Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Gona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:29

6 września 2018, o 18:57

Sluchajcie, mam ogromne problemy z pamiecia. Nie wiem co kupilam dnia poprzedniego, zapominam, ze smarze cos na ogniu, zapominam gdzie polozylam telefon, klucze, pieniadze, nie pamietam do ktorej klady idzie moj syn, zapominam o umowionych spotksniach.Poprostu cos sie ze mna dzieje! Mam zupelny brak koncentracji. Chyba nie moge wszysykiego przypisywac nerwicy?
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

6 września 2018, o 19:22

Gona pisze:
6 września 2018, o 18:57
Sluchajcie, mam ogromne problemy z pamiecia. Nie wiem co kupilam dnia poprzedniego, zapominam, ze smarze cos na ogniu, zapominam gdzie polozylam telefon, klucze, pieniadze, nie pamietam do ktorej klady idzie moj syn, zapominam o umowionych spotksniach.Poprostu cos sie ze mna dzieje! Mam zupelny brak koncentracji. Chyba nie moge wszysykiego przypisywac nerwicy?
Jak chcesz możesz zrobić u psychologa testy na pamięć i koncentrację. Ja miałam takie robione, bo też miałam duże kłopoty z pamięcią. Nawet wczoraj na czacie się żaliłam na moją słabą pamięć, że zapominam o dziecku, mężu, co mam zaraz zrobić itp. To wszystko to nerwica, ułuda, nic więcej. Pamięć mamy dobrą tylko jest ona skoncentrowana na objawach nerwicowych, myślach, somatach, itp. Dzisiaj mi już lepiej, myślę normalnie. Jestem pewna że jak nerwica będzie schodzić to i pamięć i koncentracja będzie wracać.
you infected my blood
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

6 września 2018, o 19:36

Wonk pisze:
6 września 2018, o 18:13
Hej Celine,
Podpatruje to forum od dłuższego czasu, teraz może coś napiszę :-)
Mnie trzyma tak na maksa od przeszło 2 lat, dzień w dzień, właściwie to ciągle 24h na dobę - na pierwszym miejscu objawy neurologiczne: zaburzenia rownowagi, zawroty, uczucie że zaraz zemdleje. I masa innych też :serce itd.
Najbardziej mam właśnie podobnie do Ciebie i do Sunrise (?) chyba. Dużo by pisać. Nie ma co porównywać np takiego mrowienia bez zawrotow do zawrotow jakie teraz mam. Jak ma się tak że ciężko ustac na nogach.
Też przeszłam przez neurologów, kardiologow, endokrynologow,itd. Przez badania: rezonans itd.
Mój stan okreslilabym jako takie połączenie SM z padaczka. Borelioza raczej nie.
Tak, ja mam zawroty, bujania itp. 24h na dobę i jeszcze do tego uczucie że zemdleję i osłabienie plus drżenie mięśni i nudności.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

6 września 2018, o 20:38

Wonk pisze:
6 września 2018, o 18:13
Hej Celine,
Podpatruje to forum od dłuższego czasu, teraz może coś napiszę :-)
Mnie trzyma tak na maksa od przeszło 2 lat, dzień w dzień, właściwie to ciągle 24h na dobę - na pierwszym miejscu objawy neurologiczne: zaburzenia rownowagi, zawroty, uczucie że zaraz zemdleje. I masa innych też :serce itd.
Najbardziej mam właśnie podobnie do Ciebie i do Sunrise (?) chyba. Dużo by pisać. Nie ma co porównywać np takiego mrowienia bez zawrotow do zawrotow jakie teraz mam. Jak ma się tak że ciężko ustac na nogach.
Też przeszłam przez neurologów, kardiologow, endokrynologow,itd. Przez badania: rezonans itd.
Mój stan okreslilabym jako takie połączenie SM z padaczka. Borelioza raczej nie.
Nerwice to też mam, pytanie czy tylko nerwica czy coś jeszcze, i czy to jest taka czysta nerwica czy czymś spowodowana. I tu nie wiem czy coś nie spowodowało tego wszystkiego.
Oglądnij dwa filmy: WSZCZEPIANIE ALUMINIUM - ludzie po szczepieniach mieli różne objawy neurologiczne, bóle mięśni, lekarze też diagnozowali nerwica, tylko że inni zrobili biopsje mięśni i wyszło że to aluminium że szczepionki. ŚLADOWE ILOŚCI - gość po szczepieniu i po kontakcie ze stłuczona świetlówka (rtęć) miał takie jazdy ( głównie to DD) jak my w nerwicy.
No i ja nie wiem, przed tym wszystkim szczepilam się 3 razy na zoltaczke, amalgamaty też miałam.
Przerabane....
Ja nie szczepiłam się od podstawówki,więc nie wiem czy to to.
Sm podobno najlepiej wykryć z płynu mózgowo-rdzeniowego ,rezonans też jest ważny,padaczka? czemu tak myślisz? Tak czy siak możemy tak gdybać do końca życia co nam jest i od czego i w sumie dużo to nie da bo prawda jest taka,że nie zrobimy badań na wszystko ,a i medycyna nie jest aż tak doskonała,często się myli,często nie ma leków na różne dolegliwości.Ja na pewno mam nerwicę i na pewno mam depresję tylko czy nie mam ich od czegoś i czy nie są skutkiem jakiejś choroby ,a może jest jeszcze jakaś choroba oprócz nich? Nie wiem ,jeśli mój stan będzie się pogarszać to chyba nie ma sensu się męczyć.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Wonk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 września 2018, o 10:14

7 września 2018, o 07:52

Celine,
Nie mów tak, że nie ma sensu się męczyć. Chociaż to rozumiem bo jak miałam tak gorzej to myślałam że nie wytrzymam, że palne sobie w łeb. Jak mi wszystko wirowalo że z łóżka wyjść nie mogłam, jak miałam takie zawroty i uczucie że zemdleje że nie mogłam przejść parę kroków... I to trwało i trwało. Znam ludzi po zawalach i udarach którzy czują się dobrze porównując do mnie.
Na tym forum jestem od ponad roku, nagrania chłopaków słuchałam, zgadzam się, ale...Ale ta moja nerwica nawet jak taka czysta to i tak jest ciezszego kalibru - ja nawet jak siedzę to jest źle, jak leżę to najlepiej..
Celine idź na ten oddział neurologiczny, tylko taki dobry, jedz gdzieś dalej może. Nie daj się. Niech porobia ci wszystkie badania jakie moga- ten płyn mózgowo-rdzeniowy itd. Ja wybrałam się dalej do specjalisty od SM bo rezonans głowy nie wyszedł mi czysty - stwierdził że takie zmiany co tam wyszły to ma połowa ludzi i jak rezonans był lepszy, dokładny to wychwycil... No i że nerwica...ok nie siedzę nie szukam chorób na siłę, ale czuję się jak się czuje
Wonk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 września 2018, o 10:14

7 września 2018, o 08:13

Wyszedł mi też magnez poniżej normy i niski potas ( w normie ale niski). Różne zestawy supli próbowałam, różnie to było, wydaje mi się że jak ich nie brałam to było gorzej. I po jednych lepiej a po innych gorzej, a może to nerwa...
Teraz biorę 2x magnez chela, 2x potas katelin, witaminy bez D3 bo po D3 czuje się gorzej, 1xsylimarol. I od wiosny się chelatuje kwasem ALA metoda Cultera. I boję się napisać żeby nie zapeszyc ale czuję się lepiej, jest różnica. Może ta chelatacja pomaga, może nerwa sama w sobie odpuściła trochę..
Nie namawiam nikogo do brania tego czy tamtego, piszę co sama robię.
Co do szczepień to ostatnie obowiązkowe jest w 18-19 roku życia. Metale takie jak rtęć czy aluminium u niektórych ludzi kumuluja się w organizmie, jest zaburzony proces ich wydawania
Co do padaczki - mam takie jakby zawroty, takie jakby trzepniecie, że czuję jakby mnie prąd przeszedł, muszę się czegoś wtedy przytrzymać. Zdarza się to z różna częstotliwościa. Jak idę to czuję to stukanie butów w głowie. Mówiłam lekarzom, jakoś to zlali, na eeg nie wysłali, chociaż eeg w wykluczaniu czy potwierdzeniu padaczki to różnie jest.
Nie daj się Celine
Awatar użytkownika
Rybik w Machinie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51

9 września 2018, o 14:45

Powiedzcie mi, czy ktoś też tak miał i czy da się jakoś z tym poradzić:
1. Co kilka dni rano ekspresowo się męczę i nie jestem w stanie wykonać prostych czynności bez potężnego przyspieszenia akcji serca. Od rana serce zasuwa powyżej około 100BPM i nie uspokaja się do 13-14 jakoś.
2. Dziwaczne uczucie mdłości umiejscowione w mostku. Tak jakby mi się chciało rzygać właśnie z góry klatki piersiowej, a nie typowo z żołądka. Też pojawia się głównie rano i przechodzi na wieczór.
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

9 września 2018, o 15:16

Rybik w Machinie pisze:
9 września 2018, o 14:45
Powiedzcie mi, czy ktoś też tak miał i czy da się jakoś z tym poradzić:
1. Co kilka dni rano ekspresowo się męczę i nie jestem w stanie wykonać prostych czynności bez potężnego przyspieszenia akcji serca. Od rana serce zasuwa powyżej około 100BPM i nie uspokaja się do 13-14 jakoś.
2. Dziwaczne uczucie mdłości umiejscowione w mostku. Tak jakby mi się chciało rzygać właśnie z góry klatki piersiowej, a nie typowo z żołądka. Też pojawia się głównie rano i przechodzi na wieczór.
tak też tak mam że to nie jest typowe z żołądka,mam też coś podo jego jakby idące z karku
<okey>
Awatar użytkownika
Rybik w Machinie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 9 sierpnia 2017, o 10:51

9 września 2018, o 15:25

No właśnie mnie to trochę przeraża. Dodatkowo mam wrodzoną wadę budowy klatki piersiowej (pectus excavatum) - niby żaden lekarz mi na to uwagi nie zwrócił, ale częste bóle mostka i szybkie męczenie się są dla mnie nierzadko niepokojące, dlatego trochę się obawiam, że to przez to wszystko - te sercowe niewydolności i mdłości w klatce :/
AnnaInn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 2 września 2018, o 17:21

9 września 2018, o 17:19

powiedzcie proszę, czy ten objaw jest typowy i czy minie??
otóż mam zawroty głowy (norma) ale też takie jakby rozjaśnionewidzenie- np. patrzę w monitor i aż mnie zaczyna RAZIĆ.
Czy to normalne? No i to uczucie niebezpieczeństwa, takie wrażenie, że za chwilę stracę kontakt z rzeczywistoscią, wszystko takie inne... i wtedy bach! zawrót głowy, ciemno przed oczami i tak w kółko przez godzinę!! a nieraz caly dzień! Boże, ja nie wiem już jak żyć, im bardziej staram się i wychodzę to tym częściej to mam!
qbaino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15

9 września 2018, o 17:33

AnnaInn pisze:
9 września 2018, o 17:19
powiedzcie proszę, czy ten objaw jest typowy i czy minie??
otóż mam zawroty głowy (norma) ale też takie jakby rozjaśnionewidzenie- np. patrzę w monitor i aż mnie zaczyna RAZIĆ.
Czy to normalne? No i to uczucie niebezpieczeństwa, takie wrażenie, że za chwilę stracę kontakt z rzeczywistoscią, wszystko takie inne... i wtedy bach! zawrót głowy, ciemno przed oczami i tak w kółko przez godzinę!! a nieraz caly dzień! Boże, ja nie wiem już jak żyć, im bardziej staram się i wychodzę to tym częściej to mam!
Uczucie ,ze sie zwariuje to klasyka gatunku. Nic sie nie bój ,nie stracisz kontaktu rzeczywistoscia ani nie zwariujesz. Teraz jestes w stanie napiecia ,ze cos takiego moze sie Tobie wydarzyc i nakrecasz spirale strachu. Zacznij , kolokwialnie mówiąc, olewac te obawy i objawy ,po to ,zeby dac podswiadomosci sygnał i pokazac jej ,ze nic sie nie stanie.Z czasem ich intensywnosc i moc zacznie słabnac ,az znikna.
AnnaInn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 2 września 2018, o 17:21

9 września 2018, o 17:42

qbaino, dzięki za odpowiedź. Ja wiem, że to "tylko" nerwica, ale wydaje mi się, że ja mam już mózg jakoś "uszkodzony" od tego wszystkiego, bo wystarczy drobnostka, a u mnie już się pojawia atak :(
Boję się tak ciągle wystawiać na ataki (najchętniej siedziałabym w zamknięciu sama) .. już było dobrze pare miesięcy temu, ale stresujące wydarzenia w życiu i znowu to samo :( Kiedy to odpuści?? Wiem, że to wina mojego braku poczucia bezpieczeństwa, dwa lata temu umarła moja mama, teraz tata ma problemy zdrowotne, ja złożyłam pozew o rozwód bo moje małżeństwo już od dawna nie istnieje naprawdę, ciągle się wstydzę siebie, pracę zmieniłam 3 raz, a i tak chyba jutro do niej nie pójdę ... chciałabym, ale boję się, że się ośmieszę.
qbaino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15

9 września 2018, o 18:06

AnnaInn pisze:
9 września 2018, o 17:42
qbaino, dzięki za odpowiedź. Ja wiem, że to "tylko" nerwica, ale wydaje mi się, że ja mam już mózg jakoś "uszkodzony" od tego wszystkiego, bo wystarczy drobnostka, a u mnie już się pojawia atak :(
Boję się tak ciągle wystawiać na ataki (najchętniej siedziałabym w zamknięciu sama) .. już było dobrze pare miesięcy temu, ale stresujące wydarzenia w życiu i znowu to samo :( Kiedy to odpuści?? Wiem, że to wina mojego braku poczucia bezpieczeństwa, dwa lata temu umarła moja mama, teraz tata ma problemy zdrowotne, ja złożyłam pozew o rozwód bo moje małżeństwo już od dawna nie istnieje naprawdę, ciągle się wstydzę siebie, pracę zmieniłam 3 raz, a i tak chyba jutro do niej nie pójdę ... chciałabym, ale boję się, że się ośmieszę.
ty wiesz,ze ja tez sie bałem ataków paniki ,ze mi uszkodzą mózg? Zapamietaj ,ze ataki paniki sa całkowicie bezpieczne dla twojego organizmu.Mózgu tez nie masz uszkodzonego,to tylko twoja wyobraznia podsuwa taki obraz. Nerwica nie uszkadza mózgu! Czego tak naprawde sie boisz?
czy ty chodzisz na jakas psychoterapie ? Byłes u psychiatry?Bierzesz jakies leki?
AnnaInn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 2 września 2018, o 17:21

9 września 2018, o 18:43

Z nerwicą znam się od dawna, ale już od około roku było dobrze (względnie). Teraz od ostatniego miesiąca mi się pogorszyło, ciągle mam te zawroty i chyba derealizację. To jest okropne, i żadne ryzykowanie na to nie pomaga, tylko spokój. A skąd mam wziąć spokój?? Moje życie jest zniszczone.. Biorę leki od 2 tygodni (escitalopram) i na terapię chodziłam i znów zaczęłam chodzić , ale wydaje mi się, że terapia tylko pozwala nabrać fałszywej nadziei, a tak naprawdę jest ciągle źle.. Nie wiem już co robić, dlaczego mnie ten lęk męczy ciągle??
qbaino
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15

9 września 2018, o 19:03

AnnaInn pisze:
9 września 2018, o 18:43
Z nerwicą znam się od dawna, ale już od około roku było dobrze (względnie). Teraz od ostatniego miesiąca mi się pogorszyło, ciągle mam te zawroty i chyba derealizację. To jest okropne, i żadne ryzykowanie na to nie pomaga, tylko spokój. A skąd mam wziąć spokój?? Moje życie jest zniszczone.. Biorę leki od 2 tygodni (escitalopram) i na terapię chodziłam i znów zaczęłam chodzić , ale wydaje mi się, że terapia tylko pozwala nabrać fałszywej nadziei, a tak naprawdę jest ciągle źle.. Nie wiem już co robić, dlaczego mnie ten lęk męczy ciągle??
Poczekaj az wkreci sie tobie escitalopram.Masz prawo tak sie czuc w pierwszych dniach zazywania. Mozesz miec takie dni do 4 tygodni. Daj mu czas. Odnosnie psychoterapii ,to ona nie robi "fałszywej nadziei ".To jest twoje subiektywne odczucie ,bo masz gorszy dzień i masz zupełne prawo do tego aby tak myslec. Naukowo jest udowodnione ,ze solidnie przepracowana psychoterapia robi trwałe pozytywne zmiany. Odnosnie spokoju ,to paradoksalnie własnie im wiecej bedziesz ryzykowac ,to go szybciej go odnajdziesz,bo podwiadomosc dostanie sygnał ,ze nie ma sie czego bac.
Mowie to z własnego doswiadczenia. A , i zeby ciebie pocieszyc ,to dzisiaj tez mam zdołowany dzien.
ODPOWIEDZ