Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

30 września 2017, o 22:16

Znowu sie mala nie chciala ruszac caly dzien wiec dzwobilam i kazali przyjechac, teraz sie wierci jak szalona ale to juz trzeci taki przypadek u mnie a drugi w ciagy tygodnia wiec mialam zadecydowac czy ryzuykuje i ide do domu czy wczesniej cesarke jak oni tez proponuja. A tym bardziej ze na ostatnich dwuch usg niezbyt podrosla wiec wiesz😕 stres duzy zwiazany z tym. A tu sie ruszyc nie chce a za pozno zareaguje i moze cos sie stac a tak to bedzie pod monitorem w szpitalu jak uznaja ze trzeba zostac po cesarce i bede spokojniejsza ze napewno jest ok a nic sie jej w brzuchu nie stalo... Przezemnie
usuniete
Gość

30 września 2017, o 23:35

Coś nie do końca jest w porządku (Not Just Right Experiences NJRE) - to dziwne uczucie wewnątrz Ciebie, które sprawia, że czujesz jakby coś nie do końca było okay, coś Cie w środku ciągle męczy - traktuj to jako kolejny objaw nerwicy w akcji!!!


Chyba właśnie tego mi brakowało mimo ze wiem ze go kocham i nie mam myśli, to właśnie cos nie do końca jest w porzadku. Juz nawet zaczelam panikowac ze to pewnie przez to ze nie kocham. A jednak to moze byc normalne. :friend:
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 07:40

Cześć wszystkim. Jestem nowa na forum. Zacznę od tego że mam nerwice i z wszystkimi objawami potrafie sobie poradzic ale z tym jednym nie wiem co zrobic. Dostalam tydzien temu tak silnego lęku że nie kocham narzeczonego i zaczęła sie analiza czy kocham czy nie i wszystko co pomyślę i tak wychodzi ze nie kocham. A ja tak bardzo bym chciała żeby było jak przed tygodniem byłam tak szczesliwa planując ślub i nagle takie coś.. on stwierdził że skoro tak mam to na pewno przestałam kochać a ja nie chce w to uwierzyć ze na jeden raz mozna przestac kochać. Dodam jeszcze że on pracuje za granicą i ostatni raz widzieliśmy sie ostatniego lipca. Bylam u psychologa i ona twierdzi że to tesknota i pustka za nim chcialabym żeby tak było ale ciagla analiza ze pewnie nie kocham że jestem z nim z przymusu i wszystko tylko ze nie kocham. Boję się do niego pojechać bo boję się że nie będę czula tego co czułam .. :grr:
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 października 2017, o 07:47

aasior03 pisze:
1 października 2017, o 07:40
Cześć wszystkim. Jestem nowa na forum. Zacznę od tego że mam nerwice i z wszystkimi objawami potrafie sobie poradzic ale z tym jednym nie wiem co zrobic. Dostalam tydzien temu tak silnego lęku że nie kocham narzeczonego i zaczęła sie analiza czy kocham czy nie i wszystko co pomyślę i tak wychodzi ze nie kocham. A ja tak bardzo bym chciała żeby było jak przed tygodniem byłam tak szczesliwa planując ślub i nagle takie coś.. on stwierdził że skoro tak mam to na pewno przestałam kochać a ja nie chce w to uwierzyć ze na jeden raz mozna przestac kochać. Dodam jeszcze że on pracuje za granicą i ostatni raz widzieliśmy sie ostatniego lipca. Bylam u psychologa i ona twierdzi że to tesknota i pustka za nim chcialabym żeby tak było ale ciagla analiza ze pewnie nie kocham że jestem z nim z przymusu i wszystko tylko ze nie kocham. Boję się do niego pojechać bo boję się że nie będę czula tego co czułam .. :grr:
Poczytaj sobie i posłuchaj materiały o myślach lekowych.Ja sobie tez radzę ze wszystkim co mi podsyła nerwica oprócz leku przed tym ze mogę sobie coś zrobić czego bardzo nie chce.Nerwica atakuje nasze najważniejsze wartości jakie mamy w życiu,takie wartości która są dla nas skarbem i będziemy się bać ich utraty.Mysl to jest myśl i trzeba to traktować jak myśl,a pojawiła się dlatego,bo Twój umysł jest teraz w trybie zalęknionym.To jest bardzo ciężkie ja wiem bo tez mam z jednym natrętem problem,ale jak ta myśl zaakceptujesz,zignorujesz i pozwolisz jej być,to z biegiem czasu powinno pomagać.
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 08:16

No wlasnie jest to tak cholernie ciężko zmienić myślenie że kocham że chce z nim być.. ja wiem ze nie potrafilam sie złościc i też mialam lęki ze moge cos sobie zrobić ale u psychologa zrozumialam ze ten lęk to jest zlosc ktorej nie potrafilam okazac wolalam miec lęki. Mi przy tych lękach pomagały np cwiczenia, kąpiel z muzyką relaksacyjna a przede wszystkim powtarzalam sobie to nie jest lęk to złość.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 października 2017, o 08:44

aasior03 pisze:
1 października 2017, o 08:16
No wlasnie jest to tak cholernie ciężko zmienić myślenie że kocham że chce z nim być.. ja wiem ze nie potrafilam sie złościc i też mialam lęki ze moge cos sobie zrobić ale u psychologa zrozumialam ze ten lęk to jest zlosc ktorej nie potrafilam okazac wolalam miec lęki. Mi przy tych lękach pomagały np cwiczenia, kąpiel z muzyką relaksacyjna a przede wszystkim powtarzalam sobie to nie jest lęk to złość.
Znaczy wiesz co w moim przypadku to nie jest złość tylko mój konik nerwicowy czyli nerwica zaatakowała moja najważniejsza wartosc jaka jest nasze życie i dlatego jak ja ciagle staram sie to kontrolować to ta myśl przychodzi i z Twoja jest tak samo im bardziej będziesz ja odpychać tym bardziej będzie przychodzić.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 października 2017, o 08:51

aasior03 pisze:
1 października 2017, o 08:16
No wlasnie jest to tak cholernie ciężko zmienić myślenie że kocham że chce z nim być.. ja wiem ze nie potrafilam sie złościc i też mialam lęki ze moge cos sobie zrobić ale u psychologa zrozumialam ze ten lęk to jest zlosc ktorej nie potrafilam okazac wolalam miec lęki. Mi przy tych lękach pomagały np cwiczenia, kąpiel z muzyką relaksacyjna a przede wszystkim powtarzalam sobie to nie jest lęk to złość.
Przeszło Ci ta natrętna myśl całkowicie ?
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 09:02

Przeszło mi całkowicie. Może dlatego sie nie pojawia bo sie jej nie boję. Nawet jak ten lęk pojawił sie ze nie kocham narzeczonego to prosilam modlilam, wole ten lęk, że chce cos sobie zrobić niż to że nie kocham. Opowiadalam to mojej psycholg i powiedziala ze chciałam tak dlatego ze umiem sobie z nim radzic.
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

1 października 2017, o 09:10

aasior03 pisze:
1 października 2017, o 09:02
Przeszło mi całkowicie. Może dlatego sie nie pojawia bo sie jej nie boję. Nawet jak ten lęk pojawił sie ze nie kocham narzeczonego to prosilam modlilam, wole ten lęk, że chce cos sobie zrobić niż to że nie kocham. Opowiadalam to mojej psycholg i powiedziala ze chciałam tak dlatego ze umiem sobie z nim radzic.
No właśnie, gdyby takie lęki " na życzenie " były możliwe, to nie byłoby nerwicy :DD
No healing without feeling
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 09:22

No właśnie :hehe: przerobilam już tyle lęków a z tym jednym nie moge sobie poradzić.. :(:
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 października 2017, o 09:23

Ptasiek pisze:
1 października 2017, o 09:10
aasior03 pisze:
1 października 2017, o 09:02
Przeszło mi całkowicie. Może dlatego sie nie pojawia bo sie jej nie boję. Nawet jak ten lęk pojawił sie ze nie kocham narzeczonego to prosilam modlilam, wole ten lęk, że chce cos sobie zrobić niż to że nie kocham. Opowiadalam to mojej psycholg i powiedziala ze chciałam tak dlatego ze umiem sobie z nim radzic.
No właśnie, gdyby takie lęki " na życzenie " były możliwe, to nie byłoby nerwicy :DD
Dokładnie fajnie by było bo byśmy mogli się wymieniać lękami :)
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 09:38

Nipo pisze:
1 października 2017, o 09:23
Ptasiek pisze:
1 października 2017, o 09:10
aasior03 pisze:
1 października 2017, o 09:02
Przeszło mi całkowicie. Może dlatego sie nie pojawia bo sie jej nie boję. Nawet jak ten lęk pojawił sie ze nie kocham narzeczonego to prosilam modlilam, wole ten lęk, że chce cos sobie zrobić niż to że nie kocham. Opowiadalam to mojej psycholg i powiedziala ze chciałam tak dlatego ze umiem sobie z nim radzic.
No właśnie, gdyby takie lęki " na życzenie " były możliwe, to nie byłoby nerwicy :DD
Dokładnie fajnie by było bo byśmy mogli się wymieniać lękami :)
Byłam u trzech psychologów i wszyscy mi powiedzieli że zazwyczaj pod lękiem jest złość. Ja sama w to nie wierzyłam i myślałam co ona pierd**i ale kiedy zaczęłam robić tak jak mi kazała to sie przekonałam. :) ale każdy jest inny i może być coś innego.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

1 października 2017, o 09:41

aasior03 pisze:
1 października 2017, o 09:38
Nipo pisze:
1 października 2017, o 09:23
Ptasiek pisze:
1 października 2017, o 09:10

No właśnie, gdyby takie lęki " na życzenie " były możliwe, to nie byłoby nerwicy :DD
Dokładnie fajnie by było bo byśmy mogli się wymieniać lękami :)
Byłam u trzech psychologów i wszyscy mi powiedzieli że zazwyczaj pod lękiem jest złość. Ja sama w to nie wierzyłam i myślałam co ona pierd**i ale kiedy zaczęłam robić tak jak mi kazała to sie przekonałam. :) ale każdy jest inny i może być coś innego.
A co Ci kazała robić ?
aasior03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 30 września 2017, o 20:39

1 października 2017, o 09:57

Tylko w moim przypadku to była złość na rodzenstwo i rodziców więc powiem to co w tym przypadku było pomocne. A więc to co wcześniej pisałam czyli kąpiel z muzyką, ćwiczenia można w domu ja chodzę na fitness wyjścia z domu jak najwiecej spotykać się ze znajomymi ( nie zawsze jest łatwo) nigdy nie mieć do siebie żalu że coś źle zrobilismy (to jest najtrudniejsze) i spełniać swoje marzenia a przynajmniej starać się.
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

1 października 2017, o 10:02

Zgadzam się, u mnie lek to tez przykrywka. A pod spodem są pokłady złości i smutku. Pewnie dlatego tez w grupie uchodzę za osobę z wielkim poczuciem humoru. I lubię dowcipkowac. Ale jak powiedziałam, to tylko warstwa wierzchnia. Moja terapeutka tez mi powiedziała, ze mam w sobie bardzo dużo złości. Do smutku dokopalam się sama 3 razy. Tak to jest jak się jest dzieckiem odrzuconym emocjonalnie przez matkę.
Niestety złość swoją wyrażam głośno i nie na osoby które powinnam. Pracuje nad tym, ale to trzeba czasu i praktyki.
No healing without feeling
ODPOWIEDZ