Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

6 grudnia 2017, o 14:12

Dawno nie pisalam.. raz dawalam sobie rade lepiej,raz gorzej.. raz mialam dowody milosci raz nie... ale od trzech dni nie moge zebrać mysli. Jest mi tak zle. Mam wrazenie ze wrocila nerwica z 10000% siła...mam ciezkie chwile,nie chce z nikim rozmawiac.. nawet z Patrykiem... ;( nie wiem juz nic..

Mam wrazenie ze chce wrocic do domu,do rodziców.. owszem tęsknię za nimi alr nir potrafię sobie poradzic z emocjami... wszystko jest takie dziwne..

Ciezko mi przypomniec sobie chwile z Patrykiem jak bylo naprawdę bardzo fajnie.. mam wrazenie ze miłość juz zniknela....
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

8 grudnia 2017, o 10:03

Sluchajcie, u mnie tez to cholerstwo zaczelo wracac.. Meczylam sie z tym pare lat temu przez bardzo dlugi okres, ponad rok, czasem byly lekkie nawroty, ale sobie jakos radzilam. Jestem z moim chlopakiem ponad 5 lat, niedlugo 6, a mamy lat 21. Z tego powodu ze jestesmy mlodzi i to nasz pierwszy taki zwiazek, a trwa tak dlugo, biora sie watpliwosci. Do tej pory juz sadzilam ze sie z tego wyleczylam, chociaz gdzies tam z tylu glowy czuje teraz, ze ta mysli mi siedziala/siedzi, a wszystko teraz wrocilo przez ostatni weekend. Bylam w rodzinnym domu na kawie z mama u takiej naszej znajomej i zaczal sie temat zwiazkow. Zapytaly mnie czy czuje ze moj chlopak to ten jedyny, czy go kocham itd. Nie jestem w rodzinie nauczona mowic o uczuciach, wiec wymijajaco powiedzialam, ze "no nie chcialoby mi sie z kims innym..." ale wiedzialam, ze nie chodzi mi doslownie o to, po prostu byla to niezreczna sytuacja i trudno byloby mi przy mamie powiedziec slowa, ze go kocham, ze to ten jedyny itd. Wtedy mama powiedziala ze jej sie wydaje ze sie po prostu przyzwyczailam, bo tyle jestesmy razem itd i ze sie boje zmian. No i zaczela sie wkreta.. Na poczatku zaprzeczylam i bylam zla, ze tak powiedziala i cala anhedonia zaczela powoli wracac. Tylko, ze teraz jest inaczej - nie mam juz tych wszystkich objawow co kiedys, ktore tez Zordon opisywal. Nie doszukuje sie w nim wad, wiem ze zalezy mi na jego szczesciu, przejelabym sie gdyby cos sie stalo, nie mysle o innych itd. Ja ciagle zachowuje sie i jestem do niego przylepiona non stop tak jakby wszystko bylo ok i nie daje po sobie w ogole znac ze cos jest nie tak, a z tylu glowy mam mysli co jesli nie kocham? moze rzeczywiscie to przyzwyczajenie? to nie jest juz takie uczucie jak dawniej, nie ma motylkow i zaczynam analizowac co czuje, jak to opisac, czy ro milosc czy przywiazanie, przeciez jestesmy mlodzi, rzadko takie zwiazki sie nie rozpadaja, itd itd. no i niby wiem, ze chce dla niego dobrze itd ale potem sie zastanawiam czy to nie dlatego, ze po prostu jestesmy dlugo ze soba, razem dorastalismy, to pierwsza milosc i moze to po prostu sentyment i normalna kolej rzeczy, ze mam wobec niego pozytywne uczucia i ze to moze byc jednak to przyzwyczajenie?
zaczelam plakac z bezsilnosci i sama do siebie zaczelam mowic, ze chyba nigdy nie bede miala normalnego zycia, a przeciez tak go kocham.
no i jaki to ma sens? mam w glowie co innego, mowie co innego...
tym bardziej, ze pierwsze lata zwiazku to byla wieeelka milosc jak z filmu, wielkie uczucie w srodku ktore az mnie unosilo i przepelnialo, a teraz? niby chce kochac, niby wydaje mi sie ze go kocham, a z drugiej strony nie wiem i nie wiem czy to normalna kolej rzeczy w dlugich zwiazkach jak nasz, czy jednak cos zaczyna sie wypalac...
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

8 grudnia 2017, o 10:11

A no i do tego probujac sobie jakos wyrlumaczyc ze to dlatego ze mama w weekend zasiala we mnie watpliwosci ktorych przeciez nie mialam, zaczelam sie zastanawiam jak bylo przed weekendem, czy czulam ze go kocham no i nie pamietam zeby to uczucie bylo we mnie takie pewne i spokojne, tylko mam wrazenie ze gdzies w glowie ciagle sie tego boje itd. To mnie tez nakreca, my z chlopakiem mieszkamy juz rok ze soba wiec widze go codziennie, moze dlatego nie moge sobie tego przypomniec, bo jak sie ze soba jest ciagle to sie moze tak tego nie odczuwa non stop, tym bardziej przy 6 letnim zwiazku? A moze wlasnie probuje sama siebie tlumaczyc, a po prostu sie przyzwyczailam i tkwie w takiej obojetnej rzeczywistosci i jestem z nim bo rzeczywiscie nie wyobrazam sobie zycia bez niego i bycia z kims innym, ale moze z powodu przywiazania i tylko i wylacznie strachu przed zmianami? no bo boje sie zmian, ale nie wiem czy to jedyny powod, czy nie, nie umiem jednoznacznie powiedziec ze TAK kocham go calym sercem na cale zycie i to ten jedyny, tylko ciagle jakies zastanawianie sie i taka pustka w srodku :(
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

8 grudnia 2017, o 10:22

Jeszcze jak widze z jaka latwoscia on mi mowi ze mnie kocha i jak to po nim widac, to jest mi jeszcze trudniej, no bo czemu on tak potrafi a ja nie.. Zaraz swieta, on na mojej urodziny zabiera mnie na wyjazd a ja tylko mysle o tym i sie boje ze bede ciagle myslala tylko o tym czy go kocham, zastanawiala sie, ze nie bede umiala czerpac z tego wyjazdu radosci i ze bede miala wyrzuty sumienia, ze on robi dla mnie takie rzeczy i jest taki dobry a ja... :(
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

8 grudnia 2017, o 10:58

Teraz ja czuję ze muszę się wyzalić. Natrętna myśl mnie dręczy w sumie ja juz sam nie wiem czy to prawdziwy problem czy tylko natręt chyba natręt bo dręczy mnie ta myśl i dręczy i nie chce puścić te kompulsje myślowe które wykonują tez świadczą o tym ze to tylko natręt, ale niech on mnie wreszcie opuści ja nie chce sie zadręczać :(
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

8 grudnia 2017, o 11:01

tomek19932304 pisze:
8 grudnia 2017, o 10:58
Teraz ja czuję ze muszę się wyzalić. Natrętna myśl mnie dręczy w sumie ja juz sam nie wiem czy to prawdziwy problem czy tylko natręt chyba natręt bo dręczy mnie ta myśl i dręczy i nie chce puścić te kompulsje myślowe które wykonują tez świadczą o tym ze to tylko natręt, ale niech on mnie wreszcie opuści ja nie chce sie zadręczać :(
Tomek, to piątka ;) Mam to samo od kilku tygodni, że to nie żadne zaburzenie tylko prawdziwe myśli, a nie natręctwa :(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

8 grudnia 2017, o 11:04

katarzynka pisze:
8 grudnia 2017, o 11:01
tomek19932304 pisze:
8 grudnia 2017, o 10:58
Teraz ja czuję ze muszę się wyzalić. Natrętna myśl mnie dręczy w sumie ja juz sam nie wiem czy to prawdziwy problem czy tylko natręt chyba natręt bo dręczy mnie ta myśl i dręczy i nie chce puścić te kompulsje myślowe które wykonują tez świadczą o tym ze to tylko natręt, ale niech on mnie wreszcie opuści ja nie chce sie zadręczać :(
Tomek, to piątka ;) Mam to samo od kilku tygodni, że to nie żadne zaburzenie tylko prawdziwe myśli, a nie natręctwa :(
Pewnie gdyby nie było to tak realne to byśmy się tym nie zadręczali.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

8 grudnia 2017, o 11:08

Heh, pewnie tak ;) Też mnie to męczy i męczy. Neguję wszelkie lepsze chwile, że w ogóle czułam kiedykolwiek miłość do Niego. ;puk
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

8 grudnia 2017, o 11:14

A miałaś tak ze dręczyły cię jakieś sytuacje które zdarzyły się dawno temu ? chodzi mi o związek i jakieś nieprzyjemne sytuacje które zdarzyły się dawno
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

8 grudnia 2017, o 11:27

Pewnie Tomek, kto tego nie miał ;) Za długo u mnie trwa ten kryzys, staram się jakoś ruszyć do przodu, ale nawet racjonalne argumenty nie przemawiają...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

8 grudnia 2017, o 11:29

U mnie tak samo racjonalizuje sobie te myśli, ale co z tego skoro emocje nie słuchają
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

8 grudnia 2017, o 15:26

Hej kochani. Ja jakoś dałam rade dziś bo natręty minęły te poprzednie ale pojawiły się nowe i oczywiście treści ze ktoś mi się podoba .....
To juz jest nudne.... jednak chce przedstawić wam sytuacje
Od jakiegoś czasu przebywając w szkole mialam natręty na temat jednej osoby ze mi się podoba ale przeszło. Później przeszło na drugą osobę. Ten natręt trwał kilka dni a jak osłabł to pomyślałam "jak ja moglam tak w ogóle pomyśleć on nie dorównuje nawet mojemu chlopakowi do piet". Ale dziś znów ten natręt wrócił, mało tego ! Zaczęłam sobie wmawiac ze np idąc na przerwę usiąść na lawke idę tylko po to żeby ta osoba mnie zauważyła. Albo nie poszłam dziś do toalety bo miałam myśli ze idę tam tylko po to, żeby gdzieś tam tą osobe spotkać. Zapaliłam papierosa po szkole i pojechałam do domu. Czekał na mnie mój ukochany i natręty osłabły i od razu mysl 'jak ja moglam tak pomyslec' .....
Nie wiem co mam robić co chwile jakieś myśli ze ten się podoba tamtyn z tym wole być z tamtym i tak w kółko ..... to jest chore !!!!!! Czy ktoś z was przechodził takie coś ? Bo ja już zaczynam sobie wmawiac ze może to są moje myśli i ze ja taka po prostu jestem ? Nigdzie na internecie nie znalazłam takiego natrętu jak ja mam ...... dlatego pytam czy któryś z was przechodził takie coś ? Czy po prostu ją nie jestem zaburzona i to są moje myśli?
ksiezycowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 13:32

8 grudnia 2017, o 15:29

Nieznajoma19,

natrętne myśli apropo tego, że podoba Ci się ktoś inny jak najbardziej mogą mieć miejsce w nerwicy i jak najbardziej wiele osób z ROCD ich doświadczało/doświadcza. Ja też. Choćby nie wiem jak wydawało się to realne (a wiem, że potrafi, ja sobie wmawiałam, że jestem zakochana w kimś innym), to wierz mi, to tylko iluzja.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

8 grudnia 2017, o 15:30

Mam takie wyrzuty sumienia ze masakra i juz mam weekend spierdzielony ....
Mam nadzieje ze chociaż Wy macie super dzień ^^
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

8 grudnia 2017, o 15:56

ksiezycowa pisze:
8 grudnia 2017, o 15:29
Nieznajoma19,

natrętne myśli apropo tego, że podoba Ci się ktoś inny jak najbardziej mogą mieć miejsce w nerwicy i jak najbardziej wiele osób z ROCD ich doświadczało/doświadcza. Ja też. Choćby nie wiem jak wydawało się to realne (a wiem, że potrafi, ja sobie wmawiałam, że jestem zakochana w kimś innym), to wierz mi, to tylko iluzja.











W końcu ktoś mi to napisal! ja juz myślałam, że tylko ja się z tym mecze ale te mysli sa takie realne ze boje się , że to jest prawda .....
ODPOWIEDZ