
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
to jednak da sie to wmowic?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
A mozesz w koncu sie zgodzic na to ze bedziesz miala schize? Bo poki co to caly czas z tym walczysz. Zaryzykuj I powiedz sobie ze no trudno jak mamm sie takk meczyc to wole miec schizofrenie. Pusci Cie
Jak tak robile przy kazdym swoim natrecie i dziala!

Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Gość
Takie myslenie czasem pomaga.. A walic to wszystko tryudno jak na schizofrenika to niezle sobie radze a orem ta mysl ale jesli mam schizo to bedzie sie poglebiac a u mnie ta obawa przed schizo zaczwla sie od natretow nt mojego syna. Wiec mysle a co jak mam schizo i strace kontrole i spelnie te natrety. I rak kółko sie zamyka:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
zobacz co napisałaś: "wszystko trudno jak na schizofrenika to niezle sobie radze a orem ta mysl ALE JEŚLI mam schizo..." Przecież zwrot "ale jeśli", "a co jeśli", "a jak coś tam" to typowe zwroty nerwicowe. Po tym się poznaje, że to myśl lękowa. Banuj ją od samego początku, w sensie zaakceptuj.jaktoktojakja pisze:Takie myslenie czasem pomaga.. A walic to wszystko tryudno jak na schizofrenika to niezle sobie radze a orem ta mysl ale jesli mam schizo to bedzie sie poglebiac a u mnie ta obawa przed schizo zaczwla sie od natretow nt mojego syna. Wiec mysle a co jak mam schizo i strace kontrole i spelnie te natrety. I rak kółko sie zamyka:(
Dzisiaj już byłem księdzem i gdybym tak pomyślał jak Ty to cały dzień bym miał już z głowy. Moja reakcja była taka: mam być księdzem to będę trudno. I co? jajko? lęk opadł, ja uśmiech na twarzy i jak chcesz to mogę Cię wyspowiadać.

Nie użalaj się nad sobą, wszystkim nam jest ciężko z tą przypadłością. Zamiast pisać tu na forum, poświęć dziennie godzine na czytanie materiałów i słuchanie nagrań, rób notatki. I względem tego co w nich jest zawarte analizuj jak reagujesz gdy pojawia się lękowa myśl. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. To od Ciebie zależy czy i kiedy doprowadzisz swój stan emocjonalny do stanu w którym będziesz mogła normalnie egzystować.
Odburzenie wymaga pokory, cierpliwości i wytrwałości. Nie ma innej drogi.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
ta
spokojnie jest szansa, że po akcji ze schizą będzie Ci się wydawało że chcesz wstąpić do zakonu. LOL

Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Gość
A mozesz trochę rozjaśnić;) bo mnie to rozbawił o i zaciekawiło. O xo chodzi z tym zakonem?:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
Tak jak Ty obecnie wkręcasz sobie, że masz schizę tak wielu z nas ma natrętne myśli, że Bóg od nas oczekuje, że wstąpimy do zakonu, seminarium. Oczywiście nikt z nas tego nie chce, co wywołuje taki sam lęk jak Ty teraz przeżywasz. Nerwica ma to do siebie, że jak człowiek poradzi sobie z jednym natrętem to za moment pojawiają się kolejne.
ale wszystkiemu idzie zaradzić
Każdy kto miał takie natręty powie Ci, że żeby się odburzyć trzeba zaakceptować myśl, że się zostanie księdzem albo gejem np
Teraz takie zadanie stoi przed Tobą. W sensie, że musisz się pogodzić, że masz schize.
Żeby było jasne nie masz i nie będziesz mieć.




Żeby było jasne nie masz i nie będziesz mieć.

Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Gość
Oj to masz rację. Ja jestem po terapii. I e sumie wiele mi dała, ale polegala na analizowaniu (psychodynamiczna) a nigdy nie skupialam sie na tym żeby po prostu to olac...obiektywnie to faktycznie malo pracy wlozylam w odburzanie. Coesze sie, ze trafiłam na ro forum
- aveno
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 262
- Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38
O dobreWWA pisze: Dzisiaj już byłem księdzem i gdybym tak pomyślał jak Ty to cały dzień bym miał już z głowy. Moja reakcja była taka: mam być księdzem to będę trudno. I co? jajko? lęk opadł, ja uśmiech na twarzy i jak chcesz to mogę Cię wyspowiadać.

Jestem przykladem, ze po jednym natrecie przychodzi drugi. Jak zaczelam olewac schizo, mowic sobie, ze ok mam schizo trudno, to zaczelo powoli puszczac az nagle wpadla mysl a co jesli mam isc do zakonu. I wrocil dobrze znany lek jak przy pierwszej mysli a co jesli to schizo ....
Mysle, ze kazdy ma swoj czas, mi prawie rok zajelo zeby wybic sobie lek przed schizo. Co nie znaczy, ze Tobie tez tyle musi zajac. Ja sie za bardzo wplatalam w czytanie i wyszukiwanie objawow zamiast odrazu zastosowac sie do ryzykowania i artow z forum.
Nic Ci sie z nerwicy nie rozwinie


- Lipton
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 437
- Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24
Nerwica, wyczulenie, analizowanie i tyle 
Żadnych schiz, wmówić się też nie da bo gdyby to było możliwe to forum by bylo zamknięte na rzecz wysłania nas wszystkich na oddział zamknięty xD
Możesz sobie co najwyżej wmówić że masz schize której i tak byś nie miała nawet po "wmówieniu" sobie
Najpierw postaw sobie za priorytet wyjście z tego błędnego nerwicowego koła. Nie analizuj, nie szukaj informacji, a jeśli czytasz to czytaj o nerwicy. Lęk nie służy do analizy. Mamy go w swojej naturze jako reakcję walcz lub uciekaj. Nie widzę tam niczego o myśleniu, dlatego myślenie STOP
Ps. Przechodziłem przez to co Ty teraz i też się tak męczyłem z wkrętami o schizo. Poucz się na błędach innych, od tego jest forum

Żadnych schiz, wmówić się też nie da bo gdyby to było możliwe to forum by bylo zamknięte na rzecz wysłania nas wszystkich na oddział zamknięty xD
Możesz sobie co najwyżej wmówić że masz schize której i tak byś nie miała nawet po "wmówieniu" sobie
Najpierw postaw sobie za priorytet wyjście z tego błędnego nerwicowego koła. Nie analizuj, nie szukaj informacji, a jeśli czytasz to czytaj o nerwicy. Lęk nie służy do analizy. Mamy go w swojej naturze jako reakcję walcz lub uciekaj. Nie widzę tam niczego o myśleniu, dlatego myślenie STOP

Ps. Przechodziłem przez to co Ty teraz i też się tak męczyłem z wkrętami o schizo. Poucz się na błędach innych, od tego jest forum

Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
-
- Gość
A jest jakis wątek o tym jak radzic sobie z przezuwaniem jakiejs sytuacji w przeszlosci. Powiedzmy ze cos sie stalo, my sie o to obwiniamy i caly czas to przywolujemy. Analizujemy. Myslimy. Katujemy sie.... Doprowadzajac sie do rozpaczy depresji i płaczu. Wiemy ze to nie ma sensu ale to do nas wraca.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
Przesluchaj nagrania o postawie przyjacielskiej względem siebie to po pierwsze, po drugie myśli takie powinnaś dostrzec, że się pojawiają, daj im prawo być ale nie brnij w nie. Traktuj jak przesuwające się chmury na niebie.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Gość
A ja mam pytanie odnośnie wkręcania sobie. Załóżmy ze popełniamy jakies przestepstwo i prawda nie wychodzi na jaw ale np swiadkiem tego był wasz znajomy. Po jakims czasie zastanawiacie sie czy np ta prawda nie wyjdzie na jaw np kradzież. Nie macie wpływu na to czy ten kolega powie czy nie i zastanawiacie sie czy om juz to rozpowiedzial czy nie i czy tej osoby znajomi to wiedza. Moze wiedza a przed Wi tego nie mowia...czy to jest jeszcze nerwica czy normalme obawy czy paranoja
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
Pachnie Raskolnikowem 

Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
-
- Gość
Kto to Raskolnikow?:) mi nie jest do smiechu. Rozkminiam jefna sytuacje z przed wielu lat i myślę a co jak każdy to wie a nikt mi nie powie ze wie. A potem mysle a skad by mieli wiedziec. No to rozkmimiam ze ta osoba ktora o tym wie mogłaby komus powiedziec i take maslo maslane:/
-- 23 lipca 2016, o 12:47 --
Przeczytałem opis o tym Raskolnikowie i prawie zwymiotowalam:((
-- 23 lipca 2016, o 12:58 --
Btw spokojnie to nic z kryminalnych zagadek:)) cos pracowego kilka lat temu...
-- 23 lipca 2016, o 14:33 --
Przeczytałam w necue o paranoi... Moze moje wszystlie wkrety to nie nerwica a paranoja... Wszystkie moje leki z wczesniejszych postow przeciez sama racjonalnie tlumacze np to ze przeszlp mi przez mysl ze nauczycielka moglaby cos zrobic mojemu dziecku przeciez jak sama napisalam to sie zdarza. W 1% ale zdarza i czy to nie jest paranoja? Albo ta sytuacja z pracy. 3,5 r temu a ja sie boje ze to wyjdzie. Od 3,5 rolu co jakis czas to do mnie wraca. Poczucie winy ze to niezgodne ze mną ze sie wyda..
Ze moze juz ta. Znajoma mi osoba powiedziala o tym komuś i tamta inna osoba wie.... Toc to paranoja jak na dłoni....kontrola chec kontroli... Ja musze wiedziec czy to tylko natrectea bo jesli mie to ja jestem niebezpieczna dla moich bliskich. Musze sie odizolowac zeby byli bezpieczni:((((((( bo nie wiadomo co paranoikowi strzeli do głowy
-- 23 lipca 2016, o 12:47 --
Przeczytałem opis o tym Raskolnikowie i prawie zwymiotowalam:((
-- 23 lipca 2016, o 12:58 --
Btw spokojnie to nic z kryminalnych zagadek:)) cos pracowego kilka lat temu...
-- 23 lipca 2016, o 14:33 --
Przeczytałam w necue o paranoi... Moze moje wszystlie wkrety to nie nerwica a paranoja... Wszystkie moje leki z wczesniejszych postow przeciez sama racjonalnie tlumacze np to ze przeszlp mi przez mysl ze nauczycielka moglaby cos zrobic mojemu dziecku przeciez jak sama napisalam to sie zdarza. W 1% ale zdarza i czy to nie jest paranoja? Albo ta sytuacja z pracy. 3,5 r temu a ja sie boje ze to wyjdzie. Od 3,5 rolu co jakis czas to do mnie wraca. Poczucie winy ze to niezgodne ze mną ze sie wyda..
Ze moze juz ta. Znajoma mi osoba powiedziala o tym komuś i tamta inna osoba wie.... Toc to paranoja jak na dłoni....kontrola chec kontroli... Ja musze wiedziec czy to tylko natrectea bo jesli mie to ja jestem niebezpieczna dla moich bliskich. Musze sie odizolowac zeby byli bezpieczni:((((((( bo nie wiadomo co paranoikowi strzeli do głowy