
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Będzie co będzie. Przecież może być tak że do siebie nie pasujecie. No i co z tego. Nic. Lepiej rozstać się wcześniej niż na siłę ciągnąć. Pomyśl, czy jest Ci z nim dobrze, czy on zasługuje na to by tak martwić się o ten związek. Tylko bądź ze sobą szczera. Popatrz z dystansem, jakby to był związek Twojej przyjaciółki. Co byś jej powiedziała....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
Jak jest normalnie to jest dobrze. Czuje sie z nim dobrze, jak rodzina juz... Bezpiecznie i zawsze moge na niego liczyc. Zawsze jest przy mnie w moich problemach, uczy milosci, pokazuje co jest lepsze, jest cierpliwy, dobry. mamy wspolne pasje... Nie chce o nim zapominac i zyc bez niego... nie spotykac sie z nim i poprostu o nim zapomniec... nie chce zyc bez niego z kims innym. Nie umiem sie z nim rozstac i robic tak zeby zapomniec bo to sie wiąże z tym ze poprostu o nim zapomne a nie chce przeciez...Gafa pisze: ↑22 lutego 2018, o 17:46Będzie co będzie. Przecież może być tak że do siebie nie pasujecie. No i co z tego. Nic. Lepiej rozstać się wcześniej niż na siłę ciągnąć. Pomyśl, czy jest Ci z nim dobrze, czy on zasługuje na to by tak martwić się o ten związek. Tylko bądź ze sobą szczera. Popatrz z dystansem, jakby to był związek Twojej przyjaciółki. Co byś jej powiedziała....
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2018, o 19:13 przez NotLogged, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
ja mam ze przestaje mi zalezec i ze jestem na sile i ze nie umiem z nim zerwac i nie bede umiala i bede z nim caly czas zyla bo nie umiem zerwac ...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
a czytalas moja wypowiedz na gorze? a w zasadzie 2 ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
Nie czytam tych dłuższych wypowiedzi bo się boje że przeczytam coś typu że ktoś nie wytrzymał z tym i ktoś zakończył związek (nie mówię że Ty) a wtedy łapie mnie ogromny lęk i mam przez kilka dni piekło bo ja nie chce niczego zakańczac ani przestać kochac swojego ukochanego
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
rozumiem okejQwerty123 pisze: ↑22 lutego 2018, o 20:17Nie czytam tych dłuższych wypowiedzi bo się boje że przeczytam coś typu że ktoś nie wytrzymał z tym i ktoś zakończył związek (nie mówię że Ty) a wtedy łapie mnie ogromny lęk i mam przez kilka dni piekło bo ja nie chce niczego zakańczac ani przestać kochac swojego ukochanego

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
Kochana te myśli są bo się ich boisz, lęk przed utratą najważniejszej osoby. Dokładnie tak samo jak Ty nie chce stracić swojego skarbaNotLogged pisze: ↑22 lutego 2018, o 20:20rozumiem okejQwerty123 pisze: ↑22 lutego 2018, o 20:17Nie czytam tych dłuższych wypowiedzi bo się boje że przeczytam coś typu że ktoś nie wytrzymał z tym i ktoś zakończył związek (nie mówię że Ty) a wtedy łapie mnie ogromny lęk i mam przez kilka dni piekło bo ja nie chce niczego zakańczac ani przestać kochac swojego ukochanegono ja mam tak ze nie chce odchodzic... tyle ze mam duzo roznych mysli z tym zwiazane ze nie chce... ze nie chce bo to bo tamto i wgl.... chociazby to na co wyzej mi odpowiedzialas... a ja nie chce robic nic takiego zeby odejsc od niego... bo nie chce zyc i nie spotykac go, nie zyc bez niego i wgl...

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Co tam u Was ?
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Wiem, że to bardzo trudne ale może spróbuj dopuścić myśl, że nie będziecie razem. Nie mam na myśli podjęcia działań w tym celu. Chodzi mi o taką mentalna zgodę w sytuacji gdy przychodzi lekowa myśl że chcesz odejść. Dopusc możliwość że odejdziesz a jestem pewna że będzie na odwrót. Jestem pewna że Ci na nim zależy bo nerwica zawsze atakuje wartosci nam najbliższe. Poza tym tak trochę żartując to z pewnością nigdy go nie zapomnisz. Ja mam trochę lat i pamiętam wszystkich moich chłopaków 


.
-
- Gość
No Kochani, niestety wizyta mnie dobila. Ze to nie zaburzenie, że coś mi się zmieniło. Pytał o to czy liczę płytki chodnikowe i czy myje ręce po 50 razy dziennie.... Jeden z lepszych psychiatrów i psychoterapeutow w mieście... Szok. Powiedział, że nie wie po co biorę leki, że niepotrzebnie... I dał jasno do zrozumienia, że nie chce mnie prowadzić, dał namiary na kolejne terapeutki... Nie wiem, czy znajdę kogoś kto mnie zrozumie. Bo na razie mam wrażenie, że nikt z terapeutów zupełnie mnie nie rozumie. Jedyne co mi wczoraj pomogło to spowiedź i rozmowa z Dominikaninem, będę dużo się modlić.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
Takie szybkiedy pytanie. Gdybym nie kochała swojego chłopaka to by mnie nie łapał lęk przy mysli "nie kocham" prawda? By nerwica nie miałaby go na celowniku? Bo się naprawdę boje że go nie kocham a ja nie chce przestać z nim być, chce go kochać. On jest dla mnie wszystkim
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Milla, nie zniechęcaj się. Szukaj do skutku. Polecam Ci szukać stricte pod kątem terapii behawioralnej, z reguły ci terapeuci ogarniają najlepiej zaburzenia lękowe. Nie łam się!Milla31 pisze: ↑23 lutego 2018, o 08:57No Kochani, niestety wizyta mnie dobila. Ze to nie zaburzenie, że coś mi się zmieniło. Pytał o to czy liczę płytki chodnikowe i czy myje ręce po 50 razy dziennie.... Jeden z lepszych psychiatrów i psychoterapeutow w mieście... Szok. Powiedział, że nie wie po co biorę leki, że niepotrzebnie... I dał jasno do zrozumienia, że nie chce mnie prowadzić, dał namiary na kolejne terapeutki... Nie wiem, czy znajdę kogoś kto mnie zrozumie. Bo na razie mam wrażenie, że nikt z terapeutów zupełnie mnie nie rozumie. Jedyne co mi wczoraj pomogło to spowiedź i rozmowa z Dominikaninem, będę dużo się modlić.

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.