kaldunia18 pisze: ↑4 sierpnia 2019, o 08:51Karol trochę nie na temat ale jak zwalczyłes ten ścisk żołądka?karoolpl pisze: ↑1 sierpnia 2019, o 00:01To teraz Mario przeczytaj Swoje ostatnie zdania i po tym ponownie pierwsze. Załapałeś co to nerwica i jak działa, w końcu odważyłeś się, no to teraz czas na prawdziwą pracę nad sobą i zauburzeniem, bo już łapiesz, to teraz działaj świadomie!Mario26 pisze: ↑31 lipca 2019, o 21:07Od ostatniego mojego postu mija miesiąc. Nastopila mega mega poprawa. Powiedziałem sobie "TO NERWICA" i wszystko ale to wszystko zacząłem pakować do wora. Z początku było gozeh parę dni ale potem odzyskałem uczucia wiem. Ze kocham moją kobietę czuje to i jest super. Ale oczywiście zdarzają się gorsze dni i momenty w ciągu dnia tzn nadchodzi myśl lekowa ale ja już wiem czym ona jest nie zastanawiam się nad nią bo to gwóźdź do trumny. Ona zaraz odpuści i ja o niej zapomnę. Pewie jeszcze z rok będą mnie nachodzi myśli ale już wiem co jest nie tak. Wczoraj mnie próbowało tak wkręcić mocno ale się nie dalem. Najważniejsze to jest pakowanie wszystkiego do worka i nie myślenie o problemie nie analizowanie tego niech sobie to jest ja idę robić coś innego po czym tej myśli nie ma a z czasem pojawiają się sporadycznie. Obawiam się teraz tego że chwyciła mnie hipochondria śmiać mi się chce i płakać bo jak. Miałem rocd to mówilem nigdy bym się nie wkrecil w chorobę bo się nie boję jej. I co boję się że mam raka gardła. I że umrę i zostawi moja kobietę z którą chcę życie spędzić i ja bardzo Kocham a sam chce dożyć starości rodzice będą cierpieć moja kobieta. A to moja wina bo palilem papierosy....
Ja mialem od bardzo długiego czasu spokók, mimo to dalej pracuje nad sobą i widzisz tego ogromny pozytyw. Ba nawet teraz miałem mały kryzys, i to spowodowany olbrzymim szcześciemtaki paradoks, zostałem ojcem i jak zrobiłem pempkowę to kac trzymał Mnie od poniedziałku do dziś, jednak zamiast dać się myślom i iśc za ich ciągiem, ja to staram przekuć w pozytyw i w coś co utrwali Mnie w tym że dotychczasowa praca była super, i nawet nie chodzi oto że to był zwykły kac, z takim większym zatruciem bo ciężko było z jedzeniem i automatycznie zaczęła działać podświadoma część, bo jak moje zaburzenie się zaczeło, to właśnie nie mogłem jeść bo miałem ścisk żołądka, tak tutaj podobne reakcje organizmu, ale już praca którą wykonalem wcześniej przyniosła pozytyw, bo potrafiłem szybko się odciąc, zaakceptować i dać przpełynąć myślom i dalej mimo tego że słabo się czułem, pojawiał się takie piki ogromnego napięcia, jednak ja wiedzący skąd, dlaczego, potrafiłem odcinać się i dobić szybko do podświadomości że to poprostu kac, który dał jakies tam pole manewru na zadziałanie automatycznych myśli i tego co się wydarzyło kiedyś, ale udało się szybko ogarnąć
![]()
Jeszcze zwalczam, tu pozostaje uzbroić się w cierpliwość i pod żadnym pozorem nie wciskać w siebie jedzenia na siłę, bo zrobisz sobie jeszcze większy wstręt. Jak mam ten stan i czuję jedzenie to ścisk potrafi robić się mocniejszy tak samo jak poczuje gdzieś różne zapachy jedzenia, ale to wszystko minie, tu trzeba zbudować tą świadomość, że to tylko przejściowe, bo nawet same myśli o jedzeniu potrafią to podtrzymać, ale te myśli jak każde inne trzeba zaakceptować i nie nadawać im wartości, nie jest to łatwe, bo faktycznie fizycznie czujemy ten wstręt i ścisk i napięcie emocjonalne potrafi pikować w górę, dodatkowo Ja mam tak że percepcja czasu tu wcale pomocna nie jest, bo znów podświadomie odezwała się ta chęć, żeby dość szybko się z tym uporać, ale trzeba ponownie ten stan zaakceptować, powiedzieć sobie, że no okej chwilowo tak jest, ale to minie, to tylko przejściowe, przecież już raz z tego wyszedłem, więc wyjdę i drugi, i każdy kolejny jeżeli przyjdzie taka potrzeba


Teraz jeżeli chodzi o pokonywanie tego stanu, pierwsze primo, to właśnie nic na siłę.
Drugie primo, lekko strawna dieta, warzywa, owoce, jakieś lekko strawne pieczywo, bez obciążania nadmiernie żołądka, bo teraz czy to nerwicowe czy może jest tak że faktycznie tak mocno strułem się alko, a więc świadomość sytuacji, pochodzenia, bez zadawania zbędnych pytań, jakieś jogurty etc, tak żeby rozruszać żołądek, i głód stał się głodem a nie był wyzwalaczem złego stanu

Trzecie primo, warto podejść do apteki, kupić jakieś elektrolity, teraz na rynku jest też coś takiego Nutridrink, to jest coś ala taki jogurt pitny, ale ma dużo białka, protein, jest to zalecane dla osób które borykają się z różnego rodzaju chorobami i mają problemy właśnie z apetytem i pożywianiem, jedna taka mała butelka to koszto około 8 zł, ale pijesz ją przez dłuższy czas, dzięki czemu dostarczasz do organizmu potrzebnych minerałów, bo osłabienie jest ostatnią rzeczą która jest Ci obecnie potrzebne.
Czas i wyrozumiałość dla siebie samego, zresztą jak ze wszystkim w nerwicy, do tego staraj się robić inne rzeczy, tak żeby nie nadawać wartości i odbierać wartość obecnemu stanowi
