Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Koronawirus
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
WHO opublikowało dokument dotyczący zdrowia psychicznego i radzenia sobie ze stresem podczas wybuchu epidemii. Znajdują się w nim rady, co robić, by jak najlepiej przejść przez ten trudny okres:
- Unikaj oglądania, czytania lub słuchania wiadomości, które mogą powodować niepokój
- Szukaj aktualnych informacji raz lub dwa razy w ciągu dnia o określonych porach. Stały strumień wiadomości o epidemii może wywołać u każdego niepokój - radzi WHO
- Unikaj oglądania, czytania lub słuchania wiadomości, które mogą powodować niepokój
- Szukaj aktualnych informacji raz lub dwa razy w ciągu dnia o określonych porach. Stały strumień wiadomości o epidemii może wywołać u każdego niepokój - radzi WHO
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die

- violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
Śmieję się, że wreszcie cały świat rozumie co ja przeżywam każdego dnia.
Jeśli ktoś ma ostry stan lękowy w związku z wirusem to dodałabym jeszcze, żeby poprosić kogoś zaufanego, żeby w razie "W" zadzwonił, a samemu przestać czytać/oglądać w ogóle. Oczywiście to tylko rozwiązanie doraźne, żeby przetrwać najgorętszy czas i się nie nakręcać.
Jeśli ktoś ma ostry stan lękowy w związku z wirusem to dodałabym jeszcze, żeby poprosić kogoś zaufanego, żeby w razie "W" zadzwonił, a samemu przestać czytać/oglądać w ogóle. Oczywiście to tylko rozwiązanie doraźne, żeby przetrwać najgorętszy czas i się nie nakręcać.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
Mówcie co chcecie ale ten koronawirus przyćmił moje odburzanie. Wczoraj znajomemu na fb pierwszy raz od dawna chwalę się postępami, opowiadam o tym co przeszło a ten zignorował to całkiem i nagle pyta czy kupiłem maseczkę i zapasy...witki opadły.



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Mam pytanie, może głupie już sama nie wiem ,bo taka teraz panika z tym koronawirusem.Wczoraj okazało się ,że osoba zarażona jest w szpitalu ok 10 km od mojego miejsca zamieszkania ,niewiadomo z iloma osobami wcześniej miała kontakt ,bo się nieprzyznała ,że była we Włoszech.Jutro mam wizytę u fryzjera i już sama nie wiem czy to bezpieczne. Będę na farbowaniu to trochę posiedzę.Nie wiem czy to realne zagrożenie czy przesadzam.Mam już 40plus i hashimoto czyli osłabioną odporność.Ale z drugiej strony to może będzie coraz gorzej i wszystko każą zamykać to już wcale nie pójdę
Moja fryzjerka przyjmuje sama to tłumów nie ma ,jedna na farbowaniu to druga do strzyżenia i to wszystko.Co o tym myślicie??

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
Na chwilę obecną bym poszedł, ale wiesz ryzyko zawsze jakieś jest, że wirusa się podłapie tylko wydaje mi się, że i tak większość z nas będzie musiała go kiedyś przejść. Mnie tematyka ta niespecjalnie martwi poza bliskimi, ale jak iść to teraz zanim się rozwlecze dużo bardziej.ewagos pisze: ↑11 marca 2020, o 12:40Mam pytanie, może głupie już sama nie wiem ,bo taka teraz panika z tym koronawirusem.Wczoraj okazało się ,że osoba zarażona jest w szpitalu ok 10 km od mojego miejsca zamieszkania ,niewiadomo z iloma osobami wcześniej miała kontakt ,bo się nieprzyznała ,że była we Włoszech.Jutro mam wizytę u fryzjera i już sama nie wiem czy to bezpieczne. Będę na farbowaniu to trochę posiedzę.Nie wiem czy to realne zagrożenie czy przesadzam.Mam już 40plus i hashimoto czyli osłabioną odporność.Ale z drugiej strony to może będzie coraz gorzej i wszystko każą zamykać to już wcale nie pójdęMoja fryzjerka przyjmuje sama to tłumów nie ma ,jedna na farbowaniu to druga do strzyżenia i to wszystko.Co o tym myślicie??
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
"Gdy rozum śpi, budzą się demony".
Ludzie albo przeceniają niebezpieczeństwo albo udają, że go nie ma.
We Włoszech jest jak jest, bo ludzie zachowywali się dokładnie na odwrót jak powinni ( błąd w szpitalu gdzie zaraziło się bardzo dużo osób, nie przestrzeganie kwarantanny itp).
Ludzie albo przeceniają niebezpieczeństwo albo udają, że go nie ma.
We Włoszech jest jak jest, bo ludzie zachowywali się dokładnie na odwrót jak powinni ( błąd w szpitalu gdzie zaraziło się bardzo dużo osób, nie przestrzeganie kwarantanny itp).
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Gdy rozum śpi, budzą się demony".
Ludzie albo przeceniają niebezpieczeństwo albo udają, że go nie ma.
We Włoszech jest jak jest, bo ludzie zachowywali się dokładnie na odwrót jak powinni ( błąd w szpitalu gdzie zaraziło się bardzo dużo osób, nie przestrzeganie kwarantanny itp). Czyli co? Uważasz ,że lepiej siedzieć w domu i nie włóczyć się po fryzjerach??
Ludzie albo przeceniają niebezpieczeństwo albo udają, że go nie ma.
We Włoszech jest jak jest, bo ludzie zachowywali się dokładnie na odwrót jak powinni ( błąd w szpitalu gdzie zaraziło się bardzo dużo osób, nie przestrzeganie kwarantanny itp). Czyli co? Uważasz ,że lepiej siedzieć w domu i nie włóczyć się po fryzjerach??
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Uważam to co napisałam tj. że trzeba racjonalnie ocenić sytuacje i podjąć decyzję.Czyli co? Uważasz ,że lepiej siedzieć w domu i nie włóczyć się po fryzjerach??
Na razie w Polsce nie mamy sytuacji jak we Włoszech, więc nie ma powodu do paniki, ale do ostrożności już tak.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- Sine
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 245
- Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24
Bez przesady żeby do fryzjera nie iść
ja w sobotę mam fryzjera u którego (o zgrozo) posiedzę 4h, potem imprezę rodzinna (imieniny ojca) i się wybieram
tak jak ktoś wyżej pisał - trzeba zachować ostrożność ale nie zamykać się w domu
(chyba, ze masz kwarantannę narzucona
)


Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Ja nie idę jednak .Sama fryzjerka do mnie zadzwoniła z pytaniem czy mojego męża nie było ostatnio w domu(a paracuje w Niemczech)Był dwa tyg temu nic mi ani jemu do tej pory nie ma.Za to ja ośmielona zaczęłam ją podpytywać to się wygadała ,że się tak rozezłościła niedawno bo była u niej kobitka co niedawno wróciła z Mediolanu.W takiej sytuacji chyba zrezygnuje z pięknego wyglądu ,bo za bardzo się boję.U nas w mieście panika ,w sklepach pełno ludzi ,zapasy robią jak na wojnę.W aptekach nawet spirytusy salicylowego nie ma.
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
No nie to samo, zasadnicza różnica jest taka, że z tego co widzę, ogólne procedury epidemiologiczne na świecie poszły w górę, dlatego jest "gorzej".
Durga różnica (przynajmniej w Polsce) jest taka, że na koronawirusa media uwzięły się bardziej niż na poprzednie "epidemie".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
No właśnie na ten czas trzeba naprawdę siedziec w domu chyba że musi się wyjść.. Ten błąd popełnili Włosi, zamknięto szkoły a oni wykorzystali to do zabawy.. Mam teściowa która tam pracuje i problem jest ogromny..Sine pisze: ↑11 marca 2020, o 16:10Bez przesady żeby do fryzjera nie iśćja w sobotę mam fryzjera u którego (o zgrozo) posiedzę 4h, potem imprezę rodzinna (imieniny ojca) i się wybieram
tak jak ktoś wyżej pisał - trzeba zachować ostrożność ale nie zamykać się w domu
(chyba, ze masz kwarantannę narzucona
)
- grubas
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 83
- Rejestracja: 21 lutego 2019, o 08:46
Z tego co czytam niusy ze świata wynika, że sytuacja jest bardzo poważna. Dlatego procedury "poszły w górę". I nie chodzi o procent śmiertelności wcale. Tylko o to, że jak mocno skoczy zachorowalność to stanie się to w jednym momencie i zapcha system. Służba zdrowia nie jest na to przygotowana. Sporo ludzi będzie potrzebowało pomocy. Mówi się o 20% chorych, którzy potrzebują hospitalizacji. Nie ma sprzętu, personel się wykruszy bo też zachoruje. Kraje (chyba Taiwan i Korea Południowa, o ile dobrze pamiętam), które były na to przygotowane z uwagi na epidemie sprzed kilku czy kilkunastu lat mają śmiertelność rzędu ~0,6%. A w takich Włoszech faktycznie ludzie olali kwarantannę. Nie będę wklejał linków bo nie ma co siać paniki. Każdy może sobie poszukać i zweryfikować artykuły w sieci. Na grupie fejsbukowej widzę, że posty o wirusie są kasowane. Jeżeli mój post jest do usunięcia to nie ma sprawy. Dobrym ruchem ze strony rządu było zamknięcie szkół, uczelni wyższych, kin, teatrów etc. Wstrząsające jest dla mnie to, że kościół uparcie nie chce zawiesić zgromadzeń.dziwny123 pisze: ↑12 marca 2020, o 05:52No nie to samo, zasadnicza różnica jest taka, że z tego co widzę, ogólne procedury epidemiologiczne na świecie poszły w górę, dlatego jest "gorzej".
Durga różnica (przynajmniej w Polsce) jest taka, że na koronawirusa media uwzięły się bardziej niż na poprzednie "epidemie".
Nie ma co panikować bo to w niczym nie pomoże. Nie ma też co bagatelizować i rozsyłać informacji, że grypa i rak zabija więcej ludzi (sam się tak na początku pocieszałem ) bo to nie o to chodzi. Chodzi o to, że ten biedny, chory na raka czy inne gówno nie będzie miał w czasie pandemii pomocy odpowiedniej bo wszyscy będą zajęci sytuacją kryzysową z koronawirusem.
Ciężko mi się skupić na pracy, ale cieszę się, że póki co mam co robić bo pewnie w przeciwnym razie siedziałbym w domu pod kloszem i inhalował się alkoholem

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.
Stanisław Lem – Szpital Przemienienia
Stanisław Lem – Szpital Przemienienia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ja może jestem dziwny ale w przeciwieństwie do innych w ogóle się tym koronawirusem nie przejmuje.
Tzn zachowuje prewencje myje czesciej ręce nie jeżdżę na razie pociagiem. Bo nie mam czasu chorowanie. Choć z moim stanem zdrowia to nie wierzę że ciężko bym przeszedl zakażenie to jednak nie chce nikogo też zarazić.
Martwi mnie jedynie ten paraliż. Pozamykali uczelnie i potem będę musiał wszystkie zajęcia nadrabiac i dojdzie mi jednocześnie przygotowania do wesela.
Tzn zachowuje prewencje myje czesciej ręce nie jeżdżę na razie pociagiem. Bo nie mam czasu chorowanie. Choć z moim stanem zdrowia to nie wierzę że ciężko bym przeszedl zakażenie to jednak nie chce nikogo też zarazić.
Martwi mnie jedynie ten paraliż. Pozamykali uczelnie i potem będę musiał wszystkie zajęcia nadrabiac i dojdzie mi jednocześnie przygotowania do wesela.
- violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.grubas pisze: ↑12 marca 2020, o 09:05Z tego co czytam niusy ze świata wynika, że sytuacja jest bardzo poważna. Dlatego procedury "poszły w górę". I nie chodzi o procent śmiertelności wcale. Tylko o to, że jak mocno skoczy zachorowalność to stanie się to w jednym momencie i zapcha system. Służba zdrowia nie jest na to przygotowana. Sporo ludzi będzie potrzebowało pomocy. Mówi się o 20% chorych, którzy potrzebują hospitalizacji. Nie ma sprzętu, personel się wykruszy bo też zachoruje. Kraje (chyba Taiwan i Korea Południowa, o ile dobrze pamiętam), które były na to przygotowane z uwagi na epidemie sprzed kilku czy kilkunastu lat mają śmiertelność rzędu ~0,6%. A w takich Włoszech faktycznie ludzie olali kwarantannę. Nie będę wklejał linków bo nie ma co siać paniki. Każdy może sobie poszukać i zweryfikować artykuły w sieci. Na grupie fejsbukowej widzę, że posty o wirusie są kasowane. Jeżeli mój post jest do usunięcia to nie ma sprawy. Dobrym ruchem ze strony rządu było zamknięcie szkół, uczelni wyższych, kin, teatrów etc. Wstrząsające jest dla mnie to, że kościół uparcie nie chce zawiesić zgromadzeń.dziwny123 pisze: ↑12 marca 2020, o 05:52No nie to samo, zasadnicza różnica jest taka, że z tego co widzę, ogólne procedury epidemiologiczne na świecie poszły w górę, dlatego jest "gorzej".
Durga różnica (przynajmniej w Polsce) jest taka, że na koronawirusa media uwzięły się bardziej niż na poprzednie "epidemie".
Nie ma co panikować bo to w niczym nie pomoże. Nie ma też co bagatelizować i rozsyłać informacji, że grypa i rak zabija więcej ludzi (sam się tak na początku pocieszałem ) bo to nie o to chodzi. Chodzi o to, że ten biedny, chory na raka czy inne gówno nie będzie miał w czasie pandemii pomocy odpowiedniej bo wszyscy będą zajęci sytuacją kryzysową z koronawirusem.
Ciężko mi się skupić na pracy, ale cieszę się, że póki co mam co robić bo pewnie w przeciwnym razie siedziałbym w domu pod kloszem i inhalował się alkoholemTrzeba zachować podstawowe środki ostrożności. Samo mycie rąk mocno obniża możliwość zarażenia się. Izolacja też jest wskazana. Zalecenia WHO też są dostępne więc nie będę truł więcej. Moja żona jest przedstawicielem handlowym i szlag mnie trafia bo oczywiście firma każe jej teraz pracować bo trzeba jak najwięcej sprzedać. Bo idą święta. Towaru naprodukowali i będą potworne straty.
Jeśli złapię ten wirus, to pal to licho, jakoś to przeżyję, najwyżej wróci mi nerwica i będę wyć do księżyca, pisać testament i liczyć każdy oddech - żadna nowość. Bardziej martwi mnie, że mój ojciec może dostać zawału i zabraknie dla niego respiratora. Mojej ciotce wykryto guzy, nie będzie miała operacji, która mogłaby jej uratować życie. Lekarzom już zaczyna brakować środków ochronnych, wcale im się nie będę dziwić, jak zaczną odmawiać udzielania pomocy.
Najgorzej wkurza mnie ten pic z e-receptami, bo żeby taką dostać trzeba najpierw pójść do przychodni podpisać wniosek.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."