Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

15 stycznia 2016, o 17:50

Chciałem napisać jakie uczucia mnie bardzo męczą, a nie mam z kim o tym wszystkim pogadać, więc zostało mi forum i Wy :). Jeżeli napisałem ten post w złym miejscu, albo jest jakiś nie adekwatny do temaru czy coś to go wywalcie po prostu. Nie szukałem nawet odpowiedniego na to tematu za bardzo, ale ten zobaczyłem więc napisałem. Dzięki z góry że chce wam się to w ogóle czytać te moje żale :)Od wczorajszeo dnia zaczęło mnie męczyć takie uczucie:
Jak jechałem autobusem to jakoś zacząłem myśleć o moim tacie który zginął prawie 3 lata temu w wypadku. Jak jechałem tym autobusem to tak się czułem jak bym w ogóle go nigdy nie znał, jakbym nie wiedział co do niego czuje, kim dla mnie był, jakbym już tego nie pamiętał. Bardzo mnie to przeraziło i złapałem strasznego doła. Myślałem że za chwile zupełnie o nim zacze zapominac aż dojdzie do tego że nic już nie będe pamiętał, a przecież pamięć to najcenniejsze co moge po nim mieć. Bardzo się tego obawiałem już przedtem że nie będe mógł przekazać tego jaki tata był mojej siostrze która dopiero skończyła 3 lata. Bardzo mnie to boli kiedy myśle sobie o niej że już nigdy go nie pozna i nie zobaczy. Miała go zaledwie 2 lata :(( . Od wczorajszego dnia czułem jakbym pierwszy raz dowiedział co się stało, jakbym na prawdę zaczął to przeźywać. Czułem też wczoraj taką obojętność wobec tego co teź mnie bardzo zdołowało. Teraz kiedy zaczynam o tym myśleć to mam uczucie takiego wewnętrznego wielkiego strachu. No czuję właśnie takie straszne przerażenie z tego powodu. Boje siè że teraz zaczynam dopiero na prawdę to odczuwać, boje się że teraz będzie już tylko gorzej. Ja nie czuje teraz jakiegoś takiego smutku, tylko przerażenie że to się stało na prawde, że to nie sen, że nie wymyśliłem spobie tego. Myśle teraz sobie że od czasu kiedy to sie stalo, mialem bardzo dużo problemów na głowię to jakoś to myślenie odtrącałem nie dopuszczałem ich do siebie, jakbym w ogóle nie chciał słyszeć o tym co się właściwie stało. Jakoś dzięki temu dawałem rade, na początku dużo chodziłem do księży i rozmawiałem o tym, comi myśle bardzo pomagało i wyrobiłem sobie tskie odruchowe myślenie jak tylko tata mi się przypomniał że on jest nadal ze mnà i niczego nie musze się bać, ani rozpaczać z tego powodu. Teraz kiedy zacząłem przechodzić przez tà nerwice to zaczęło mi go brakować coraz bardziej, jego wsparcia w tym wszystkim, bo wiem że gdyby był na pewno by mi w tym bardzo pomagał, a teraz kiedy gonie ma po prostu nie wiem co moge zrobić w chwili lęków, bo zawsze w takich sytuacjach szedłem właśnie doniego. Bardzo mi go brakowało kiedy wybierałem szkołe (liceum/technikum), brakowało mi jego zdania na ten temat. Jest ogólnie pełno spraw które chciałbym z tatą omówić, przegadać. Cały czas jeszcze mam te cholerne myśli co mi powiedział psychiatra: twój stan jest na granicy, to nie wygląda na normalną nerwice, możliwe to poczàtek czegoś bardzo poważnego. I przez to właśnie myśli źe za chwile będe miał myśli samobójcze, że nie będe akceptować siebie, swojej sutuacji, a na przykład wczoraj takie myśli mi przez głowe przemknęły (samobójcze) że ja już tego wszystkiego nie wytrzymam, że już jego nieobecności nie wytrzymam dłużej. Całe szczęście gdy takie myśli przychodzą zaczynam myśleć o mojej rodzinie, że musze przekazać mojej siostrze to kim tata dla niej by był, żeby jej pokazywać jaki był. Dziękuje wam bardzo za przeczytanie, mam takiego doła przez to co ostatnio czuje że musiałem chociaż troche tego z siebie wyrzucić a nie mam nawet z kim o tym pogadać.

-- 15 stycznia 2016, o 17:10 --
Zapomniałem jeszcze dopisać o jednej rzeczy która mnie martwi. Wiem że zabrzmi to jak typowe myślanie za przeproszeniem tylko o swojej dupie, za czo przepraszam jeżeli kogoś przez to uraże. Martei mnie to że ludzke którzy nerwicy dostali od nie wiem trawki, sytuacji w domu czy coś to jednak mają czasem możliwość zmiany, zlikwidowania źródła nerwicy, depresji itd. No a ja no niestety takiej możliwości nigdy mieć nie będę, tak przybajmniej narazie na to patrze. Przepraszam jeszcze raz jeżeli kogoś przez to obraziłem. Nie miałem tu na myśli licytowania się kto ma gorzej, tylko chciałem napisać że boje się że jeżeli jakoś z tego stanu wyjde to problem będzie trwać i tak, i nic tego nie zmieni co się stało i będzie to co chwile wracało. Nie wiem czy napisłem dokładnie to co chciałem powiedzieć :)) .

-- 15 stycznia 2016, o 17:50 --
Mam też wrażenie że nikt nie rozumie tego co do taty czułem, że nie rozumieją jak to na mnie wpłynęło, nie rozumieją co on dla mnie znaczył i co czuje przez to że zniknął. Wiem że to to już w ogóle się do tego tematu nie nadaje ;/
Vicon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 5 grudnia 2015, o 17:51

16 stycznia 2016, o 01:51

Od dwóch dni mam uczucie zasypiania/albo co gorsza budzenia się, nie jestem w stanie skupić na niczym uwagi, mam dziwne wrażenie wizji przy zamkniętych oczach, a ciągła potrzeba kontroli rzeczywistości jest jeszcze gorsza, niż zwykle. Myślę że te problemy wiążą się z tym, że ciężko mi zaakceptować to że jestem tylko jednym z 6 mld innych ludzi, a to co doświadczyłem jest dla mnie całym światem. Tak panicznie boję się schizofrenii, a jak mam na nią zapaść to i tak się przed tym nie uchronię. Bardzo niedobrze jest.
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

21 stycznia 2016, o 14:25

Ale mam dzis mega masakre. Od kilku dni DD jakby sie jeszcze bardziej nasililo. Mam uczucie jakbym nie zyl. Jakby wszystko przestalo miec sens i jakby mi cala logika sie posypala. Patrze na ludzi i mysle sobie "jak to jest zyc. Jak oni moge nie myslec o kosmitsch ani schizie? A co jesli to o i sa chorzy a nie ja?". W ogole mega poczucie jakbym stracil kontrole nad swoim cialem, umyslem, zyciem. Jestem mega zdolowany i nie widze sensu zycia w tym dziwnym i chorym swiecie na dodatek dzis od samego rana chodze maksymalnie podkurwiony. Wszystko, doslownie wszystko mnie drazni i czasami mam ochote strzelic komus w pysk bez powodu ot za to ze przechodzi obok mnie. Dochodzi do tego zmeczenie ciagla kontrola, podpisywaniem wszystkiego pod schizofrenie. Kazdy, najmniejszy gest jest przeze mnie analizowany mimo, ze tego nie chce. Wszyscy ludzie stali sie jacys tacy wrodzy. Jakby wszyscy byli jakimis robotami i czasem zastanawiam sie czy nimi faktycznie nie sa. Czuje, jakbyn spadal w jakas otchlan. Niby jestem u siebie w pokoju a mam wrazenie jakbym byl gdzies zupelnie indziej. Jakby moja wyobraznia byla bardziej wyrazna niz rzeczywistosc. Strach, ze w jakis sposob zapadne sie w jakas otchlan. Strach, ze nigdy juz nie spojrze na swiat tak jak kiedys. Strach, ze musze uczyc sie wszystkiego od nowa, ze przestalem ten swiat rozumiec i nigdy nie pogodze sie z tym, ze jest tak jak jest. Nic tylko isc i se palnac w leb.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

24 stycznia 2016, o 20:14

Dzisiaj miałem jazdy ze zacząłem bać się drewnianej szafki którą skręcałem, wywoływała u mnie niepokój, bo była cała z drewna... a to drewno musiało gdzieś urosnąć itp. (do tego dziwne widzenie tej szafki) Nie mam ataków paniki, nie mam gonitwy myśli ale takie sprawy są dla mnie nadwyraz przejmujące. Boję się tego. Zaczynam inaczej postrzegać ludzi, zupełnie inaczej ale co mnie dziwi nie mam wyraźnego lęku.. :/. Dodam, że na 99.9% mam pasożyty... Nie będę mówił nieprzyjemnych rzeczy bo ktoś może coś jeść aktualnie (pozdrawiam) ale jutro ledze do lekarza. We wtorek badania krwii IgG IgM IgA IgE. Jak ktoś ma jakieś doś. co do badan na pasozyty prosze o priva...
Maja090
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 20:18

3 lutego 2016, o 05:44

A właśnie aktualnie mialam coś zjeść :-) widze ,że nie tylko ja lecz dużo tu osób które boją się shizy. Uczucie jakbym nie żyła tez mam jest mi doskonale znane od czasu DD trwajacego juz ponad 3 miesiac.Uczucie jakbym była zoombi, co rano wstaje z tym uczuciem i zasypiam ,jakbym była tylko ciałem które wypruznia sie , cos tam czasem porobi z ledwoscia.Sa dni ,ze bym tylko lezala, ciężko mi jest nawet zmobilizowac sie i zrobić herbate.
Patexg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 21:24

17 lutego 2016, o 17:39

Od paru dni przeżywam kryzys ze swoim DD,głównie mam tu na myśli derealizacje.Kiedy się rozglądam widzę tylko nieznajomy świat,sen który zaraz zniknie.Straszne uczucie :/ Pomimo że wiem co jest czym to nadal widze tylko nierealistyczny świat. Jeżeli chodzi o depersonalizacje też jest zle.Zauważyłam że wszystko wykonuje z ,,automatu,,i to mnie przeraża.Wiem że z takim podejściem do DD daleko nie zajde ale nie moge sobie wyobrazić po tych 3 miesiącach jak to było kiedyś,jak wygląda życie,tak jakbym tkwiła w swoim prywatnym świecie z którego nigdy nie wyjde.Coraz ciężej mi z tym zwłaszcza dlatego że straciłam uczucia.
aga55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 7 grudnia 2015, o 12:46

17 lutego 2016, o 23:09

Witam
ja caly czas walcze z zaburzeniami lękowymi ale caly czas mam stany DD. Staram sobie tłumaczyć że to minie, mysli lekowe troche sie uspokoiły ale wydaje mi sie ze cały czas ja sama blokuje odburzanie. Wkurzam się ze nic nie bedzie takie jak dawniej, ze ja nie bede taka jak dawniej cały czas obco czuje sie sama ze soba i zle mi z tym ze to mnie spotkalo. Zauwazyłam sama po sobie ze stałam sie inna niby mam emocje ale to nie jest to samo co dawniej. Stałam sie taka oschła robie wszystko automatycznie wiem ze jestem spięta. Bardzo chcialabym odzyskac dawne zycie ale wiem ze to nie możliwe ze przez te nerwice będę inna. Czy miał ktoś takie same objawy jak ja? Z powodu tego ze nerwica strasznie mi dokuczyła mam zal sama do siebie ze dalam sie w to wszystko wkręcić przez jedna mysl ktora nakręciła cały ten lęk ktory juz trwa rok, wlaczajac w to napad paniki rowniez nieprzyjemny. Jestem zła za te wszystkie myśli ktore przechodzily mi przez głowe, przez litry wylanych lez z bezsilności to tak bardzo sprawia mi wciaz przykrość. Pozdrawiam miłej nocki
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

19 lutego 2016, o 12:15

Najadłem sie pestek z dynii niedawno... mam taki kocioł w głowie, wręcz stany ze chce sobie jezyk odgryźć... ale to męczarnia jest :/ Tragedia dosłownie ;(.
Masakrycznie sie czuje psychicznie z tym dziadostwem, robactwem :(. Chyba pojde do szpitala na operacje ;(
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

19 lutego 2016, o 12:25

Na jaką operacje
COCO JUMBO I DO PRZODU
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

19 lutego 2016, o 12:35

Mam baaardzo duży brzuch, wzdęty. Musze sie pozbyć tego dziadostwa ze mnie :/ Jak usunąć pasożyta nie podrażniając go ? Zentel 400mg gów... daje. :/ Strasznie sie czuje jak po narkotykach jakiś
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

19 lutego 2016, o 12:42

Masz pasożyta w brzuchu?
COCO JUMBO I DO PRZODU
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

19 lutego 2016, o 12:43

Mam gliste ludzką stwierdzoną badaniami kału.. dlatego też zacząłem jesc pestki z dyni i jak mnie wyczesało to nie mam pytań, dosłownie jakbym nie wiem... nie brałem LSD ale tak sie czuje... nie czuje sie sobą, boli mnie w jednym miejscu brzuch, serce mocno kłuje, chce odgryźć sobie język masakra ;(.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

19 lutego 2016, o 12:48

No ok ale przecież na pasożyty są leki, po co odrazu operacja, a języka sobie nie odgryziesz, pamiętaj że to nerwicowe myślenie a po za tym nie będziesz mógł po tem mówić.

-- 19 lutego 2016, o 12:48 --
Pij sok z buraków i jedz dużo kwaśnego to niszczy pasożyty
COCO JUMBO I DO PRZODU
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

19 lutego 2016, o 12:48

Nie odgryze ale mam takie fazy psychiczne jak nie wiem co. Wziąłęm Zentel, miało przejść po 1 dawce a jak widać nie działa... W sumie 2 razy jadłem pestki z dyni i 2 razy mnie tak wyklepało ze nie mam pytań. Nie mam ochoty żyć, włacza mi się depresja. Mam silne zawroty głowy :/ Wszystko to po pestkach z dyni :/.
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

19 lutego 2016, o 12:51

Hmm takiego choroby pasożytnicze leczy się z powodzeniem sa na to leki przeciwpasozytnicze o ktorym wspominasz ze bierzesz.do tego dieta można tez jeść czosnek,który ma dużo właściwości leczniczych a takze przestrzegać higieny.i to zapewniam Cie ze po pestkach dyni nie czulbys sie tak.to po prostu efekt działania nerwicy takze spokojnie.niepotrzebnie się nakręcasz.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
ODPOWIEDZ