
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Macie cos takiego ze boicie sie dopuścić te myśli do siebie, że w uwierzycie jesli tak zrobicie ja sie tego boje boje sie zakceptowac tego tych myslu tego stanu ze uwierze myślą ze sie odkochalem ze wruce do bylej
a tego oczywiscie nie chce! Zawsze jak mi sie pojawia niechciana mysl to odp sobie na nia nie nie jest tak bo ja kocham i chce z nia być a mysli wtedy na odwrut.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36
Zobacz piszesz, że tego nie chcesz, więc zrozum proszę, że nie ma takiego zaburzenia na tej planecie, które wepchnęłoby Cię w objęcia Twojej byłej. Nie ma! Zrobisz to, co chcesz, a nie to co podpowiadają Ci myśli. Pomijam już fakt, że nawet jakbyś nagle chciał wrócić do byłej, to przecież ona wcale na Ciebie nie czeka z otwartymi ramionami, bo ma już swoje życie

Kolejna sprawa to Twoje odpowiadanie na myśli. Właśnie tego masz NIE ROBIĆ! Twoim celem jest życie z myślami i poczucie komfortu mimo niekomfortowej sytuacji w związku z natretnymi myślami. Tego masz się nauczyć. Celem nie jest przekonanie myśli, bo to Ty je generujesz, to nie jest jakieś ciało obce. Nie możesz sam siebie przekonać do czegoś, do czego na aktualnym etapie, że względu na rozregulowany stan emocjonalny, sam nie jesteś przekonany. To tak nie zadziała. Tu trzeba cierpliwości, wytrwałości, a przede wszystkim CZASU. Z czasem stan emocjonalny się uspokoi, a Ty zaczniesz coraz bardziej wierzyć, że się da z tym żyć. To nie bedzie tak, że nagle przestaną Cię atakować myśli. Musisz się nauczyć żyć i być szczęśliwym pomimo tych myśli. To jest mega trudne i sam to doskonałe wiem, bo jadę z Tobą na jednym wózku i sam się tego uczę i to już po raz drugi po ponad 6 letniej remisji. Także z tego da się wyjść. Ja sam miałem prawie 7 lat spokoju. Mam nadzieję rozprawić się z tym dziadostwem tym razem na dłużej, ale będzie co ma być. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Standard Tomek, mam podobnie, nie będę wymieniać moich natrętów, bo się nakręcisztomek19932304 pisze: ↑21 października 2017, o 18:28Ja od dzisiaj mam rozkminy o wierności w związkach jakiś złosliwy chochlik mi wmawia ze miłość nie istnieje bo mimo wszystko jestesmy zwierzętami i po jakimś czasie facet będzie chciał przelecieć nową pannę. Druga strona mnie ta nie nerwicowa mówi mi ze miłość polega nie tylko na seksie, ale na przyjazni , szacunku i wytrwałości i tak dalej i nie mozna nas porównywać do zwierząt bo nami rządzą bardziej skomplikowane emocje

Tylko, że pewnie sam widzisz, że takie rozkminy do niczego nie prowadzą i wprowadzają tylko chaos. Nie wchodź z tymi myślami w dyskusje, choćby nie wiem jak Cię do tego ciągnęło.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Mi chyba na razie minęły te natręty i w ogóle nie czuje potrzeby do kompulsji ani do rozmyślania w sumie spoko ale czuje sie tak jak bym utracił coś co dawała mi poczucie kontroli nad tymi obawami jeszcze bardziej sie boje ze skoro tego nie kontroluje to tym bardziej to czego sie obawiam spełni sie
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Właśnie w tym cały ambaras żeby to puścić, boimy się puścić kontrolę, ponieważ ogranicza nas strach że się coś stanie, a nie stanie się nic. Też mam z tym problem, jak ,,nie myślę" to robię wszystko żeby myśleć z powrotem, a nie tędy drogatomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 17:37Mi chyba na razie minęły te natręty i w ogóle nie czuje potrzeby do kompulsji ani do rozmyślania w sumie spoko ale czuje sie tak jak bym utracił coś co dawała mi poczucie kontroli nad tymi obawami jeszcze bardziej sie boje ze skoro tego nie kontroluje to tym bardziej to czego sie obawiam spełni sie

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Jak za duzo rozmyslam to proszę w duchu aby chociaz na chwilę umysł dał mi odpocząć a jak teraz jest lepiej to zastanawiam się czemu tego nie majusti2212 pisze: ↑23 października 2017, o 19:02Właśnie w tym cały ambaras żeby to puścić, boimy się puścić kontrolę, ponieważ ogranicza nas strach że się coś stanie, a nie stanie się nic. Też mam z tym problem, jak ,,nie myślę" to robię wszystko żeby myśleć z powrotem, a nie tędy drogatomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 17:37Mi chyba na razie minęły te natręty i w ogóle nie czuje potrzeby do kompulsji ani do rozmyślania w sumie spoko ale czuje sie tak jak bym utracił coś co dawała mi poczucie kontroli nad tymi obawami jeszcze bardziej sie boje ze skoro tego nie kontroluje to tym bardziej to czego sie obawiam spełni sie![]()

-
- Gość
Mam to samo jak nie ma mysli to zaczynam się zastanawiać czemu ich nie ma i czy to przez to ze mi nie zależy juz.tomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 19:07Jak za duzo rozmyslam to proszę w duchu aby chociaz na chwilę umysł dał mi odpocząć a jak teraz jest lepiej to zastanawiam się czemu tego nie majusti2212 pisze: ↑23 października 2017, o 19:02Właśnie w tym cały ambaras żeby to puścić, boimy się puścić kontrolę, ponieważ ogranicza nas strach że się coś stanie, a nie stanie się nic. Też mam z tym problem, jak ,,nie myślę" to robię wszystko żeby myśleć z powrotem, a nie tędy drogatomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 17:37Mi chyba na razie minęły te natręty i w ogóle nie czuje potrzeby do kompulsji ani do rozmyślania w sumie spoko ale czuje sie tak jak bym utracił coś co dawała mi poczucie kontroli nad tymi obawami jeszcze bardziej sie boje ze skoro tego nie kontroluje to tym bardziej to czego sie obawiam spełni sie![]()
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
"kapralis" dzięki za wszystko troche sie polepszylo z rana ale wystraszylem sie jednego zdnaia " niech sie dzieje wola nieba..." ale potem przeszlo i kolejne natrety ale ich juz na nie, nie zwracam uwagi. Tez to miałem strach ze nie ma mysli i szukanie ich w glowie czemu sie tak dzije ale jak przetrwalem ten okres to pojawily sie przeblyski... Ale nadal wpedzilem sie jeszcze w gorszy stan...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Mario26 pisze: ↑23 października 2017, o 20:18"kapralis" dzięki za wszystko troche sie polepszylo z rana ale wystraszylem sie jednego zdnaia " niech sie dzieje wola nieba..." ale potem przeszlo i kolejne natrety ale ich juz na nie ma, nie zwracam uwagi. Tez to miałem strach ze nie ma mysli i szukanie ich w glowie czemu sie tak dzije ale jak przetrwalem ten okres to pojawily sie przeblyski... Ale nadal wpedzilem sie jeszcze w gorszy stan...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Boje się ze jak moja dziewczyna będzie miała naprawdę powazny problem to ja nie dam rady jej wspierać przez to głupie zaburzenie zostawię ją i zachowam się jak dupek a przeciez związek to nie tylko te dobre chwile
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Dokładnie, w naszym stanie jest to bardzo wyolbrzymione, ja np obawiam się, że jak się jakos poważnie pokłócimy to też tego nie wytrzymam i to bedzie oznaczało, że się nie kochamy, albo potwierdzi wszystkie moje przypuszczeniatomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 23:40Boje się ze jak moja dziewczyna będzie miała naprawdę powazny problem to ja nie dam rady jej wspierać przez to głupie zaburzenie zostawię ją i zachowam się jak dupek a przeciez związek to nie tylko te dobre chwile


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
No właśnie ja zawsze tak uwazałem ze jak z kimś sie jest na powaznie to na dobre i na ZŁE bo inaczej nie zasługujesz na to aby zbudować związek oparty na czyms innym niz seksjusti2212 pisze: ↑24 października 2017, o 09:27Dokładnie, w naszym stanie jest to bardzo wyolbrzymione, ja np obawiam się, że jak się jakos poważnie pokłócimy to też tego nie wytrzymam i to bedzie oznaczało, że się nie kochamy, albo potwierdzi wszystkie moje przypuszczeniatomek19932304 pisze: ↑23 października 2017, o 23:40Boje się ze jak moja dziewczyna będzie miała naprawdę powazny problem to ja nie dam rady jej wspierać przez to głupie zaburzenie zostawię ją i zachowam się jak dupek a przeciez związek to nie tylko te dobre chwileto jest takie właśnie powalone, a wiadomo że jest się z kimś na dobre i na ZŁE
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
W ogóle niektóre cechy mojej dziewczyny wczesniej odbierałem jako irytujące a teraz jest dokładnie odwrotność teraz nerwica mi mówi ze ona nie moze sie zmieniać i na kazdym kroku to zaburzenie mówi mi patrz zobacz jak ona sie zmieniła nagle te cechy które wczesniej mnie wkurzały w tej chwili stają sie niezbędne przeciez to jest ostateczny dowód ze to jest tylko nerwica. Staram się zachowywać normalnie pomimo tego ze nie czuje sie komfortowo, ale najgorsze są nie te mysli tylko to ze zaburzenie niszczy nasze emocje i osoba zaburzona sama juz nie wie co czuje