Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

13 czerwca 2018, o 11:20

nieznajoma19 pisze:
13 czerwca 2018, o 10:49
daria23234 pisze:
13 czerwca 2018, o 08:51
nieznajoma19 pisze:
13 czerwca 2018, o 08:33
Najgorsze jest to ze wpisuje w neta natretne mysli ze sie w kims zakochalam i nie ma nic takiego NIC !
jeszcze mi sie on znow snil. W snie jeszcze bylam taka ze nie chcialam zeby sobie poszedl.
Nie wytrzymam tego.
Mogę Ci poradzić żebyś nie czytała tych glupot na Internecie bo to błędne koło. Nakręcasz się tym tylko tez tak robiłam. Lepiej wejdz tutaj. Co ty opowiadasz ze nikt tak nie miał? Wiekszosc ludzi tutaj tak mialo. Przeczytaj wcześniejsze wypowiedzi. Ja tez mialam i mam. Musisz oswoić lęk pomału. Mówię ci to tylko kolejna wkrętka będzie dobrze :friend:
Masz racje.. w sumie chcialam znalezc jakis podobny przypadek i utwierdzic sie w tym ze to nieprawda :buu:
Wczoraj wieczorem tak plakalam polozylam sie kolo chlopaka on juz spal i nie wiedzial ze jestem w takim stanie to tylko sie do niego przytulilam i usnelam..
A to bylo tak ze lezalam na drugim lozku i robilam testy na prawo jazdy. I nagle bylo pytanie jakies i przechodził pieszy przez jezdnię i jakies tam pytanie czy go puscic czy cos.. i ja patrze na tego pieszego w tym filmiku i nagle mysl ze to ten koles kolega mojego chlopaka.. no i zaznaczylam odpowiedz i nagle mysli "no ze teraz bym lezala i o nim myslala i byloby mi fajnie" "ze bym u niego w domu byla i chodzila" ... i takie rzeczy .... przelatywalo mi milion mysli w takim wlasnie stylu i ja probowalam dalej te testy robic ale bylam tak jakby oszolomiona i sobie wkrecam ze jak mam te mysli to ze mi sie one podobaja :buu: no i wyłączyłam laptopa bo przeciez nie dalo rady dluzej a mialam robic pol nocy testy bo jutro mam egzamin no i zaczelam wyć i poszłam spac i tyle z tego mialam.
Wiem ale nie ma przypadkow identycznych, ja też tak robilam ale to nie ma sensu serio. U mnie tez jeden dzień mysli nie ma na 2 masakra i tak w kolko ale kiedyś odpuści. Nie bierz ich do siebie i nie analizuj a będzie troche lepiej zaufaj :friend: wiem że ciężko powiedzieć ale ja tez musialam jakos ogarnąć się i zluzowac bo inaczej nigdy nie przejdzie. Przestalam juz analizowc mysli i wszystkie te uczucia.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

13 czerwca 2018, o 17:48

Ja sam nie wiem co już mam robić wczoraj dziewczyna się rozpłakała że ona mnie kocha ale ja ja mam w dupie że nie zwracam na Nią uwagi już nie całuje i nie przytulam tak jak kiedyś oraz boi się cokolwiek mi powiedzieć powiedzieć co ją boli, powiedzieć co ja robię źle ponieważ boi się mojej reakcji. Wcześniej jak płakała to było mi jej szkoda a teraz mam na maksa wywalone wgl mi jej nie szkoda jest mi obojętna nie mam żadnych leków co jest tylko dowodem na to że to wszystko prawda.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 czerwca 2018, o 19:21

Gówno prawda! Ja też mam kryzys na maxa, ale musicie, musimy działać logiką! Przede wszystkim, że zaczęło się z dupy od jednej myśli i też fakt, że jak to odpuszcza, wówczas jest pięknie, czujemy, myślimy o tej osobie i jesteśmy strasznie szczęśliwi. I tego trzeba się trzymać, że ktoś kto nie czuje nic do partnera nie traci uczuć w jednej chwili i nie miewa lepszych dnix raz kocha raz nie. Trzeba powiedzieć temu basta!
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

13 czerwca 2018, o 19:27

najwazniejsze to nie analizowac tyle, bo to rodzi wątpliwości. Poza tym problem polega na tym, ze neurotykom trudno jest tolerowac niepewnosc i chcą 100% pewnosci..a czegos takiego nie ma. To raz. Dwa są takie chwile w związku, ze ma sie dosc partnera i to tez normalne.....wieczna, jedyna,prawdziwa milosc istnieje tylko w bajkach.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 czerwca 2018, o 19:29

Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:27
najwazniejsze to nie analizowac tyle, bo to rodzi wątpliwości. Poza tym problem polega na tym, ze neurotykom trudno jest tolerowac niepewnosc i chcą 100% pewnosci..a czegos takiego nie ma. To raz. Dwa są takie chwile w związku, ze ma sie dosc partnera i to tez normalne.....wieczna, jedyna,prawdziwa milosc istnieje tylko w bajkach.
To o czym piszesz dotyczy zdrowych związków, zaburzeni z rocd mają nieco inaczej :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

13 czerwca 2018, o 19:32

katarzynka pisze:
13 czerwca 2018, o 19:29
Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:27
najwazniejsze to nie analizowac tyle, bo to rodzi wątpliwości. Poza tym problem polega na tym, ze neurotykom trudno jest tolerowac niepewnosc i chcą 100% pewnosci..a czegos takiego nie ma. To raz. Dwa są takie chwile w związku, ze ma sie dosc partnera i to tez normalne.....wieczna, jedyna,prawdziwa milosc istnieje tylko w bajkach.
To o czym piszesz dotyczy zdrowych związków, zaburzeni z rocd mają nieco inaczej :)

To ja munka. Też miałam ROCD ;)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 czerwca 2018, o 19:36

Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:32
katarzynka pisze:
13 czerwca 2018, o 19:29
Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:27
najwazniejsze to nie analizowac tyle, bo to rodzi wątpliwości. Poza tym problem polega na tym, ze neurotykom trudno jest tolerowac niepewnosc i chcą 100% pewnosci..a czegos takiego nie ma. To raz. Dwa są takie chwile w związku, ze ma sie dosc partnera i to tez normalne.....wieczna, jedyna,prawdziwa milosc istnieje tylko w bajkach.
To o czym piszesz dotyczy zdrowych związków, zaburzeni z rocd mają nieco inaczej :)

To ja munka. Też miałam ROCD ;)
NINA?! Kochana! Kopę lat! Ostatnio czytałam Twoje posty jak bałaś się kanapki, którą mąż Ci zrobił! Cieszę się, że do nas wróciłaś :lov:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

13 czerwca 2018, o 19:42

Mun, pieszesz że miałas ROCD, czyli pokonałaś to dziadostwo??
Mogłabyś nas jakoś krótko wesprzeć, jak to u Ciebie wyglądało i jak udało Ci się z tego wyjść?
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

13 czerwca 2018, o 19:47

ciąglewalcze pisze:
13 czerwca 2018, o 19:42
Mun, pieszesz że miałas ROCD, czyli pokonałaś to dziadostwo??
Mogłabyś nas jakoś krótko wesprzeć, jak to u Ciebie wyglądało i jak udało Ci się z tego wyjść?
owszem nie mam już tego. To zwykłe natręctwo..takie samo jak lęk przed opętaniem, zwariowaniem, itd. ROCD wywodzi się z nierealistycznych oczekiwań wobec partnera. Kazdy na początku idealizuje partnera, ale potem stan zakochania mija ( i to jest naturalny proces, tak ma kazdy), związek przechodzi na inny etap ..nagle widzimy wady partnera, ograniczenia, brak motyli w brzuchu..no i niestety innego wyjscia nie ma jak zmierzyć sie z realnością...zaakcpetowac fakt, ze nasz partner tez ma wady i slabosci i, ze to normalne. To proces akcpetacji, jak sie go przejdzie, mocno wzmacnia związek.
Milkyway
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14

13 czerwca 2018, o 19:48

Czy nerwica może aż tak mocno zaburzać poczucie szczęścia? Tzn. w ogole go nie czuje, nic mnie nie cieszy, do życia mam tak obojętne podejście :( w dodatku czuję że nic się nie może stać a um to szczescie poczuła ..
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

13 czerwca 2018, o 19:50

katarzynka pisze:
13 czerwca 2018, o 19:36
Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:32
katarzynka pisze:
13 czerwca 2018, o 19:29


To o czym piszesz dotyczy zdrowych związków, zaburzeni z rocd mają nieco inaczej :)

To ja munka. Też miałam ROCD ;)
NINA?! Kochana! Kopę lat! Ostatnio czytałam Twoje posty jak bałaś się kanapki, którą mąż Ci zrobił! Cieszę się, że do nas wróciłaś :lov:

Tak Kasiu, to ja hahahaha. Już się nie boję kanapek, a ROCD to wspomnienie
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

13 czerwca 2018, o 19:52

Milkyway pisze:
13 czerwca 2018, o 19:48
Czy nerwica może aż tak mocno zaburzać poczucie szczęścia? Tzn. w ogole go nie czuje, nic mnie nie cieszy, do życia mam tak obojętne podejście :( w dodatku czuję że nic się nie może stać a um to szczescie poczuła ..
to normalne. Jak przez długi czas człowiek odczuwa lęk, to norma, ze wpada w doła.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 czerwca 2018, o 19:57

Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:50
katarzynka pisze:
13 czerwca 2018, o 19:36
Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:32



To ja munka. Też miałam ROCD ;)
NINA?! Kochana! Kopę lat! Ostatnio czytałam Twoje posty jak bałaś się kanapki, którą mąż Ci zrobił! Cieszę się, że do nas wróciłaś :lov:

Tak Kasiu, to ja hahahaha. Już się nie boję kanapek, a ROCD to wspomnienie
Ninka, jak się miewasz? :cm
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

13 czerwca 2018, o 20:06

Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:47
ciąglewalcze pisze:
13 czerwca 2018, o 19:42
Mun, pieszesz że miałas ROCD, czyli pokonałaś to dziadostwo??
Mogłabyś nas jakoś krótko wesprzeć, jak to u Ciebie wyglądało i jak udało Ci się z tego wyjść?
owszem nie mam już tego. To zwykłe natręctwo..takie samo jak lęk przed opętaniem, zwariowaniem, itd. ROCD wywodzi się z nierealistycznych oczekiwań wobec partnera. Kazdy na początku idealizuje partnera, ale potem stan zakochania mija ( i to jest naturalny proces, tak ma kazdy), związek przechodzi na inny etap ..nagle widzimy wady partnera, ograniczenia, brak motyli w brzuchu..no i niestety innego wyjscia nie ma jak zmierzyć sie z realnością...zaakcpetowac fakt, ze nasz partner tez ma wady i slabosci i, ze to normalne. To proces akcpetacji, jak sie go przejdzie, mocno wzmacnia związek.
kurcze ale u mnie to tak wyglada, że jak mam czas "normalności" to ja dalej czuje te motylki w brzuchu itd
Milkyway
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14

13 czerwca 2018, o 20:25

Mun pisze:
13 czerwca 2018, o 19:52
Milkyway pisze:
13 czerwca 2018, o 19:48
Czy nerwica może aż tak mocno zaburzać poczucie szczęścia? Tzn. w ogole go nie czuje, nic mnie nie cieszy, do życia mam tak obojętne podejście :( w dodatku czuję że nic się nie może stać a um to szczescie poczuła ..
to normalne. Jak przez długi czas człowiek odczuwa lęk, to norma, ze wpada w doła.
Boję się że 5 lat przez które sie z tym męcze tak przyzwyczaiło mózg że już nie wrócę do normalności :(
ODPOWIEDZ