Nadal walcze. Raz jest strasznie, raz znosnie a rax w ogole swietnie tak jak dzis. Historia tego jest dosc długa ale opisalem ja w temacie "walka o normalnosc" wiec mozesz poczytac jesli chceszdiobol324 pisze:Możliwe, że organizm, a w szczególności mózg potrzebuje czasu by się zregenerować. Ostatnie lata dały mi po dupie.
W każdym razie dziękuję. Jaka jest twoja historia? Wygrałeś z tym na dobre?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
- Norberto
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 stycznia 2015, o 23:53
Przeczytałem pobieżnie temat który założyłeś. Widzę że obawiasz się schizofrenii.
Ja też miałem totalnego bzika na tym punkcie, poszedłem nawet do szpitala aby mnie zdiagnozowali. Jedno Co moge Ci powiedzieć - nie masz schizofrenii, uwierz mi
Teraz mnie to trochę śmieszy, ale domyślam się co przeżywasz. Na pewno nie masz schizofrenii
Ja też miałem totalnego bzika na tym punkcie, poszedłem nawet do szpitala aby mnie zdiagnozowali. Jedno Co moge Ci powiedzieć - nie masz schizofrenii, uwierz mi
Teraz mnie to trochę śmieszy, ale domyślam się co przeżywasz. Na pewno nie masz schizofrenii
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Wczoraj wieczorem dowaliła mi depersonka... Mam znowu uczucie ze ja to nie ja i nigdy nie pamietałem jak to jest być sobą, przeraża mnie to, że nie wiem kim jestem - dosłownie. Czemu to jest aż takie przejmujące :/ Rozumiem, że dalej mam akceptować stan i przeć do przodu
Czy wy naprawde potem czujecie w 100% jak to jest być sobą? Określić własnego ja, spojrzeć na ręce i nie miec glupich mysli wtf... moja dłon ma 5 palcy ? Albo z tym lustrem, że tam jes tobcy gość? To jest takie przytłaczajace :/
Czy wy naprawde potem czujecie w 100% jak to jest być sobą? Określić własnego ja, spojrzeć na ręce i nie miec glupich mysli wtf... moja dłon ma 5 palcy ? Albo z tym lustrem, że tam jes tobcy gość? To jest takie przytłaczajace :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 4 listopada 2015, o 16:40
Templarious pamiętasz jak mnie w Sylwestra pocieszałeś Ja pozwoliłam tym myślom płynąć, przestałam się ich bać. Wynajduje sobie ciągle jakieś zajęcia w domu, bo najgorzej jest jak się np. położe i zaczne rozmyślać. Troche jeszcze boje się mówić, ale tłumacze sobie dialogami wewnętrznymi, że skoro od pół roku nie walnęłam żadnej gafy, mimo że nie wiem co mówie, to znaczy że mój autopilot dobrze działa i staram się mu jak na razie zaufać. Nie jest łatwo ale staram się. Prosto jest radzić gorzej w kryzysowej chwili wykonać. Trzymaj się dzielnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Ptasiemleczko21 moja ulubiona osoba
No pewnie, trzeba walczyc i jestem tego swiadomy ze to zaburzenie... yh. Teraz mam jeszcze poczucie winy ze pisze z inna dziewczyna mimo jak rozstałem się ze swoja (zostawila mnie) i duzo by pisac... To jest takie nie fajne ale wazne w tym wszystkim jest to, że mając od 2 miesiecy DD, nie mam lęków. Na początku miałem ale teraz juz nie (nie mogłem wrecz wychodzic z domu, miałem lęk wolnopłynący)
Jestem w pracy obecnie juz drugi dzień (nowa praca) i do tej pory nic nie zrobiłem bo nie mam absoultnie żadnych zadań. Czytam sobie te forum i jakoś sie wzmacniam ale tak chce juz wrocic do tego co było ze pojecia nie mam
No pewnie, trzeba walczyc i jestem tego swiadomy ze to zaburzenie... yh. Teraz mam jeszcze poczucie winy ze pisze z inna dziewczyna mimo jak rozstałem się ze swoja (zostawila mnie) i duzo by pisac... To jest takie nie fajne ale wazne w tym wszystkim jest to, że mając od 2 miesiecy DD, nie mam lęków. Na początku miałem ale teraz juz nie (nie mogłem wrecz wychodzic z domu, miałem lęk wolnopłynący)
Jestem w pracy obecnie juz drugi dzień (nowa praca) i do tej pory nic nie zrobiłem bo nie mam absoultnie żadnych zadań. Czytam sobie te forum i jakoś sie wzmacniam ale tak chce juz wrocic do tego co było ze pojecia nie mam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 4 listopada 2015, o 16:40
Jeżeli nie jesteś w związku, nie masz żadnych zobowiązań wobec drugiej osoby, to dlaczego masz jakieś wyrzuty sumienia? Trochę poflirtujesz to i humor Ci się poprawi
Ja w DD tkwie od sierpnia. Cały czas parcuje zawodowo i w robocie mam taki zapieprz, że czasami nie wiem jak się nazywam ;p Myślę też, że przez to że mam tyle pracy i stresów z nią związanych to ciągle jestem w DD bo mózg nie może się zregenerować bo ciągle jest w napięciu.
A forum od jakiegoś czasu staram się ograniczać. Oczywiście wchodzę tu codziennie, ale już tak namiętnie nie czytam wszystkich historii bo trochę to nakręcało moje objawy. Utwierdziałam się w przekonaniu, że mam nerwicę i DD, przeczytałam cały wątek objawów, a teraz zaczełałam działać sama. Oczywiście jak mam kryzysik to szybciutko odpalam forum i nagrania
Ja w DD tkwie od sierpnia. Cały czas parcuje zawodowo i w robocie mam taki zapieprz, że czasami nie wiem jak się nazywam ;p Myślę też, że przez to że mam tyle pracy i stresów z nią związanych to ciągle jestem w DD bo mózg nie może się zregenerować bo ciągle jest w napięciu.
A forum od jakiegoś czasu staram się ograniczać. Oczywiście wchodzę tu codziennie, ale już tak namiętnie nie czytam wszystkich historii bo trochę to nakręcało moje objawy. Utwierdziałam się w przekonaniu, że mam nerwicę i DD, przeczytałam cały wątek objawów, a teraz zaczełałam działać sama. Oczywiście jak mam kryzysik to szybciutko odpalam forum i nagrania
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Mam wyrzuty sumienia, bo to moj 1 zwiazek długi (3 lata) i wiele miłych wspomnień z nim wiążę plus cały siebie poświeciłe, dosłownie wszystko co miałem.
Teraz właśnie skonczyłem spotkanie co tygodniowe w firmie i jakoś tak dziwnie mi było, zawężone troche pole widzenia, lekkie powidoki zielonego czegoś, ludzie wydawali mi się dziwni - że mają rece i nogi itd... Tylko że ja się nie stresuje, dosyć intensywnie paliłem zioło i co najlepsze owszem miałem moment "przejarania" ze stałem na dworzu i czekałem aż pusci ale jakoś nie wiem czy to od tego... W sumie kurde, jestem zdrowy, zawsze byłem a teraz takie coś.
Boje się, że stres w pracy (chodzi o podświadomy) może mi uniemożliwić wyjście z tego :/. Nie pamiętam co było przed zaburzeniem czy byłem "normalny". Tak samo teraz przerwałem psychoterapię ze względu na prace i chciałbym pomóc sobie sam wyjść z tego bez leków itp..
Mógłbym napisać bardzo dużo ale wiem, że krótkie posty czyta się fajniej, sczególnie jak są treściwe i zawierają "pomoc".
Ja DD mam od początku Listopada 2015 (tak około). Ptasiemleczko, jesteś z warszawy?
edit: dodam, że sporo lęków mi odeszło ale czesto gęsto jest we mnie ukryta jakaś obawa lekka, nie mam juz chyba 24 h na dobe DD, znikneły te głupie myśli i widze nieziemska poprawe od 2 miesiecy. Nadal jest i musze żyć. Wstyd, bo czuje sie jak jakiś narkoman że paliłem ... przez 8-9 miesięcy.
Teraz właśnie skonczyłem spotkanie co tygodniowe w firmie i jakoś tak dziwnie mi było, zawężone troche pole widzenia, lekkie powidoki zielonego czegoś, ludzie wydawali mi się dziwni - że mają rece i nogi itd... Tylko że ja się nie stresuje, dosyć intensywnie paliłem zioło i co najlepsze owszem miałem moment "przejarania" ze stałem na dworzu i czekałem aż pusci ale jakoś nie wiem czy to od tego... W sumie kurde, jestem zdrowy, zawsze byłem a teraz takie coś.
Boje się, że stres w pracy (chodzi o podświadomy) może mi uniemożliwić wyjście z tego :/. Nie pamiętam co było przed zaburzeniem czy byłem "normalny". Tak samo teraz przerwałem psychoterapię ze względu na prace i chciałbym pomóc sobie sam wyjść z tego bez leków itp..
Mógłbym napisać bardzo dużo ale wiem, że krótkie posty czyta się fajniej, sczególnie jak są treściwe i zawierają "pomoc".
Ja DD mam od początku Listopada 2015 (tak około). Ptasiemleczko, jesteś z warszawy?
edit: dodam, że sporo lęków mi odeszło ale czesto gęsto jest we mnie ukryta jakaś obawa lekka, nie mam juz chyba 24 h na dobe DD, znikneły te głupie myśli i widze nieziemska poprawe od 2 miesiecy. Nadal jest i musze żyć. Wstyd, bo czuje sie jak jakiś narkoman że paliłem ... przez 8-9 miesięcy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 4 listopada 2015, o 16:40
Wyslalam Ci PW, dostales?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
tak jak czyta to admin, niech skasuje te 2 posty.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 28 maja 2015, o 15:30
Hej, chwile mnie tu nie było. Ostatnio byłam tutaj przed obroną mgr (wszystko się powiodło:) . Od jakiegoś czasu znów doskwiera mi silne dd i odrealnienie. Tym razem nierealność życia, jakby to był serial. Przestałam zwracac juz uwagę na to, jak czasem patrze na swoje rece co robie, jakby były innego człowieka, potrafię się juz tym nie przejmować i nie stresować. Ale nie wiem chyba ta pogoda to dd wzmacnia... Czasem nie mogę się skupić i gadam do siebie w głowie, minusem jest też to,że mam taką pracę gdzie przez wiekszosc czasu nic sie nie dzieje... Uwielbiam czytać książki i własnie robie to w pracy, ale pozniej czuje,ze to poteguje moje dd, ale nie potrafię z tego zrezygnować. Od czasu do czasu nadal miewam ataki paniki , dzis z takim walczyłam... Chłopak w tramwaju który siedział niedaleko mnie dostał ataku padaczki, sama ciezko sie pozbieralam po tym widoku i nadal nachodzi mnie jego widok i to jakie dźwięki z siebie wydawał. Staram sie nie zwariować i czymś zając. Ale postanowiłam napisać tutaj i się wygadać. Mam nadzieje,ze dd znów lekko się wygłuszy jak zacznie swiecic słońce, bo te 1,5 miesiaca plus dzisiejsze wydarzenie ostro dały mi w kość.
Trzymajcie sie.
Trzymajcie sie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 4 listopada 2015, o 16:40
Ludzie ledwo zyje. Siedze w kuchni, jem kolacje z rodzicami i nagle mi sie obraz rozmazuje, zaczynam gorzej widziec. Nosze okulary wiec przerazenie ze trace wzrok. Oblal mnie pot, ale nie dalam nic po sobie poznac. Obmylam twarz zimna woda, wypilam herbate i chyba przeszlo. Zostal tylko bol glowy. Pierwszy raz mi sie cis takiego zdazylo. Wszystko bylo takie rozmazane, bez konturow i to blisko i to dalej. Nie moglam przeczytac napisow na pudelku. Spanikowalam strasznie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Zagryź zęby, to tylko i aż nerwica. Wyjdziesz z tego . AAA... i nie chyba.... a przeszło. Nie boj się napisać: Przeszło, czuje się dobrze. Mniej Objawów itp. NIE CHYBA a twierdząco. To nie gryzie a pomaga . Tak samo, napisz swoje zaburzenia na kartce albo emocje a potem ją zgnieć i wyrzuć .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 stycznia 2016, o 23:28
Hej
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w takiej sytuacji chyba najbardziej pomaga ,,rzucenie wyzwania" lękowi. Np. jeżeli wydawało Ci się, że tracisz wzrok, to powiedz sobie ''ok, jeżeli naprawdę oślepnę to teraz, dawaj..." z reguły po takim odpuszczeniu i trochę można powiedzieć złapaniu dystansu do tego wszystkie objawy przechodzą (oczywiście wiem, że jest to bardzo trudne, zwłaszcza na początku, ale na prawdę warto próbować) Pozdrawiam serdecznie
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w takiej sytuacji chyba najbardziej pomaga ,,rzucenie wyzwania" lękowi. Np. jeżeli wydawało Ci się, że tracisz wzrok, to powiedz sobie ''ok, jeżeli naprawdę oślepnę to teraz, dawaj..." z reguły po takim odpuszczeniu i trochę można powiedzieć złapaniu dystansu do tego wszystkie objawy przechodzą (oczywiście wiem, że jest to bardzo trudne, zwłaszcza na początku, ale na prawdę warto próbować) Pozdrawiam serdecznie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Cześć AnnaMi,
Popieram ! Tak też trzeba robić. Strach nas klepie ostro to może my go sklepmy ? Nic sie nam nie stanie od tego, on tylko moze straszyć i stawiać włoski... :D
Popieram ! Tak też trzeba robić. Strach nas klepie ostro to może my go sklepmy ? Nic sie nam nie stanie od tego, on tylko moze straszyć i stawiać włoski... :D