Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 14 kwietnia 2020, o 23:29
W ogóle siebie nie rozumiem. Jestem z dziewczyną i jestem ciągle jakiś przybity, smutny, zdołowany i boję się że przez to ją stracę, z drugiej strony ciągle wyobrażam sobie że jej nie kocham już, że ją skrzywdzę, bo jestem z nią a się odkochałem, bo nie czuję uczuć, wcześniej też miałem problemy, ale teraz po prostu ciężko mi spędzać z nią non stop czas, bo nie chcę żeby mnie widziała w takim stanie, a ona potrzebuje dużo uwagi i uczuć...
Generalnie sama mi mowila ze mnie osaczyla, ze wie ze to zle, staramy sie nad tym pracowac, bo generalnie nie mam w ogole czasu dla siebie i chyba przez to tez czuje ze potrzebuje pobyc czasem sam. Jendak mam wyrzuty sumienia, i mysle ze jej nie kocham bo nie chce z nia spedzac czasu non stop jak ona ze mna...
W czasie pandemii nie widzielismy sie z 2 tygodnie i zarzucila mi ze ja w ogole nie tesknie... Ja czulem ze mam w koncu cos czasu dla siebie, i faktycznie nie tesknilem... No i sie zaczelo myslenie ze ja sie odkochalem, ze jej robie krzywde, ze jestem krzyk pawiana! co patrzy tylko na siebie, ze oszukuje ja... Ze wszystko zepsuje a to super dziewczyna ogolnie... Jestesmy identyczni w wielu kwestiach mamy te same cele w zyciu...
Potem nagle zaczalem zauwazac same wady, zaczalem zauwazac inne kobiety, zaczely mi sie podobac, co od razu poteguje moja obawe ze ja juz jej nie kocham, ze podobaja mi sie inne to znaczy ze moglbym ja kiedys zdradzic, albo po prostu zakochac sie w innej i ja zranic, a tego bym nie chcial. Znowu mysl ze jestem krzyk pawiana!... No i ze zepsulbym wszystko. No i teraz mam tak ciagle. To samo ze sobie mowie ze jest madra, ladna, dobra i kochajaca, i tak w glowie mowie sobie codziennie bardzo wiele razy, nie wiem dalczego... Uj mnie strzela... Zawsze chcialem miec 1 na cale zycie, jednak jest to druga dziewczyna, z 1 nie wyszlo, ale to juz dawno i nie prawda, moj blad. No ale ta jest super i moge z nia myslec o przyszlosci, mialem sie zamiar oswiadczyc i takie gowno mi sie wpierdzielilo w zycie... Drugi temat jest taki ze np ubierze sie jakos gorzej to sobie mysle ze sie dla mnie nie stara az tak, ze dla innego by sie bardziej starala. (To chyba meska duma,- jak bylismy na poczatku razem to powiedziala mi ze ma inny typ faceta, ze nie spelniam jej oczekiwan i teraz mysle ze no ja sie staram a ona co).
Przeprasza mnie za to do dzis, ale chyba w 100% mi jeszcze nie przeszlo.
Mamy problem z kontrola, oboje, jak wychodzi gdzies, albo ja mam wejsc to sie zle czujemy z tym potem, ja jestem jakis mocno niespokojny nie potrafie sie na niczym skupic, tylko mam mysli jakby mnie wtedy olala i sobie poszla z kims, ona ma tak samo. Ja jej nie robie problemow, tylko staram sie znalezc wyjscie z sytuacji, dlaczego tak mam w ogole... Ona troche robi problemy jednak bo jest zla potem na mnie i smutna. No ale wiemy ze to zle i toksyczne i cos trzeba z tym zrobic. Tak samo jak miec dla siebie jakis czas, a nie zyc tylko tym ze jest sie ciagle razem 24/7.
Mam pelno obaw, pelno zmartwien, nie wiem jak sobie radzic, i jeszcze glupie poczucie winy, brak poczucia wlasnej wartosci, i ciagle meczace mysli. Jak bylismy raz u jej kolezanek, to ja ciagle calowalem, wydurnialem sie, zaczepialem ja, dziewczyny mowily ze ja bardzo kochac musze, ona tez sie cieszyla, ja tez jakis taki weselszy bylem, ale to byla chwila, wyszlismy, potem nastepnego dnia znowu to samo. Teraz chcemy razem cwiczyc, martwie sie ze ja jej nie akceptuje teraz jaka jest, ze chcialbym zeby cwiczyla bo podobaja mi sie zenskie tylki jak sa ladnie wytrenowane, pewnie jak kazdemu facetowi, ale ja od razu sobie wkrecam ze teraz mi sie nie podoba, ze juz jej nie kocham i widze jakies wady... Nie wiem jak sie z tego wyplatac zeby czuc sie normalnie i byc z nia szczesliwy...
Generalnie sama mi mowila ze mnie osaczyla, ze wie ze to zle, staramy sie nad tym pracowac, bo generalnie nie mam w ogole czasu dla siebie i chyba przez to tez czuje ze potrzebuje pobyc czasem sam. Jendak mam wyrzuty sumienia, i mysle ze jej nie kocham bo nie chce z nia spedzac czasu non stop jak ona ze mna...
W czasie pandemii nie widzielismy sie z 2 tygodnie i zarzucila mi ze ja w ogole nie tesknie... Ja czulem ze mam w koncu cos czasu dla siebie, i faktycznie nie tesknilem... No i sie zaczelo myslenie ze ja sie odkochalem, ze jej robie krzywde, ze jestem krzyk pawiana! co patrzy tylko na siebie, ze oszukuje ja... Ze wszystko zepsuje a to super dziewczyna ogolnie... Jestesmy identyczni w wielu kwestiach mamy te same cele w zyciu...
Potem nagle zaczalem zauwazac same wady, zaczalem zauwazac inne kobiety, zaczely mi sie podobac, co od razu poteguje moja obawe ze ja juz jej nie kocham, ze podobaja mi sie inne to znaczy ze moglbym ja kiedys zdradzic, albo po prostu zakochac sie w innej i ja zranic, a tego bym nie chcial. Znowu mysl ze jestem krzyk pawiana!... No i ze zepsulbym wszystko. No i teraz mam tak ciagle. To samo ze sobie mowie ze jest madra, ladna, dobra i kochajaca, i tak w glowie mowie sobie codziennie bardzo wiele razy, nie wiem dalczego... Uj mnie strzela... Zawsze chcialem miec 1 na cale zycie, jednak jest to druga dziewczyna, z 1 nie wyszlo, ale to juz dawno i nie prawda, moj blad. No ale ta jest super i moge z nia myslec o przyszlosci, mialem sie zamiar oswiadczyc i takie gowno mi sie wpierdzielilo w zycie... Drugi temat jest taki ze np ubierze sie jakos gorzej to sobie mysle ze sie dla mnie nie stara az tak, ze dla innego by sie bardziej starala. (To chyba meska duma,- jak bylismy na poczatku razem to powiedziala mi ze ma inny typ faceta, ze nie spelniam jej oczekiwan i teraz mysle ze no ja sie staram a ona co).
Przeprasza mnie za to do dzis, ale chyba w 100% mi jeszcze nie przeszlo.
Mamy problem z kontrola, oboje, jak wychodzi gdzies, albo ja mam wejsc to sie zle czujemy z tym potem, ja jestem jakis mocno niespokojny nie potrafie sie na niczym skupic, tylko mam mysli jakby mnie wtedy olala i sobie poszla z kims, ona ma tak samo. Ja jej nie robie problemow, tylko staram sie znalezc wyjscie z sytuacji, dlaczego tak mam w ogole... Ona troche robi problemy jednak bo jest zla potem na mnie i smutna. No ale wiemy ze to zle i toksyczne i cos trzeba z tym zrobic. Tak samo jak miec dla siebie jakis czas, a nie zyc tylko tym ze jest sie ciagle razem 24/7.
Mam pelno obaw, pelno zmartwien, nie wiem jak sobie radzic, i jeszcze glupie poczucie winy, brak poczucia wlasnej wartosci, i ciagle meczace mysli. Jak bylismy raz u jej kolezanek, to ja ciagle calowalem, wydurnialem sie, zaczepialem ja, dziewczyny mowily ze ja bardzo kochac musze, ona tez sie cieszyla, ja tez jakis taki weselszy bylem, ale to byla chwila, wyszlismy, potem nastepnego dnia znowu to samo. Teraz chcemy razem cwiczyc, martwie sie ze ja jej nie akceptuje teraz jaka jest, ze chcialbym zeby cwiczyla bo podobaja mi sie zenskie tylki jak sa ladnie wytrenowane, pewnie jak kazdemu facetowi, ale ja od razu sobie wkrecam ze teraz mi sie nie podoba, ze juz jej nie kocham i widze jakies wady... Nie wiem jak sie z tego wyplatac zeby czuc sie normalnie i byc z nia szczesliwy...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51
Mam niedługo imprezę i chłopak powiedział że będę napewno ładnie wyglądała a mi w głowie samo pojawiło się myśl nie prawda nie spodobam ci się ale jakoś bardzo o tym nie myślałam i szybko minelo czy to też jest możliwe?? 
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Jakiś pomysł masz na to CO Ci to podpowiada? 

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Poczytaj materiały o nerwicy dostępne na forum to będziesz wiedziała, że lęk nie musi występować koniecznie aby istniała nerwica, a tak bez wiedzy nerwica robi z tobą co chce.
Twoim zdaniem to możliwe że brak miłości podpowiadałby ci to co powyżej? To wydaje ci się bardziej realne że brak miłości podpowiada MYŚLI, że nie spodobam ci się albo że będę się przytulała ale czuła zniechęcenie. Po co miałby brak miłości to podpowiadać i dawać takie myśli, możesz to jakoś wyjaśnić? Jest to bardziej sensowne dla ciebie niż nerwica która jak wiemy (jeśli mamy o niej wiedzę) ma straszyć?
Twoim zdaniem to możliwe że brak miłości podpowiadałby ci to co powyżej? To wydaje ci się bardziej realne że brak miłości podpowiada MYŚLI, że nie spodobam ci się albo że będę się przytulała ale czuła zniechęcenie. Po co miałby brak miłości to podpowiadać i dawać takie myśli, możesz to jakoś wyjaśnić? Jest to bardziej sensowne dla ciebie niż nerwica która jak wiemy (jeśli mamy o niej wiedzę) ma straszyć?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 30 maja 2020, o 21:27
U mnie się wszystko przeplata jak nie myśli to uczucie nie kochania w tym wkretki nerwicowe. Chociaż było parę takich momentów że patrzyłam na niego INNYMI OCZAMI...
więc wierzę że to tylko nerwica. Zresztą mam wrażenie że ja natrety miałam dużo dłużej niż zanik uczuc.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Myślę, że tak. Na początku jakaś wartość w życiu jest dla człowieka obiektem życiowym i stara się o niego dbać i go nie stracić.W całym tym kurczowym trzymaniu się tej wartości człowiek w pewnym momencie przekracza granice własnej wytrzymałości emocjonalnej i w tym momencie zaczyna się nerwica.Potem to już każdy wie jak jest.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28
Ja ostatnio walczę z natręctwami o mojej miłości i związku, raz jest lepiej raz gorzej, czasem nawet jednego dnia mam wachania tych emocji i uczuć i dosłownie na zmianę czuje lek ze nie kocham żeby zaraz czuć cala soba miłości, bardzo pomaga mi terapia z psychoterapeuta oraz psychiatrą - dwie cudowne kobiety. Zauważyłam ze moj problem sie zmniejsza gdy na jakis czas wychodzę z domu rodzinnego (w wiązki z COVID musialam sie spowrptem sprowadzić) i zastanawiam sie czy moja rodzina i to ze nie chce tam byc sprawiły ze stres sie pojawil a to odbiło sie lekami i natręctwem - dlugi temat ale moze kazdy z nas tutaj ma jakies podłoże w tym wszystkim nie w zwiazku a gdzies głębiej i te natręctwa sa tylko objawem jakiegos innego problemu 

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
Zmniejszanie się problemu czyli nasilenia natręctw nie oznacza wcale, że za same natręctwa odpowiada inny problem. W każdym prawie wypadku, kiedy dojdzie dodatkowy stres, to zaburzenie może nasilać swoje objawy i tym stresem może być dom rodzinny. Jak stres się oddala to nasilenie się zmniejsza, ale zaburzenie przecież nie mija. Mnie trudno jest kupić teorie o trwaniu w nerwicy natręctw z powodu jakiegoś problemu, bo odburzenie z rocd nie temu zawdzięczam a złamaniu mechanizmów nerwicy natręctw myślowych. Stres jednak warto zmniejszać dodatkowo, ja też musiałem w związku z np. perfekcjonizmem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28
Ja sobie tak rozmyślałam nad tym z poziomu swojej sytuacji bo caly czas szukam powodu bo moze jak ho znajde bedzie mi latwiej sie pozbyc problemu, ja mam o tyle dobrze ze uczucia wracaja co jakis czas wiec wiem, ze to do mnie spotkalo minie. Ale jednak mecze sie niesamowicie z tymi myslami
zreszta jak kazdy tutaj.