś parestezje, bole miesni, a to plecy, a to rece, a to łydki, dretwienia, kłucia, mrowienia. Cholera mnie już bierze i niestety ma ten moment ciagle się daje wkręcić w chorobę.
Najlepsze jest u mnie to że przychodzi wszystko na noc 😂😂 bóle głowy są straszne jakby miało mi coś wyjść 😂 ale przyzwyczajam się do tego. Bo jak nie głową to serce jak nie serce to klatka piersiowa i tak w kółko. 😂 Od wczoraj nawet ataki paniki potrafię opanować 😁😁 kiedyś jak go dostawałam to latalam po domu jak głupia i krzyczalam, dzwońcie po karetkę teraz już napewno umieram. Ja w tygodniu po 4 razy na Sor jeździłam bo usilnie chcialam do szpitala 😂
Ja mam randomowe w ciągu dnia. Wczoraj ledwo co, a dziś nagle tragedia. Ja robię w domu maniany, a ze mam w domu ojca lekarza, to go zadręczam, tak jak męża i matkę. Ciagle mam schize, ze a to neuropatia polekowa, a to SM, a to co innego. Na SOR już tez raz byłam.
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

7 czerwca 2020, o 23:25

Fzgh pisze:
7 czerwca 2020, o 23:19
Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 22:55
Fzgh pisze:
7 czerwca 2020, o 22:45

Byłam u 3 neurologów, u 2 badanie okej, u 3 mówiła, ze mam układ nerwowy bardzo pobudzony i może mam niedobory witamin, ale zalecila próbę tezyczkowa i MRI, chociaż mówiła, ze wątpi, ze coś tam wyjdzie. Badanie niedawno robiłam, ale teraz chyba faktycznie skończę na rezonansie, bo chyba oszaleję. Morfologię robiłam niedawno, wszystko ok. Jeszcze mam niedługo tę próbę tężyczkową. Właśnie mam ciagle jakieś parestezje, bole miesni, a to plecy, a to rece, a to łydki, dretwienia, kłucia, mrowienia. Cholera mnie już bierze i niestety ma ten moment ciagle się daje wkręcić w chorobę.
Najlepsze jest u mnie to że przychodzi wszystko na noc 😂😂 bóle głowy są straszne jakby miało mi coś wyjść 😂 ale przyzwyczajam się do tego. Bo jak nie głową to serce jak nie serce to klatka piersiowa i tak w kółko. 😂 Od wczoraj nawet ataki paniki potrafię opanować 😁😁 kiedyś jak go dostawałam to latalam po domu jak głupia i krzyczalam, dzwońcie po karetkę teraz już napewno umieram. Ja w tygodniu po 4 razy na Sor jeździłam bo usilnie chcialam do szpitala 😂
Ja mam randomowe w ciągu dnia. Wczoraj ledwo co, a dziś nagle tragedia. Ja robię w domu maniany, a ze mam w domu ojca lekarza, to go zadręczam, tak jak męża i matkę. Ciagle mam schize, ze a to neuropatia polekowa, a to SM, a to co innego. Na SOR już tez raz byłam.
Kochana miałam sępse, udar, zawał, zapchaną aorte, tętniaki, raki to już chyba wszystkie mam 😂😂 uspokoiłam się trochę. Jesteś na grupie na facebooku? Tam są moduły które czytam i bardzo pomagają 😊😊
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

8 czerwca 2020, o 00:48

Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 23:25
Fzgh pisze:
7 czerwca 2020, o 23:19
Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 22:55


Najlepsze jest u mnie to że przychodzi wszystko na noc 😂😂 bóle głowy są straszne jakby miało mi coś wyjść 😂 ale przyzwyczajam się do tego. Bo jak nie głową to serce jak nie serce to klatka piersiowa i tak w kółko. 😂 Od wczoraj nawet ataki paniki potrafię opanować 😁😁 kiedyś jak go dostawałam to latalam po domu jak głupia i krzyczalam, dzwońcie po karetkę teraz już napewno umieram. Ja w tygodniu po 4 razy na Sor jeździłam bo usilnie chcialam do szpitala 😂
Ja mam randomowe w ciągu dnia. Wczoraj ledwo co, a dziś nagle tragedia. Ja robię w domu maniany, a ze mam w domu ojca lekarza, to go zadręczam, tak jak męża i matkę. Ciagle mam schize, ze a to neuropatia polekowa, a to SM, a to co innego. Na SOR już tez raz byłam.
Kochana miałam sępse, udar, zawał, zapchaną aorte, tętniaki, raki to już chyba wszystkie mam 😂😂 uspokoiłam się trochę. Jesteś na grupie na facebooku? Tam są moduły które czytam i bardzo pomagają 😊😊
Straszne to jest, że jak się czyta o kimś, to taki absurd, a jak samemu się ma te jazdy, to się tak w to wierzy. A do grupy jeszcze nie dotarłam. Ale skoro warto, to poszukam :)
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

8 czerwca 2020, o 00:58

Fzgh pisze:
8 czerwca 2020, o 00:48
Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 23:25
Fzgh pisze:
7 czerwca 2020, o 23:19

Ja mam randomowe w ciągu dnia. Wczoraj ledwo co, a dziś nagle tragedia. Ja robię w domu maniany, a ze mam w domu ojca lekarza, to go zadręczam, tak jak męża i matkę. Ciagle mam schize, ze a to neuropatia polekowa, a to SM, a to co innego. Na SOR już tez raz byłam.
Kochana miałam sępse, udar, zawał, zapchaną aorte, tętniaki, raki to już chyba wszystkie mam 😂😂 uspokoiłam się trochę. Jesteś na grupie na facebooku? Tam są moduły które czytam i bardzo pomagają 😊😊
Straszne to jest, że jak się czyta o kimś, to taki absurd, a jak samemu się ma te jazdy, to się tak w to wierzy. A do grupy jeszcze nie dotarłam. Ale skoro warto, to poszukam :)
Mi akurat dużo pomaga czytanie o tym wszystkim . Czytam dużo na forum na tv i staram się jakoś sobie z tym radzić . Uwierz że jak cały tydzień miałam pierwsze ataki to narzeczony prace przeze mnie stracił bo stwierdziłam że nie może mnie zostawić samej bo umrę w domu i dzieci będą na mnie patrzyły . Mam okropne somaty . Bole glowy bole kręgosłupa, serce , klatką piersiowa boli mnie dosłownie wszystko . Serce to za przeproszeniem nawet w dupie czuje jak wali . Ale olewam to bo jak się q tym zagłębiam to leżę całymi dniami w łóżku bo przecież umieram napewno . Musimy stawiać temu czoło.
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

8 czerwca 2020, o 09:20

Ada135622 pisze:
8 czerwca 2020, o 00:58
Fzgh pisze:
8 czerwca 2020, o 00:48
Ada135622 pisze:
7 czerwca 2020, o 23:25

Kochana miałam sępse, udar, zawał, zapchaną aorte, tętniaki, raki to już chyba wszystkie mam 😂😂 uspokoiłam się trochę. Jesteś na grupie na facebooku? Tam są moduły które czytam i bardzo pomagają 😊😊
Straszne to jest, że jak się czyta o kimś, to taki absurd, a jak samemu się ma te jazdy, to się tak w to wierzy. A do grupy jeszcze nie dotarłam. Ale skoro warto, to poszukam :)
Mi akurat dużo pomaga czytanie o tym wszystkim . Czytam dużo na forum na tv i staram się jakoś sobie z tym radzić . Uwierz że jak cały tydzień miałam pierwsze ataki to narzeczony prace przeze mnie stracił bo stwierdziłam że nie może mnie zostawić samej bo umrę w domu i dzieci będą na mnie patrzyły . Mam okropne somaty . Bole glowy bole kręgosłupa, serce , klatką piersiowa boli mnie dosłownie wszystko . Serce to za przeproszeniem nawet w dupie czuje jak wali . Ale olewam to bo jak się q tym zagłębiam to leżę całymi dniami w łóżku bo przecież umieram napewno . Musimy stawiać temu czoło.
U mnie poprzedni ostry rzut nerwicy to było ROCD i wtedy miałam somaty, najbardziej dokuczalo mi drętwienie i bole karku, ale wtedy jakoś zupełnie nie przejmowałam się tym, wiedziałam, ze to efekt nerwicy, ale teraz jak w sumie wszystko zaczęło się od tego, ze się naczytałam koszmarnych historii o zatruciu antybiotykiem, który brałam, dostałam chyba z jakiegoś codziennego stresu jednego bolu, za chwile podpielam to pod to zatrucie, codziennie coś mi dochodziło, a jak mi się zaczęły drętwienia i pieczenie skory, to już dostałam ataku paniki, byłam w histerii 3 doby, nie zmrużyłam oka, bo byłam pewna, ze się dusze, rozbolało mnie dosłownie wszystko, nie mogłam chodzić z bolu, aż trafiłam na SOR i tak sobie niektóre rzeczy od tego czasu przeszły, niektóre na chwile wracają i odchodzą, ale doszły te kłucia, wibracje, czasem mrowienie i cale dnie moja głowę zaprzątają myśli, ze to początek ciężkiej choroby. Neurolog mowi, ze to nadpobudliwy układ nerwowy od stresu i możliwego braku witamin, ale wiadomo, co myśle 🤪 Tez czytam różne rzeczy o nerwicy, ale na razie jak tylko nasila się szczególnie kłucie, to momentalnie lęk.
Kir98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 23 marca 2020, o 16:40

8 czerwca 2020, o 13:36

Witam miał ktoś może tak że lęk blokował wszystkie myśli i powodowało to takie ogólne ogłupienie. Nie odczuwam tego zawsze ale są dni kiedy nie jest w stanie przeprowadzić żadnego dialogu wewnętrznego i ogólnie nie mogę się skupić np na nauce. Jakieś porady jak z tym walczyć?
Patricia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2020, o 13:34

8 czerwca 2020, o 14:49

Kir98 pisze:
8 czerwca 2020, o 13:36
Witam miał ktoś może tak że lęk blokował wszystkie myśli i powodowało to takie ogólne ogłupienie. Nie odczuwam tego zawsze ale są dni kiedy nie jest w stanie przeprowadzić żadnego dialogu wewnętrznego i ogólnie nie mogę się skupić np na nauce. Jakieś porady jak z tym walczyć?

Ja tak miewałam. Ale to chyba przez to, że poziom lęku był wysoki. Przestałam na siłę prowadzić te dialogi, żeby się nie denerwować porażkami ;p Z czasem jak lęk opadał to mijało i to. Wtedy już myślenie o realnym świecie przychodzi bardziej naturalnie.
Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

Paulo Coelho, Alchemik
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

8 czerwca 2020, o 21:46

Fzgh pisze:
8 czerwca 2020, o 09:20
Ada135622 pisze:
8 czerwca 2020, o 00:58
Fzgh pisze:
8 czerwca 2020, o 00:48

Straszne to jest, że jak się czyta o kimś, to taki absurd, a jak samemu się ma te jazdy, to się tak w to wierzy. A do grupy jeszcze nie dotarłam. Ale skoro warto, to poszukam :)
Mi akurat dużo pomaga czytanie o tym wszystkim . Czytam dużo na forum na tv i staram się jakoś sobie z tym radzić . Uwierz że jak cały tydzień miałam pierwsze ataki to narzeczony prace przeze mnie stracił bo stwierdziłam że nie może mnie zostawić samej bo umrę w domu i dzieci będą na mnie patrzyły . Mam okropne somaty . Bole glowy bole kręgosłupa, serce , klatką piersiowa boli mnie dosłownie wszystko . Serce to za przeproszeniem nawet w dupie czuje jak wali . Ale olewam to bo jak się q tym zagłębiam to leżę całymi dniami w łóżku bo przecież umieram napewno . Musimy stawiać temu czoło.
U mnie poprzedni ostry rzut nerwicy to było ROCD i wtedy miałam somaty, najbardziej dokuczalo mi drętwienie i bole karku, ale wtedy jakoś zupełnie nie przejmowałam się tym, wiedziałam, ze to efekt nerwicy, ale teraz jak w sumie wszystko zaczęło się od tego, ze się naczytałam koszmarnych historii o zatruciu antybiotykiem, który brałam, dostałam chyba z jakiegoś codziennego stresu jednego bolu, za chwile podpielam to pod to zatrucie, codziennie coś mi dochodziło, a jak mi się zaczęły drętwienia i pieczenie skory, to już dostałam ataku paniki, byłam w histerii 3 doby, nie zmrużyłam oka, bo byłam pewna, ze się dusze, rozbolało mnie dosłownie wszystko, nie mogłam chodzić z bolu, aż trafiłam na SOR i tak sobie niektóre rzeczy od tego czasu przeszły, niektóre na chwile wracają i odchodzą, ale doszły te kłucia, wibracje, czasem mrowienie i cale dnie moja głowę zaprzątają myśli, ze to początek ciężkiej choroby. Neurolog mowi, ze to nadpobudliwy układ nerwowy od stresu i możliwego braku witamin, ale wiadomo, co myśle 🤪 Tez czytam różne rzeczy o nerwicy, ale na razie jak tylko nasila się szczególnie kłucie, to momentalnie lęk.
Jest z tym bardzo ciężko. Ja też cały czas upieralam się że to jakaś poważna choroba. Kardiolog się śmiała 😂 dała skierowanie na rtg klatki piersiowej i mówi na Pani dla świętego spokoju zrobi Pani sobie i zapraszamy do psychiatry 😁😁 bo napewno nic tam Pani nie wyjdzie. Jak jechałam po wynik to widziałam jak pisze tam guz. 😂😂 Z tego co tam jest napisane jest wszystko dobrze no i spałam sobie na luzie. Codziennie mam walenie serca bóle głowy ale już taka nasza natura 😁😁
Stef
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 21:39

9 czerwca 2020, o 08:29

AnxietyDisorder0 pisze:
7 maja 2020, o 16:50
Czy ktoś z Was miał lub ma taki objaw jak pieczenie w lewym boku klatki piersiowej, tuż pod lewą piersią między żebrami? Czasem promieniuje na pachę, cały lewy bok. To jest coś w rodzaju nerwobólu, kolki, odpuszcza i nachodzi co kilka sekund i trwa to kilka minut raz na jakiś czas. Miałam usg jamy brzusznej i echo serca kilka lat temu, nic nie wyszło.
Pieczenie to ja mam od czasu do czasu, ale jest to dłuższa sprawa. Miałem prawie wszystkie badania serca, z każdą wizytą u kardiologa miałem robioną tropininę czy przypadkiem nie miałem zawału, i co? I nic nie wyszło...
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

10 czerwca 2020, o 06:30

Triss pisze:
5 czerwca 2020, o 08:59
Przeczytałam kilka Waszych ostatnich postów odnośnie mówienia/drętwienia i już się trochę uspokoiłam. U mnie to nowy objaw. Nerwica towarzyszy mi od niecałych 2 lat, zaczęłam się w tym roku odkurzać, wcześniej wszystko robiłam nie tak :P Szło dobrze, zaczęłam zapominać o nerwicy i cieszyć się życiem, 3 tygodnie temu byłam u rodziców i w nocy zaczęła mi podskakiwać łydka, widziałam to i przestraszyłam się bardzo, od tego czasu mam pulsowania skroni, brzucha- czasem i chwilowe, natomiast jak siedzę albo leżę to łydki i stopy mi mrowieją, drętwieją. Wpadam przez to w szał! Znów zaczynam się bać, że jestem chora :( Wcześniej nigdy nie miałam takich atrakcji z mięśniami, miałam bóle głowy, zawroty, robiło mi się słabo, teraz wszystko przeszło w te uczucia mięśniowe. Dziś nie spałam przez to całą noc bo odczuwałam to drętwienie i mrowienie. Teraz się rozpłakałam bo czuje się bezsilna. Miałam pełen zestaw badań rok temu, miałam rezonans głowy, badał mnie neurolog. Teraz nie ma za bardzo jak iść się zbadać przez tego koronawirusa, mama i chłopak mi mówią że to lękowe, a mi chodzą po głowie czarne scenariusze :'( Ostatnio nie mogę się skupić na niczym innym, a w dodatku zaraz pierwszy egzamin w sesji. Staram się bardzo, ale dziś czuję się jakbym leżała wykończona na ringu, przytłacza mnie już to wszystko :/
Nie denerwuj się, myślę że do choroby Ci bardzo daleko, bierzesz magnez z Wit b6, potas? Takie drgania mięśni to najcześniej brak elektrolitow nic więcej. Mnie często "skacze" np. powieka albo właśnie mięśnie łydek. Typowy objaw braku magnezu.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

10 czerwca 2020, o 10:56

znerwicowana_ja pisze:
10 czerwca 2020, o 06:30
Triss pisze:
5 czerwca 2020, o 08:59
Przeczytałam kilka Waszych ostatnich postów odnośnie mówienia/drętwienia i już się trochę uspokoiłam. U mnie to nowy objaw. Nerwica towarzyszy mi od niecałych 2 lat, zaczęłam się w tym roku odkurzać, wcześniej wszystko robiłam nie tak :P Szło dobrze, zaczęłam zapominać o nerwicy i cieszyć się życiem, 3 tygodnie temu byłam u rodziców i w nocy zaczęła mi podskakiwać łydka, widziałam to i przestraszyłam się bardzo, od tego czasu mam pulsowania skroni, brzucha- czasem i chwilowe, natomiast jak siedzę albo leżę to łydki i stopy mi mrowieją, drętwieją. Wpadam przez to w szał! Znów zaczynam się bać, że jestem chora :( Wcześniej nigdy nie miałam takich atrakcji z mięśniami, miałam bóle głowy, zawroty, robiło mi się słabo, teraz wszystko przeszło w te uczucia mięśniowe. Dziś nie spałam przez to całą noc bo odczuwałam to drętwienie i mrowienie. Teraz się rozpłakałam bo czuje się bezsilna. Miałam pełen zestaw badań rok temu, miałam rezonans głowy, badał mnie neurolog. Teraz nie ma za bardzo jak iść się zbadać przez tego koronawirusa, mama i chłopak mi mówią że to lękowe, a mi chodzą po głowie czarne scenariusze :'( Ostatnio nie mogę się skupić na niczym innym, a w dodatku zaraz pierwszy egzamin w sesji. Staram się bardzo, ale dziś czuję się jakbym leżała wykończona na ringu, przytłacza mnie już to wszystko :/
Nie denerwuj się, myślę że do choroby Ci bardzo daleko, bierzesz magnez z Wit b6, potas? Takie drgania mięśni to najcześniej brak elektrolitow nic więcej. Mnie często "skacze" np. powieka albo właśnie mięśnie łydek. Typowy objaw braku magnezu.
ja juz kilka miesiecy suplementuje magnez a miesnie nadal drżą i skaczą.biore calkiem wysokie dawki.
Mistrz 2021 (L)
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

10 czerwca 2020, o 20:48

Fzgh pisze:
3 czerwca 2020, o 09:05
Czy u kogoś z Was mrowienie, jakieś wibracje podskórne, kłucia, bole skory, pieczenie występują non stop albo większość czasu? Reszta objawów mi z grubsza minęła, w tym pieczenie, które miałam non stop 2 tygodnie przeszło, chociaż do dziś popołudniami rozjeżdża mi sie ostrość widzenia, mam czasem ból głowy, ból brzucha, bole miesni. Ale prawie ciągle mam tak, że jak robię coś, to mi raczej nie dokuczają te przeczulice i mrowienie, szczególnie jak mam skarpety i spodnie i długo rękaw, a jak przestaje coś robić to co jakiś czas meczy mnie mrowienie i kłucie jednej ręki, zaraz to kłucie rozsiewa się na inne części ciała (Uczucie jakby mnie ktoś dźgał igła albo jakby iskra przeskakiwała, nie wszędzie naraz jak przy drętwienie, a tak co jakiś czas inne miejsce), wchodzi to też w mniejszym stopniu na drugą rękę, jak założę piżamę to łydki i stopy mi trochę mrowią i nie mogę wytrzymać. Czucie i ruchu mam normalne poza jedna ręka, która z wierzchu jest cholernie przeczulona, lekki wiatr mnie wkurza. Ogólnie jak to się nasila, to mega ciężko mi się opanować i się zaczynam bać i zdarza mi się dostać małego ataku paniki, ale tak to lęk wolnoplynacy mi towarzyszy.
Oczywiście byłam u dwóch neurologów, wszystko okej, jeden dla spokoju zalecił ENG, które zrobiłam, wyszło książkowe. Lekarz prowadzący badanie zasugerował, żeby sprawdzić tężyczkę, wiec czekam na badanie. Możliwe takie ciagle objawy od nerwicy?
Nie wiem czy to mija podświadomość ale teraz weszli to i na mnie. Tylko ja to mam w nogach no cos strasznegi nocami od 3 dni nie spie bo naoewno jestem znowu na cos chora. Mam dosyc noemalnie a trzęsie mnie tak ze az mi glowa lata
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

10 czerwca 2020, o 23:53

Mi się uspokoiło, za to wjechały bole mięśniowe całego ciała i nieostre widzenie pod koniec dnia pełnego lęków (już to miałam w niedalekiej przeszłości, ale minęło). To już mnie zaczyna bawić powoli, co ten mózg potrafi odwalić 🤷🏼‍♀️
Majaa01
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 28 maja 2020, o 12:51

12 czerwca 2020, o 08:13

A ja mam pytanie czy mój lęk jest racjonalny czy wynika z zaburzenia. Od dziecka mieszkałam w bloku na parterze, nad nami sąsiad alkoholik, który często zamiast iść normalnie do swojego mieszkania to się spinał po moim oknie. Jako dziecko byłam przerażona i to zapoczątkowało całe zaburzenie bo całe noce nie spałam i uciekałam do przedpokoju żeby tylko z dala od okna. Ostatnio przeprowadziłam się do domu, który stoi trochę na uboczu otoczony zarośniętymi działkami, a najbliżsi sąsiedzi są parę działek dalej. No i powrócił lęk przed nocą, obrazy, że ktoś się włamuje przez okno, że puka do okna, że wchodzą jacyś goście w kominiarkach itd. Czy to jest lęk racjonalny bo przecież takie rzeczy się zdarzają? Jak pokonać te myśli, przez ignorancję?
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

12 czerwca 2020, o 11:40

Wydaje mi sie , ze możesz mieć traumę, która obciążyła ukł nerwowy i dlatego on tak teraz reaguje ,
ODPOWIEDZ