marc78 pisze:I znowu sie nakręciłam, tak jak wspomnialam w moim poscie temat strach przed schizofrenią, ze czasem samoistnie wylaczam sie i mam rozne scenariusze, po pare semund. I ze mam walke mysli np, modle sie i prosze o zdrowie itd , to jednak mysli walczą i mysle wtedy na odwrot chodzi o te opetanie. Co sie ze mna dzieje, dostalam paniki. Ja chyba naprawde zwariowalam.
-- 13 sierpnia 2014, o 17:23 --
Tak czułam , że będę najgorszym przypadkiem.
Nie jesteś najgorszym przypadkiem i nie zwariowałaś. W umyśle w stanie paniki panuje chaos, który ciężko opanować i daje to przytłaczające poczucie, tracisz kontrolę nad tym co się tam dzieje i jeśli usiłujesz płynąć za każdą myślą, nie zawsze mądrą, to czujesz się tak, jak się czujesz.
Większość ludzi na co dzień nie zastanawia się nad tym czym są myśli. Człowiek, który nie został doświadczony zaburzeniem, automatycznie identyfikuje się ze swoimi myślami i uznaje je za integralną cześć swojego ja. Zazwyczaj dlatego, że jego myśli są w miarę uporządkowane, lub nie sprawiają że czuje się szczególnie zrozpaczony czy zagubiony. Nie musi więc się nad tym zastanawiać, jeśli nie bierze go na filozoficzne gdybania. Jednak ktoś, kto popada w depresję, nerwicę, czy inne utrudniające funkcjonowanie psychiczne bolączki, musi odświeżyć swój pogląd na to czym są myśli.
Warto się zastanowić czym jest umysł i jakie są jego funkcje. Rzecz niby oczywista, ale jednak okazuje się, że właśnie z tym niby oczywistym pojęciem pojawia się kłopot, szczególnie w nerwicy natręctw. Bo silna identyfikacja z myślami, to największy kłopot w tym zaburzeniu. To samo dotyczy lęku o schizofrenię, czy inną chorobę psychiczną, u osób, które choć mają tylko nerwicę, są przekonane że nie jest możliwe, że to "tylko" nerwica. I to samo dotyczy osób, które bombardują się negatywizmem w depresji.
Myśli nie są Tobą, czy mną, są tylko inspiracjami, wytworami bazującymi na skojarzeniach, kreatywności, pamięci, nastawieniu do życia. Służa do tego, żeby mądrze z nich korzystać, żeby sobie poradzić w życiu, przetrwać, zrobić coś fajnego, mieć możliwość tworzenia, zastanowienia się nad czymś i dojścia do jakiegoś wniosku. Nie są ostateczną formą niczego tylko pomysłem. Jesli masz jakąś myśl, to możesz ją też zaopiniować. Ludzie, moim zdaniem, zdecydowanie zbyt często negatywnie oceniają się za to, że coś przyszło im do głowy. A jak można winić się za to, że maszyna jaką jest mózg "wypluła" jakiś komunikat , czy pomysł?
Nie wiem czy to widzisz, ale masz krytyczne podejście do siebie i swoich myśli, co oznacza, że Twój system opiniowania ich działa bez zarzutu. Co za tym idzie, jest z Tobą wszystko w porządku, masz w sobie przytomność umysłu, która podpowiada Ci, że coś z tymi myślami jest nie tak. A jest nie tak, bo znerwicowany umysł jest tak skołatany, że system, którym jest, zaczyna podsuwać obrazy pasujące do negatywnej zlęknionej atmosfery stanu, w jakim jest Twoja psychika. Pokazuje to jedynie jak umysł jest wykończony tym stanem.
Osoby chore psychicznie nie są w stanie opiniować swoich myśli, patrzeć na nie z dystansu i ze zmartwieniem. Jeśli martwi Cię to co myslisz, martwi Cię, że możesz mieć jakiś problem psychiczny, tzn., że jesteś okazem zdrowia, który po prostu popadł w psychiczny kryzys. Osoba chora psychicznie zatraca zdolność krytycznej oceny dziwnych zjawisk zachodzących w jej procesach myślowych. Tobie tej zdolności nie brakuje. Masz prawidłową perspektywę, chcesz czuć się normalnie, i co więcej, wiesz jak ta normalność wygląda. Tylko cięzko jest przy nerwicy zrozumieć to, że te wszystkie straszne objawy nie są chorobą, a jedynie zaburzeniem normalnego funkcjonowania, systemem awaryjnym, wołaniem normalnego ciała i umysłu, że mają juz dość. ;miz